Niesamowite jest, jaka to prawda. Bowiem w szkole podstawowej boisko stanowił asfalt, co więcej nauczyciele stawiali też tam samochody i obiła mi się również o uszy historia, że nawet miało miejsce tam potrącenie, acz na przestrzeni minionych lat mam podejrzenia, iż mogła być to tylko "miejska legenda". W każdym razie gra w cokolwiek na boisku dostępnym w szkole podstawowej często kończyła się dotkliwie oskrobanymi kolanami. Po ukończeniu jej i wstąpieniu do gimnazjum rozpoczęto prace nad nowym boiskiem (z pianki :-)) W gimnazjum – także asfalt i trawiasta krzywizna. Po odejściu zostało wchłonięte w wyniku likwidacji przez podstawówkę obok i w miejscu ww. asfaltu i trawiastej krzywizny postawiono fantastycznie fikuśny plac zabaw. W liceum zaś boisko pod kasztanowcami wyglądało dosłownie tak, jakby ktoś zalewał kasztany pod drzewami asfaltem. Trafnym porównaniem byłoby określenie tego jako twarz z cerą trądzikową. Po opuszczeniu progów LO powstały dwa boiska, bieżnia i siłownia, co mi przypomniało o tym, jak w pierwszej klasie LO robiłm makietę z budynkiem liceum i terenami przyległymi po marzycielskiej renowacji – z nowymi boiskami i bieżnią. Może była to inspiracja haha. Rzecz jasna żartuję. Z jednej strony rozumiem fakt, iż zdobycie środków to czas, a z drugiej bawi mnie jednak zbieg okoliczności, iż w jakiej szkole nie byłm, to zaraz po odejściu asfaltowe zgliszcza przeszłości zmieniały się w estetyczne i ładne boiska oraz inne nowinki. Szkoda tylko, że nie wszyscy są w stanie to docenić :-(
@KarczX: Gdy chodziłem do podstawówki, szkoła była jednym wielkim szarym PRL-owskim klocem gdzie śmierdziało pastą do podłogi a ze ścian schodził tynk. Gdy TYLKO skończyłem podstawówkę, dokładnie w tym samym roku dostali dofinansowanie i całkowicie odmalowali cały budynek od środka i od zewnątrz, wyj...li szatnie "klatki" na rzecz kolorowych szafek, nie wspominając już o białych tablicach.
Gimnazjum, ta sama historia, barak jakich mało, tylko że gdy je kończyłem, akurat likwidowali gimbazy, więc i tak nie doczekałem się jakiegokolwiek remontu.
Liceum, kolejny szary kloc otynkowany za Gierka. Gdy skończyłem liceum i wróciłem po świadectwo żeby złożyć na studia, zastaję kolejny pięknie odmalowany budynek z tablicami multimedialnymi, także rocznik '02 pozdrawia xddd
Bez jaj, ominęły mnie wszystkie socjale, książki, 500+, 800+, jakieś obozy. A do tego jak skończyłem studia to wyrementowali mi uczelnię. Idealnie urodzony by być dymany.
W mojej podstawówce zdążyłem się załapać tylko na nowo wyremontowany orlik (Boisko)
Szkoła choć nie była w złym stanie wymagała remontu, jakoś rok po tym jak przechodziłem do gimnazjum, dowiedziałem się że moja szkoła została wyremontowana, miałem do niej blisko więc się przeszłem, a tam ku#wa pałac! Ładnie pomalowana na biało, wymienione wszystkie okna, kostka brukowa też nowa, parking tak piękne że można na nim spać, a wnętrze szkoły to już kosmos, nawet panie szatniarki i sprzątaczki miały własną łazienkę, sala od informatyki posiadła mięciutkie obrotowe fotele i nowiutkie komputery z biurkami do tego wszystkiego rzutnik, mieliśmy też ogródek z którego korzystały zerówki, normalnie to był tylko taki zielony przedsionek z kilkoma doniczkami i małą szklarnią, ale po remoncie to aż sam tam chciałem zasadzić pomidorki, w piwnicy mieliśmy niezagospodarowane pokoje które robiły tylko za magazyny, zostały odnowione i przemienione na salę lekcyjne, gdzie głównie pedagodzy prowadzili swoje lekcje z uczniami specjalnej troski, najbardziej to się chyba wzruszyłem jak zobaczyłem w łazienkach papier i mydło :')
Komentarze
Odśwież2 lutego, 16:10
