Szkolne Mikołajki

o nie

A mnie drugi rok z rzędu wylosował chłopak, któremu się podobam. Zamienił się. ;-;

Wylosowałem kumpla dresa z klasy i powiedziałem mu, że kupię mu kolorowankę. Poprosił o taką z brokatowymi naklejkami

Bardziej ten którego KU*WA NIENAWIDZISZ.

Ja w tym roku oszukiwałam bo nowa szkoła i poznałam się dobrze tylko z jedną osobą (ten sam poziom popierniczenia mentalnego),więc osobę szykująca losowanie poprosiłam o oznaczenie karteczki. Tak bardzo ja.

Czy tylko ja nie mam mikołajek w szkole?

Ja miałem takiego farta, że ja i os wylosowaliśmy siebie.On dostał kubek, a ja lords of the fallen za 30 zł.

GORZEJ jak jest to TEN KOLEŚ CO CIE WKU*WIA/ TA SIEROTA / YEN KOLES KTOTEGO TY WKU*WIASZ SAMYM SWOIM ISTNIENIEM / TWOJ WRÓG NR 1. / TA OKROPNA DZIEWCZYNA

u mnie w klasie jest tak że sami wybieramy komu robimy paczkę :v

Mam takie szczęście, że dostałem kogoś chorego na downa czy coś
I nie chodzi mi o to, że jest poje**ny
on naprawdę jest chory

Gdy wylosujesz nauczycielkę

Ja trzy razy pod rząd losowałem tą samą koleżankę.

ja wylosowałem za drugim razem koleżankę z innego kraju i dałem jej owoce xD

najlepsze gdy nawet nie wiesz kto tak ma na imię