@Ameron: Wszystkiego. Pomyśl że nos ci cały czas rośnie, i po jakimś czasie wyglądasz jak zmutowany pinokio. Niby fajnie,póki nie zaczniesz wybijać nim dziur w regipsach, szybach, itp
@Annika1: TO w takim sensie oczywiście że nie ma to sensu.
Chociaż myślę że jakby miało rosnąć wszystko to reszta ciała też by rosła i nawet byśmy tego nie zauważyli, bo zapewne i wszystko co materialne (i co nie to też) też by rosło.
Więc czy wzrost nie jest pojęciem względnym?
@Ameron: przerabiamy to w dzieciństwie. Część z nas nawet boleśnie to zauważa. Pozostałe rzeczy nie rosną z tobą.
Techniczne entropia realizuje to hasło, ale ze względu na siłę oddziaływań międzycząsteczkowych, w pewnym momencie są one zbyt oddalone, żeby cokolwiek z nich było.
W sensie "postęp dla postępu" czy "sztuka dla sztuki" ideologia wzrostu jest jeszcze bardziej szkodliwa. Trochę jak dmuchanie balona w pudełku - albo pęknie, albo zdusi wszystko inne.
@parufki_w_poczekalni: A zasobów wtedy jest coraz mniej, warunki pracy coraz gorsze, infrastruktura nie wyrabia, a globalne ocieplenie sprawia, że pali się pół Europy tak jak w tamtym roku.
@hyena11: globalne ocieplenie != świat płonie.
Poza tym tak słabego trolla jak Ty nie widziałem od dawna. Gorzej udawanie debila wychodzi tylko Mikusiowi (bo on chociaż jest sprytny)
@hyena11: sorry że późno, ale jego wykres dosłownie wskazuje że się ociepla. Tylko nie wiem po co wygrzebał taki z prechistorią - słabo na tym widać co się dzieje obecnie
@Annika1: "sorry że późno, ale jego wykres dosłownie wskazuje że się ociepla. Tylko nie wiem po co wygrzebał taki z prechistorią - słabo na tym widać co się dzieje obecnie"
Prehistoria na tym wykresie to mały ułamek (jeśli przyjmujemy że zaczęła się 2mln lat temu).
A taka skala żeby dobitnie było widać że świat nie spłonął pomimo tego że przez tyle milionów lat świat był gorętszy niż dziś. Nie wiem skąd pomysł że odrzucam samo twierdzenie czy świat się ociepla. Po prostu twierdzenie że świat płonie zakrawa o noszenie foliowej czapeczki. Pożary zawsze były i zawsze będą.
@Ameron: Słuchaj, obrażasz kogoś pierwszy, a potem pewnie będziesz zdziwiony czemu ktoś też jest chamski.
Nie powiedziałam, że świat tylko, że lasy płoną częściej i na większą skalę bo to prawda. To, że pojawiają się powodzie tam, gdzie ich do tej pory nie było to też fakt, zaś to, że ocieplanie działo się wtedy naturalnie to żaden argument bo jeśli coś się dzieje stopniowo i dostatecznie powoli to zwierzęta i ludzie są w stanie się przystosować ale nie w sytuacji, gdzie skutki odczuwamy coraz częściej odkąd ludzie zaczęli syfić.
A ja trochę nie wierzę w tę ideę. Jakiś cel zawsze przy tym jest. Lepsze samopoczucie, bezpieczeństwo, chęć bycia naj
Nawet jak ktoś jest mega bogaty i pomnaża tylko majątek to on może chcieć to komuś przekazać, być zapamiętanym jako ktoś kto osiągnął mega sukces, być wpływową osobą a kasa często -> wpływy.
Cel jakiś zawsze jest i nie ma czegoś takiego jak wzrost dla wzrostu
@RoyalPigeon: Tylko tu już wchodzimy w tematykę poświęcania wszystkiego w pogoni za materializmem jeśli ktoś pracuje więcej niż nie pracuje na przykład bo ciągle mu mało, a na koniec odbija mu się to na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
@hyena11: Nie mówię że to zdrowe, ale myślę że taki materialista sam trochę też to zauważa ale dąży do jakiegoś swojego celu nie patrząc na przeszkody (w innym kontekście takie zachowanie by podziwiano). Może to trochę jak uzależnienie ale nie robi to dosłownie nikomu innemu krzywdy poza nim samym (najwyżej porzuca rodzinę, ale ich nie bije po pijaku, a pieniądze mają nie to co przy hazardziście, więc jakaś krzywda jest, ale nie taka fizyczna)
No nie pochwalam tego i w ogóle ale co do zasady nie uważam, że prezentuje to przykład wzrostu dla wzrostu
@RoyalPigeon: To zależy u kogo. Są tacy co wymieniają samochody sportowe na nowe co chwilę bo mają za dużo hajsu i sami tak właściwie nie wiedzą, czego chcą tak poza tym od życia.
