@Luszak: ale może być kilka wzorów, na przykład przekształcanie m/s na km/h można po prostu pomnożyć przez 3,6, ale dużo nauczycieli każe obliczać od podstaw.
Pamiętam, że jak zacząłem chodzić do gimnazjum, trafiłem na taką nauczycielkę, że cały czas przyczepiała się do moich obliczeń (lub często ich braku). W pewnym momencie się zbuntowałem i wypowiedziałem jej po cichu wojnę. Zaczęło się od tego, że w zeszycie pisałem najmniej obliczeń jak to możliwe. Umiem dobrze liczyć w pamięci, więc nie był to problem dla mnie, tylko dla pani, żeby w ogóle to zweryfikować. Kiedy w końcu za taką pracę wystawiła mi jedynkę, przeszedłem do fazy drugiej. Na każdej kartkówce podawałem od razu sam wynik. Co najśmieszniejsze,bardzo rzadko popełniałem jakieś błędy. Z początku szło to na moją niekorzyść, ale nie przejmowałem się tym. Kiedy w końcu zadała mi pytanie, czy myślę, że jestem od niej mądrzejszy, ja tylko milczałem. Nadszedł w końcu czas na fazę 3. Żeby było ciekawiej, to co opisuję nie działo się na przestrzeni miesiąca, tylko całych trzech lat. Ostatni etap (sam w sumie nie wiem czego), polegał na absolutnym pisaniu gotowych odpowiedzi w każdym zadaniu (oprócz zadań dowodowych). Obrywałem bardzo, ale w końcu wpadłem w rytm. Skończyło się na tym, że na koniec 3 klasy, chociaż z ocen wychodziło mi słabe 4 dostałem 6, a PANI przyznała, że JA, jestem od NIEJ mądrzejszy. I czy było warto? Tylko żeby takie słowa usłyszeć? Było to warte każdej minuty.
P.S. Żeby nie było że byłem jakimś kujonem, robiłem to przy minimum wysiłku, siedząc na lekcjach w ostatnich ławkach i cisnąć bekę z kolegami z wszystkiego co się rusza. Po prostu, jak umiesz logicznie myśleć, to matma sama wchodzi, i tyle
Jeśli jest to akurat podczas tematu poświęconego tej metodzie, to jak najbardziej. Ale na maturze mogą Ci naskoczyć (no chyba, że jest podana metoda w zadaniu, wtedy w sumie nie mogą)
@damian2500: U mnie pani z matmy nie pozwala uzywac wlasnych sposobow. Niewazne ze udowodnilem jej ze sa prawidlowe, ze moge je uzywac na maturze (jesli nie ma w niej okreslonego konkretnie jakiego sposoby uzywac) i mam obliczenia ktore sa wymagane. Teraz nauczyviele matmy nie ucza myśleć tak jak powinni, tylko kaza wkuwac sposoby. Ucza nas prostej zasady: wykuj, zdaj i zapomnij. Tak nie powinno byc
właśnie matematycy mogą wymagać czasami danych sposobów na obliczenie zadania żeby nauczyć się poprawnie zapisywać równania, ale fizyka to przesada. Ten przedmiot w 99% opiera się na logicznym rozumowaniu i szukaniu drogi do rozwiązania która nie zawsze musi być tak oczywista
@Rozyv: Ale w fizyce zazwyczaj jak masz obliczyć np. opór to masz jedną, góra dwie możliwości
A w matematyce zawsze masz przynajmniej 5, a potencjalnie nieskończoność
racja nie znam się a nie będę ukrywać jestem dopiero na niższym szczeblu edukacji. Jednak się tym specjalnie nie chwalę żeby moi rozmówcy nie oceniali mnie względem moich rówieśników
Komentarze
Odśwież1 kwietnia 2019, 23:48
A w fizyce to nie jest tak że są wzory i trzeba się ich stosowanać?
Odpisz
2 kwietnia 2019, 08:33
@Luszak: ale może być kilka wzorów, na przykład przekształcanie m/s na km/h można po prostu pomnożyć przez 3,6, ale dużo nauczycieli każe obliczać od podstaw.
