6 lat to i tak dobry wynik

@Mariano_italiano: Yyy... Tak

@Mariano_italiano: To nie jest tak że szczepionki robią robotę za układ odpornościowy. Po szczepieniu układ immunologiczny robi dokładnie to samo co normalnie, tylko bez negatywnych skutków infekcji. Układ odpornościowy nie rozleniwia się przez szczepionki, bo nie wyręczają go one ale pobudzają go do pracy. A o korelacji szczepień i występowania alergii nie słyszałem, ale chętnie zobaczę źródło (jeśli jakieś masz) To że twoi rodzice chorują, wynika z tego że szczepionka nie chroni przed każdą grypą a wybranymi, najpopularniejszymi szczepami. Ale szczepów jest wiele i inne szczepy dalej mogą zarażać nawet zaszczepionych. Ale nawet w takiej sytuacji szczepionka może pomóc szybciej zwalczyć chorobę (bez niej prawdopodobnie byłoby gorzej). Ale napewno to nie szczepionka wywołuje zarażenie, bo zawiera zabite wirusy. Nie ma też możliwości żeby ułatwiała zakażenie lub utrudniała przebieg choroby. Jeśli działa (bo czasem może nie działać) to tylko na dobre (z wyjątkiem przypadków które zdarzają się raz na kilkadziesiąt tysięcy)

@jans135: Zabite wirusy... jak zabite to bakterie
Bo żeby coś zabić to musi to być żywe...

@lorax12: Oczywiście mogłem napisać inaktywowowany, tak samo jak mogłem napisać że szczepionki dostarczają antygenów potencjalnie groźnych patogenów swoistemu układowi immunologicznemu w celu wytworzenia przeciwciał i ciałek pamięci ale jak pomogłoby to wytłumaczyć Mariano_italiano że to nie przez szczepionki chorują jego rodzice? Czepiasz się celowych uproszczeń i po co?

@jans135: bo nie wiedziałem że są celowe

@jans135: Jak nie wyręczają organizmu i systemu immunologicznego? Żywy wirus - organizm musi go zaatakować i nauczyć się go neutralizować i to w dosyć któtkim czasie, by nie dopuścić do rozwoju infekcji, kiedy podajesz martwe wirusy... Cóż musi tylko go rozłożyć na części pierwsze i wydalić... To jest istotna różnica w tym przypadku, bo co z tego jak organizm umie rozłożyć martwą tkankę, kiedy żywe badziewie będzie się broniło i starało przetrwać atak, co do alergii, to lekarz, która ma prywatną praktykę i zajmuje się mną jeszcze od czasów wczesnych lat 90ych wytłumaczyła mi, że ma na to ogólnie wpływ rozwój medycyny ponieważ nasze organizmy wspierane nowoczesnymi medykamentami, w tym szczepionkami, nie uczą się jak dawniej jak walczyć z zagrożeniem tylko jest ono prawie natychmiastowo eliminowane, nie ma co robić i dosłownie z nudów atakuje dotychczas niegroźne substancje poruszające się w naszej krwii, bo normalny układ odpornościowy musi codziennie walczyć z infekcjami itd. dla nie go nie ma przerwy, bo kiedy robi przerwę skutkuje to właśnie atakowaniem alergenów i w wyniku tego powstania histaminy (toksycznego związku który ogólnie wywołuje silne obkurcze mięśni gładkich, w tym przypadku sa to śluzówki nosa - katar; bądź mięsnie około oczu należą też do tej kategorii - łzawienie, obrzęk, oraz swędzenie).. wyjaśniając nowoczesna medycyna pomaga w wielu przypadkach, lecz jednocześnie wyręcza nasz sytem i go rozleniwia co skutkuje właśnie osłabieniem systemu immunologicznego naszej populacji, pomyśl setki lat temu ludzie umierali na zapalenie płuc czy od grypy, ale alergie były nieznane i nie dlatego, że nie były zbadane, po prostu nie istniały. Jednocześnie kontakt z przyrodą był o wiele większy. Zaznaczę że z racji lenistwa nie chce mi się googlować tego co mi lekarka przekazała ale na zdrowy rozsądek to ma sens. Problem jest w tym, że wraz z rozwojem, alergie rozprzestrzeniają się lawinowo na nowe pokolenia bo alergik, przekazuje coniekąd zakodowaną informację dziecku i jego przyszłemu systemowi immunologicznemu z czym przyjdzie mu sie mierzyć, dlatego wystarczy jeden rodzic i szanse na alergie u dziecka jest prawie 50% (zależy od płci przekazującej nadrzędne, dominujące geny, oraz płci docelowej dziecka), przy obu rodzicach alergikach ponad 75% szans na urodzenia kolejnego alergika, jedynie geny uśpione - dziadków, dają jeszcze szanse na ratunek i urodzenie dziecka bez alergii, co też nie oznacza, że nie nabędzie ich w późniejszym życiu.

