Ja zawsze byłem "tym wysokim" w klasie i mi nikt nie podchodził rządając okupu za to że mnie nie uderzy ja też tego nie robiłem bo wiem żeby tego nie robić. Czasem jak widziałem że kogoś próbują naciągnąć to stanąłem w obronie ofiary mówiąc że jestem po stronie ofiary i żeby się od niej/niego odczepili i więcej nie przyczepiali w zamian za nic.
Oto kawałek mojego życia, z którego warto wyciągnąć naukę:
Byłam ofiarą wyśmiewania przez 4 lata. Rodzice robili wszystko żeby to zastopować ale grono pedagogiczne was like:
"Podajcie sobie łapki będzie dobrze moc przyjaźni i sranie tęczą bo się to nie powtórzy!"
I tak przynajmniej 4 razy w roku. Opiekunowie tej dziewczyny i rodzice niektórych nic z tym nie robili, bo "Mój synek/moja córcia w życiu by tego nie zrobiła!". W ósmej klasie gdy znowu na początku roku zaczęło tej dręczycielce odwalać to gdy znowu powiedziałam rodzicom że mam tego dość i nawet pedagog szkolny nie pomógł rok temu, to po ich interwencji (nazwijmy ją Ania) Ania powiedziała opiekunce że to czysta manipulacja i że kłamię własnym rodzicom w żywe oczy, i wtedy zamydliło jej opiekunce oczy totalnie.
Gdy napisałam jej na kartce, że ma się odpie**olić i jest zwykłą ladacznicą, to nagle jej opiekunka odpaliła się i interwencja, wywiady, policja i wszystko na raz. No, może bez policji, ale miałam przypał.
Od tamtego momentu kilka razy myślałam nad samobójstwem, ale dziś dociera do mnie, że niepotrzebnie się tym przejmowałam.
Postanowiłam następnym razem nie cackać się z nią, i gdy sprzedała mi mięśniaka w połowie roku, to oddałam mocniej. No to ona mnie szarpnęła, ja szarpnęłam z powrotem. Trochę tam się przekomarzałyśmy aż w końcu zapytałam ją czemu mi to robi. Zrobiła się cisza między nami, i wreszcie ją przerwałam mówiąc że ja mogę jej wybaczyć ale ma przestać, bo to wku*wia jak kilka razy dziennie ktoś podchodzi i ci kuksańca wywala. No i dalej płynnie, dziś nawet możemy się normalnie spotkać i pogadać jak koleżanka z koleżanką, mamy w miarę stabilny kontakt. I po co jej było te 4,5 roku?
Ale jak nie po dobroci, to wyje**ć. Przepraszam za spieprzenie zakończenia ale taka prawda. Innej dziewczynie też liścia strzeliłam bo nie chciała na spokojnie rozwiązać sprawy i szarpnęła mnie za włosy, i nagle madka się obudziła że coś się dzieje jej cUreDżCE, bo nakablowała na mnie z płaczem. Przemoc też niby nie popłaca, ale cóż innego poczynić, gdy jest to ostateczne wyjście? Nie pie**olcie się tylko od razu do sedna, bo zmarnujecie sobie najpiękniejsze chwile życia na prostym w rozwiązaniu problemie. Nie bójcie się samoobrony.
@Cherrysan: wiesz, człowiek cywilizowany rozwiązuje problemy słowami.
Ale kiedy słowa nie wystarczają, to jest też inny uniwersalny język i tym jezykiem jest siła.
@Cherrysan: Większość dziewczyn by z siebie zrobiły w takich sytuacjach wku*wiajace atencjuszki i by wszędzie rozprzestrzenialy rzeczy typu "OMG ALE MI ŹLE OMG DEPRESJA XD NIKT MNIE NIE KOCHA IDE SIĘ ZABIĆ". Ty z kolei wzięłaś sprawy w swoje ręce i ogarnęłaś tamtą dziewczynę tak, ze przyszla do Ciebie na kolanach z prosba o wybaczenie. Szanuję za to, jak i za to że opowiedziałaś o tej historii i chciało Ci się tyle pisać, bo sporo osób na twoim miejscu ukrywaly by to i udawały że jest git. +rep
Samoobrona ogranicza się do ochrony przed atakiem. Oddanie dręczycielowi to jest już atak. Więc powinno być:
Rodzice: Dobra robota. Dobrze, że nie pozwalasz się prześladować./Czemu nie zgłosiłeś nauczycielom, że cię dręczą. Nie wolno bić innych.