Odpisz
Edytowano - 1 kwietnia 2019, 22:39
Pamiętam, że jak zacząłem chodzić do gimnazjum, trafiłem na taką nauczycielkę, że cały czas przyczepiała się do moich obliczeń (lub często ich braku). W pewnym momencie się zbuntowałem i wypowiedziałem jej po cichu wojnę. Zaczęło się od tego, że w zeszycie pisałem najmniej obliczeń jak to możliwe. Umiem dobrze liczyć w pamięci, więc nie był to problem dla mnie, tylko dla pani, żeby w ogóle to zweryfikować. Kiedy w końcu za taką pracę wystawiła mi jedynkę, przeszedłem do fazy drugiej. Na każdej kartkówce podawałem od razu sam wynik. Co najśmieszniejsze,bardzo rzadko popełniałem jakieś błędy. Z początku szło to na moją niekorzyść, ale nie przejmowałem się tym. Kiedy w końcu zadała mi pytanie, czy myślę, że jestem od niej mądrzejszy, ja tylko milczałem. Nadszedł w końcu czas na fazę 3. Żeby było ciekawiej, to co opisuję nie działo się na przestrzeni miesiąca, tylko całych trzech lat. Ostatni etap (sam w sumie nie wiem czego), polegał na absolutnym pisaniu gotowych odpowiedzi w każdym zadaniu (oprócz zadań dowodowych). Obrywałem bardzo, ale w końcu wpadłem w rytm. Skończyło się na tym, że na koniec 3 klasy, chociaż z ocen wychodziło mi słabe 4 dostałem 6, a PANI przyznała, że JA, jestem od NIEJ mądrzejszy. I czy było warto? Tylko żeby takie słowa usłyszeć? Było to warte każdej minuty.
P.S. Żeby nie było że byłem jakimś kujonem, robiłem to przy minimum wysiłku, siedząc na lekcjach w ostatnich ławkach i cisnąć bekę z kolegami z wszystkiego co się rusza. Po prostu, jak umiesz logicznie myśleć, to matma sama wchodzi, i tyle
Odpisz
Edytowano - 1 kwietnia 2019, 22:20
Wy macie ból dupy, a my - jeśli nie mamy tematu poświęconego konkretnej metodzie - możemy robić swoimisposobami
Odpisz
1 kwietnia 2019, 19:24
Jeśli jest to akurat podczas tematu poświęconego tej metodzie, to jak najbardziej. Ale na maturze mogą Ci naskoczyć (no chyba, że jest podana metoda w zadaniu, wtedy w sumie nie mogą)
Odpisz
1 kwietnia 2019, 21:44
@damian2500: U mnie pani z matmy nie pozwala uzywac wlasnych sposobow. Niewazne ze udowodnilem jej ze sa prawidlowe, ze moge je uzywac na maturze (jesli nie ma w niej okreslonego konkretnie jakiego sposoby uzywac) i mam obliczenia ktore sa wymagane. Teraz nauczyviele matmy nie ucza myśleć tak jak powinni, tylko kaza wkuwac sposoby. Ucza nas prostej zasady: wykuj, zdaj i zapomnij. Tak nie powinno byc
Odpisz
30 marca 2019, 12:08
Serio tacy istnieją?
Znaczy z fizyki to tak, bo sam znam takiego, ale z matmy?
Odpisz
1 kwietnia 2019, 19:31
właśnie matematycy mogą wymagać czasami danych sposobów na obliczenie zadania żeby nauczyć się poprawnie zapisywać równania, ale fizyka to przesada. Ten przedmiot w 99% opiera się na logicznym rozumowaniu i szukaniu drogi do rozwiązania która nie zawsze musi być tak oczywista
Odpisz
1 kwietnia 2019, 20:14
@Rozyv: Ale w fizyce zazwyczaj jak masz obliczyć np. opór to masz jedną, góra dwie możliwości
A w matematyce zawsze masz przynajmniej 5, a potencjalnie nieskończoność
Odpisz
1 kwietnia 2019, 20:16
zależy wszystko od zadania, duża część to po prostu "oblicz równanie" i ciąg mnożenia + dodawania
Odpisz
1 kwietnia 2019, 20:24
@Rozyv: Duża część? Chyba w podstawówce bo nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłem takie zadanie
Odpisz
1 kwietnia 2019, 20:52
racja nie znam się a nie będę ukrywać jestem dopiero na niższym szczeblu edukacji. Jednak się tym specjalnie nie chwalę żeby moi rozmówcy nie oceniali mnie względem moich rówieśników
Odpisz
1 kwietnia 2019, 21:32
@Rozyv: A to rozumiem. Bo w podstawówce to faktycznie matematyka może być dość "ograniczoną" nauką
Odpisz
29 marca 2019, 20:46
Pozdrawiam nauczycielkę, mam 2 razy szybsza metodę
Odpisz
29 marca 2019, 20:47
@Zamiesz: w czym?
Odpisz
29 marca 2019, 20:53
@Klemens_trzynasty: albo ja miałem szybszą metodę albo ona wymyśliła jakąś dłuższa. To było coś kiedyś na NWW i NWD
Odpisz
29 marca 2019, 21:09
@Zamiesz: SZKOŁA UCZY KREATYWNOŚCI TYLE SIĘ MOŻNA DOWIEDZIEĆ
Odpisz