Dla tych co mówią, że gimbusy nie cierpią szkoły, bo lenie:
Rok temu byłam jeszcze w podstawówce. To była ostatnia klasa i ostatnia wigilia. Niestety nasza wychowawczyni się rozchorowała i nie było jej cały ostatni tydzień. Jednak wigilia klasowa musiała się odbyć, więc przyszła do nas na zastępstwo najgorsza nauczycielka, łagodnie mówiąc. Zdenerwować ją niezmiernie łatwo, ma ogromne zmarszczki i mnóstwo makijażu.
No, więc wigilia. Wchodzi do klasy. Od razu na za coś ochrzania i mówi, że najpierw zrealizuje temat. Każe dzieciom odpowiedzialnym za wigilię szykować stoły, a nam każe przeczytać wierszyk i odpowiedzieć na jedno pytanie do niego. No właśnie. Ja wiem, ale się boję powiedzieć, więc wrzask. Ze strachem podnoszę rękę i odpowiadam. Reszta wigilia polegała na ochrzanianiu nas za wszytko.
@YFYDB: Czyli przez JEDNĄ nauczycielkę, tylko jedną, w dodatku NA ZASTĘPSTWIE, nie chce ci się chodzić do gimnazjum mimo tego, że ta nauczycielka uczyła w podstawówce? wtf?
@YFYDB: Ale to nie wina SZKOŁY, że dzieciaki cię dręczyły. Myśl trochę. To wina ich wychowania, szkoła nie uczy: "Dręczcie innych, to jest fajne.". To do ciebie nie docierają żadne argumenty.
@YFYDB: No to nie poskarżyłaś się rodzicom? Komukolwiek, skoro nauczycielka nie chciała cię wysłuchać? Chociaż to, że nauczycielka miała cię w nosie, też uważam za bardzo wątpliwe.
@Hasaczeq: No ta ale czasami tak patrze na niektórych tych "kujonów" i tak mysle, niektorzy tacy (dziewczyny raczej) płaczą bo dostali 2-3 (ja taką osobe mam) w sumie to nie umiem zabłysnąć bo nie umiem tego wytłumaczyć jak ja to widze, chodzi mi ogólnie że dzieci sie stresują i nie tylko one, boją sie że dostaną jedynke i już klapa, siara i smichy chichy że nie zdał do klasy. Ja to w ogóle mam przesrane. Moja mama miała mnie wypisać z niemca który mi wgl nie wychodzi, ale pani mówiła :niech pani da jej szanse.. I taka kurna szansa że moge nie zdać tak samo jak połowa mojej klasy bo jesteśmy do dupy z niemca. + jestem kobietą nie mówcie do mnie : "mu", "nauczyłeś" XD
@Catastrophe: Prawidłowy według kogo? Według pięćdziesięcioletniego tradycjonalisty? Nie istnieje coś takiego jak "prawidłowy tok myślenia". To, co określamy tym terminem wygląda zupełnie inaczej dla każdego człowieka.
@darcus: Chodzi mi o myślenie w konkretnych dziecinach. No i może też o myślenie według zasad i tradycji danej społeczności co na ogół jest prawidłowe (przynajmniej w tej grupie)
@Catastrophe: Nie wolno uczyć toku myślenia. Można uczyć postępowania, ale nie myślenia. Wpajanie komuś konkretnego toku myślenia to odbieranie wolności.
Uczy cię: wstawać wcześnie rano, posłuszeństwa wobec wyższego rangą, hierarchi, kontaktów międzyludzkich, pracy w grupie, podstawowej wiedzy (czasami niepotrzebnej ale trudno). Ale ty i tak powieszże szkoła jest gupia i to kupa.
@masterpolska: co z tego że nie widzisz atomów? Ale musisz wiedzieć ile mają elektronów walencyjnych żeby dobrze wyliczyć proporcje np takiego paracetamolu który jest lekiem przeciwbólowym.