@Mariano_italiano: Z tego co piszesz, widać że nie masz pojęcia o tym jak działa układ immunologiczny. Pozwól że ci to streszczę: Układ odpornościowy dzieli się na swoisty i nieswoisty. Układ nieswoisty atakuje i zabija wszystko co wyda mu się patogenem ale nie jest w tym zbyt dobry. O wiele skuteczniejszy jest układ swoisty który wykorzystuje "broń większego kalibru" ale żeby robić to bezpiecznie musi znać antygeny patogenu z którym walczy, żeby jego reakcja nie zaszkodziła całemu organizmowi. Normalnie kiedy zatakuje nas wirus, najpierw walczy z nim układ nieswoisty. Jednak on tak sobie daje radę i sam niewiele zdziała. Z zabitych przez siebie wirusów izoluje antygeny na podstawie których układ swoisty przygotowuje przeciwciała, które są bardzo skuteczne w walce z patogenami, ale działają tylko na jeden typ. Układ swoisty tworzy przeciwciała, infekcja szybko się kończy. Ale w organiźmie pozostaje pamięć o tym antygenie, więc gdy następnym razem ten patogen zaatakuje, od razu pokonamy go silnymi przeciwciałami, nie pozwalając mu się rozwinąć. Szczepienia polegają na tym samym,  jedyna różnica jest taka że układ nieswoisty trawi martwe a nie żywe wirusy (które nie potrafią aktywnie walczyć o życie) Cały proces wytworzenia przeciwciał przebiega tak samo, a w przypadku nie-szczepienia narażasz się na kilkudniową infekcję zanim wytworzą się przeciwciała. Co do alergii, nie ma żadnych naukowych dowodów na wpływ szczepień na występowanie alergii. Zdanie jakiegoś tam doktora nic nie znaczy, jeśli stoi on w opozycji do całego środowiska naukowego. A stwierdzenia jak "po prostu z nudów..." albo "na zdrowy rozsądek ma to sens" to już jest jakiś żart jeśli to nimi chcesz podważać wiedzę naukową. Rzucasz całą litanią teorii które są nieprawdziwe i nie masz nic na poparcie ich prawdziwości. Skąd wniosek że kiedyś alergie nie istniały? Skąd wytrzasnąłeś informację że szczepionki nie uczą organizmu walczyć tylko walczą za niego? A wywody o dziedziczeniu alergii to są jakieś brednie. Cechy nabyte w czasie życia nie mogą być przekazane potomstwu. To jest lamarkizm, teoria obalona w dziewiętnastym wieku. Nawet jeśli rodzic tajemniczo "dostał" alergii to nie przekaże jej dzieciom tak jak nie przekaże odciętej ręki. Takie głupoty można by wymieniać dalej.

@jans135: nie zwracajcie na mnie uwagi, przybyłam tylko powiedzieć, że wg. mnie jans135 bardzo mądrze powiedział.. dziękuję, do zobaczenia