@darcus: Skoro taki z Ciebie, Darcusie, przeciwnik religii, to dlaczego wypowiadasz się ten temat? Poza tym, wydaje mi się, że jedną z reguł logiki jest to, żeby wnioskować na te tematy, o których zgromadziło się wszystkie fakty. No chyba, że baitujesz, albo po prostu specjalnie przerysowałeś, wtedy zwracam honor ;).
Bo grzeszenie wcale nie wyklucza kogoś z pójścia do nieba. Każdy może grzeszyć, ale nie każdy się zdecyduje potem nawrócić (według religii katolickiej).
@darcus: Moja również tak brzmi. W ogóle to dość trudno osobom trzecim rozróżnić konieczną niezależność umysłu drugiej osoby od jej upartości.
A ocenić, czy to my myślimy logicznie, czy może życzeniowo jest w pewnych kwestiach niemal niewykonalne. W każdym razie czasem zajmuje wiele lat. Całe życie. A niektórzy popełniają błędy logiczne do śmierci. Chcę tylko powiedzieć, że ja sam mogę tylko uważać, że myślę logicznie, o ile uważam, że spełniłem wszystkie warunki, żeby tak było. Ale bardzo często zdarza się pomyłka. W każdym razie ostatnio wracam do bardziej aktywnego ćwiczenia swojego umysłu w myśleniu logicznym i "obiektywnym". Bo mam taką książkę, o której kiedyś Ci opowiadałem, pod Twoim profilem chyba.
@darcus: Aha. Mam taki zamiar. Może powiem wprost:
Tak naprawdę raczej nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy to, co on logicznie wywnioskował, jest z pewnością prawdziwe, może tylko zrobić wszystko, ŻEBY tak było.
Kolejny wniosek: jeśli chcesz myśleć logicznie, musisz ćwiczyć to do śmierci, bo nigdy nie będziesz pewien. Dlaczego? To proste, ludzkie życie jest za krótkie na osiągnięcie perfekcji w logice. To taki nieosiągalny cel, do którego należy dążyć.
Owszem, należy zakładać słuszność swojego stanowiska, ale również trzeba zostawić sobie pole do "a może się mylę?" i, co za tym idzie, stale aktualizować swoje wnioski i przemyślenia.
@darcus: Wisz co, Darcus, właśnie przyznałeś mi rację odnośnie tego, co mówiłem, a teraz kompletnie łamiesz zasady, które tam przedstawiłem.
Jeżeli obaj możemy logicznie udowodnić swoje racje, to znaczy, że albo obaj mamy rację, albo jeden z nas ją ma, albo żaden z nas nie ma, logicznie rzecz biorąc. Jak myślisz logicznie, ale spotkasz osobę, która też myśli logicznie, ale ma inne zdanie, to nie znaczy, że masz od razu ZMIENIAĆ swojego zdania (czy Ty właśnie zmieniłeś swoje? No właśnie), tylko trzeba się zastanowić nad swoimi wnioskami i je zaktualizować.
@darcus: Ehhhh. Zdaje się, że założeń raczej nie można rozstrzygnąć, dopóki się ich osobiście nie sprawdzi. A jako że stanie się to zasadniczo dopiero jak umrzemy (w tym konkretnym przypadku), to... Sam wiesz. Chyba że masz jakiś argument, że moje założenie jest w którymś miejscu nielogiczne. Bo ja w Twoim nie widzę takowego. Odnośnie konkretnie nieistnienia jakiegoś boga czy Boga. No może oprócz stwierdzenia, że jak nie ma na coś logicznych dowodów, to nie należy sobie zaprzątać głowy, czy to istnieje, czy nie. Bo uważam, że jest to nawet przydatne takie zaprzątanie.
@darcus: Tak. Mam. I na pewno o nich słyszałeś, tylko albo od razu je zignorowałeś (w co wątpię), albo zdecydowałeś, że nie mają sensu. Jednak mają sens i są to bądź co bądź przesłanki. Gdyby nie było żadnej takiej przesłanki, to szczerze mówiąc wątpię, by tylu ludzi wierzyło np. w Boga. (pomińmy tu kwestię samej wiary proszę, skupmy się na założeniach).
@darcus: Na wstępie sorry za półtora tygodnia nieodpisywania. To nie tak, że nie zamierzałem odpisać, ale powiem szczerze: nie chciało mi się. Dzisiaj mam taki luźniejszy dzień, więc pomyślałem, że co tam, trza Darcusowi odpisać.