@Reichtangle: To, że jestem na studiach to nie znaczy, że nie mam prawa i czasu na posiedzenie sobie na jeja stronie z czasów młodości.
Tak samo to, że ktoś ma 80 lat to nie znaczy, że nie ma prawa korzystać z internetu.
Bo sądzę, że myślisz, że jak ktoś jest, starszy to nie, ma prawa do rozrywki.
@pan_hejter: Właściwie to widzimy atomy i to bardzo dobrze (dokładniej światło odbite przez nie, ale na tym polega widzenie), a fakt, że są zbyt małe, żeby zobaczyć między nimi jakieś granice, to inna sprawa.
@pan_hejter: Nie będę kłócił się z kimś, kto jak zwykle nie dowierza.
A co do następnego komentarza.
Jakie 12 lat chemia w szkole jest przez 6 lat gimnazjum i liceum no chyba, że liczysz jeszcze studia, ale na nich nic nie trzeba nadrabiać.
@masterpolska: 3 lata przyry
3 lata chemii gimbaza
3 lata liceum.
No właśnie nie trzeba nadrabiać bo uczysz się jeb*ne 9 lat. I jesteś albo kłamcą albo studentem AWFU.
@pan_hejter: Z tego, co widzę, w książkach mojego brata nie za dużo jest tej chemii na przyrodzie.
A i studia AWF byłyby ostatnimi, na jakie bym poszedł.
I nie narzucam swojego zdania i opinii jak radykalni islamiści swoją religie „POKOJU".
@pan_hejter: Szkoła KIEDYŚ uczyła dyscypliny, charakteru i szacunku. Teraz niestety nie, bo albo nauczyciel za dużo zadał, albo na mnie krzyknął albo się źle spojrzał, kazał coś zrobić itd. To już nie ta sama szkoła co kiedyś :( Jednak ciągle ma za zadanie pokazać ci w czym jesteś dobry i być przepustką do lepszego życia. To co dla ciebie jest mało interesujące, dla innego będzie ciekawe. Każdy z nas ma jakieś ukryte zdolności, w szkole je odkrywasz, na studiach utrwalasz i pogłębiasz, żeby później mieć z tego korzyści :)
@pan_hejter: A może po prostu pozwolić dzieciom uczyć się według własnych preferencji czyli jak chcę zostać rybakiem to głównie uczę się łowienia a inne przedmioty na 2 miejsce.
Ty wiesz co ci się w życiu akurat jeszcze przyda? HA! Nikt nie wie co mu się kiedyś przyda, nawet coś najbardziej bezsensownego, ale nie, szkoła jest zła bo tak! Podejście gimbusa.
@NightFox: Ty tu powiewasz sarkazmem, ale niektóre przedmioty są BARDZO WAŻNE, a niektóre w części. Historia jest potrzebna, ale w zasadzie ta najbliższa. Komu przyda się wiedza o starożytnej Grecji? Studentom. Tylko. I właśnie tam tego powinno uczyć. Ale dzieje po narodzinach Chrystusa są ważne. Dla pamięci i czci za bohaterów. J. polski. Tak znienawidzony przedmiot. A tak przydatny. Ortografia, interpunkcja i inne. Nawet podmiot, czasy, orzeczenie, typy zdań itp. są ułatwieniem w nauce innych języków, a te są jednymi z najważniejszych. Matematyka to w 100% WSZYSTKO, co przyda się choć raz w życiu każdego człowieka. Geografia - musimy umieć znaleźć drogę na mapie, albo nasze położenie, bo to przyda się w sytuacjach kryzysowych, np. zgubienie się. Biologia - co jeść, czego nie itp. Chemia - może się kiedyś przydać, ale raczej cześć, bo w codziennym życiu nie potrzebujemy umiejętności odczytywania ilości elektronów walencyjnych z tablicy pierwiastków czy obliczania ilości neutronów w pierwiastku. Religia - jak kto uważa, to sprawa wartości, jakimi kierujemy się w życiu. WF - pomaga odkryć swoje umiejętności fizyczne i je kształcić. WDŻ, jak sama nazwa wskazuje pomaga żyć w dorosłym życiu, podobnie jak WoS. Muzyka jest potrzebna tylko w młodszych klasach, żeby odkryć swój talent do niej. Potem nie potrzebna, najwyżej do specjalnej szkoły muzycznej. Technika przydatna, pomaga radzić sobie w życiu, uczy szycia, cięcia, klejenia, co brzmi zabawnie, ale też trza umieć. Fizyka chroni przed dostaniem w twarz (dosłownie - można oderwać od odrzutu itp.) od jej praw. EDB - wiadomo że potrzebne. Chyba wymieniłem wszystkie. Żem się rozpisał drugi raz w ciągu pół godziny. Ale w słusznej sprawie - gaszenia lenistwa u gimbusów. (1756 znaków)...
