Pływasz sobie w morzu, a tu zgon

Taktyczny odkop

Po delfinie-szpiegu już nic związanego z delfinami mnie nie zdziwi

Skoro już pociskamy kit to mam dalszy ciąg tej historii:
Delfiny nie zaginęły tylko przeniesiono je do piechoty, miały wykonywać tajne misje na bliskim wschodzie w samym sercu konfliktu zbrojnego, niestety okazało się, że o ile w wodzie były niezastąpione o tyle na lądzie...

Jednak nie aż tak wyszkolone były te delfiny.

To brzmi jak wstęp do fabuły marnego amerykańskiego filmu...

co za barany robium te łobrozki?

wszystko ok ale jak by miały uruchomić te wszystkie karabiny?????

Gówno prawda! te delfiny były ubierane w mecha zbroje dzięki którym mogły wyskakiwać z wody i utrzymywać przez dłuższy czas a nie strzelały strzałkami tylko pociskami burzącymi a amerykanie kontaktowali się z nimi przez mikrofale.

To fake?

chyba 2 widzalem w gruby the game 3 infinity

Fajna bajeczka, choć krztynę prawdy w tym jest.
Amerykanie faktycznie używali szkolonych delfinów, ale raczej do wykrywania (i czasem detonowania) bomb głębinowych (nie pamiętam czy to był tylko projekt jak pociski sterowane przez gołębie, czy faktycznie to stosowali)
Delfiny są też używane do pomagania topiącym się na głębokim morzu.
Jeśli coś pomieszałem, to sorry.

Czyli jak ktoś siedząc na kiblu dostanie w zadek strzałką, może starać się o odszkodowanie od Amerykańskiej Marynarki Wojennej?

A na księżycu żyją rosyjskie niedźwiedzie ninja które "zgubiła" rosyjska armia

To Japońce bo delfiny o orki wysadziły ich bombą atomową!