@hyena11: samo "powstało kilka książek" choć rozumiem co chciałaś przez to przekazać, nie jest dobrym argumentem. Na temat wznowienia nazizmu w Niemczech też powstało przecież kilka książek
@Hamczurk: Mogłabym wymieniać przykłady do czego prowadzi chciwość, zwłaszcza pracodawców do ludzi oraz wobec infrastruktury i środowiska ale mi się nie chce.
@hyena11: czemu tak nienawidzicie tych pracodawców? Przecież to szeroka grupa, a zwykle obrywa sie mniejszym albo średnim przedsiębiorcom, czemu nie hejcić szefów wielkich korporacji, zgarniających miliardy dolców dziennie za nie robienie praktycznie niczego?
@Hamczurk: Ponieważ u większości z nich jest tak, że oddajesz swój czas, zdrowie, energię, potrzeby, a nawet godność po czym dostajesz z dnia na dzień kopa w dupę bo im się odwidziało. Mało jest pracodawców co nie postrzega ciebie jako niewolnika, który ma robić i nie gadać i w korpo i w mniejszych firmach. Skąd się niby wzięło słowo januszex?
@hyena11: Nie żeby coś, ale jeśli pracodawca traktuje cię jako niewolnika to ma prawdopodobnie kolejkę 20 osób, które wykonywały by twoją pracę bardziej efektywnie i chce poprostu się ciebie pozbyć
@SchizofreniaSocjopatia: Ja robaczku pracowałam w większej ilości miejsc niż ty wyszedłeś ze swojej piwnicy, stąd wiem o czym mówię. Dorośniesz to zrozumiesz.
@Hamczurk: trochę jak "sztuka dla sztuki"
Teoretycznie nie ma większego problemu, ale jak zobaczysz efekty to czujesz że powinno być tam coś więcej. Na przykład zdrowy rozsądek.
@parufki_w_poczekalni: aaaa czy to nie tak, że Amerykańska Wielka Depresja była bo rząd się odiwanił i zostawił wszystko niewidzialnej ręce rynku, więc magnaci rośli i rośli aż bańka pękła jak bitcoin i wszyscy byli w czarnej D....
Wtedy wpadli na pomysł że Marksiści mieli trochę racji i rząd powinien przynajmniej trochę regulować rynek
> Mogłabym wymieniać przykłady do czego prowadzi chciwość, zwłaszcza pracodawców do ludzi oraz wobec infrastruktury i środowiska ale mi się nie chce.
Każdy jest chciwy, każdy chce zarobić jak najmniejszym kosztem.
Pracodawca chce to zrobić płacąc jak najmniej pracownikowi(ale nie tak by go utracić), maksymalizując cenę(ale nie tak by stracić obrót), czy zmieniając coś w procesie produkcji/obsługi klienta.
Klient chce kupić najtaniej odpowiadający mu produkt/usługę
Pracownik chce zarobić najwięcej jak najmniejszą pracą.
Te 3 strony się równoważą. Ale czasami państwo musi zainterweniować. Przykładowo niszczenie środowiska jest opłacalne dla pracodawców(koszty) i klientów(wygoda). I państwo musi zakazywać niektórych praktyk lub opodatkowywać je(ETS).
@Grewest: Pierwsze: zgadzam się ale mówimy tu konkretnie o pracodawcach.
Reszta po prostu się zgadzam ale i tak najgorszy jest fakt, że pracownik ma bardzo małą ochronę prawną w porównaniu do pracodawcy, a tam gdzie niby są jakieś przepisy to i tak nikt tego często nie egzekwuje.
@Konto_nieusuniete: Co z tego, że mamy lepiej niż kiedyś skoro i tak nadal mamy ogromną nierównowagę sił. Co z tego, że twoi pradziadowie mieli bardziej ...jowo skoro ty też masz ...jowo.
