Nawet sprawdzianów już nie ma do sprawdzenia

Grają w pasjansa

W gimnazjum albo poszłem do szkoły, albo pracowałem w polu, wybór był prosty, wiekszość nauczycielek puszczało mnie na dwór i siedziałem se na ławeczce, ale była też nauczycielka od angielskiego i matematyki, które organizowały praktycznie korepetycje z zadań maturalnych, dzięki nim w technikum praktycznie nie musiałem się uczyć.

Ajtam głupota. Nie dość że mają fajrant to im za niego płacą.

Gdzie tam, myślicie że oni są smutni podczas gdy mogą grać w pasjansa przez 8 godzin i dostać za to wypłatę?