Jeśli dowodem na istnienie wszechmocy jest ograniczenie wszechmocy, to jest to dowód kolisty - zakłada, że wszechmoc istnieje od początku, bo mówi o jej ograniczeniu. Taki tok rozumowania jest błędny. W ten sposób ja mogłabym udowodnić swoją wszechmoc mówiąc że właśnie ją ograniczyłam. To nie działa.
@Anantashesha: Ale nie ograniczysz wtedy swojej rzekomej wszechmocy, a jedynie powiesz, że ją ograniczasz - to spora różnica. W tej sytuacji zakładam, że Bóg potrafiłby swoją wszechmoc udowodnić na jeszcze inne sposoby niż tylko mówiąc o tym, że ją ogranicza - nie bez powodu użyłem słowa "dodatkowo" w memie.
@niggiddu: To nie byłby dowód, tylko co najwyżej demonstracja. Nie spełnia cech dowodu, jest kolisty - dlatego nie można mówić że dowodem byłby nawet w obecności innych dowodów.
@Alfa7: Zakładając, że matematyka i logika są prawami stworzonego wszechświata, można założyć, że jednak byłby zdolny do nielogicznych z naszego i matematycznego punktu widzenia absurdów. Ogólnie doktryna zakłada Boga jako odwieczną, nieograniczoną siłę oraz źródło dosłownie wszystkiego (co go ma różnić od bogów z innych religii, w których nawet mimo faktu stworzenia świata/człowieka itp nie są ani odwieczni, ani nieograniczeni). Tak więc nawet same pojęcia matematyki i logiki można uznać za Jego wytwory, które Go nie ograniczają
@Anantashesha: to akurat wynika z prostego faktu, że przy wolnej woli dopuszczamy różnorodność możliwych działań ludzi, w tym takich mniej lub bardziej przeciwnych interesom innych ludzi, ewentualnie krzywdzących ich (prawdziwie wolna wola dopuszcza nawet krzywdzenie, brak tej możliwości byłby wolnością niepełną). W tej sposób automatycznie powstaje miejsce dla zła oraz cierpienia nim wywołanego, i dlatego nie może istnieć świat wolnej woli bez cierpienia (można teoretyzować, że chrześcijańskie niebo polega na selekcji ludzi dobrej woli, która umożliwia jednoczesną wolność i brak zła, ale to brzmi zbyt utopijnie na miarę naszego świata - z życiowego doświadczenia wiemy dobrze, że żaden żywy człowiek nie jest całe życie doskonały i wspaniałomyślny, nawet dobrzy ludzie popełniają błędy i czynią zło).
Dodam jeszcze, że samo cierpienie zawsze istniałoby także w środowisku bez wolnej woli, jako efekt nieprzyjaznego środowiska, klęsk żywiołowych itp a więc rzeczy, z którymi zmagają się także wszystkie inne formy życia.
@niggiddu: Dlaczego niezdolność do krzywdzenia innych ludzi jest wolnością niepełną, ale niezdolność do latania, podnoszenia samochodów, oddychania pod wodą i kontrolowania innych ludzi za pomocą myśli to już wolność pełna?
@Anantashesha: Nigdzie nie wspomniałem, że tego typu supermoce nie pasują do pełnej wolności. Ale każda z nich to tylko narzędzie, którego można użyć na różne sposoby - supersiła pozwoli ocalić się spod zawalonego budynku, jak i wyrwać komuś głowę z kręgosłupem. Kontrola umysłów daje tu chyba największe pole do nadużyć, ponadto sam fakt istnienia takiej możliwości ograniczałby wolną wolę innych, więc akurat ten argument nie pasuje.
Wolna wola to nie tylko dostępność działań i zdolności, ale też wolność intencji. Chcesz kogoś skrzywdzić? Masz wolną wolę. Nie możesz nikogo skrzywdzić, nawet pomyśleć o możliwości skrzywdzenia kogoś? Twoją wola nie jest pełna, jest ograniczona w niemal mechaniczny sposób.
@Alfa7: A dlaczego możliwość latania, podnoszenia samochodów, oddychania pod wodą i kontrolowania innych ludzi za pomocą myśli nie jest częścią wolnej woli?
@niggiddu: Okej, w takim razie można stworzyć świat gdzie jak najbardziej intencje są wolne, ale wszyscy ludzie są dobrzy, więc mimo że mogą mieć złe intencje, to ich nie mają. Można stworzyć świat w którym intencje są wolne i można chcieć czynić, zło, ale zrobienie tego jest w praktyce takie trudne że nikomu się nie chce. Oba światy spełniają wolność intencji i nie ma w nich zła. Jeżeli zapostulujemy sobie również Boga który ustalił wszystkie zasady świata, łącznie z logiką, to wolność intencji będzie zachowana również w świecie gdzie zła wcale nie ma, bo Bóg po prostu nigdy nie stworzy zła które możnaby wybrać, tak jak w naszym świecie nie stworzył żadnej trzeciej opcji do wyboru - a mimo jej braku mamy wolną wolę.