@hyena11: Jeśli jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej to nie może być źle. Masz płatny urlop, zwolnienie zdrowotne, macierzyńskie i minimalną, która jest zdecydowanie lepsza niż w reszcie państw poza Europą
@Konto_nieusuniete: Nadal są problemy, że pracodawca może cię wywalić za byle co bo ma takiego widzimisia. Nadal może on zobowiązać się do czegoś na umowie, a następnie i tak to olać. Nadal może permamentnie przekraczać normy chemii w powietrzu, hałasu, ilości godzin pracy, a jak przyjdzie audyt czy sanepid to oni to na szybko ogarną (oczywiście rękami pracowników), żeby udawać, że niby tak nie jest. Zwracają się do ciebie jak do psa oraz nie przestrzegają zasad, które sami wprowadzili. Oczekują, że nowa osoba będzie miała wszystkie nazwy maszyn, komponentów, kody, procesy, zasady i skrytki w jednym paluszku po tygodniu, a sami tego nie wiedzą pracując tu od lat choć sami to organizowali. Stanie też taki z rękami na biodrach i rozkraczonymi nogami jak samiec alfa nad tobą i współpracownikami i będzie patrzył wam na ręce przez jak długo mu się podoba. Tak jakby tej presji nie było za mało. Będzie cię kłamał też na każdym kroku. Powie ci, że tak, tak -.na pewno będzie tak, tak i tak, a potem okazuje się, że jednak nie.
Długo mogłabym wymieniać. A to wszystko przykłady z jednego miejsca tylko.
@Konto_nieusuniete: Może nie lepiej pod względem podatków, ubezpieczeń i ogólnie wydatków. Co nie zmienia faktu, że nigdy nie widziałam bezrobotnego kierownika, a w Polsce B ludzie szukają pracy ponad rok i nie znajdują.
@hyena11: Podałaś teraz ...jowy zakład pracy. Nie mówię, że tak nie było, ale jak sama mówisz połowa z tych rzeczy jest nielegalna. Rozumiem też, że ciężko jest takie coś zgłosić, bo najprawdopodobniej straci się pracę albo przez zawistnego szefa albo przez zwyczajne zamknięcie przedsiębiorstwa, ale nie widzę sposobu, aby temu zapobiec
Z drugiej strony też mogą pojawić się szkodliwe zachowania, takie jak na przykład kradzież własności firmy lub zaniedbywanie swoich obowiązków (ci, którzy stoją nad tobą zamiast robić coś pożytecznego też są pracownikami)
Z patologią ciężko walczyć, bo nikt nigdy nie będzie w 100% stosować się do prawa
@Grewest: problemem jest to że nie za bardzo mogę nikogo pozwać jak mi smrodzi spalinami nad posiadłością albo zatruwa rzekę. Nie są tu wymagane państwowe regulacje rynku a zwiększenie zakresu prawa własności, żeby takie sprawy były z automatu wygrywane
@hyena11: Praca różni się od tego zawodu opodatkowaniem, czasami wymogiem kontaktu z ludźmi, oraz tym jakie pytania zadają funkcjonariusze jak zrobią nalot na firmę
@Annika1: Kontakt z ludźmi masz wszędzie, nawet jak pracujesz z domu to musisz kontaktować się z pracodawcami czy klientami. Naloty zdarzają się z różną częstotliwością ale i tak w większości przypadków jak coś wykryją to rozchodzi się to po łokciach.
@Konto_nieusuniete: niestety komentarze się zlewają i jak się rozhula to ciężko dojść kto do czego pije.
Sprawdź tylko czy to od komentarzy a nie od pogody. Udaru idzie dzisiaj dostać. Trzymaj się.
@hyena11: było wcześniej w wątku.
"hyena11
Zgłoś komentarzPowiadomienie
Edytowano, 29 sierpnia, 17:20
@Konto_nieusuniete: Wykonywanie efektywnie pracy w pojedynkę, która jest wyliczona na trzy osoby.🔥
I nie, żeby coś ale sprzedawanie swojej godności za pieniądze niewiele się różni od prostytucji."
Potem jeszcze chwilę o tym było. Późno odpowiedziałam i tyle
@Annika1: No może padło porównanie ale wciąż analiza dotyczyła tych zwyczajnych zawodów.
Ale jeśli już mówimy jednak o zawodzie sprzedawania ciała to tu dopiero panuje rozbieżność między zwierzchnikiem (czyt. alfonsem, sutenerem, burdelmamą itp.), a pracownicami XD
@parufki_w_poczekalni: Dokładnie. liberalna polityka zakłada że decyzje o konsumpcji podejmują konsumenci w swoich wyborach. I ewentualnie reguluje negatywne przykłady tej konsumpcji
Gospodarka rośnie i rośnie, konsumpcjonizm napędza bańkę i w którymś momencie to musi pierdyknąć. Innymi słowy: możesz mieć wzrost dla wzrostu, ale licz się z tym że w pewnym momencie może przyjść kryzys.
Komentarze
Odśwież1 września, 08:04
Pytanie tylko: Wzrost czego?