Tak więc co ja miałem.. A, no tak, przesłanki na podstawie których można utworzyć założenie o istnieniu Boga. Nie wiem, czy mam po co to pisać, skoro przecież na pewno większość ich słyszałeś.
Z przesłankami jest o tyle ciekawie, że jako że mogłyby, ale też nie musiałyby być dowodem na coś, po prostu dość ciężko jest uwzględnić je w ewentualnym procesie logicznego wnioskowania. Za tym idzie to, że niektórzy uznają je za nieważne, a niektórzy za istotne. No dobra, oto niektóre z nich:
-Idealny projekt życia
Generalnie same istoty żywe wydają się być tak doskonale zaprojektowane pod względem po prostu tego, że żyją, że istnieje takie coś, jak życie. I projekt samych organizmów żywych nie jest wcale wynikiem samej ewolucji. Może się wydawać, że ewolucja wybiera sobie najlepszy sposób na rozwój organizmu, ale w rzeczywistości ewolucja nie jest tak wszechmocna, jak niektórzy uważają. Stąd rodzi się pytanie: skąd w ogóle wzięło się takie coś jak ewolucja, jak zasady rządzące wszechświatem? Skąd? Właśnie, na to pytanie nie znamy odpowiedzi, choćby naukowcy dwoili się i troili, mogą tylko spekulować. I jak dla kogoś jest to nieważne, jest to tylko jego subiektywne zdanie, bo ktoś może uważać, że właśnie kluczem w poznaniu wiedzy u człowieka jest tak naprawdę jeden cel: znaleźć odpowiedź na to, skąd się wszystko wzięło.
-Wiele niewyjaśnionych zjawisk
Oczywiście, można uważać, że te rzeczy zaistniały z powodu zasad rządzących wszechświatem, których my jeszcze nie znamy. No i dobra. Ale czym różni się takie PRZEŚWIADCZENIE od takiego, które zakłada istnienie Boga. I tutaj dochodzimy do bardzo ważnego tematu: co to jest w ogóle takie cuś jak "zjawisko paranormalne"? Moim zdaniem w ogóle takie wyrażenie jest bez sensu, bo wszystko ma jakąś przyczynę. Każde niewyjaśnione zjawisko, każdy tajemniczy fakt, nawet którego przyczyny nie znamy. Nie ma takiego czegoś, jak obszar "religijny" i obszar "wiedzy". Nie ma takiego czegoś, jak "zjawiska paranormalne". A to oznacza, że jakby Bóg istniał, to byłaby to po prostu jakaś przyczyna tego, co się dzieje. Po prostu, można by wtedy uznać Boga za kolejną zasadę świata, który znamy (a raczej którego nie znamy ;)). Nie zrozum mnie źle, pierdzielenie typu: "nie wiem, jak coś się stało, więc zrobił to Bóg" jest zupełnie bez sensu, bo jest zwykła ignorancja. Podejście logiczne wymaga sprawdzenia całego materiału dowodowego i wyciągnięcia z niego wniosków. A więc zamiast rozdzielać myślenie ludzi na obszary "religii" i "wiedzy", raczej rozdzielajmy je na obszary "logiki" i "ignorancji", tak bym proponował.
Na razie tyle, trzymaj się.
@LubieTostyPL: Zdaje się, że dawno temu duchowni katolitccy coś takie sobie ubzdurali, a współcześni nawet jeśli korygują swoich poprzedników to nigdy nie powiedzą, że się mylili, zresztą w tym wypadku maja sporo teorii spiskowych jako pretekst.
@LubieTostyPL: pierwszym który popełnił grzech marnowania nasienia był Onan. Zgodnie ze zwyczajem Izraelitów po śmierci swojego brata musiał zapłodnić jego żonę, ale on wolał kopulować z nią i spuszczać się gdzie indziej, więc Bóg ukarał go śmiercią za to zachowanie. A później ubzdurano sobie, że HURR DURR MARNOWANIE SPERMY jest takim grzechem jak pieprzenie żony brata dla przyjemności, a nie by wypełnić obowiązek. Chociaż apostołowie pewnie tlumaczą to tym, że pożądliwe myśli o innych kobietach to grzech, a takie często towarzyszą imaniu się drąga, prawda?