@Anantashesha: Na jakiej zasadzie ma polegać ta "trudność w czynieniu zła"? Jeśli bazuje na fizycznych ograniczeniach, to wolna wola dalej nie istnieje, gdyż nie ma możliwości w jej wyrażeniu. Taką "wolną wolę" mają NPC-ty w grze komputerowej - mogą gadać o rzeczach, których nie obejmuje ich faktyczne zachowanie w grze (np planując z graczem wspólną przyszłośc), ale tak naprawdę nie są do nich zdolne, a ich słowa bez faktycznych czynów są pustą iluzją, istniejącą w słowach NPC-ta oraz w głowie gracza. Podobną "wolną wolę" masz w kraju totalitarnym (fantazjować sobie możesz o wszystkim, ale bez realizacji tego to nic nie znaczy) i taką "wolną wolę" mają nawet niewolnicy (mogą sobie chcieć zbuntować się przeciw swym właścicielom, ale bez faktycznych działań to tylko mrzonka).
Zdaję sobie sprawę, że takie abstrakcyjne fantazje brzmią pomysłowo, ale to tylko myślowe pułapki, fantazje bez pokrycia w rzeczywistości i mieszanie pojęć. W tej dyskusji poprzez "wolną wolę" rozumiemy możliwość faktycznego wyboru działania, w tym wypadku podyktowanego moralnością w rozumieniu chrześcijańskim (co z kolei pochodzi jeszcze z zaratusztrianizmu, ale to tylko ciekawostka). Sama fantazja o możliwości wyboru =/= możliwość wyboru, bo niezrealizowana myśl umiera wraz z jej myślicielem, i dopiero rzeczywiste działanie wywiera wpływ na otoczenie.
@niggiddu: Więc wolna wola to zdolność podejmowania decyzji, ale tylko moralnych?
Gadanie o tym że te fantazje nie mają pokrycia w rzeczywistości nie ma żadnego znaczenia w sytuacji w której to Bóg zdecydował o naturze rzeczywistości.
@Anantashesha: Takie jest powszechne rozumienie "wolnej woli", przynajmniej w religii i ogólnie pojętej etyce (która mimo świeckiego rozwoju jednak pozostaje mocno zakorzeniona w religii, tysiące lat wciąż odciskają piętno na ludzkiej podświadomości). Możemy oczywiście dywagować, co w takim razie z robieniem wszystkiego "co dusza zapragnie", skoro jesteśmy ograniczeni np prawami fizyki czy logiki. Swego czasu miałem podobny problem i aktualnie wyznaję pogląd, że wszystkie potencjalne ścieżki zostały wytyczone (wspomnianymi prawami rzeczywistości oraz niezliczoną liczbą czynników, które wytworzyły nawet nasze myśli i wyobrażenia potencjalnych wyborów) i nasza "wolna wola" jednak ogranicza się do wyboru jednej ścieżki z wielu (trudnych do przeliczenia, ale jednak w ograniczonej liczbie), oraz poniesienia za to konsekwencji (co kiedyś wzniośle interpretowano jako "boską karę", a de facto sprowadza się to do nierzadko przewidywalnej wypadkowej naszych często lekkomyślnych działań - np czyny szkodzące zdrowiu fizycznemu/psychicznemu w końcu się odbiją na czyniącym namacalną szkodą).
@niggiddu: Ostatnie zdanie oznacza, że jeżeli to Bóg stworzył rzeczywistość, to nie miał żadnego ograniczenia w tym jaka ta rzeczywistość będzie. Dlatego mówienie że jakaś fantazja nie jest zakorzeniona w rzeczywistości nie ma sensu - obojętnie jak bardzo niedorzeczną jawi się fantazja, Bóg mógłby sprawić że byłaby prawdziwa, bo to on decydował.
Zwróć uwagę, że w kwestii moralnej również mamy ograniczone możliwości wprowadzania rzeczy w życie. Nie mamy wolnej woli do spowodowania pstryknięciem palców zgonu miliony osób, ani wolnej woli magicznego nakarmienia wszystkich głodnych. Tu również są ograniczenia, a jednak to jest dla ciebie wolna wola, a gdyby wprowadzić jedno ograniczenie więcej, to już nie. Dlaczego?
@Anantashesha: mógłby, ale tego nie zrobił - nie będę dociekał dlaczego, bo nie można nawet potwierdzić czy zaprzeczyć Jego istnienia, o charakterze i zamiarach już nie wspominając. On sam pewnie mógłby stworzyć rzeczywistość pasującą do naszych wyobrażeń o idealnym świecie, ale zrobił to po swojemu. Możemy dywagować, czy to na pewno dobrze o Nim świadczy, ale patrząc na to, jak często ludzkie twory (czy to fizyczne, czy też ideologiczne) psują siebie i wszystko dookoła jedynie dodając problemów, można śmiało założyć, że ma On "trochę" lepsze pojęcie o tworzeniu dobrze działających rzeczywistości.
