Co za noob...

@Hefajstosin: Moim zdaniem Ezio był jednak jednym z najlepszych :v
Nie bez powodu poświęcono mu 3 części

@Hefajstosin: Connor był najgorszy. Typ mnie tak wkurzał, że bez Haythama w grze, który podnosił poziom, nie ukończyłabym tej części jako jedynej w całej serii.

@Crisium: Czym Cię wkurzał? Jeśli mogę spytać :v

@Crisium: Bo indianin który całe życie spędził w wiosce na zadupiu musi być perfekcyjny

@Zephyrzjutuba: Czym mnie wkurzał? Od czego by tu zacząć. Przede wszystkim jego arogancja, głupota, naiwność, dziecinność i gburowatość. Przez całą grę dawał się manipulować jak dziecko we mgle. Ludzie, którym pomagał najwięcej, najbardziej go wykorzystywali. Waszyngton spalił jego wioskę z matką, ale ten i tak miał to w dupie i wykonywał każde jego żądanie jak pies. Biegał też cały czas za tym Lee i za każdą informację o nim był wstanie obciagnąć. Niby chciał pomóc swojej wiosce, ale robił to zupełnie nie tak, co tłumaczył mu jego ojciec, ale oczywiście Pan Wioskowy Głupek uważał, że wie lepiej. Umówmy się, ale myślenie, że zabicie paru ludzików, którzy są źli bo są czerwoni, albo bo jakiś stary, walnięty dziad tak uważa, daleko nie zaprowadzi. Dopiero po 15 latach walki na nie swojej wojnie Ratata przyznał ojcu rację, że te jego starania ch*ja dają jego ludziom i wrócił do swojej wiochy i siedział tam, aż wyciagnął kopytą (i bardzo dobrze). Kolejną rzeczą jest jego sposób mówienia i bycia. Ja rozumiem, że to indianiec z wiochy, że musi byc głupi i gburowaty, ale no ja pie**ole. Typ mówił tak drętwo, a jego słowa miały tyle charyzmy i siły, że jego monologii o jego wiosce i dlaczego musi ją chronić, miały mniejszą moc i siłę przebicia, niż ja gdy zamawiam kanapkę w Subwayu. No granie nim było udręką, szczególnie po świetnym Ezio i Haythamie. To tak jakby z Lamborghini przesiąść się na rower. Ku*wa z kwadratowymi kołami. Ja rozumiem, że nie powinno się ich porównywać do Ratatuja, czy jak on tam miał, bo to dwa inne światy i nie mogli być tacy sami, ale naprawdę gdy Ubi się stara to mogą stworzyć fajną postać, która nie jest bogatym szlachcicem, a niewyedukowanym dzikusem np. Edward <3. Connor był niewypałem i nawet Ubi się do tego przyznało. Wiem, niektórzy go lubią i ma swoich zwolenników, ale cóż ludzie mają różne, niecodzienne gusta :)

@Hefajstosin: Jak napisałam wyżej: nie musi, ale stworzenie indianina, którego da się lubić nie jest niemożliwe :P

@Crisium: Ezio też nie był idealny :V
np. przez 23 ścigał człowieka, którego potem pościł wolno co doprowadziło do zniszczenia Willi i śmierci wuja
-potem przez kolejne 7 ścigał Cesare gdzie głównie był prowadzony za rączkę przez Volpe, Machiavelliego i innych
-przyznał że jego życie było zmarnowane a potem odrzucił zakon ku*wa mać
Hipokryta

@Hefajstosin: A czy ja powiedziałam, że Ezio był idealnym człowiekiem? Był idealnym protagonistą z wielu powodów, ale przede wszystkim przynajmniej dało się go lubić w przecowieńswie do Connora.

@Crisium: Ja lubiłem Connora za to że właśnie był taki fajny naiwniaczek. Ezio też bardzo lubię (bo to jednak bohater AC) ale nie przepadam za nim. No cóż, każdy ma inny gust ;)