@LubieTostyPL: Dlaczego? Chodzi głównie o grzech pożądania w umyśle. Ale też o wprowadzanie się w stan, który właściwy jest stosunkowi seksualnemu. Ale niektórzy twierdzą, że fapanie, żeby wyregulować hormony, czyli bez nieczystych myśli, nie jest grzechem. Ja nie wiem, nie chce mi się sprawdzać dokładnie.
Ja słyszałem, że masturbacja jest przejawem egoizmu i narcyzmu. Wykorzystujesz swoją seksualność dla własnych zachcianek, a powinna być wykorzystywana tylko kopulacji.
Dobra, mężczyzna marnuje plemniki w akcie onanizmu, a które mogą dać nowe życie. A jak kobieta się masturbuje, to co wtedy się marnuje? Pomijając fakt, że jest wtedy grzech pożądania w myślach.
Komentarze
Odśwież13 września 2018, 14:40
Ten mem jest zje**ny jak cała ta religia
Odpisz
9 lipca 2019, 23:47
No chyba ku*wa nie
Odpisz
13 września 2017, 18:25
Jeśli masturbacja jest grzechem to w niebie nikogo nie ma. I nie będzie.
Odpisz
13 września 2017, 18:33
@darcus: Skoro taki z Ciebie, Darcusie, przeciwnik religii, to dlaczego wypowiadasz się ten temat? Poza tym, wydaje mi się, że jedną z reguł logiki jest to, żeby wnioskować na te tematy, o których zgromadziło się wszystkie fakty. No chyba, że baitujesz, albo po prostu specjalnie przerysowałeś, wtedy zwracam honor ;).
Bo grzeszenie wcale nie wyklucza kogoś z pójścia do nieba. Każdy może grzeszyć, ale nie każdy się zdecyduje potem nawrócić (według religii katolickiej).
Odpisz
13 września 2017, 18:42
@Baturaj: Nie da się zgromadzić wszystkich faktów z jakiejkolwiek dziedziny.
Odpisz
13 września 2017, 18:45
@darcus: No wiem, ale chodzi bardziej o to, żeby dowiedzieć się chociaż, czy to, co mówimy, jest względem tego tematu prawdziwe. A Twoje nie było.
Odpisz
13 września 2017, 18:46
@Baturaj: No nie było, bo nieba w sumie nie ma \_(:])_/
Odpisz
13 września 2017, 18:47
@darcus: Istnieje tzw. pokuta
I jestem pewien, że w Niebie byłyby same Anioły gdyż one raczej nie mają genitali
Odpisz
13 września 2017, 18:58
@darcus: Ale chodzi o religię katolicką. W sensie według niej prawdziwe.
Ale wiem, o co Ci chodzi, jak zwykle :) (mimo że się nie zgadzam...)
Odpisz
13 września 2017, 19:38
@Baturaj: Pewnie nawet nie potrafisz sobie wyobrazić dowodu, który byłby w stanie cię skłonić do zmiany zdania, cnie?
Odpisz
13 września 2017, 21:46
@darcus: mylisz sie
waznw jest to do kogo zwrocisz sie po smierci
jesli zaufasz Bogu i poprosisz i przebaczenie to niebo stoi przed tb otworem
Odpisz
Edytowano - 14 września 2017, 03:46
@Miguelp: Ja to chciałbym w sumie trafić do termosfery.
Odpisz
14 września 2017, 07:28
@darcus: ja wolalbym jonosfere ale co kto lubu
Odpisz
14 września 2017, 19:19
@darcus: Nie.
A tak na serio: Ja mógłbym Ci zadać dokładnie to samo pytanie.
Odpisz
14 września 2017, 19:55
@Baturaj: I odpowiedź brzmiałaby: tak, potrafię.
Odpisz
15 września 2017, 15:33
@darcus: Moja również tak brzmi. W ogóle to dość trudno osobom trzecim rozróżnić konieczną niezależność umysłu drugiej osoby od jej upartości.
A ocenić, czy to my myślimy logicznie, czy może życzeniowo jest w pewnych kwestiach niemal niewykonalne. W każdym razie czasem zajmuje wiele lat. Całe życie. A niektórzy popełniają błędy logiczne do śmierci. Chcę tylko powiedzieć, że ja sam mogę tylko uważać, że myślę logicznie, o ile uważam, że spełniłem wszystkie warunki, żeby tak było. Ale bardzo często zdarza się pomyłka. W każdym razie ostatnio wracam do bardziej aktywnego ćwiczenia swojego umysłu w myśleniu logicznym i "obiektywnym". Bo mam taką książkę, o której kiedyś Ci opowiadałem, pod Twoim profilem chyba.