Obawiam się, że mylisz wolną wolę ze wszechmocą. Oczywiście, nie jesteśmy wszechmocni, nie jesteśmy Bogami, ale jako istoty o wolnej woli wybieramy, co zrobimy z naszymi ograniczonymi możliwościami (z jednej strony ogranicza to nasze możliwości czynienia dobra, ale też i zła, a sytuacja zmienia się dynamicznie z rozwojem technologii). A to "jedno ograniczenie więcej", tj. brak możliwości czynienia zła, tak naprawdę przekładałby się na znacznie więcej ograniczeń, równając się z zakazem wielu konkretnych czynności, które w zależności od sytuacji byłyby dobre lub złe (np. możesz wyważyć drzwi, by włamać się do cudzego domu, albo by uratować zamkniętą tam osobę). W ostateczności oznaczałoby to narzucenie ludziom jedynej możliwej ścieżki postępowania, którą mają podążać niczym NPC-ty, a najwyraźniej Bóg chciał inaczej, stawiając nas bardziej w roli graczy niż NPC-tów (choć stworzona przez Niego "gra" dysponuje przytłaczającą liczbą feature'ów i decyzji, które cały czas odkrywamy).
@niggiddu: Widzisz, problem jest właśnie taki, że nie mamy żadnych ram jeśli chodzi o to czy rzeczywistość działa, czy nie. Jeśli wyznacznikiem działania rzeczywistości jest moralność, to uważam że działa wyjątkowo źle.
Dlaczego myślisz że ograniczenie komuś możliwości czynienia zła ogranicza wolną wolę? Bóg mógłby stworzyć świat w którym każdy ma wybór - wybierasz mniejsze dobro, albo większe dobro. Dobro, albo neutralność. Jedne dobro, albo różne od niego drugie dobro. Bóg nie ograniczyłby wtedy wolnej woli bardziej niż robi to teraz nie dając nam jakiejś trzeciej opcji. Bo przecież mogłoby być tak, że jest jakaś trzecia opcja którą moglibyśmy wybrać, oprócz dobra i zła. Trudno sobie wyobrazić co by to było, bo w naszym świecie takiej nie ma, ale Bóg bez trudu mógłby stworzyć świat gdzie jest choćby sto innych opcji niż dobro i zło. Albo samo dobro. Albo samo zło. Albo żadne z nich. Zważ też na to że ograniczenie możliwości wybrania zła nie polegałoby na tym że istnieje zło które możnaby wybrać, ale nam nie wolno, tylko że w ogóle nie istnieje zło. Uważam że nie ograniczyłoby to liczby możliwych ścieżek do zera. Nawet w naszym świecie możesz wybrać czy zostaniesz lekarzem, strażakiem, naukowcem, astronautą, youtuberem, fryzjerem - i każda z tych opcji będzie dobra. Wolna wola w żaden sposób nie wymaga zła.
jest to niemożliwe dla człowieka zrozumieć czy to jest możliwe, gdybyśmy w pełni zrozumieli Boga toby oznaczało że wcale Bogiem nie jest, skoro ma jakieś granice które człowiek może zrozumieć
@Kurczak_Z_Jajka: Poprawka: gdybyśmy zrozumieli tego konkretnego Boga to by oznaczało że wcale tym konkretnym Bogiem nie jest. Można napisać milion różnych koncepcji Boga które są perfekcyjne zrozumiałe.
Przypominam tylko uprzejmie, że mówienie o "mocy tak wielkiej że nie obowiązują jej prawa logiki" jest dla naszych ograniczonych, głupiutkich, malutkich ludzkich umysłów nieodróżnialne od bełkotu.
@Anantashesha: Fakt, taki lovecraftowski trop "nieopisywalnej rzeczy zaprzeczającej wszelkiemu racjonalnemu pojęciu" może zostać łatwo nadużyty jako zwyczajny przejaw grafomanii. Nie oznacza to jednak, że należy go w ogóle odrzucać - służy bowiem wskazaniu możliwości, że bez odpowiedniej wiedzy i metody poznawania świata nie możemy pewnych rzeczy zrozumieć na bazie tego, co aktualnie uznajemy za logiczne (inaczej niczym się nie różnimy od stereotypowego prymitywa, który "na chłopski rozum" stwierdza kompletnie nienaukowe bzdury).
Choć sam uważam logikę i racjonalizm za najlepsze metody tłumaczenia rzeczywistości, nie zakładam ich nieomylności. W różnych domenach funkcjonują różne prawa - np fizyka newtonowska była niegdyś uznawana za najlepszą i dalej sprawdza się w wielu kwestiach, ale okazuje się być wadliwa np w domenie fizyki kwantowej. Zakładając, że wszechświat i jego prawa zostały stworzone przez Boga będącego jedynym w swoim rodzaju, niezależnym od tego bytem, można uznać, że nie dotyczą go też prawa logiki i racjonalizmu (bo te również należą do jego dzieł i działają w ich obrębie). W bardzo prostacki sposób porównam to do tworzenia gry - to, co jest logiczne w świecie gry komputerowej (np mechanika rocket jumpu lub inny feature działający w grze) nie dotyczy już twórcy samej gry.
