Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Ważne informacje:

  1. Komentarz obrazkowy musi być powiązany z komentowanym obrazkiem
  2. ZABRONIONE są obraźliwe, wulgarne obrazki
  3. ZABRONIONE są obrazki przedstawiające osoby w pozach prowokacyjnych oraz zbliżenia piersi, pośladków i inne treści o podobnym charakterze.

Komentarze

Odśwież
Avatar MlodyKamil96

18 sierpnia 2020, 10:35

Ich ostatnią chwilą

Avatar InsaneFOX13

29 listopada 2018, 22:42

Rzeczywiście ku*wa na świeżym

Avatar
Konto usunięte

30 listopada 2018, 05:59

@InsaneFOX13: miejsce na dysku ci się kończy

Avatar InsaneFOX13

30 listopada 2018, 10:45

wyczyszcze fb i spokoj na nastepne 2 lata

Avatar
Konto usunięte

30 listopada 2018, 12:34

@InsaneFOX13: Miło

Avatar NieLubieNickow

30 listopada 2018, 07:45

Kurła kiedyś to byuo, nie siedziało siem w domach tylko do tych szfabow siem strzelało a o komórkach można byuo pomarzyć, do dziś pamiętam jak bawiliśmy siem w goracą pyre niewypalkami

Avatar McLayer

30 listopada 2018, 07:24

Dlatego też, Hitler postanowił podzielić się z Żydami tym wspaniałym sposobem spędzania czasu.

Avatar Baturaj

29 listopada 2018, 22:54

Pseudoargument, ale ok.

Avatar ASIMOW_2

Edytowano - 29 listopada 2018, 22:27

skład powietrza( na 1 m^3): 99,89 chlor ,0,9dwutlenek węgla ,1,5 azot,0,2tlen,0,3 pozostałe związki chemiczne. żołnierze :sheiit

Avatar mikufiku

29 listopada 2018, 20:07

Nawet tutaj dopadła mnie pie**olona reklama

Avatar ruzwelt1

29 listopada 2018, 21:58

@mikufiku: to po co aktualizowałeś?

Avatar Mr_Quicky

29 listopada 2018, 21:43

"Świeżym powietrzu"

Avatar
Meme_guy

29 listopada 2018, 20:55

To lepsze niż Wolfstein w VR

Avatar
Konto usunięte

26 listopada 2018, 23:22

Dokładnie tak, na świeżym powietrzu...

Avatar Krzyniu

26 listopada 2018, 23:09

nikt nie narzekał

Avatar Krzyniu

26 listopada 2018, 23:10

@Krzyniu: My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.

Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.

Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.

Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.

Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.

Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mle

Avatar Krzyniu

26 listopada 2018, 23:11

@Krzyniu: ka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.

Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.

Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.

Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.

My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.

Nikt nie narzekał.

Avatar Mordur

26 listopada 2018, 22:57

Gdzie się podziały te piękne czasy? /s

Swoją drogą cieszyli się chwilą bo wiedzieli że ich życie może się lada chwila skończyć

Avatar
Konto usunięte

26 listopada 2018, 22:04

kiedyś to siedzieliśmy w kółku i trzymaliśmy się za ręce

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Meet Podrywacz

Super pomysł

Niefortunne zdjęcie

Jednak nie daliśmy rady

Koham wude

Ewentualnie mechaniczny indyk do ubijania indyków (terminator + indyk)

Zobacz więcej popularnych memówpopularne memy strzałka