Odpisz
15 września 2017, 15:37
@Baturaj: W takim razie ćwicz dalej.
Odpisz
15 września 2017, 15:50
@darcus: Aha. Mam taki zamiar. Może powiem wprost:
Tak naprawdę raczej nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy to, co on logicznie wywnioskował, jest z pewnością prawdziwe, może tylko zrobić wszystko, ŻEBY tak było.
Kolejny wniosek: jeśli chcesz myśleć logicznie, musisz ćwiczyć to do śmierci, bo nigdy nie będziesz pewien. Dlaczego? To proste, ludzkie życie jest za krótkie na osiągnięcie perfekcji w logice. To taki nieosiągalny cel, do którego należy dążyć.
Owszem, należy zakładać słuszność swojego stanowiska, ale również trzeba zostawić sobie pole do "a może się mylę?" i, co za tym idzie, stale aktualizować swoje wnioski i przemyślenia.
Odpisz
15 września 2017, 15:58
@Baturaj: Święta racja. A czy ty możesz się mylić?
Odpisz
15 września 2017, 21:18
@darcus: Przecież napisałem. Ja mogę, Ty możesz, nawet pani z dziekanatu może (mam nadzieję, że nie żadna tego nie czyta...).
Odpisz
15 września 2017, 22:09
@Baturaj: A zatem?
Odpisz
15 września 2017, 22:30
@darcus: Co zatem?
Odpisz
15 września 2017, 22:33
@darcus: Wisz co, Darcus, właśnie przyznałeś mi rację odnośnie tego, co mówiłem, a teraz kompletnie łamiesz zasady, które tam przedstawiłem.
Jeżeli obaj możemy logicznie udowodnić swoje racje, to znaczy, że albo obaj mamy rację, albo jeden z nas ją ma, albo żaden z nas nie ma, logicznie rzecz biorąc. Jak myślisz logicznie, ale spotkasz osobę, która też myśli logicznie, ale ma inne zdanie, to nie znaczy, że masz od razu ZMIENIAĆ swojego zdania (czy Ty właśnie zmieniłeś swoje? No właśnie), tylko trzeba się zastanowić nad swoimi wnioskami i je zaktualizować.
Odpisz
15 września 2017, 22:34
@Baturaj: A ten temat, w którym się nie zgadzamy to poruszaliśmy chyba z pisiont razy ostatnio w komentarzach.
Odpisz
16 września 2017, 09:52
@Baturaj: Sęk jest w tym, że tutaj tylko jeden z nas może mieć rację. Nie obaj. Nie żaden. Tylko jeden. Wiesz jak rozstrzygnąć który?
Odpisz
16 września 2017, 20:50
@darcus: Ehhhh. Zdaje się, że założeń raczej nie można rozstrzygnąć, dopóki się ich osobiście nie sprawdzi. A jako że stanie się to zasadniczo dopiero jak umrzemy (w tym konkretnym przypadku), to... Sam wiesz. Chyba że masz jakiś argument, że moje założenie jest w którymś miejscu nielogiczne. Bo ja w Twoim nie widzę takowego. Odnośnie konkretnie nieistnienia jakiegoś boga czy Boga. No może oprócz stwierdzenia, że jak nie ma na coś logicznych dowodów, to nie należy sobie zaprzątać głowy, czy to istnieje, czy nie. Bo uważam, że jest to nawet przydatne takie zaprzątanie.
Odpisz
16 września 2017, 21:30
@Baturaj: Powiedz mi, masz jakieś przesłanki na stawianie tez przeciwnych do aksjomatów?
Odpisz
16 września 2017, 23:59
@darcus: Tak. Mam. I na pewno o nich słyszałeś, tylko albo od razu je zignorowałeś (w co wątpię), albo zdecydowałeś, że nie mają sensu. Jednak mają sens i są to bądź co bądź przesłanki. Gdyby nie było żadnej takiej przesłanki, to szczerze mówiąc wątpię, by tylu ludzi wierzyło np. w Boga. (pomińmy tu kwestię samej wiary proszę, skupmy się na założeniach).
Odpisz
17 września 2017, 13:10
@Baturaj: No to słucham.