@niggiddu: Mowa nie o potocznym znaczeniu słowa "logika", lecz o ścisłym. Logika mówi o relacji prawdy i fałszu. Mówi na przykład że: albo prawdziwe jest zdanie logiczne P, albo jego zaprzeczenie !P. Powiedzieć że Boga nie obowiązują prawa logiki to nic nie powiedzieć, ponieważ nie da się mówić poza logiką z jakimkolwiek sensem. Nielogiczne zdania to na przykład: "ten kształt to zarazem kwadrat jak i koło", albo "ten mężczyzna jest kawalerem oraz ma żonę", albo "pada teraz deszcz i nie pada teraz deszcz". Te zdania są bez sensu nie dlatego że nasze ograniczone umysły ich nie rozumieją, tylko dlatego że nie pociągają za sobą żadnego ładunku znaczeniowego. Są sprzeczne. Tak jakby powiedzieć "Bóg zarazem istnieje jak i nie istnieje", albo "to nieprawda że Bóg istnieje oraz to nieprawda że Bóg nie istnieje". Mówienie poza logiką nie ma żadnych ram i nawet jeśli takiego Boga nie obowiązują jej prawa, to dla nas nie da się odróżnić takiego mówienia poza logiką od bełkotu. Nigdy nie będziemy wiedzieć kiedy to jest jedno, a kiedy drugie. Ale! Bóg przynajmniej częściowo istnieje wewnątrz logiki. Dlaczego? Bo jesteśmy w stanie wskazywać rzeczy na jego temat które są prawdziwe lub nieprawdziwe. Na przykład: "Bóg jest dobry", "Bóg spowodował potop", "Bóg ma dwie córki" - jesteśmy w stanie powiedzieć czy to prawda czy nie. Gdyby nie istniał wewnątrz logiki, to zdania te mogłyby być jednocześnie prawdziwe i nieprawdziwe, albo ani prawdziwe, ani nieprawdziwe, albo byłaby jakaś trzecia opcja oprócz prawdy i fałszu i tak dalej.
Bóg jest wszechmocny, ale nie musi mieć wszechmocnego ciała. Jeśli stworzył człowieka na swoje podobieństwo, sam mógłby nim być, a w tym samym czasie rządzić prawami wszechświata. To udowadnia, że sam z siebie nie może podnieść kamienia, bo jeśli byłby bytem niematerialnym, nie mógłby go nawet dotknąć, a jeśli byłby bytem materialnym, wystarczy, że kamień będzie zbyt ciężki dla jego ciała, by go podnieść. Już samo "wszechmocny" jest mocno wątpliwe, przynajmniej w tym świecie. Gdyby Bóg byłby tutaj wszechmocny, jego cuda byłyby widoczne o wiele częściej, a świat mógłby pomijać fizykę i logikę, jaką w tej chwili posiadamy.
Sytuacja z Jezusem przyrównanym do kamienia znajduje swoje potwierdzenie w Biblii. Jezus jako kamień węgielny i fundament Żywego Kościoła. Kościół jako grupa wierzących, nie budynek czy instytucja.
Jezus i bóg w którego wierzono do momentu jego narodzin nie są tego samego pochodzenia. Bóg ojciec i bóg, do którego modlili się apostołowie to inny bóg. Jezus sam powiedział gdy śmiał się z ich modlitwy, że modlą się do swojego boga.
@Gooddude: Poprzez "wszechmoc" rozumiemy tu zdolność zrobienia wszystkiego, bez ograniczeń. W takim wypadku ograniczając swoją wszechmoc nie tylko naginałby logikę, ale dawał wyraz swego typu samokontroli - ma pełną władzę nie tylko nad wszystkim dookoła, ale też nad samym sobą.
Do takiej myśli zainspirowały mnie cytaty filozofów chwalących samokontrolę jako największą siłę.
Komentarze
Odśwież4 kwietnia, 05:43
Jeśli dowodem na istnienie wszechmocy jest ograniczenie wszechmocy, to jest to dowód kolisty - zakłada, że wszechmoc istnieje od początku, bo mówi o jej ograniczeniu. Taki tok rozumowania jest błędny. W ten sposób ja mogłabym udowodnić swoją wszechmoc mówiąc że właśnie ją ograniczyłam. To nie działa.
Odpisz
Edytowano - 5 kwietnia, 13:16
@Anantashesha: Ale nie ograniczysz wtedy swojej rzekomej wszechmocy, a jedynie powiesz, że ją ograniczasz - to spora różnica. W tej sytuacji zakładam, że Bóg potrafiłby swoją wszechmoc udowodnić na jeszcze inne sposoby niż tylko mówiąc o tym, że ją ogranicza - nie bez powodu użyłem słowa "dodatkowo" w memie.
Odpisz
5 kwietnia, 15:43
@niggiddu: To nie byłby dowód, tylko co najwyżej demonstracja. Nie spełnia cech dowodu, jest kolisty - dlatego nie można mówić że dowodem byłby nawet w obecności innych dowodów.