Szkoła nie ma uczyć życia. Nikt nigdy nie zakładał że tak będzie zakładając taką instytucję.
Szkoła ma cię nauczyć tego jak się UCZYĆ, to jak przetrwać w życiu mają ci przekazać rodzice.
Przygotowuje do funkcjonowania w społeczeństwie - zapewnia podstawową edukację i wychowanie społeczne, oraz jest wstępem do specjalistycznej nauki danego zawodu w zawodówce, technikum lub na studiach. To czy w przyszłości będziesz potrafił ugotować rosół, załatwić pozwolenie na budowę i zatankować paliwo zależy od twoich rodziców i właśnie dlatego państwo daje urlopy macierzyńskie i et cetera.
Szkoła uczy wielu rzeczy poza niepotrzebnymi faktami, ale jak człowiek z góry jest nastawiony na to, że to jest zło to nie dostrzega tych potrzebnych (jak np. praca w grupie, punktualność, nawiązywanie kontaktów międzyludzkich itd.). Poza tym gdyby szkoła naprawdę miała uczyć życia to wkrótce wyszłaby zwolennikom takiego systemu bokiem, bo: nie byłoby dni bez pytania, nieprzygotowań, popraw sprawdzianów, z nauczycielem nie dałoby się na nic umówić, obwiniano by cię za błędy innych, nikt nie zapowiadałby sprawdzianów ani kartkówek, nie mielibyście prawa do nieobecności usprawiedliwionej jakąś karteczką od mamusi, nie byłoby powtórzeń itd. Bo takie właśnie jest prawdziwe życie - ono nie pyta czy potrafisz coś zrobić i czy jesteś na to gotowy, ono po prostu stawia przed tobą wyzwania.
@sylwon1234: pozostaje tylko cieszyć się szkołą póki jeszcze można, bo potem nie będzie już tak lekko. Ja się dziwię obecnej młodzieży, że w dobie internetu wciąż narzekają na szkołę (mam wrażenie, że jeszcze bardziej niż moje pokolenie). Nie mówię, że jest lajtowo, ale na pewno o wiele łatwiej niż za moich czasów gdy odrobienie zadania domowego wymagało czegoś więcej niż kliknięcia guzika na telefonie czy w komputerze.
Nie gadaj, ostatnio przydało mi się obliczanie logarytmów, bo akurat spotkałem pantofelka nad cieśniną Dardanele, gdzie badałem powstawanie soli w XVI w.
to zależy kto uczy, mnie nauczycielka, która uczyła mnie w klasie 1-3 (podstawówki) nauczyła mnie nie tylko czytać, pisać i liczyć, nauczyła mnie też.... jak się uczyć- szacun!
Ja chodzę do 6 klasy i uczą mnóstwo bzdur z ,których i tak 90% nam się nie przyda. W szkole powinni uczyć oś bardziej pożytecznego np. ekonomia ,która jest bardzo ważna ,a nie jakichś innych syfów.