Odpisz
1 września, 08:58
@Ameron: Wszystkiego. Pomyśl że nos ci cały czas rośnie, i po jakimś czasie wyglądasz jak zmutowany pinokio. Niby fajnie,póki nie zaczniesz wybijać nim dziur w regipsach, szybach, itp
Odpisz
1 września, 18:25
@Annika1: TO w takim sensie oczywiście że nie ma to sensu.
Chociaż myślę że jakby miało rosnąć wszystko to reszta ciała też by rosła i nawet byśmy tego nie zauważyli, bo zapewne i wszystko co materialne (i co nie to też) też by rosło.
Więc czy wzrost nie jest pojęciem względnym?
Odpisz
1 września, 19:38
@Ameron: Wzrost konsumpcji, populacji i innych rzeczy związanych ze społeczeństwem.
Odpisz
1 września, 22:31
@Ameron: przerabiamy to w dzieciństwie. Część z nas nawet boleśnie to zauważa. Pozostałe rzeczy nie rosną z tobą.
Techniczne entropia realizuje to hasło, ale ze względu na siłę oddziaływań międzycząsteczkowych, w pewnym momencie są one zbyt oddalone, żeby cokolwiek z nich było.
W sensie "postęp dla postępu" czy "sztuka dla sztuki" ideologia wzrostu jest jeszcze bardziej szkodliwa. Trochę jak dmuchanie balona w pudełku - albo pęknie, albo zdusi wszystko inne.
Odpisz
2 września, 13:48
@hyena11: wzrost konsumpcji jest pozytywny, oznacza że społeczeństwo się bogaci
Odpisz
2 września, 13:57
@parufki_w_poczekalni: Niekoniecznie. Wzrost konsumpcji może oznaczać że zwiększyły się tylko wydatki, społeczeństwo żyje na kredycie.
Odpisz
2 września, 15:43
@parufki_w_poczekalni: A zasobów wtedy jest coraz mniej, warunki pracy coraz gorsze, infrastruktura nie wyrabia, a globalne ocieplenie sprawia, że pali się pół Europy tak jak w tamtym roku.
Odpisz
2 września, 19:25
@hyena11: Tak tak, świat płonie...
Odpisz
2 września, 20:18
@Ameron: To trzeba oglądać wiadomości to będziesz wiedział. No chyba, że jesteś jednym z tych co mówią, że globalnego ocieplenia nie ma.
Odpisz
3 września, 11:07
@hyena11: globalne ocieplenie != świat płonie.
Poza tym tak słabego trolla jak Ty nie widziałem od dawna. Gorzej udawanie debila wychodzi tylko Mikusiowi (bo on chociaż jest sprytny)
Odpisz
6 września, 11:05
@hyena11: sorry że późno, ale jego wykres dosłownie wskazuje że się ociepla. Tylko nie wiem po co wygrzebał taki z prechistorią - słabo na tym widać co się dzieje obecnie
Odpisz
6 września, 15:15
@Annika1: "sorry że późno, ale jego wykres dosłownie wskazuje że się ociepla. Tylko nie wiem po co wygrzebał taki z prechistorią - słabo na tym widać co się dzieje obecnie"
Prehistoria na tym wykresie to mały ułamek (jeśli przyjmujemy że zaczęła się 2mln lat temu).
A taka skala żeby dobitnie było widać że świat nie spłonął pomimo tego że przez tyle milionów lat świat był gorętszy niż dziś. Nie wiem skąd pomysł że odrzucam samo twierdzenie czy świat się ociepla. Po prostu twierdzenie że świat płonie zakrawa o noszenie foliowej czapeczki. Pożary zawsze były i zawsze będą.
Odpisz
6 września, 16:18
@Ameron: o ile kojarzę to ostre zmiany temperatur pokrywały się z masowym wyginaniem gatunków
Odpisz
16 września, 22:22
@Ameron: Słuchaj, obrażasz kogoś pierwszy, a potem pewnie będziesz zdziwiony czemu ktoś też jest chamski.
Nie powiedziałam, że świat tylko, że lasy płoną częściej i na większą skalę bo to prawda. To, że pojawiają się powodzie tam, gdzie ich do tej pory nie było to też fakt, zaś to, że ocieplanie działo się wtedy naturalnie to żaden argument bo jeśli coś się dzieje stopniowo i dostatecznie powoli to zwierzęta i ludzie są w stanie się przystosować ale nie w sytuacji, gdzie skutki odczuwamy coraz częściej odkąd ludzie zaczęli syfić.