Odpisz
28 marca, 18:03
Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym lol
Odpisz
28 marca, 18:06
@Alfa7: Zakładając, że matematyka i logika są prawami stworzonego wszechświata, można założyć, że jednak byłby zdolny do nielogicznych z naszego i matematycznego punktu widzenia absurdów. Ogólnie doktryna zakłada Boga jako odwieczną, nieograniczoną siłę oraz źródło dosłownie wszystkiego (co go ma różnić od bogów z innych religii, w których nawet mimo faktu stworzenia świata/człowieka itp nie są ani odwieczni, ani nieograniczeni). Tak więc nawet same pojęcia matematyki i logiki można uznać za Jego wytwory, które Go nie ograniczają
Odpisz
4 kwietnia, 05:36
@Alfa7: Ponadto chciałabym poprosić o uzasadnienie, dlaczego świat w którym ludzie mają wolną wolę i nie istnieje zło ani cierpienie jest nielogiczny.
Odpisz
Edytowano - 4 kwietnia, 06:48
@Anantashesha: to akurat wynika z prostego faktu, że przy wolnej woli dopuszczamy różnorodność możliwych działań ludzi, w tym takich mniej lub bardziej przeciwnych interesom innych ludzi, ewentualnie krzywdzących ich (prawdziwie wolna wola dopuszcza nawet krzywdzenie, brak tej możliwości byłby wolnością niepełną). W tej sposób automatycznie powstaje miejsce dla zła oraz cierpienia nim wywołanego, i dlatego nie może istnieć świat wolnej woli bez cierpienia (można teoretyzować, że chrześcijańskie niebo polega na selekcji ludzi dobrej woli, która umożliwia jednoczesną wolność i brak zła, ale to brzmi zbyt utopijnie na miarę naszego świata - z życiowego doświadczenia wiemy dobrze, że żaden żywy człowiek nie jest całe życie doskonały i wspaniałomyślny, nawet dobrzy ludzie popełniają błędy i czynią zło).
Dodam jeszcze, że samo cierpienie zawsze istniałoby także w środowisku bez wolnej woli, jako efekt nieprzyjaznego środowiska, klęsk żywiołowych itp a więc rzeczy, z którymi zmagają się także wszystkie inne formy życia.
Odpisz
4 kwietnia, 06:53
@niggiddu: Dlaczego niezdolność do krzywdzenia innych ludzi jest wolnością niepełną, ale niezdolność do latania, podnoszenia samochodów, oddychania pod wodą i kontrolowania innych ludzi za pomocą myśli to już wolność pełna?
Odpisz
Edytowano - 4 kwietnia, 07:02
@Anantashesha: Nigdzie nie wspomniałem, że tego typu supermoce nie pasują do pełnej wolności. Ale każda z nich to tylko narzędzie, którego można użyć na różne sposoby - supersiła pozwoli ocalić się spod zawalonego budynku, jak i wyrwać komuś głowę z kręgosłupem. Kontrola umysłów daje tu chyba największe pole do nadużyć, ponadto sam fakt istnienia takiej możliwości ograniczałby wolną wolę innych, więc akurat ten argument nie pasuje.
Wolna wola to nie tylko dostępność działań i zdolności, ale też wolność intencji. Chcesz kogoś skrzywdzić? Masz wolną wolę. Nie możesz nikogo skrzywdzić, nawet pomyśleć o możliwości skrzywdzenia kogoś? Twoją wola nie jest pełna, jest ograniczona w niemal mechaniczny sposób.
Odpisz
4 kwietnia, 08:11
@Anantashesha: Bo możliwość czynienia zła jest częścią wolnej woli
Odpisz
5 kwietnia, 01:44
@Alfa7: A dlaczego możliwość latania, podnoszenia samochodów, oddychania pod wodą i kontrolowania innych ludzi za pomocą myśli nie jest częścią wolnej woli?
Odpisz
Edytowano - 5 kwietnia, 01:46
@niggiddu: Okej, w takim razie można stworzyć świat gdzie jak najbardziej intencje są wolne, ale wszyscy ludzie są dobrzy, więc mimo że mogą mieć złe intencje, to ich nie mają. Można stworzyć świat w którym intencje są wolne i można chcieć czynić, zło, ale zrobienie tego jest w praktyce takie trudne że nikomu się nie chce. Oba światy spełniają wolność intencji i nie ma w nich zła. Jeżeli zapostulujemy sobie również Boga który ustalił wszystkie zasady świata, łącznie z logiką, to wolność intencji będzie zachowana również w świecie gdzie zła wcale nie ma, bo Bóg po prostu nigdy nie stworzy zła które możnaby wybrać, tak jak w naszym świecie nie stworzył żadnej trzeciej opcji do wyboru - a mimo jej braku mamy wolną wolę.
Odpisz
5 kwietnia, 09:43
@Anantashesha: Na jakiej zasadzie ma polegać ta "trudność w czynieniu zła"? Jeśli bazuje na fizycznych ograniczeniach, to wolna wola dalej nie istnieje, gdyż nie ma możliwości w jej wyrażeniu. Taką "wolną wolę" mają NPC-ty w grze komputerowej - mogą gadać o rzeczach, których nie obejmuje ich faktyczne zachowanie w grze (np planując z graczem wspólną przyszłośc), ale tak naprawdę nie są do nich zdolne, a ich słowa bez faktycznych czynów są pustą iluzją, istniejącą w słowach NPC-ta oraz w głowie gracza. Podobną "wolną wolę" masz w kraju totalitarnym (fantazjować sobie możesz o wszystkim, ale bez realizacji tego to nic nie znaczy) i taką "wolną wolę" mają nawet niewolnicy (mogą sobie chcieć zbuntować się przeciw swym właścicielom, ale bez faktycznych działań to tylko mrzonka).
