Nie rozumiem takich ludzi. Jak jeszcze "wierzyłem" to byłem nawet całkiem długo ministrantem. To wygląda tak (przynajmniej u mnie), że ministranci z wyprzedzeniem pukają do drzwi i pytają się, czy "przyjmujesz kolęde". Jeśli tak spoko, jeśli nie, spoko, jeśli nikt nie otwiera to pukamy jeszcze se dwa razy i idziemy dalej, a ksiądz po wyjściu z poprzedniego mieszkania idzie prosto do nas.
Bywało bardzo często tak, że przechodziliśmy o kilka pięter, a nawet do następnej klatki i żaden ksiądz nigdy nic do tego nie miał. Można było ewentualnie uważać, żeby ksiądz się nie zgubił, bo i takie sytuacje się zdarzały, kiedy odeszło się za daleko.
Żadnego stania pod drzwiami, dobijania się, oceniania, wsłuchiwania się, czy ktoś jest w domu itd.
@damian2500: Z tego co piszesz wynika, że mieszkasz w mieście. Tam jednak inaczej jest to postrzegane niż na wsi czy w małym miasteczku. W mojej wiosce ministranci nie przychodzą i nie pytają na przykład. Przyjęcie księdza jest wręcz obowiązkiem "bo co ludzie powiedzą". Wiadomo, że nic im do tego, ale wiejska mentalność jest trochę inna.
Komentarze
Odśwież25 stycznia 2018, 21:38
Grubo po 40-stce? Czyli z 70?
Odpisz
26 stycznia 2018, 03:30
49 lat i 364 dni
Odpisz
25 stycznia 2018, 18:18
Nie rozumiem takich ludzi. Jak jeszcze "wierzyłem" to byłem nawet całkiem długo ministrantem. To wygląda tak (przynajmniej u mnie), że ministranci z wyprzedzeniem pukają do drzwi i pytają się, czy "przyjmujesz kolęde". Jeśli tak spoko, jeśli nie, spoko, jeśli nikt nie otwiera to pukamy jeszcze se dwa razy i idziemy dalej, a ksiądz po wyjściu z poprzedniego mieszkania idzie prosto do nas.
Bywało bardzo często tak, że przechodziliśmy o kilka pięter, a nawet do następnej klatki i żaden ksiądz nigdy nic do tego nie miał. Można było ewentualnie uważać, żeby ksiądz się nie zgubił, bo i takie sytuacje się zdarzały, kiedy odeszło się za daleko.
Żadnego stania pod drzwiami, dobijania się, oceniania, wsłuchiwania się, czy ktoś jest w domu itd.
Odpisz
Edytowano - 25 stycznia 2018, 22:46
@damian2500: Z tego co piszesz wynika, że mieszkasz w mieście. Tam jednak inaczej jest to postrzegane niż na wsi czy w małym miasteczku. W mojej wiosce ministranci nie przychodzą i nie pytają na przykład. Przyjęcie księdza jest wręcz obowiązkiem "bo co ludzie powiedzą". Wiadomo, że nic im do tego, ale wiejska mentalność jest trochę inna.
Odpisz
25 stycznia 2018, 23:16
@Broski: w niektórych wsiach to ksiądz nie przychodzi na kolędę do tych co nie są w kościele a później na mszy gada co to za bezbożnicy
Odpisz
25 stycznia 2018, 17:58
U nas jest dwóch śmieszków,i akurat chodzą w moich rejonach
Odpisz
25 stycznia 2018, 15:07
Ludzie muszą mieć naprawdę okropnych księży
Odpisz
25 stycznia 2018, 15:10
@lorax12: Myślę, że po prostu nie czują się katolikami i nie chcą księdza po kolędzie. Myślę, że o to chodziło.
Odpisz
25 stycznia 2018, 15:14
@Baturaj: To wystarczy ładnie mu podziękować i go nie wpuszczać. Proste.
Odpisz
25 stycznia 2018, 15:20
@Nanook: Ale ten tekst to był chyba żart, no nie?
Odpisz
25 stycznia 2018, 15:32
@Nanook: Dobrze prawisz
Odpisz
25 stycznia 2018, 17:13
@Baturaj: W sensie obrazek.
Odpisz
25 stycznia 2018, 16:42
Lubie jak ktoś odkopie memy sprzed 2ch tygodni i wrzuci na nowo na inny serwis..
Odpisz
24 stycznia 2018, 15:21
My po prostu nie otwieramy. Tak nie jest łatwiej?
Odpisz
24 stycznia 2018, 15:56
Ale nie, bo somsiedzi bedo obgadywać jacy my to bezbożnicy
Odpisz
Edytowano - 25 stycznia 2018, 15:55
U mnie większość osób w kamienicy nie przyjmuje księdza.
Kamienica bezbożników :D
Odpisz
25 stycznia 2018, 09:47
Ja zawsze zamykam drzwi na klucz, bo jednego razu ksiądz chciał mi się do domu włamać.
Odpisz
24 stycznia 2018, 17:17
ledwo wróciłam z wyznajemy
Odpisz
24 stycznia 2018, 15:53
HEREZJA!
Odpisz
24 stycznia 2018, 16:43
@Wielki_Cezarz_Kapust: deus vult i do przodu
Odpisz