Komentarze
Odśwież21 grudnia 2015, 21:25
Dla tych co mówią, że gimbusy nie cierpią szkoły, bo lenie:
Rok temu byłam jeszcze w podstawówce. To była ostatnia klasa i ostatnia wigilia. Niestety nasza wychowawczyni się rozchorowała i nie było jej cały ostatni tydzień. Jednak wigilia klasowa musiała się odbyć, więc przyszła do nas na zastępstwo najgorsza nauczycielka, łagodnie mówiąc. Zdenerwować ją niezmiernie łatwo, ma ogromne zmarszczki i mnóstwo makijażu.
No, więc wigilia. Wchodzi do klasy. Od razu na za coś ochrzania i mówi, że najpierw zrealizuje temat. Każe dzieciom odpowiedzialnym za wigilię szykować stoły, a nam każe przeczytać wierszyk i odpowiedzieć na jedno pytanie do niego. No właśnie. Ja wiem, ale się boję powiedzieć, więc wrzask. Ze strachem podnoszę rękę i odpowiadam. Reszta wigilia polegała na ochrzanianiu nas za wszytko.
Odpisz
21 grudnia 2015, 23:27
@YFYDB: Twoja historia nie ma absolutnego związku z tym, że że gimbusy nie chcą iść do szkoły.
Odpisz
22 grudnia 2015, 14:29
Mam. Od tego nie chce mi się tam chodzić. To tylko 1 z powodów.
Odpisz
22 grudnia 2015, 14:36
@YFYDB: Czyli przez JEDNĄ nauczycielkę, tylko jedną, w dodatku NA ZASTĘPSTWIE, nie chce ci się chodzić do gimnazjum mimo tego, że ta nauczycielka uczyła w podstawówce? wtf?
Odpisz
22 grudnia 2015, 14:37
ślepy jesteś? Napisałam, że to tylko 1 z powodów. Mam przez szkołę bardzo zrytą banię.
Odpisz
22 grudnia 2015, 14:43
@YFYDB: Bo co, bo każą ci się uczyć? Straaaszne. To może podaj więcej tych jakże "poważnych" powodów, hmm?
Odpisz
Edytowano - 22 grudnia 2015, 14:45
Dzieciaki się nade mną znęcały. Jak chciałam na nich donieść to nauczycielka nie dawała mi dojść do słowa. Wystarczy?
Odpisz
22 grudnia 2015, 16:43
@YFYDB: Nie, bo w tej sytuacji tymi "złymi" są inni uczniowie, a nie szkoła. Myśl.
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:01
Eh. Z Tobą na argumenty się nie da. Przecież te bachory są szkolne.
Odpisz
Edytowano - 23 grudnia 2015, 16:51
@YFYDB: Ale to nie wina SZKOŁY, że dzieciaki cię dręczyły. Myśl trochę. To wina ich wychowania, szkoła nie uczy: "Dręczcie innych, to jest fajne.". To do ciebie nie docierają żadne argumenty.
Odpisz
23 grudnia 2015, 19:47
Szkoła mogła temu zapobiec. Nie uważasz jak ja to trudno.
Odpisz
24 grudnia 2015, 11:38
@YFYDB: No to nie poskarżyłaś się rodzicom? Komukolwiek, skoro nauczycielka nie chciała cię wysłuchać? Chociaż to, że nauczycielka miała cię w nosie, też uważam za bardzo wątpliwe.
Odpisz
24 grudnia 2015, 13:51
nie wierżysz mi to kończę dyskusję.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:51
Szkoła powinna uczyć, a nie oceniać.
Odpisz
21 grudnia 2015, 21:42
@BurningWolf: polać mu!
Odpisz
21 grudnia 2015, 22:55
@BurningWolf: Szkoła ocenia jak się nauczyłeś ;). Nikt nie powiedział, że po jednej lekcji będziesz wszystko umiał bez powtórki w domu.