Prawo: To był atak i nic nie usprawiedliwia takiego postępowania.
Szkoła: (ten mem z panem krabem)
@jejacz25: Widać, że nie masz pojęcia o aspekcie prawnym samoobrony, więc...
Prawo mówi, że:
Człowiek ma prawo bronić się, atakując napastnika (ba, ma prawo zastosować nawet atak WYPRZEDZAJĄCY, jeśli jest pewien, że ktoś go za sekundę zaatakuje), nie tylko swoim ciałem, ale i wszelkimi dostępnymi narzędziami, adekwatnie do zagrożenia.
To oznacza, że jeśli dwumetrowy dres podejdzie do ciebie i spyta, czy masz jakiś problem, po czym zaciśnie pięści, to możesz od razu kopnąć go w jaja, wziąć rurę leżącą obok, uderzyć go nią raz, po czym uciec.
Tak mówi obecnie polskie prawo, więc lepiej nie wypowiadaj się na tematy, o których mało wiesz, albo słyszałeś coś od kogoś na spotkaniach rodzinnych i traktujesz jako fakt ;)
@Baturaj: Przepraszam za wprowadzanie w błąd innych. Przyznaję nie sprawdziłem. Zapamiętam sobie tą lekcję. Dziękuję za skorygowanie błędu i poszerzenie mojej wiedzy na ten temat.
Mój młodszy brat, który generalnie często jest w roli ofiary, ku naszej uciesze pewnego dnia podszedł do swojwgo oprawcy, powiedział "sory" i sprzedał mu takiego kopniaka w morde, że dobre pół minuty nie ogarniał co sie dzieje. Ja - starszy brat, duma. Rodzice - tak samo. Znajomi i sam brat - tak samo. Szkoła? Ch*j nagana i wzywanie rodziców na rozmowy. Ahh jakie mieli piękne grymasy, gdy rodzice powiedzieli dyrekcji, " że dobrze zrobił ". Aż miło było patrzeć
Zapewne nikogo to nie zainteresuje, ale mam dosyć sporo histori mojego życia, jak będzie dotycząca braku wiary rodziców i całej reszty w ciebie to może coś o tym napiszę...
Kiedyś złamałem jakiemuś "Kozakowi" co mi pieniądze w szkole chciał wziąć rękę, a nauczycielki powiedziały mi tylko że trochę przesadziłem i nie miałem żadnych kłopotów a ten "kozak" potem nie zdał
Nie bić sie masz go ignorować nie oddawać znudzi mu się. Tak mi mówili jak chory dzieciak mnie bił i kradł (ale to całej klasie) oraz gnębił a jego mama mówi że wszystko odkupi jescze ten idiota kradł z domu i oddawał kolegom żeby mnie nie lubili i mówił madce że mu każe patologia 100
Komentarze
Odśwież13 lipca 2021, 17:48
Ja zawsze byłem "tym wysokim" w klasie i mi nikt nie podchodził rządając okupu za to że mnie nie uderzy ja też tego nie robiłem bo wiem żeby tego nie robić. Czasem jak widziałem że kogoś próbują naciągnąć to stanąłem w obronie ofiary mówiąc że jestem po stronie ofiary i żeby się od niej/niego odczepili i więcej nie przyczepiali w zamian za nic.
Odpisz
27 sierpnia 2019, 21:52
Oto kawałek mojego życia, z którego warto wyciągnąć naukę:
Byłam ofiarą wyśmiewania przez 4 lata. Rodzice robili wszystko żeby to zastopować ale grono pedagogiczne was like:
"Podajcie sobie łapki będzie dobrze moc przyjaźni i sranie tęczą bo się to nie powtórzy!"
I tak przynajmniej 4 razy w roku. Opiekunowie tej dziewczyny i rodzice niektórych nic z tym nie robili, bo "Mój synek/moja córcia w życiu by tego nie zrobiła!". W ósmej klasie gdy znowu na początku roku zaczęło tej dręczycielce odwalać to gdy znowu powiedziałam rodzicom że mam tego dość i nawet pedagog szkolny nie pomógł rok temu, to po ich interwencji (nazwijmy ją Ania) Ania powiedziała opiekunce że to czysta manipulacja i że kłamię własnym rodzicom w żywe oczy, i wtedy zamydliło jej opiekunce oczy totalnie.
