Po co w ogóle szkoła?

znam to uczucie ale angielski mi się trochę przydaje trochę gramatyki i kilka nowych słów, ale z kolei po co polski w szkole, skoro prawie nikt nie chce zostać polonistą, a np. przypadki - mianownik-pies, dopełniacz-psa, celownik-psu, biernik-psa, narzędnik-psem, miejscownik-psie, wołacz- ymm chyba... pies! w każdym bądź razie po ch*j mi to, po ch*j mi wiedzieć co to jest przydawka a tym bardziej że chcę być kowalem stolarzem mechatronikiem i inne takie, czyli krótko mówiąc prawdziwym mężczyzną a nie jakimś lolusiem co pisze wierszyki, mój dziadek sam wszystko robił zrobił trzepak do dywanów pgrodził całe podwórko 3 furtki i 2 bramy sam robił szopę, instalacje elektryczne i wgl. i ja też bd. taki tylko po primo bedę robił więcej dakich rzeczy a po drugie na tym będę zarabiał a nie na czymś innym i tak wgl. to ukończę chyba tylko technikum na mechatronice a studia krótko mówiąc j*bę

Ja raczej szkoła 0,99999% na samym początku pamiętam byłem do dupy a na koniec 100% jako jedyny ze spr szóstoklasisty I CO KUR*A GRY SĄ DO NICZEGO?! NIE WYDAJĘ MI SIĘ :p

Piosenki: 90%
Gry video: 9,99%
Korepeku*watycje: 0,01%

Tak.

u mnie 70% gry 30% anglik... w tym te 70% gier to 40% minecraft ja i mój kolega tak się nauczyliśmy angielskiego :D

u mnie piosenki i troche internet

JA TYLKO GRYYYY......

u mnie kurs językowy i internet.

Gry powinny zajmować więcej miejsca na tym wykresie :D

True story :p

ja gry, internet, piosenki

gry,internet i piosenki tak glownie

filmy,gry,internet

Hm. U mnie seriale i filmy :P

szkoła nauczyła tylko podstaw, prawdziwego języka reszta