Odpisz
21 grudnia 2015, 23:04
@Hasaczeq: No ta ale czasami tak patrze na niektórych tych "kujonów" i tak mysle, niektorzy tacy (dziewczyny raczej) płaczą bo dostali 2-3 (ja taką osobe mam) w sumie to nie umiem zabłysnąć bo nie umiem tego wytłumaczyć jak ja to widze, chodzi mi ogólnie że dzieci sie stresują i nie tylko one, boją sie że dostaną jedynke i już klapa, siara i smichy chichy że nie zdał do klasy. Ja to w ogóle mam przesrane. Moja mama miała mnie wypisać z niemca który mi wgl nie wychodzi, ale pani mówiła :niech pani da jej szanse.. I taka kurna szansa że moge nie zdać tak samo jak połowa mojej klasy bo jesteśmy do dupy z niemca. + jestem kobietą nie mówcie do mnie : "mu", "nauczyłeś" XD
Odpisz
22 grudnia 2015, 14:30
@BurningWolf: Ja płaczę jak dostanę 3. No chyba, że z niemca. Tak bardzo mam zrytą banię.
Odpisz
22 grudnia 2015, 15:18
@YFYDB: A ja jestem powalona. Dostaje 1 - Pfff... Dostaje 5 - Aha... I tak ze wszystkimi ocenami xD
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:03
@BurningWolf: Jak?
Odpisz
22 grudnia 2015, 00:05
Zadaniem szkoły nie jest nas uczyć, ale naprowadzać na prawidłowy tok myślenia :)
Odpisz
22 grudnia 2015, 02:03
@Catastrophe: Prawidłowy według kogo? Według pięćdziesięcioletniego tradycjonalisty? Nie istnieje coś takiego jak "prawidłowy tok myślenia". To, co określamy tym terminem wygląda zupełnie inaczej dla każdego człowieka.
Odpisz
22 grudnia 2015, 22:38
@darcus: Chodzi mi o myślenie w konkretnych dziecinach. No i może też o myślenie według zasad i tradycji danej społeczności co na ogół jest prawidłowe (przynajmniej w tej grupie)
Odpisz
23 grudnia 2015, 01:46
@Catastrophe: Nie wolno uczyć toku myślenia. Można uczyć postępowania, ale nie myślenia. Wpajanie komuś konkretnego toku myślenia to odbieranie wolności.
Odpisz
Edytowano - 17 grudnia 2015, 16:08
Uczy cię: wstawać wcześnie rano, posłuszeństwa wobec wyższego rangą, hierarchi, kontaktów międzyludzkich, pracy w grupie, podstawowej wiedzy (czasami niepotrzebnej ale trudno). Ale ty i tak powieszże szkoła jest gupia i to kupa.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:10
@pan_hejter: Uczy o jakichś głupich atomach i innych, a i tak tego nie widać.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:29
@masterpolska: to czego chciałbyś się uczyć?
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:32
@pan_hejter: polać mu
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:33
@Reichtangle: Ja już nie uczę się w szkole a na studiach, ale chętnie dodałbym naukę pisania CV lub pitu do rozliczeń.
Odpisz
Edytowano - 17 grudnia 2015, 16:35
@masterpolska: a może ktoś napszykład ja zamierz iść na studia chemiczne. I może (choć w to nie wierze) dzięki temu uda mi się wynaleźć lek na wirusy.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:36
@masterpolska: jesteś na studiach a nadal odwiedzasz takie strony jak ta? matko ale z ciebie dzieciuch
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:40
@masterpolska: co z tego że nie widzisz atomów? Ale musisz wiedzieć ile mają elektronów walencyjnych żeby dobrze wyliczyć proporcje np takiego paracetamolu który jest lekiem przeciwbólowym.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:42
@Reichtangle: To, że jestem na studiach to nie znaczy, że nie mam prawa i czasu na posiedzenie sobie na jeja stronie z czasów młodości.