Gdy napisałam jej na kartce, że ma się odpie**olić i jest zwykłą ladacznicą, to nagle jej opiekunka odpaliła się i interwencja, wywiady, policja i wszystko na raz. No, może bez policji, ale miałam przypał.
Od tamtego momentu kilka razy myślałam nad samobójstwem, ale dziś dociera do mnie, że niepotrzebnie się tym przejmowałam.
Postanowiłam następnym razem nie cackać się z nią, i gdy sprzedała mi mięśniaka w połowie roku, to oddałam mocniej. No to ona mnie szarpnęła, ja szarpnęłam z powrotem. Trochę tam się przekomarzałyśmy aż w końcu zapytałam ją czemu mi to robi. Zrobiła się cisza między nami, i wreszcie ją przerwałam mówiąc że ja mogę jej wybaczyć ale ma przestać, bo to wku*wia jak kilka razy dziennie ktoś podchodzi i ci kuksańca wywala. No i dalej płynnie, dziś nawet możemy się normalnie spotkać i pogadać jak koleżanka z koleżanką, mamy w miarę stabilny kontakt. I po co jej było te 4,5 roku?
Ale jak nie po dobroci, to wyje**ć. Przepraszam za spieprzenie zakończenia ale taka prawda. Innej dziewczynie też liścia strzeliłam bo nie chciała na spokojnie rozwiązać sprawy i szarpnęła mnie za włosy, i nagle madka się obudziła że coś się dzieje jej cUreDżCE, bo nakablowała na mnie z płaczem. Przemoc też niby nie popłaca, ale cóż innego poczynić, gdy jest to ostateczne wyjście? Nie pie**olcie się tylko od razu do sedna, bo zmarnujecie sobie najpiękniejsze chwile życia na prostym w rozwiązaniu problemie. Nie bójcie się samoobrony.
Odpisz
27 sierpnia 2019, 22:29
@Cherrysan: Szanuję za stanowczość.
Odpisz
27 sierpnia 2019, 22:55
@Cherrysan: wiesz, człowiek cywilizowany rozwiązuje problemy słowami.
Ale kiedy słowa nie wystarczają, to jest też inny uniwersalny język i tym jezykiem jest siła.
Odpisz
30 sierpnia 2019, 23:37
@Cherrysan: Większość dziewczyn by z siebie zrobiły w takich sytuacjach wku*wiajace atencjuszki i by wszędzie rozprzestrzenialy rzeczy typu "OMG ALE MI ŹLE OMG DEPRESJA XD NIKT MNIE NIE KOCHA IDE SIĘ ZABIĆ". Ty z kolei wzięłaś sprawy w swoje ręce i ogarnęłaś tamtą dziewczynę tak, ze przyszla do Ciebie na kolanach z prosba o wybaczenie. Szanuję za to, jak i za to że opowiedziałaś o tej historii i chciało Ci się tyle pisać, bo sporo osób na twoim miejscu ukrywaly by to i udawały że jest git. +rep
Odpisz
9 sierpnia 2019, 12:15
jak Gruby się napi**dala to wszyscy mają problem
Odpisz
27 sierpnia 2019, 23:53
Albo wysoki
Odpisz
29 sierpnia 2019, 00:21
obrażenia obszarowe
Odpisz
28 sierpnia 2019, 09:00
Samoobrona ogranicza się do ochrony przed atakiem. Oddanie dręczycielowi to jest już atak. Więc powinno być:
Rodzice: Dobra robota. Dobrze, że nie pozwalasz się prześladować./Czemu nie zgłosiłeś nauczycielom, że cię dręczą. Nie wolno bić innych.
Prawo: To był atak i nic nie usprawiedliwia takiego postępowania.
Szkoła: (ten mem z panem krabem)
Odpisz
28 sierpnia 2019, 11:12
@jejacz25: czyli w takim razie jak cię napadnie ktoś z nożem to nie możesz go uderzyć czy cokolwiek mu zrobić
Odpisz
28 sierpnia 2019, 11:16
@Juzek_PL: Wg prawa możesz tylko odpychać jego próby dzgnięcua
Odpisz
28 sierpnia 2019, 22:21
@jejacz25: Widać, że nie masz pojęcia o aspekcie prawnym samoobrony, więc...
Prawo mówi, że:
Człowiek ma prawo bronić się, atakując napastnika (ba, ma prawo zastosować nawet atak WYPRZEDZAJĄCY, jeśli jest pewien, że ktoś go za sekundę zaatakuje), nie tylko swoim ciałem, ale i wszelkimi dostępnymi narzędziami, adekwatnie do zagrożenia.