Odpisz
2 września, 01:02
A ja trochę nie wierzę w tę ideę. Jakiś cel zawsze przy tym jest. Lepsze samopoczucie, bezpieczeństwo, chęć bycia naj
Nawet jak ktoś jest mega bogaty i pomnaża tylko majątek to on może chcieć to komuś przekazać, być zapamiętanym jako ktoś kto osiągnął mega sukces, być wpływową osobą a kasa często -> wpływy.
Cel jakiś zawsze jest i nie ma czegoś takiego jak wzrost dla wzrostu
Odpisz
2 września, 01:03
@RoyalPigeon: Poza komórką rakową, tu może faktycznie rośnie żeby rosnąć, ale dobrze wiemy że chodziło mi o bardziej społeczne rzeczy
Odpisz
2 września, 17:37
@RoyalPigeon: Tylko tu już wchodzimy w tematykę poświęcania wszystkiego w pogoni za materializmem jeśli ktoś pracuje więcej niż nie pracuje na przykład bo ciągle mu mało, a na koniec odbija mu się to na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Odpisz
2 września, 19:48
@hyena11: Nie mówię że to zdrowe, ale myślę że taki materialista sam trochę też to zauważa ale dąży do jakiegoś swojego celu nie patrząc na przeszkody (w innym kontekście takie zachowanie by podziwiano). Może to trochę jak uzależnienie ale nie robi to dosłownie nikomu innemu krzywdy poza nim samym (najwyżej porzuca rodzinę, ale ich nie bije po pijaku, a pieniądze mają nie to co przy hazardziście, więc jakaś krzywda jest, ale nie taka fizyczna)
No nie pochwalam tego i w ogóle ale co do zasady nie uważam, że prezentuje to przykład wzrostu dla wzrostu
Odpisz
2 września, 20:21
@RoyalPigeon: To zależy u kogo. Są tacy co wymieniają samochody sportowe na nowe co chwilę bo mają za dużo hajsu i sami tak właściwie nie wiedzą, czego chcą tak poza tym od życia.
Odpisz
29 sierpnia, 07:40
Nie ma nic złego we wzroście dla samego wzrostu imo, chociaż warto mieć inny cel
Odpisz
29 sierpnia, 07:45
@Hamczurk: Lol powstało o tym nawet kilka książek dlaczego to źle
Odpisz
29 sierpnia, 07:48
@hyena11: samo "powstało kilka książek" choć rozumiem co chciałaś przez to przekazać, nie jest dobrym argumentem. Na temat wznowienia nazizmu w Niemczech też powstało przecież kilka książek
Odpisz
29 sierpnia, 08:03
@Hamczurk: Mogłabym wymieniać przykłady do czego prowadzi chciwość, zwłaszcza pracodawców do ludzi oraz wobec infrastruktury i środowiska ale mi się nie chce.
Odpisz
29 sierpnia, 08:07
@hyena11: czemu tak nienawidzicie tych pracodawców? Przecież to szeroka grupa, a zwykle obrywa sie mniejszym albo średnim przedsiębiorcom, czemu nie hejcić szefów wielkich korporacji, zgarniających miliardy dolców dziennie za nie robienie praktycznie niczego?
Odpisz
Edytowano - 29 sierpnia, 08:11
@Hamczurk: Ponieważ u większości z nich jest tak, że oddajesz swój czas, zdrowie, energię, potrzeby, a nawet godność po czym dostajesz z dnia na dzień kopa w dupę bo im się odwidziało. Mało jest pracodawców co nie postrzega ciebie jako niewolnika, który ma robić i nie gadać i w korpo i w mniejszych firmach. Skąd się niby wzięło słowo januszex?
Odpisz
29 sierpnia, 10:15
@hyena11: Powiedz mi że nigdy nie pracowałeś nie mówiąc mi że nigdy nigdzie nie pracowałeś
Odpisz
29 sierpnia, 11:49
@hyena11: Nie żeby coś, ale jeśli pracodawca traktuje cię jako niewolnika to ma prawdopodobnie kolejkę 20 osób, które wykonywały by twoją pracę bardziej efektywnie i chce poprostu się ciebie pozbyć
Odpisz
Edytowano - 29 sierpnia, 17:18
@SchizofreniaSocjopatia: Ja robaczku pracowałam w większej ilości miejsc niż ty wyszedłeś ze swojej piwnicy, stąd wiem o czym mówię. Dorośniesz to zrozumiesz.
Odpisz
Edytowano - 29 sierpnia, 17:20
@Konto_nieusuniete: Wykonywanie efektywnie pracy w pojedynkę, która jest wyliczona na trzy osoby.🔥
I nie, żeby coś ale sprzedawanie swojej godności za pieniądze niewiele się różni od prostytucji.
