Historia nie do końca powszechna

To, co im pokazał Chruszczow, w porównaniu do tej miazgi psychicznej, jaką fundował mu Stalin i tak było niczym lekkie klepnięcie w plecy w opozycji do okładania kogoś metalowym prętem. Dwa zupełnie różne podejścia. Zresztą on nigdy takich sadystycznych zapędów nie miał i pastwienie się nad innymi nie sprawiało mu przyjemności. Można go śmiało określić najbardziej ludzkim przywódcą ZSRR, po części też ze względu na tę otwartość na obywateli. Wręcz nie mógł uwierzyć, jak bardzo socjalizm w rzeczywistości odbiega od tego, co tak pięknie brzmiało na papierze. Po przejściu na emeryturę już ostatecznie przestał się oszukiwać co do tego, mało go wyrzuty sumienia nie zjadły, mimo że właściwie wśród radzieckich rządzących to on najmniej złego zrobił. Po '64 to był w takim stanie, że gotów byłby się wyspowiadać z całego życia, gdyby ktoś tylko zechciał słuchać.

fajnie że was interesują te fakty i w ogóle ale tyle jest tych obrazków o zsrr ostatnio że ja sie zastanawiam poważnie o ch*j chodzi