To oznacza, że jeśli dwumetrowy dres podejdzie do ciebie i spyta, czy masz jakiś problem, po czym zaciśnie pięści, to możesz od razu kopnąć go w jaja, wziąć rurę leżącą obok, uderzyć go nią raz, po czym uciec.
Tak mówi obecnie polskie prawo, więc lepiej nie wypowiadaj się na tematy, o których mało wiesz, albo słyszałeś coś od kogoś na spotkaniach rodzinnych i traktujesz jako fakt ;)
Odpisz
29 sierpnia 2019, 08:51
@Baturaj: Przepraszam za wprowadzanie w błąd innych. Przyznaję nie sprawdziłem. Zapamiętam sobie tą lekcję. Dziękuję za skorygowanie błędu i poszerzenie mojej wiedzy na ten temat.
Odpisz
29 sierpnia 2019, 20:24
@jejacz25: Spk. Grunt, że przyznałeś się do pomyłki i przeprosiłeś. Propsy, bo nie każdy potrafi.
Odpisz
30 sierpnia 2019, 02:18
@jejacz25: Zgadzam się z Inkwizytorem. Nie ma sprawy :) Sorki za nieco zbyt arogancki ton...
Odpisz
30 sierpnia 2019, 10:00
@Baturaj: Nie był arogancki. Poprawiałeś mnie i tyle
Odpisz
Edytowano - 28 sierpnia 2019, 01:23
Mój młodszy brat, który generalnie często jest w roli ofiary, ku naszej uciesze pewnego dnia podszedł do swojwgo oprawcy, powiedział "sory" i sprzedał mu takiego kopniaka w morde, że dobre pół minuty nie ogarniał co sie dzieje. Ja - starszy brat, duma. Rodzice - tak samo. Znajomi i sam brat - tak samo. Szkoła? Ch*j nagana i wzywanie rodziców na rozmowy. Ahh jakie mieli piękne grymasy, gdy rodzice powiedzieli dyrekcji, " że dobrze zrobił ". Aż miło było patrzeć
Odpisz
Edytowano - 27 sierpnia 2019, 23:52
Zapewne nikogo to nie zainteresuje, ale mam dosyć sporo histori mojego życia, jak będzie dotycząca braku wiary rodziców i całej reszty w ciebie to może coś o tym napiszę...
Odpisz
27 sierpnia 2019, 22:27
Kiedyś złamałem jakiemuś "Kozakowi" co mi pieniądze w szkole chciał wziąć rękę, a nauczycielki powiedziały mi tylko że trochę przesadziłem i nie miałem żadnych kłopotów a ten "kozak" potem nie zdał
Odpisz
9 sierpnia 2019, 12:18
Nie bić sie masz go ignorować nie oddawać znudzi mu się. Tak mi mówili jak chory dzieciak mnie bił i kradł (ale to całej klasie) oraz gnębił a jego mama mówi że wszystko odkupi jescze ten idiota kradł z domu i oddawał kolegom żeby mnie nie lubili i mówił madce że mu każe patologia 100
Odpisz
27 sierpnia 2019, 19:07
podaj adres idziemy
Odpisz
27 sierpnia 2019, 19:08
@kapitanborys: e-mail?
Odpisz
27 sierpnia 2019, 19:11
domu
Odpisz
Edytowano - 27 sierpnia 2019, 19:48
@kapitanborys: Czekej zara sprawdzę
Mam drona
Odpisz
27 sierpnia 2019, 20:05
@kapitanborys: nie znam
Odpisz
27 sierpnia 2019, 22:06
o i jeszcze jedno ten idiota już poszedł z mojej szkoły a przy każdej okazji mówi mi że jestem jego wrogiem
Odpisz
27 sierpnia 2019, 21:37
Gdy widzę tego pana kraba to słychać reeeeeeeeeeeeeee
Odpisz
Edytowano - 9 sierpnia 2019, 12:20
Nie do konica, nie można przekraczać obrony koniecznej bo cię pozwą
Odpisz
9 sierpnia 2019, 16:59
Cholibka pierwsze czerwone
Odpisz
9 sierpnia 2019, 20:36
Można uderzyć kogoś tak, żeby go obezwładnić, albo go oszołomić czy coś...
Odpisz
27 sierpnia 2019, 19:41
@Tomieslaw: czyli po prosy. Buła na ryj. Jeśli będzie krwawił, to już nie wstanie
Odpisz