Zaczyna się rozumieć innych kierowców

Gorsi chyba ci na hulajnogach elektrycznych. Raz jechał przedemną jakieś 15 km/h i nie mogłem go wyprzedzić bo chłop nie mógł się zdecydować czy jedzie środkiem drogi czy poboczem. Innym razem gdy już przepuściłem pieszych i ruszałem to nagle z nikąd jeszcze typ na hulajnodze na pełnej przejeżdża przez przejście. Jeszcze innym razem gdy wieczorem miałem wyjeżdżać z parkingu nagle czujnik zapikał, patrzę a tam typ na hulajnodze, cały ubrany na czarno a hulajnoga bez świateł i odblasków, te cholerstwo chyba powinno mieć jakieś odblaski czy coś, bo gdyby nie czujniki to bym go nie zauważył bo był kompletnie niewidoczny.

Albo tak idą spacerkiem po chodniku na całej szerokości

Ten moment, jak przed tobą w zabudowanym jedzie ziomek jakieś 30 km/h "bo wolnej to bezpieczniej, mniej gazu mi spali, j...ć wszystkich... J...ć cały świat!" a ty masz terminy napięte jak guma w gaciach.

kurna, ale rel

Też wciskam gaz i udaje, że to próg zwalniający

A tuż obok ścieżka rowerowa.