Odpisz
29 sierpnia, 20:03
@hyena11: Nie wiedziałem, że k...isz się w pracy. The more you know...
Odpisz
29 sierpnia, 20:05
@Konto_nieusuniete: No ty sk...iłeś teraz reputację o swojej inteligencji bo udowodniłeś nie po raz pierwszy, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Odpisz
29 sierpnia, 20:07
@hyena11: No ja na przykład nie sprzedaje swojej godności w pracy. Ktoś tutaj w takim razie chyba "wysysa" sobie awansy
Odpisz
1 września, 08:55
@Hamczurk: trochę jak "sztuka dla sztuki"
Teoretycznie nie ma większego problemu, ale jak zobaczysz efekty to czujesz że powinno być tam coś więcej. Na przykład zdrowy rozsądek.
Odpisz
1 września, 09:00
@SchizofreniaSocjopatia: Może trafił prosto do zarządu i teraz Pan Areczek narzeka, że nie może 10 dni pod rząd na 2 zmiany
Odpisz
1 września, 09:29
@hyena11: negatywne efekty tej chciwości by nie istniały bez interwencji rządowej
Odpisz
1 września, 10:06
@hyena11: jest tez kilka ksiazek dla czego to jest dobre
Odpisz
1 września, 11:23
@parufki_w_poczekalni: aaaa czy to nie tak, że Amerykańska Wielka Depresja była bo rząd się odiwanił i zostawił wszystko niewidzialnej ręce rynku, więc magnaci rośli i rośli aż bańka pękła jak bitcoin i wszyscy byli w czarnej D....
Wtedy wpadli na pomysł że Marksiści mieli trochę racji i rząd powinien przynajmniej trochę regulować rynek
Odpisz
1 września, 11:27
@Annika1: Czekaj, teraz rzucę ci fakt, który rozj.... ci poglądy gospodarcze: W Jankeslandii to magnaci stanowią rząd
Odpisz
1 września, 12:02
@Konto_nieusuniete: I większość biznesów lol
Odpisz
1 września, 12:03
@hyena11: Duh
Odpisz
1 września, 13:43
@hyena11:
> Mogłabym wymieniać przykłady do czego prowadzi chciwość, zwłaszcza pracodawców do ludzi oraz wobec infrastruktury i środowiska ale mi się nie chce.
Każdy jest chciwy, każdy chce zarobić jak najmniejszym kosztem.
Pracodawca chce to zrobić płacąc jak najmniej pracownikowi(ale nie tak by go utracić), maksymalizując cenę(ale nie tak by stracić obrót), czy zmieniając coś w procesie produkcji/obsługi klienta.
Klient chce kupić najtaniej odpowiadający mu produkt/usługę
Pracownik chce zarobić najwięcej jak najmniejszą pracą.
Te 3 strony się równoważą. Ale czasami państwo musi zainterweniować. Przykładowo niszczenie środowiska jest opłacalne dla pracodawców(koszty) i klientów(wygoda). I państwo musi zakazywać niektórych praktyk lub opodatkowywać je(ETS).
Odpisz
Edytowano - 1 września, 14:13
@hyena11: widać nie masz pojecia o czym mowisz. Dorosniesz i zaczniesz pracowac to zrozumiesz
Odpisz
1 września, 14:17
@Grewest: Pierwsze: zgadzam się ale mówimy tu konkretnie o pracodawcach.
Reszta po prostu się zgadzam ale i tak najgorszy jest fakt, że pracownik ma bardzo małą ochronę prawną w porównaniu do pracodawcy, a tam gdzie niby są jakieś przepisy to i tak nikt tego często nie egzekwuje.
Odpisz
1 września, 14:19
@hyena11: nie, ma taka sama ochronę
Odpisz
1 września, 14:20
@MlodyKamil96: XD
Odpisz
1 września, 14:21
@hyena11: W porównaniu w erą wiktoriańską (brak jakiejkolwiek ochrony pracowników) mamy jak w niebie
Więc nie, państwo naprawdę chroni pracowników
Odpisz
Edytowano - 1 września, 14:21
@hyena11: XD
Poczytaj troche
Odpisz
1 września, 14:23
@Konto_nieusuniete: Co z tego, że mamy lepiej niż kiedyś skoro i tak nadal mamy ogromną nierównowagę sił. Co z tego, że twoi pradziadowie mieli bardziej ...jowo skoro ty też masz ...jowo.
Odpisz
1 września, 14:24
@MlodyKamil96: Brat na oczy nie widział umowy o pracy ani z rzeczywistością się nie zderzył nigdy lol
Odpisz
1 września, 14:25
@MlodyKamil96: Kamilku nie jesteśmy w przedszkolu. Przestań się bawić w papugowanie kolegów.