Tak samo to, że ktoś ma 80 lat to nie znaczy, że nie ma prawa korzystać z internetu.
Bo sądzę, że myślisz, że jak ktoś jest, starszy to nie, ma prawa do rozrywki.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:44
@pan_hejter: Nie ukrywam, że można by tego uczyć na samych studiach zamiast w szkole.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:55
@masterpolska: tak bo przecież nadrobisz 12 lat w miesiąc taki z ciebie student jak ze mnie tancerz zumba.
Odpisz
17 grudnia 2015, 16:59
@pan_hejter: Właściwie to widzimy atomy i to bardzo dobrze (dokładniej światło odbite przez nie, ale na tym polega widzenie), a fakt, że są zbyt małe, żeby zobaczyć między nimi jakieś granice, to inna sprawa.
Odpisz
17 grudnia 2015, 17:02
chciałem o tym wspomnieć ale niebyłem pewien.
Odpisz
17 grudnia 2015, 17:11
@pan_hejter: Praktycznie świat składa się z trzech rzeczy:
- przestrzeń
- energia
- materia (składa się z cząstek elementarnych, tworzących atomy)
2 z tych rzeczy można zobaczyć.
Odpisz
17 grudnia 2015, 17:15
@pan_hejter: I wodorotlenki... iyd. to niezbędne w życiu!!!
Odpisz
17 grudnia 2015, 17:22
@pan_hejter: Nie będę kłócił się z kimś, kto jak zwykle nie dowierza.
A co do następnego komentarza.
Jakie 12 lat chemia w szkole jest przez 6 lat gimnazjum i liceum no chyba, że liczysz jeszcze studia, ale na nich nic nie trzeba nadrabiać.
Odpisz
17 grudnia 2015, 17:53
@masterpolska: 3 lata przyry
3 lata chemii gimbaza
3 lata liceum.
No właśnie nie trzeba nadrabiać bo uczysz się jeb*ne 9 lat. I jesteś albo kłamcą albo studentem AWFU.
Odpisz
18 grudnia 2015, 16:55
@pan_hejter: Z tego, co widzę, w książkach mojego brata nie za dużo jest tej chemii na przyrodzie.
A i studia AWF byłyby ostatnimi, na jakie bym poszedł.
I nie narzucam swojego zdania i opinii jak radykalni islamiści swoją religie „POKOJU".
Odpisz
Edytowano - 18 grudnia 2015, 16:59
@masterpolska: co ty mo tu z islamisti się wp*erdalasz? Nikt nic o nich nie pisze.
Odpisz
Edytowano - 18 grudnia 2015, 17:00
@masterpolska: nie zadużo ale zawsze coś. Przed porządną chemią trzeba się przygotować.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:29
Oglądałeś pewnie program o wszechświecie, który prowadził Stephen Hawking na Discovery Science.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:32
@pan_hejter: Widać że z ASP. Przecież wszyscy artyści są tacy "nierozumiani"
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:32
@pan_hejter: Niechcący dałam ci łapkę w dół, wybacz.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:35
@pan_hejter: Szkoła KIEDYŚ uczyła dyscypliny, charakteru i szacunku. Teraz niestety nie, bo albo nauczyciel za dużo zadał, albo na mnie krzyknął albo się źle spojrzał, kazał coś zrobić itd. To już nie ta sama szkoła co kiedyś :( Jednak ciągle ma za zadanie pokazać ci w czym jesteś dobry i być przepustką do lepszego życia. To co dla ciebie jest mało interesujące, dla innego będzie ciekawe. Każdy z nas ma jakieś ukryte zdolności, w szkole je odkrywasz, na studiach utrwalasz i pogłębiasz, żeby później mieć z tego korzyści :)
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:53
Nope
To są moje własne przemyślenia.