Odpisz
28 września 2017, 18:35
@darcus: Na wstępie sorry za półtora tygodnia nieodpisywania. To nie tak, że nie zamierzałem odpisać, ale powiem szczerze: nie chciało mi się. Dzisiaj mam taki luźniejszy dzień, więc pomyślałem, że co tam, trza Darcusowi odpisać.
Tak więc co ja miałem.. A, no tak, przesłanki na podstawie których można utworzyć założenie o istnieniu Boga. Nie wiem, czy mam po co to pisać, skoro przecież na pewno większość ich słyszałeś.
Z przesłankami jest o tyle ciekawie, że jako że mogłyby, ale też nie musiałyby być dowodem na coś, po prostu dość ciężko jest uwzględnić je w ewentualnym procesie logicznego wnioskowania. Za tym idzie to, że niektórzy uznają je za nieważne, a niektórzy za istotne. No dobra, oto niektóre z nich:
-Idealny projekt życia
Generalnie same istoty żywe wydają się być tak doskonale zaprojektowane pod względem po prostu tego, że żyją, że istnieje takie coś, jak życie. I projekt samych organizmów żywych nie jest wcale wynikiem samej ewolucji. Może się wydawać, że ewolucja wybiera sobie najlepszy sposób na rozwój organizmu, ale w rzeczywistości ewolucja nie jest tak wszechmocna, jak niektórzy uważają. Stąd rodzi się pytanie: skąd w ogóle wzięło się takie coś jak ewolucja, jak zasady rządzące wszechświatem? Skąd? Właśnie, na to pytanie nie znamy odpowiedzi, choćby naukowcy dwoili się i troili, mogą tylko spekulować. I jak dla kogoś jest to nieważne, jest to tylko jego subiektywne zdanie, bo ktoś może uważać, że właśnie kluczem w poznaniu wiedzy u człowieka jest tak naprawdę jeden cel: znaleźć odpowiedź na to, skąd się wszystko wzięło.
-Wiele niewyjaśnionych zjawisk
Oczywiście, można uważać, że te rzeczy zaistniały z powodu zasad rządzących wszechświatem, których my jeszcze nie znamy. No i dobra. Ale czym różni się takie PRZEŚWIADCZENIE od takiego, które zakłada istnienie Boga. I tutaj dochodzimy do bardzo ważnego tematu: co to jest w ogóle takie cuś jak "zjawisko paranormalne"? Moim zdaniem w ogóle takie wyrażenie jest bez sensu, bo wszystko ma jakąś przyczynę. Każde niewyjaśnione zjawisko, każdy tajemniczy fakt, nawet którego przyczyny nie znamy. Nie ma takiego czegoś, jak obszar "religijny" i obszar "wiedzy". Nie ma takiego czegoś, jak "zjawiska paranormalne". A to oznacza, że jakby Bóg istniał, to byłaby to po prostu jakaś przyczyna tego, co się dzieje. Po prostu, można by wtedy uznać Boga za kolejną zasadę świata, który znamy (a raczej którego nie znamy ;)). Nie zrozum mnie źle, pierdzielenie typu: "nie wiem, jak coś się stało, więc zrobił to Bóg" jest zupełnie bez sensu, bo jest zwykła ignorancja. Podejście logiczne wymaga sprawdzenia całego materiału dowodowego i wyciągnięcia z niego wniosków. A więc zamiast rozdzielać myślenie ludzi na obszary "religii" i "wiedzy", raczej rozdzielajmy je na obszary "logiki" i "ignorancji", tak bym proponował.
Na razie tyle, trzymaj się.
Odpisz
15 września 2017, 18:48
a może fapowanie to zło bo zabija się wtedy plemniki a zabijać nie wolno... hmmm
Odpisz
14 września 2017, 06:51
Smieszne ale złe ;-;
Odpisz
12 września 2017, 18:46
czm fapanie to takie zuo?
Odpisz
12 września 2017, 18:48
@LubieTostyPL: Bo marnujesz plemniki.
Których i tak masz w ch*j dużo i jeszcze trochę.
Odpisz
12 września 2017, 18:53
@LubieTostyPL: Zdaje się, że dawno temu duchowni katolitccy coś takie sobie ubzdurali, a współcześni nawet jeśli korygują swoich poprzedników to nigdy nie powiedzą, że się mylili, zresztą w tym wypadku maja sporo teorii spiskowych jako pretekst.
