Zapraszamy

@dustin2001: a kto tu mówi o wojnie?

@kamilowski2004:
Jak mówimy o prawach, to trzeba mówić o obowiązkach.
Czemu szlachta miała prawo głosu? Bo wojowali.
Jak kobiety i mężczyźni dostali równe prawa do głosu, to pojawił się dysonans obowiązków.
Mężczyzna ma za zadanie bronić ojczyzny, zaś kobieta ma za zadanie rodzić dzieci dla ojczyzny.
Zwracam uwagę na konsekwentność.

@dustin2001: tylko problem taki że kobiety już są w armii.

@kamilowski2004: 5-6%...
Z czym do ludzi?

Nie czepiałbym się, gdyby to było 50/50.
Albo chociażby 40/60.

Poza tym, nie tylko o wojsko chodzi.
W razie wojny kobiety i dzieci mogą opuścić kraj, ale mężczyźni mają zakaz, ponieważ muszą bronić. Jakie obowiązki przypadają wtedy kobietom, jeżeli pragną równych praw?

@dustin2001: Taki normalny feminizm, raczej dąży do tego żeby każdy mógł opuścić kraj w razie wojny - kobiety, dzieci i mężczyźni również. Przede wszystkim, feminizm nie jest tylko dla kobiet, on istnieje właśnie po to żeby każdy miał równe szanse. Jeżeli chodzi o ten cały "czas wojny" to właśnie przez ten wieloletni brak feminizmu, a raczej brak równych praw - doszło do tego że baby mogą uciec, a faceci nie - co jest okrutne (tak w uproszczeniu). Patrząc przez pryzmat równouprawnienia każdy, niezależnie od płci powinien mieć szansę na ucieczkę - i do tego dąży taki prawdziwy feminizm. Jeśli chodzi o moją opinię to uważam, że jeżeli ktoś nie chce umierać za swój kraj to powinien mieć możliwość wyjazdu - bardzo przykro mi, że jest inaczej i mam nadzieję, że uda się nam wszystkim to nareszcie zmienić.

@mirra343:
No i to jest problem.
Ktoś walczyć musi o kraj i czasem musi też być przymus.
W końcu jest się na dobre i na złe. Mi nie przeszkadza to, że ktoś musi zostać i walczyć, bo wiem, że należę do tej grupy.

I nie widzę, by feminizm walczył o równość. Aktualny matriarchat krzywdzi chłopców i mężczyzn. Czy są jakieś feministyczne organizacje, które by i to podpinały pod swój parasol?

@dustin2001: Organizacje drące japy o durnoty i podpisujące się feminizmem są tak naprawdę feminazistyczne, feminizm historycznie to np. sufrażystki, nie chce mi się w tej chwili szukać innych grup

A jeśli chodzi o umieranie za ojczyznę, to nikt nie powinien, bo, k***a jego mać, wojny to (z drobnymi wyjątkami) posyłanie przez bogatych i władnych "podludzi" umierających za miskę kaszy czy innego ryżu z rąk takich samych ludków tylko wysłanych przez bogatych gości po drugiej stronie (chcących zagarnąć zyski/władzę dla siebie). Na wojnie nieliczni "wybrani" zbijają fortuny; mogliby mieć dość przyzwoitości by się mordować bezpośrednio między sobą, a nie wysługiwać ludźmi którzy i bez wojny zaharowywaliby się na ich chwałę i prywatne odrzutowce
To co się dzieje na Ukrainie jest tego świetnym przykładem: Putę z ekipą posyła ruską biedotę żeby zagarnąć ziemię i infrastrukturę (i udaje że miejscowa siłą robocza mu niepotrzebna, re: doświadczenia ukraińskich cywili), Zełenski posyła swoich żeby umierali za swój kraj, a tymczasem Gazprom, brat Zełenskiego i ch*j wie kto jeszcze sypie kasę za kontrabandę i monopole szuflą do kieszeni. Chciwe, bezwzględne skur*syny

@smok_nad_rozlewiskiem:
"A jeśli chodzi o umieranie za ojczyznę, to nikt nie powinien, bo, k***a jego mać, wojny to (z drobnymi wyjątkami) posyłanie przez bogatych i władnych "podludzi" umierających za miskę kaszy czy innego ryżu z rąk takich samych ludków tylko wysłanych przez bogatych gości po drugiej stronie"

W porządku. Ja tam bym po prostu chciał bronić i chronić swojego dobytku. Mieszkam w pewnym miejscu, przywiązałem się zarówno do niego jak i do rzeczy, które posiadam. Nagle atakuje nas jakieś inne państwo. Czy to źle, że chcę chronić swego dobytku, swej ziemi i swoich bliskich?
Znowu powiesz, że mój wybór. Zgadzam się.

Jednakże, co tu jest istotne to to, że wojna się rozpętała i ktoś bronić się musi. Nie Twoja wina, że jakiś debil postanowił, by zaatakować Twoje państwo. Winimy Ukraińców za wojnę z Rosją? No normalni ludzie nie pomyśleliby o tym nawet. Mimo że nie są winni tej wojnie, to jednak ktoś bronić państwa musi, bo jak nie oni, to kto?