Odpisz
21 grudnia 2015, 19:10
@pan_hejter: A może po prostu pozwolić dzieciom uczyć się według własnych preferencji czyli jak chcę zostać rybakiem to głównie uczę się łowienia a inne przedmioty na 2 miejsce.
Odpisz
21 grudnia 2015, 19:10
@pan_hejter: kontaktów międzyludzkich i pracu w grupie ha ha ha ha ha
Odpisz
22 grudnia 2015, 16:17
@pan_hejter: Uważam tę kłótnię za zakończoną moim zdaniem mamy różne poglądy i tyle.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:33
Ty wiesz co ci się w życiu akurat jeszcze przyda? HA! Nikt nie wie co mu się kiedyś przyda, nawet coś najbardziej bezsensownego, ale nie, szkoła jest zła bo tak! Podejście gimbusa.
Odpisz
21 grudnia 2015, 19:25
No właśnie, wiedza nabyta w szkole jest bardzo przydatna do rozwiązywania krzyżówek
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:13
@NightFox: Ty tu powiewasz sarkazmem, ale niektóre przedmioty są BARDZO WAŻNE, a niektóre w części. Historia jest potrzebna, ale w zasadzie ta najbliższa. Komu przyda się wiedza o starożytnej Grecji? Studentom. Tylko. I właśnie tam tego powinno uczyć. Ale dzieje po narodzinach Chrystusa są ważne. Dla pamięci i czci za bohaterów. J. polski. Tak znienawidzony przedmiot. A tak przydatny. Ortografia, interpunkcja i inne. Nawet podmiot, czasy, orzeczenie, typy zdań itp. są ułatwieniem w nauce innych języków, a te są jednymi z najważniejszych. Matematyka to w 100% WSZYSTKO, co przyda się choć raz w życiu każdego człowieka. Geografia - musimy umieć znaleźć drogę na mapie, albo nasze położenie, bo to przyda się w sytuacjach kryzysowych, np. zgubienie się. Biologia - co jeść, czego nie itp. Chemia - może się kiedyś przydać, ale raczej cześć, bo w codziennym życiu nie potrzebujemy umiejętności odczytywania ilości elektronów walencyjnych z tablicy pierwiastków czy obliczania ilości neutronów w pierwiastku. Religia - jak kto uważa, to sprawa wartości, jakimi kierujemy się w życiu. WF - pomaga odkryć swoje umiejętności fizyczne i je kształcić. WDŻ, jak sama nazwa wskazuje pomaga żyć w dorosłym życiu, podobnie jak WoS. Muzyka jest potrzebna tylko w młodszych klasach, żeby odkryć swój talent do niej. Potem nie potrzebna, najwyżej do specjalnej szkoły muzycznej. Technika przydatna, pomaga radzić sobie w życiu, uczy szycia, cięcia, klejenia, co brzmi zabawnie, ale też trza umieć. Fizyka chroni przed dostaniem w twarz (dosłownie - można oderwać od odrzutu itp.) od jej praw. EDB - wiadomo że potrzebne. Chyba wymieniłem wszystkie. Żem się rozpisał drugi raz w ciągu pół godziny. Ale w słusznej sprawie - gaszenia lenistwa u gimbusów. (1756 znaków)...
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:25
@sylwon1234: Podpisuję się pod tym wszystkim co długie
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:29
Ty! To jest plagiat! Spędziłem 10 minut pisania, a ty przywlaszczyłeś? Ty kradzieju! Zgłaszam cię do admina!
Odpisz
21 grudnia 2015, 22:19
@sylwon1234: Oj wiem, wiem. Ale sarkazm przeze mnie przemówił C:
Odpisz
21 grudnia 2015, 22:54
@sylwon1234: I tak większości niestety nie chciało się tego czytać.