Niesamowite jest, jaka to prawda. Bowiem w szkole podstawowej boisko stanowił asfalt, co więcej nauczyciele stawiali też tam samochody i obiła mi się również o uszy historia, że nawet miało miejsce tam potrącenie, acz na przestrzeni minionych lat mam podejrzenia, iż mogła być to tylko "miejska legenda". W każdym razie gra w cokolwiek na boisku dostępnym w szkole podstawowej często kończyła się dotkliwie oskrobanymi kolanami. Po ukończeniu jej i wstąpieniu do gimnazjum rozpoczęto prace nad nowym boiskiem (z pianki :-)) W gimnazjum – także asfalt i trawiasta krzywizna. Po odejściu zostało wchłonięte w wyniku likwidacji przez podstawówkę obok i w miejscu ww. asfaltu i trawiastej krzywizny postawiono fantastycznie fikuśny plac zabaw. W liceum zaś boisko pod kasztanowcami wyglądało dosłownie tak, jakby ktoś zalewał kasztany pod drzewami asfaltem. Trafnym porównaniem byłoby określenie tego jako twarz z cerą trądzikową. Po opuszczeniu progów LO powstały dwa boiska, bieżnia i siłownia, co mi przypomniało o tym, jak w pierwszej klasie LO robiłm makietę z budynkiem liceum i terenami przyległymi po marzycielskiej renowacji – z nowymi boiskami i bieżnią. Może była to inspiracja haha. Rzecz jasna żartuję. Z jednej strony rozumiem fakt, iż zdobycie środków to czas, a z drugiej bawi mnie jednak zbieg okoliczności, iż w jakiej szkole nie byłm, to zaraz po odejściu asfaltowe zgliszcza przeszłości zmieniały się w estetyczne i ładne boiska oraz inne nowinki. Szkoda tylko, że nie wszyscy są w stanie to docenić :-(
Odpisz
5 lutego, 11:14
@KarczX: k...a za długie
Odpisz
Edytowano - 5 lutego, 11:31
@KarczX: Gdy chodziłem do podstawówki, szkoła była jednym wielkim szarym PRL-owskim klocem gdzie śmierdziało pastą do podłogi a ze ścian schodził tynk. Gdy TYLKO skończyłem podstawówkę, dokładnie w tym samym roku dostali dofinansowanie i całkowicie odmalowali cały budynek od środka i od zewnątrz, wyj...li szatnie "klatki" na rzecz kolorowych szafek, nie wspominając już o białych tablicach.
Gimnazjum, ta sama historia, barak jakich mało, tylko że gdy je kończyłem, akurat likwidowali gimbazy, więc i tak nie doczekałem się jakiegokolwiek remontu.
Liceum, kolejny szary kloc otynkowany za Gierka. Gdy skończyłem liceum i wróciłem po świadectwo żeby złożyć na studia, zastaję kolejny pięknie odmalowany budynek z tablicami multimedialnymi, także rocznik '02 pozdrawia xddd
Odpisz
11 lutego, 08:29
@rozwalgo: też rocznik 02. chyba jest przeklęty xd
Odpisz
5 lutego, 12:38
Bez jaj, ominęły mnie wszystkie socjale, książki, 500+, 800+, jakieś obozy. A do tego jak skończyłem studia to wyrementowali mi uczelnię. Idealnie urodzony by być dymany.
Odpisz
5 lutego, 12:32
W mojej podstawówce zdążyłem się załapać tylko na nowo wyremontowany orlik (Boisko)
Szkoła choć nie była w złym stanie wymagała remontu, jakoś rok po tym jak przechodziłem do gimnazjum, dowiedziałem się że moja szkoła została wyremontowana, miałem do niej blisko więc się przeszłem, a tam ku#wa pałac! Ładnie pomalowana na biało, wymienione wszystkie okna, kostka brukowa też nowa, parking tak piękne że można na nim spać, a wnętrze szkoły to już kosmos, nawet panie szatniarki i sprzątaczki miały własną łazienkę, sala od informatyki posiadła mięciutkie obrotowe fotele i nowiutkie komputery z biurkami do tego wszystkiego rzutnik, mieliśmy też ogródek z którego korzystały zerówki, normalnie to był tylko taki zielony przedsionek z kilkoma doniczkami i małą szklarnią, ale po remoncie to aż sam tam chciałem zasadzić pomidorki, w piwnicy mieliśmy niezagospodarowane pokoje które robiły tylko za magazyny, zostały odnowione i przemienione na salę lekcyjne, gdzie głównie pedagodzy prowadzili swoje lekcje z uczniami specjalnej troski, najbardziej to się chyba wzruszyłem jak zobaczyłem w łazienkach papier i mydło :')
Odpisz
5 lutego, 10:14
to u mnie z podstawówką na odwrót
Odpisz