Przykra prawda

Gry battle royale to jedno z największych gówien w branży gier. Rozgrywka niskich lotów i przemawianie do prymitywnego instynktu rywalizacji. Po co tworzyć dobre gry, ze świetną fabułą, ciekawym lore, światem, postaciami. Dajmy graczom napi**dalać się między sobą. Tworzenie tego typu gier to pójście po linii najmniejszego oporu, aby zgarnąć jak najwięcej kasy minimalnym kosztem. I myśl, że tak wielu graczy to kupuje i w to gra wywołuje we mnie niemalże odruch wymiotny. Moglibyście powiedzieć: "A co ci szkodzi, że ktoś tam sobie gra w battle royale, jak mu się podoba?". Właściwie to nic nie szkodzi, poza jednym faktem. Firmy odnoszą przez to duże zyski. Widzą, że coś się sprzedaje, to inwestują w to, zamiast w bardziej ambitne dzieła. Na całe szczęście mamy jeszcze firmy robiące genialne singlowe produkcje, ale problem pozostaje i możliwe, że w przyszłości się zwiększy. Każdy może sobie grać w co chce. Po prostu drażni mnie to, że większość jest, w mojej ocenie, debilami.

Taaak, dawajcie mi czerwone. kAżDy mA iNnY gUsT, dLa mNiE bAtTlE rOyAlE jEsT sUpEr. Jeśli mnie wciągnie jakaś głupkowata gierka to nie twierdzę, że nagle jest genialna. Może mi się podobać, ale nadal być niskich lotów.

Po 1 nie każdy lubi fortnite A po 2 jest tylko kilka gier br które trzymają poziom

Dla mnie Apex zbyt dynamiczny

(Ten jeden typ który gra tylko w danger zone i tetris 99)

Roe w sumie jest spoko

Apex Legends to najlepszy BR w jaki grałem (i dalej gram)
Dopiero mam prawie 20 poziom, ale coraz lepiej mi idzie.
Main - Bangalore

Może gracze wrócą teraz, wychodzi sezon 2 który troche zmienia

jak ja kocham fortinte