Odpisz
21 grudnia 2015, 22:57
Na pewno nie jeb*ne równania które są tak długie że aż się chce żygać
Odpisz
22 grudnia 2015, 09:45
@lolek0240: *Rzygać
Odpisz
22 grudnia 2015, 15:00
@lolek0240: może, ale ortografia już by ci się przydała
Odpisz
21 grudnia 2015, 21:50
Szkoła nie ma uczyć życia. Nikt nigdy nie zakładał że tak będzie zakładając taką instytucję.
Szkoła ma cię nauczyć tego jak się UCZYĆ, to jak przetrwać w życiu mają ci przekazać rodzice.
Przygotowuje do funkcjonowania w społeczeństwie - zapewnia podstawową edukację i wychowanie społeczne, oraz jest wstępem do specjalistycznej nauki danego zawodu w zawodówce, technikum lub na studiach. To czy w przyszłości będziesz potrafił ugotować rosół, załatwić pozwolenie na budowę i zatankować paliwo zależy od twoich rodziców i właśnie dlatego państwo daje urlopy macierzyńskie i et cetera.
Odpisz
Edytowano - 21 grudnia 2015, 19:56
Szkoła uczy wielu rzeczy poza niepotrzebnymi faktami, ale jak człowiek z góry jest nastawiony na to, że to jest zło to nie dostrzega tych potrzebnych (jak np. praca w grupie, punktualność, nawiązywanie kontaktów międzyludzkich itd.). Poza tym gdyby szkoła naprawdę miała uczyć życia to wkrótce wyszłaby zwolennikom takiego systemu bokiem, bo: nie byłoby dni bez pytania, nieprzygotowań, popraw sprawdzianów, z nauczycielem nie dałoby się na nic umówić, obwiniano by cię za błędy innych, nikt nie zapowiadałby sprawdzianów ani kartkówek, nie mielibyście prawa do nieobecności usprawiedliwionej jakąś karteczką od mamusi, nie byłoby powtórzeń itd. Bo takie właśnie jest prawdziwe życie - ono nie pyta czy potrafisz coś zrobić i czy jesteś na to gotowy, ono po prostu stawia przed tobą wyzwania.
Odpisz
21 grudnia 2015, 19:58
@arki316: Co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:02
@sylwon1234: pozostaje tylko cieszyć się szkołą póki jeszcze można, bo potem nie będzie już tak lekko. Ja się dziwię obecnej młodzieży, że w dobie internetu wciąż narzekają na szkołę (mam wrażenie, że jeszcze bardziej niż moje pokolenie). Nie mówię, że jest lajtowo, ale na pewno o wiele łatwiej niż za moich czasów gdy odrobienie zadania domowego wymagało czegoś więcej niż kliknięcia guzika na telefonie czy w komputerze.
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:14
@arki316: No. Ale nie martw się, są jeszcze osoby niekorzystające z internetu do prac domowych. Na razie.
Odpisz
21 grudnia 2015, 20:01
Nie gadaj, ostatnio przydało mi się obliczanie logarytmów, bo akurat spotkałem pantofelka nad cieśniną Dardanele, gdzie badałem powstawanie soli w XVI w.
Odpisz
21 grudnia 2015, 19:17
to zależy kto uczy, mnie nauczycielka, która uczyła mnie w klasie 1-3 (podstawówki) nauczyła mnie nie tylko czytać, pisać i liczyć, nauczyła mnie też.... jak się uczyć- szacun!
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:59
Tru
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:57
Głębokie jak odbyt Sashy Grey.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:54
Uczymy sie aby zdac sprawdziany dostac sie na studia a potem i tak pracowac w macdonald
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:33
3 razy z - zakuć, zdać, zapomnieć
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:26
Ja chodzę do 6 klasy i uczą mnóstwo bzdur z ,których i tak 90% nam się nie przyda. W szkole powinni uczyć oś bardziej pożytecznego np. ekonomia ,która jest bardzo ważna ,a nie jakichś innych syfów.
Odpisz
21 grudnia 2015, 18:25
Bo życie uczy życia.
Odpisz