Zdaję sobie sprawę, że takie abstrakcyjne fantazje brzmią pomysłowo, ale to tylko myślowe pułapki, fantazje bez pokrycia w rzeczywistości i mieszanie pojęć. W tej dyskusji poprzez "wolną wolę" rozumiemy możliwość faktycznego wyboru działania, w tym wypadku podyktowanego moralnością w rozumieniu chrześcijańskim (co z kolei pochodzi jeszcze z zaratusztrianizmu, ale to tylko ciekawostka). Sama fantazja o możliwości wyboru =/= możliwość wyboru, bo niezrealizowana myśl umiera wraz z jej myślicielem, i dopiero rzeczywiste działanie wywiera wpływ na otoczenie.
Odpisz
Edytowano - 5 kwietnia, 09:52
@niggiddu: Więc wolna wola to zdolność podejmowania decyzji, ale tylko moralnych?
Gadanie o tym że te fantazje nie mają pokrycia w rzeczywistości nie ma żadnego znaczenia w sytuacji w której to Bóg zdecydował o naturze rzeczywistości.
Odpisz
Edytowano - 5 kwietnia, 10:02
@Anantashesha: Takie jest powszechne rozumienie "wolnej woli", przynajmniej w religii i ogólnie pojętej etyce (która mimo świeckiego rozwoju jednak pozostaje mocno zakorzeniona w religii, tysiące lat wciąż odciskają piętno na ludzkiej podświadomości). Możemy oczywiście dywagować, co w takim razie z robieniem wszystkiego "co dusza zapragnie", skoro jesteśmy ograniczeni np prawami fizyki czy logiki. Swego czasu miałem podobny problem i aktualnie wyznaję pogląd, że wszystkie potencjalne ścieżki zostały wytyczone (wspomnianymi prawami rzeczywistości oraz niezliczoną liczbą czynników, które wytworzyły nawet nasze myśli i wyobrażenia potencjalnych wyborów) i nasza "wolna wola" jednak ogranicza się do wyboru jednej ścieżki z wielu (trudnych do przeliczenia, ale jednak w ograniczonej liczbie), oraz poniesienia za to konsekwencji (co kiedyś wzniośle interpretowano jako "boską karę", a de facto sprowadza się to do nierzadko przewidywalnej wypadkowej naszych często lekkomyślnych działań - np czyny szkodzące zdrowiu fizycznemu/psychicznemu w końcu się odbiją na czyniącym namacalną szkodą).
Nie za bardzo rozumiem ostatnie zdanie.
Odpisz
5 kwietnia, 11:37
@niggiddu: Ostatnie zdanie oznacza, że jeżeli to Bóg stworzył rzeczywistość, to nie miał żadnego ograniczenia w tym jaka ta rzeczywistość będzie. Dlatego mówienie że jakaś fantazja nie jest zakorzeniona w rzeczywistości nie ma sensu - obojętnie jak bardzo niedorzeczną jawi się fantazja, Bóg mógłby sprawić że byłaby prawdziwa, bo to on decydował.
Zwróć uwagę, że w kwestii moralnej również mamy ograniczone możliwości wprowadzania rzeczy w życie. Nie mamy wolnej woli do spowodowania pstryknięciem palców zgonu miliony osób, ani wolnej woli magicznego nakarmienia wszystkich głodnych. Tu również są ograniczenia, a jednak to jest dla ciebie wolna wola, a gdyby wprowadzić jedno ograniczenie więcej, to już nie. Dlaczego?
Odpisz
5 kwietnia, 13:11
@Anantashesha: mógłby, ale tego nie zrobił - nie będę dociekał dlaczego, bo nie można nawet potwierdzić czy zaprzeczyć Jego istnienia, o charakterze i zamiarach już nie wspominając. On sam pewnie mógłby stworzyć rzeczywistość pasującą do naszych wyobrażeń o idealnym świecie, ale zrobił to po swojemu. Możemy dywagować, czy to na pewno dobrze o Nim świadczy, ale patrząc na to, jak często ludzkie twory (czy to fizyczne, czy też ideologiczne) psują siebie i wszystko dookoła jedynie dodając problemów, można śmiało założyć, że ma On "trochę" lepsze pojęcie o tworzeniu dobrze działających rzeczywistości.
