Mówcie mi Arnold Czarnoczarny

Axel w większości piosenek:
Jestem bad guy XD
(Z kilkoma wyjątkami,ale tak, siedzi cicho i nawala na perkusji).

W swojej okolicy zauważyłam że punki/metalheads to bardzo mili i kulturalni ludzie.

Po obejrzeniu jakiegoś programu ostatnio nawet zaczęłam wierzyć, że to światowy fakt, a ludzie i tak często mijają takich ludzi szerokim łukiem, bo "wyglądają dziwnie".

Program był o pieskach i jednym z bohaterów odcinka był rosły pan metalhead jeżdżący na swoim Harleyu z małym, białym, kudłatym pieskiem, któremu nawet zrobił specjalne siedzisko, by mógł z nim jeździć tak komfortowo jak to tylko możliwe. I potem poszedł do baru, w którym spotykał się z innymi rosłymi panami metalheadami na harleyach i oni wszyscy mieli swoje małe Dropsiki, Cukiereczki Itp.
Czy panowie wyglądali jakby jedną ręką mogli zmiażdżyć samochód dla zachcianki? Tak. Ale oni tylko chcieli sobie jeździć ze swoimi małymi pieskami i spędzać razem czas popijając bezalkoholowe piwo

Rel (sam słucham metalu)

Loud is proud.