Odpisz
1 września, 14:27
@hyena11: Jeśli jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej to nie może być źle. Masz płatny urlop, zwolnienie zdrowotne, macierzyńskie i minimalną, która jest zdecydowanie lepsza niż w reszcie państw poza Europą
Odpisz
1 września, 14:29
@MlodyKamil96: Hiena ma rację. Idź do pokoju, teraz dyskutują dorośli
Odpisz
Edytowano - 1 września, 14:31
@hyena11: W dodatku sam fakt ile w ostatnim czasie zamknęło się biznesów pokazuje, że przedsiębiorcy nie mają wcale lepiej
Może oprócz koncernów, ale one w zasadzie rządzą państwem
Odpisz
1 września, 14:41
@Konto_nieusuniete: Nadal są problemy, że pracodawca może cię wywalić za byle co bo ma takiego widzimisia. Nadal może on zobowiązać się do czegoś na umowie, a następnie i tak to olać. Nadal może permamentnie przekraczać normy chemii w powietrzu, hałasu, ilości godzin pracy, a jak przyjdzie audyt czy sanepid to oni to na szybko ogarną (oczywiście rękami pracowników), żeby udawać, że niby tak nie jest. Zwracają się do ciebie jak do psa oraz nie przestrzegają zasad, które sami wprowadzili. Oczekują, że nowa osoba będzie miała wszystkie nazwy maszyn, komponentów, kody, procesy, zasady i skrytki w jednym paluszku po tygodniu, a sami tego nie wiedzą pracując tu od lat choć sami to organizowali. Stanie też taki z rękami na biodrach i rozkraczonymi nogami jak samiec alfa nad tobą i współpracownikami i będzie patrzył wam na ręce przez jak długo mu się podoba. Tak jakby tej presji nie było za mało. Będzie cię kłamał też na każdym kroku. Powie ci, że tak, tak -.na pewno będzie tak, tak i tak, a potem okazuje się, że jednak nie.
Długo mogłabym wymieniać. A to wszystko przykłady z jednego miejsca tylko.
Odpisz
Edytowano - 1 września, 14:43
@Konto_nieusuniete: Może nie lepiej pod względem podatków, ubezpieczeń i ogólnie wydatków. Co nie zmienia faktu, że nigdy nie widziałam bezrobotnego kierownika, a w Polsce B ludzie szukają pracy ponad rok i nie znajdują.
Odpisz
Edytowano - 1 września, 14:55
@hyena11: Podałaś teraz ...jowy zakład pracy. Nie mówię, że tak nie było, ale jak sama mówisz połowa z tych rzeczy jest nielegalna. Rozumiem też, że ciężko jest takie coś zgłosić, bo najprawdopodobniej straci się pracę albo przez zawistnego szefa albo przez zwyczajne zamknięcie przedsiębiorstwa, ale nie widzę sposobu, aby temu zapobiec
Z drugiej strony też mogą pojawić się szkodliwe zachowania, takie jak na przykład kradzież własności firmy lub zaniedbywanie swoich obowiązków (ci, którzy stoją nad tobą zamiast robić coś pożytecznego też są pracownikami)
Z patologią ciężko walczyć, bo nikt nigdy nie będzie w 100% stosować się do prawa
Odpisz
1 września, 14:56
@hyena11: Kierownik też jest pracownikiem. Ma takie samo prawo do tej firmy jak ty, czyli żadne
Odpisz
Edytowano - 1 września, 15:01
@Konto_nieusuniete: Ten zakład pracy to Borg Warner (amerykańska korporacja zarządzana wyłącznie przez Polaków). Nie polecam.
No tak. Ale i tak kradzież jednej pary rękawiczek na parę miesięcy to wydatek, którego przewalająca się po złocie korporacja nie zauważy.
Odpisz
1 września, 15:04
@hyena11: Kradzież to się zaczyna od równowartości wypłaty. Wszystko poniżej tego to darmowe próbki
Odpisz
1 września, 15:27
@Konto_nieusuniete: No to tym lepiej
Odpisz
1 września, 15:41
@Konto_nieusuniete: Nie ma racji wiec niech opusck konwersaje bo tu dorosli rozmawiaja.nawe na oczy umowy nie widziala pewnie
Odpisz
Edytowano - 1 września, 18:24
@Grewest: problemem jest to że nie za bardzo mogę nikogo pozwać jak mi smrodzi spalinami nad posiadłością albo zatruwa rzekę. Nie są tu wymagane państwowe regulacje rynku a zwiększenie zakresu prawa własności, żeby takie sprawy były z automatu wygrywane
Odpisz
1 września, 18:30
@Annika1: przecież w wielkiej depresji czynny udział miał bank centralny więc o czym ty gadasz xD
Odpisz
1 września, 22:34
@hyena11: Praca różni się od tego zawodu opodatkowaniem, czasami wymogiem kontaktu z ludźmi, oraz tym jakie pytania zadają funkcjonariusze jak zrobią nalot na firmę
Odpisz
1 września, 22:38
@Konto_nieusuniete: ... nie chce mi się szukać mema z Nicolasem Cagem, więc:
Serioo?