Obawiam się, że mylisz wolną wolę ze wszechmocą. Oczywiście, nie jesteśmy wszechmocni, nie jesteśmy Bogami, ale jako istoty o wolnej woli wybieramy, co zrobimy z naszymi ograniczonymi możliwościami (z jednej strony ogranicza to nasze możliwości czynienia dobra, ale też i zła, a sytuacja zmienia się dynamicznie z rozwojem technologii). A to "jedno ograniczenie więcej", tj. brak możliwości czynienia zła, tak naprawdę przekładałby się na znacznie więcej ograniczeń, równając się z zakazem wielu konkretnych czynności, które w zależności od sytuacji byłyby dobre lub złe (np. możesz wyważyć drzwi, by włamać się do cudzego domu, albo by uratować zamkniętą tam osobę). W ostateczności oznaczałoby to narzucenie ludziom jedynej możliwej ścieżki postępowania, którą mają podążać niczym NPC-ty, a najwyraźniej Bóg chciał inaczej, stawiając nas bardziej w roli graczy niż NPC-tów (choć stworzona przez Niego "gra" dysponuje przytłaczającą liczbą feature'ów i decyzji, które cały czas odkrywamy).
Odpisz
5 kwietnia, 15:42
@niggiddu: Widzisz, problem jest właśnie taki, że nie mamy żadnych ram jeśli chodzi o to czy rzeczywistość działa, czy nie. Jeśli wyznacznikiem działania rzeczywistości jest moralność, to uważam że działa wyjątkowo źle.
Dlaczego myślisz że ograniczenie komuś możliwości czynienia zła ogranicza wolną wolę? Bóg mógłby stworzyć świat w którym każdy ma wybór - wybierasz mniejsze dobro, albo większe dobro. Dobro, albo neutralność. Jedne dobro, albo różne od niego drugie dobro. Bóg nie ograniczyłby wtedy wolnej woli bardziej niż robi to teraz nie dając nam jakiejś trzeciej opcji. Bo przecież mogłoby być tak, że jest jakaś trzecia opcja którą moglibyśmy wybrać, oprócz dobra i zła. Trudno sobie wyobrazić co by to było, bo w naszym świecie takiej nie ma, ale Bóg bez trudu mógłby stworzyć świat gdzie jest choćby sto innych opcji niż dobro i zło. Albo samo dobro. Albo samo zło. Albo żadne z nich. Zważ też na to że ograniczenie możliwości wybrania zła nie polegałoby na tym że istnieje zło które możnaby wybrać, ale nam nie wolno, tylko że w ogóle nie istnieje zło. Uważam że nie ograniczyłoby to liczby możliwych ścieżek do zera. Nawet w naszym świecie możesz wybrać czy zostaniesz lekarzem, strażakiem, naukowcem, astronautą, youtuberem, fryzjerem - i każda z tych opcji będzie dobra. Wolna wola w żaden sposób nie wymaga zła.
Odpisz
3 kwietnia, 13:45
jest to niemożliwe dla człowieka zrozumieć czy to jest możliwe, gdybyśmy w pełni zrozumieli Boga toby oznaczało że wcale Bogiem nie jest, skoro ma jakieś granice które człowiek może zrozumieć
Odpisz
4 kwietnia, 05:24
@Kurczak_Z_Jajka: Poprawka: gdybyśmy zrozumieli tego konkretnego Boga to by oznaczało że wcale tym konkretnym Bogiem nie jest. Można napisać milion różnych koncepcji Boga które są perfekcyjne zrozumiałe.
Odpisz
4 kwietnia, 06:50
@Anantashesha: gdybyśmy w pełni zrozumieli tego konkretnie Boga to by oznaczało że tego konkretnie Boga nie ma, nie jest Bogiem
Odpisz
4 kwietnia, 06:54
@Kurczak_Z_Jajka: Tak, to właśnie napisałam.
Odpisz
4 kwietnia, 05:22
Przypominam tylko uprzejmie, że mówienie o "mocy tak wielkiej że nie obowiązują jej prawa logiki" jest dla naszych ograniczonych, głupiutkich, malutkich ludzkich umysłów nieodróżnialne od bełkotu.
Odpisz
5 kwietnia, 13:25
@Anantashesha: Fakt, taki lovecraftowski trop "nieopisywalnej rzeczy zaprzeczającej wszelkiemu racjonalnemu pojęciu" może zostać łatwo nadużyty jako zwyczajny przejaw grafomanii. Nie oznacza to jednak, że należy go w ogóle odrzucać - służy bowiem wskazaniu możliwości, że bez odpowiedniej wiedzy i metody poznawania świata nie możemy pewnych rzeczy zrozumieć na bazie tego, co aktualnie uznajemy za logiczne (inaczej niczym się nie różnimy od stereotypowego prymitywa, który "na chłopski rozum" stwierdza kompletnie nienaukowe bzdury).
Choć sam uważam logikę i racjonalizm za najlepsze metody tłumaczenia rzeczywistości, nie zakładam ich nieomylności. W różnych domenach funkcjonują różne prawa - np fizyka newtonowska była niegdyś uznawana za najlepszą i dalej sprawdza się w wielu kwestiach, ale okazuje się być wadliwa np w domenie fizyki kwantowej. Zakładając, że wszechświat i jego prawa zostały stworzone przez Boga będącego jedynym w swoim rodzaju, niezależnym od tego bytem, można uznać, że nie dotyczą go też prawa logiki i racjonalizmu (bo te również należą do jego dzieł i działają w ich obrębie). W bardzo prostacki sposób porównam to do tworzenia gry - to, co jest logiczne w świecie gry komputerowej (np mechanika rocket jumpu lub inny feature działający w grze) nie dotyczy już twórcy samej gry.