I tak. Na wojnie zawsze ktoś zarabia i zyskuje, a inny traci.
Ale to nie zmienia mojego zdania. By bronić kraj, winien być przymus, ale przeciwko wojnie będę zawsze.

@dustin2001: Mam problem z ostatnim akapitem twojej odpowiedzi, i sądzę że właśnie za niego dostałeś minusy

Uzasadnienie:
-potrzebujesz zdrowych fizycznie i psychicznie kobiet do odrodzenia (pun intended) populacji w jak najkrótszym czasie, zanim zwali ci się na głowę kolejny, zachęcony twoją słabością przeciwnik, wysyłaniem ich na front strzelasz państwu w stopę w śmiertelnie długiej perspektywie
-chorzy chronicznie, starzy, niepełnosprawni i tchórze (płci obojga) nie są dobrymi żołnierzami; to mięso armatnie albo marnowanie czasu i pieniędzy z perspektywy obronności
-specjalistów też potrzebujesz swoich, bo za pusto nie wynajmiesz od innych krajów, a po wojnie kasy brakuje nawet na podstawowe systemy
-ktoś musi zajmować się utrzymaniem infrastruktury w stanie użytkowym (+powodzenia ze wznawianiem gospodarki od zera po x latach :P)
-nie masz sprzętu dla wszystkich przymusowych (nawet słabego); z automatu po wysyceniu supportu przydzielani do kompanii karnych i innego mięska (gratuluję, ch*jowo zarządzasz zasobami ludzkimi)
-jeśli w kraju z g*wna i rozmiękłej dykty, którego kocha niewielu obywateli, wprowadzisz przymus walki, morale spadnie do dołu z wapnem (masowe dezercje - nawet jeszcze przed wojną, egzekucje, strata sprzętu, strzelanie do dowódców i inne "fajne" rzeczy oznaczające utratę wartości bojowych)

TL;DR: przymusowy zaciąg to naprawdę kiepski pomysł

@smok_nad_rozlewiskiem:
Ohh, ale żeby prawidłowo obronić państwo, to wpierw trzeba mieć silną armię.
Ba! Żeby nie musieć bronić państwa, to trzeba mieć silną armię.
I tak. Morale niskie, aczkolwiek czasem nie da się inaczej.
Z dnia na dzień żołnierza nie zrobimy, też prawda.
Potrzeba ludzi, aby na nowo odtworzyć populację.

To wszystko się zgadza i nie mam problemu z tymi argumentami.
Jednak nadal to nie zmienia faktu, że w takiej sytuacji każde ręce są potrzebne. Czy to żołnierza, czy to cywila.
Dopóki nie ma holocaustu, to straty na cywilach nie są tak potwornie olbrzymie.

Ludzi można wyszkolić, aby się nadawali na chociażby podstawę - jednak znowu to jest łapanie się brzytwy.
Trzeba sobie wyznaczyć granicę, gdzie zaczyna się ostateczność, gdzie każdy człowiek jest potrzebny jak w Wojnie Ojczyźnianej czy kiedy Niemcy się bronili przed Sowietami, gdzie nawet dzieci posyłali...
A gdzie można pozwolić ludziom uciec, czyli sytuacja, gdzie ma się silną armię.
To odpowiednia sytuacja sprawia, czy obrona pod przymusem jest słuszna, czy nie.

@OwOcomedy: Jak wszystkim obniżymy wiek emerytalny, to młodzi nie wyrobią na emerytury starych. Już jest krucho. Po prostu uśrednijmy. No i oczywiście jeśli kobieta pójdzie kilometr pod ziemię truć się arsenem, przy tym zapieprzając fizycznie 10 godzin tak jak męźczyźni, to zasługuje na szybszą emeryturę. Nie chcę, żeby to brzmiało seksistowsko, ale kobieta z po takich warunkach umrze szybciej

@OwOcomedy: Na emerytury wydajemy ok 30 % wydatków budżetowych. To nie takie proste zwiększyć wydatki na ten cel

@OwOcomedy:
Ty za to nie widzisz problemów, które istnieją. xD

@IkarAviator: Oczywistym rozwiązaniem problemu byłaby zmiana działania systemu emerytalnego, ale nikt tego nie zrobi, bo wtedy zawsze ktoś będzie pokrzywdzony do stopnia aktywnego wywalania zmieniacza i jego kumpli na ryj

@dustin2001: problemy
Rząd który trzyma się władzy, by obłowić się i mieć więcej pieniędzy niż im potrzeba i mają w dupie ten kraj
W dupę j...ny kapitalizm

@smok_nad_rozlewiskiem: Za dużego pola manewru nie masz. Możesz zaoszczędzić trochę pieniędzy kasując odrębne systemy emerytalne i wrzucić je do zusu

@OwOcomedy:
Kapitalizm jest based as fuck.
Nie ma drugiego takiego systemu, który zapewnia wolność i bogactwo dla zwykłego szarego człowieka jak to.