Gdzie są religioznawcy, kiedy są potrzebni?

@AteistycznyWojownik: że niby tak?

zapytajmy pana Artura

Utopiłby się, bo mitologia katolska to nic więcej niż mitologia.

Pan Artur by wiedział

Jakby chciał to by stał, a jak nie to nie.

czy gdyby padał deszcz to zostałby wgnieciony w ziemie czy wyleciałby wysoko w górę?
czy mógł się myć? (kubek = jezus?!)?
czy kiedy pił wodę ta przechodziła przez jego ciało czy jednak wnętrze miał przepuszczalne?

To drugie

To pierwsze.

Dobra kmina. Rozważmy to
Jezus chodził po jeziorze Galilejskim, które ma około166 km². Dodatkowo chodził po nim w czasie burzy, kiedy woda była niespokojna. Wiemy też, że Piotr wyszedł z lodzi i szedł niepewnie do Jezusa, po czym w ostatniej chwili zwątpił, ale Jezus złapał go za rękę. Jezus najpewniej stał więc wtedy w miejscu i czekał na Piotra, ewentualnie podszedł do niego, by go złapać, gdy ten zwątpił. Jezus stał w miejscu pomimo fal i szybkich ruchów wody.

Wniosek: Jezus stałby na rzece nieruchomo

Zakładamy że te umiejętności, obok zmiany wody w wino i wskrzeszenia, wynikające z wiary. Ewangeliści i Święty Paweł wspominają o tym że wiara pozwoliłaby góry przenosić. Czyli będzie jak zechce. A jeżeli weźmiemy to pod moce Boskie, to tutaj brak ograniczeń, i wszystko wedle woli Bożej

Zależy jakby chciał. Boga nie dotyczą prawa fizyki

Mógłby stać w miejscu, przesuwać się razem z rzeką, a może i nawet by rzeka zmieniłaby bieg jeżeli byłoby to potrzebne do czegoś

chyba to pierwsze

Teolodzy, nie religioznawcy. Dobre pytanie.