Odpisz
5 kwietnia, 15:33
@niggiddu: Mowa nie o potocznym znaczeniu słowa "logika", lecz o ścisłym. Logika mówi o relacji prawdy i fałszu. Mówi na przykład że: albo prawdziwe jest zdanie logiczne P, albo jego zaprzeczenie !P. Powiedzieć że Boga nie obowiązują prawa logiki to nic nie powiedzieć, ponieważ nie da się mówić poza logiką z jakimkolwiek sensem. Nielogiczne zdania to na przykład: "ten kształt to zarazem kwadrat jak i koło", albo "ten mężczyzna jest kawalerem oraz ma żonę", albo "pada teraz deszcz i nie pada teraz deszcz". Te zdania są bez sensu nie dlatego że nasze ograniczone umysły ich nie rozumieją, tylko dlatego że nie pociągają za sobą żadnego ładunku znaczeniowego. Są sprzeczne. Tak jakby powiedzieć "Bóg zarazem istnieje jak i nie istnieje", albo "to nieprawda że Bóg istnieje oraz to nieprawda że Bóg nie istnieje". Mówienie poza logiką nie ma żadnych ram i nawet jeśli takiego Boga nie obowiązują jej prawa, to dla nas nie da się odróżnić takiego mówienia poza logiką od bełkotu. Nigdy nie będziemy wiedzieć kiedy to jest jedno, a kiedy drugie. Ale! Bóg przynajmniej częściowo istnieje wewnątrz logiki. Dlaczego? Bo jesteśmy w stanie wskazywać rzeczy na jego temat które są prawdziwe lub nieprawdziwe. Na przykład: "Bóg jest dobry", "Bóg spowodował potop", "Bóg ma dwie córki" - jesteśmy w stanie powiedzieć czy to prawda czy nie. Gdyby nie istniał wewnątrz logiki, to zdania te mogłyby być jednocześnie prawdziwe i nieprawdziwe, albo ani prawdziwe, ani nieprawdziwe, albo byłaby jakaś trzecia opcja oprócz prawdy i fałszu i tak dalej.
Odpisz
3 kwietnia, 19:32
Nie można porównywać ze sobą dwóch nieskończoności
Odpisz
3 kwietnia, 13:42
Bóg jest wszechmocny, ale nie musi mieć wszechmocnego ciała. Jeśli stworzył człowieka na swoje podobieństwo, sam mógłby nim być, a w tym samym czasie rządzić prawami wszechświata. To udowadnia, że sam z siebie nie może podnieść kamienia, bo jeśli byłby bytem niematerialnym, nie mógłby go nawet dotknąć, a jeśli byłby bytem materialnym, wystarczy, że kamień będzie zbyt ciężki dla jego ciała, by go podnieść. Już samo "wszechmocny" jest mocno wątpliwe, przynajmniej w tym świecie. Gdyby Bóg byłby tutaj wszechmocny, jego cuda byłyby widoczne o wiele częściej, a świat mógłby pomijać fizykę i logikę, jaką w tej chwili posiadamy.
Odpisz
3 kwietnia, 12:37
Sytuacja z Jezusem przyrównanym do kamienia znajduje swoje potwierdzenie w Biblii. Jezus jako kamień węgielny i fundament Żywego Kościoła. Kościół jako grupa wierzących, nie budynek czy instytucja.
Odpisz
3 kwietnia, 12:32
Jezus i bóg w którego wierzono do momentu jego narodzin nie są tego samego pochodzenia. Bóg ojciec i bóg, do którego modlili się apostołowie to inny bóg. Jezus sam powiedział gdy śmiał się z ich modlitwy, że modlą się do swojego boga.
Odpisz
4 kwietnia, 05:38
@DHF1232: A może jakieś źródło? :)
Odpisz
4 kwietnia, 08:20
@Anantashesha: Ewangelia Judasza
Odpisz
5 kwietnia, 01:43
@DHF1232: A podlinkuj, poczytam.
Odpisz
Edytowano - 28 marca, 17:54
Jak ograniczając swoją wszechmoc udowodnił ją?
Nie bardzo rozumiem
Odpisz
28 marca, 18:00
@Gooddude: Poprzez "wszechmoc" rozumiemy tu zdolność zrobienia wszystkiego, bez ograniczeń. W takim wypadku ograniczając swoją wszechmoc nie tylko naginałby logikę, ale dawał wyraz swego typu samokontroli - ma pełną władzę nie tylko nad wszystkim dookoła, ale też nad samym sobą.
Do takiej myśli zainspirowały mnie cytaty filozofów chwalących samokontrolę jako największą siłę.
Odpisz
3 kwietnia, 13:06
@niggiddu: wszechmoc to coś co bez samokontroli zmieniłoby się w nieskończoną pętlę absurdu
Odpisz