Odpisz
12 września 2017, 18:57
@LubieTostyPL: pierwszym który popełnił grzech marnowania nasienia był Onan. Zgodnie ze zwyczajem Izraelitów po śmierci swojego brata musiał zapłodnić jego żonę, ale on wolał kopulować z nią i spuszczać się gdzie indziej, więc Bóg ukarał go śmiercią za to zachowanie. A później ubzdurano sobie, że HURR DURR MARNOWANIE SPERMY jest takim grzechem jak pieprzenie żony brata dla przyjemności, a nie by wypełnić obowiązek. Chociaż apostołowie pewnie tlumaczą to tym, że pożądliwe myśli o innych kobietach to grzech, a takie często towarzyszą imaniu się drąga, prawda?
Odpisz
Edytowano - 13 września 2017, 18:28
@LubieTostyPL: Dlaczego? Chodzi głównie o grzech pożądania w umyśle. Ale też o wprowadzanie się w stan, który właściwy jest stosunkowi seksualnemu. Ale niektórzy twierdzą, że fapanie, żeby wyregulować hormony, czyli bez nieczystych myśli, nie jest grzechem. Ja nie wiem, nie chce mi się sprawdzać dokładnie.
Odpisz
13 września 2017, 18:30
Ja słyszałem, że masturbacja jest przejawem egoizmu i narcyzmu. Wykorzystujesz swoją seksualność dla własnych zachcianek, a powinna być wykorzystywana tylko kopulacji.
Jak na moje, to dalej sa nieuzasadnione głupoty
Odpisz
13 września 2017, 19:52
@PanMixer: to trochę jak grzech onana
Odpisz
13 września 2017, 23:12
fapanie ma więcej korzyści biologicznych niż negatywnych skutków ubocznych.
Odpisz
14 września 2017, 00:14
Skutkiem ubocznym fapania jest życie w grzechu. a to jest gorsza kara niżeli najgorsze cielesne katusze
Odpisz
14 września 2017, 00:28
@matinowak2001: Znaczy samo życie w grzechu nie jest karą. Karą dopiero bedzie potępienie
Odpisz
14 września 2017, 00:15
"Jeśli twoja ręka jest powodem Twojego grzechu odetnij ją" tyle w temacie. radziłbym się nawrócić bo ciężkie czasy idą...
Odpisz
Edytowano - 13 września 2017, 21:35
Kiedy oni wciąż nie chcą pojąć, że jednak jest to overrated, a do tego ma swoje konsekwencje, również moralne.
Odpisz
Edytowano - 13 września 2017, 18:09
Dobra, mężczyzna marnuje plemniki w akcie onanizmu, a które mogą dać nowe życie. A jak kobieta się masturbuje, to co wtedy się marnuje? Pomijając fakt, że jest wtedy grzech pożądania w myślach.
Odpisz
13 września 2017, 18:12
@SpicePanther: Nie próbuj się doszukać jakiegoś sensu, to skazane na porażkę.
Odpisz
13 września 2017, 18:19
@SpicePanther: tu nie chodzi o marnowanie plemników a tylko o grzech pożądania
Odpisz
13 września 2017, 18:13
emielregis, daruj sobie te memy, wiem że ty masz takie głupie poczucie humoru...
Odpisz
13 września 2017, 18:18
@SkrzydlataHusaria: To nie on
Odpisz
13 września 2017, 18:19
@SkrzydlataHusaria: nie obrażaj dobre?
Odpisz
13 września 2017, 18:51
ale co?
Odpisz
13 września 2017, 20:00
@SkrzydlataHusaria: to ja dodałem a nie pan sprzedawczyk
Odpisz
14 września 2017, 15:50
no to nie rozumiem, dodajesz taki obrazek śmiejący się poniekąd z Pana Jezusa, a pod innym bardzo tego zabraniasz... ?
Odpisz
14 września 2017, 19:09
@SkrzydlataHusaria: a jak to obraża pana Jezusa?
Odpisz
13 września 2017, 01:40
moja ręka żyje własnym życiem nic na to nie poradzę :/
Odpisz
12 września 2017, 23:55
/watch?v=WTUl2q-mLBc
Odpisz
12 września 2017, 19:35
I wszystko jasne
Odpisz
12 września 2017, 18:46
Odpisz
13 września 2017, 18:10
nie umiesz w memy
Odpisz