Ty wiesz że jest ich trochę więcej niż stołków w rządzie?
A problem był w tym, że kiedy plebs tracił na Wielkiej Depresję, to oni też.
Odpisz
Edytowano - 1 września, 23:12
@Annika1: Kontakt z ludźmi masz wszędzie, nawet jak pracujesz z domu to musisz kontaktować się z pracodawcami czy klientami. Naloty zdarzają się z różną częstotliwością ale i tak w większości przypadków jak coś wykryją to rozchodzi się to po łokciach.
Odpisz
2 września, 11:02
@hyena11: chodzi o konkretny typ "kontaktu"
Zapytaj Dyrektora Elektrowni Bełchatów co miałam na myśli.
Odpisz
2 września, 12:02
@Annika1: Niby kto i kiedy ma taki ,,kontakt"????
Odpisz
2 września, 12:15
@Annika1: Dostaje wylewu jak chce wyciągnąć jakikolwiek wniosek z waszej dyskusji
Odpisz
2 września, 13:48
@hyena11: prostytutka. Wiem wątek urósł i można się pogubić kto o czym mowi
Odpisz
2 września, 13:54
@Konto_nieusuniete: niestety komentarze się zlewają i jak się rozhula to ciężko dojść kto do czego pije.
Sprawdź tylko czy to od komentarzy a nie od pogody. Udaru idzie dzisiaj dostać. Trzymaj się.
Odpisz
2 września, 14:23
@Annika1:
Odpisz
Edytowano - 2 września, 15:41
@Annika1: Ale po co mówisz o prostytucji kiedy my mówimy o normalnych i legalnych pracach XD
Odpisz
2 września, 17:30
@hyena11: było wcześniej w wątku.
"hyena11
Zgłoś komentarzPowiadomienie
Edytowano, 29 sierpnia, 17:20
@Konto_nieusuniete: Wykonywanie efektywnie pracy w pojedynkę, która jest wyliczona na trzy osoby.🔥
I nie, żeby coś ale sprzedawanie swojej godności za pieniądze niewiele się różni od prostytucji."
Potem jeszcze chwilę o tym było. Późno odpowiedziałam i tyle
Odpisz
2 września, 17:34
@Annika1: No może padło porównanie ale wciąż analiza dotyczyła tych zwyczajnych zawodów.
Ale jeśli już mówimy jednak o zawodzie sprzedawania ciała to tu dopiero panuje rozbieżność między zwierzchnikiem (czyt. alfonsem, sutenerem, burdelmamą itp.), a pracownicami XD
Odpisz
2 września, 10:44
Oczywiście przecież dla natury ludzkość jest niczym rak. Ciągle niszczymy planetę i doprowadzamy do wymarcia setek gatunków.
Odpisz
1 września, 09:09
Hot take: w liberalnej polityce gospodarczej nie chodzi o wzrost dla wzrostu, wbrew powszechnej opinii
Odpisz
1 września, 11:33
@parufki_w_poczekalni: Dokładnie. liberalna polityka zakłada że decyzje o konsumpcji podejmują konsumenci w swoich wyborach. I ewentualnie reguluje negatywne przykłady tej konsumpcji
Odpisz
1 września, 10:07
Wzrost jest dobry opie. Op chyba na swiecie sie nie zna
Odpisz
29 sierpnia, 13:04
- mem zrobiony przez osobę mającą mniej niż 1,9 metra wzrostu.
Odpisz
29 sierpnia, 10:35
Jestem za wysoki, chciałbym być niższy
Odpisz
29 sierpnia, 09:28
To dosłownie rząd utrzymujący politykę ciągłej inflacji
Odpisz
29 sierpnia, 08:22
Gospodarka rośnie i rośnie, konsumpcjonizm napędza bańkę i w którymś momencie to musi pierdyknąć. Innymi słowy: możesz mieć wzrost dla wzrostu, ale licz się z tym że w pewnym momencie może przyjść kryzys.
Odpisz