Ta niepewność, czy spartolili, czy jednak nie...

Ogółem IX część była lepsza od dwóch poprzednich. Może Dianey w końcu pomyślało o zrobieniu tego porządnie skoro ostatnia część. Jednak film bardzo fajny, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, zobaczyć. Ale ostrzegam! Osoby, dla których migoczące swiatełka nie działają najlepiej to nie polecam bo efekty specjalne (które były w sumie i tak świetne) były mocno mrygające. 9/10

IX była okej. Dupy nie urywała, ale zdecydowanie lepsza niż VIII. Podobał mi się plot twist z Huxem i ze Snokiem. Palpatine też był spoko, ale nie tak dobry jak w oryginalnej trylogii.
7.5/10

Jak na film niezłe ale jak na zakończenie trylogii tak średnio

Film działa jak jest w kinie i popłyniesz razem z nim, ale jak film się skończy to przynajmniej ja czułam się lekko rozczarowana. Film od pewnego momentu leci łeb na szyję. Nie czuć stawki tak naprawdę. Są sceny, które mają łamać serce, ale po co jak później i tak wszystko poszło jak po maśle. Najbardziej zabolał mnie koniec. Jak dla mnie ten film to była walka z oczekiwaniami. Było w nim wszystko, a równocześnie nic. Przez co po seansie czułam się wypluta i wyrzuta.

Film co najwyżej poprawny. Na pewno ładny i miejscami zachwycał monumentalnością. Jednakże źle wg mnie poprowadzony czasowo ekranowo. Niektóre wątki ( których nie wstawię bo nie chce bana ) powinny mieć zdecydowanie więcej uwagi niż 5 minut. Wszyscy wiemy o czyją śmierć chodzi, ktoś się nie zgodzi, że czuć niedosyt?

Niby słaba, dużo głupich momentów i scen oraz ciut za dużo gagów ale to w sumie komedia jest jej główną siłą i jest chyba najlepszą częścią nowej trylogii.

Siódemka była dobra jak na zrzynę ze starej trylogii. Dwójka jest dla mnie najbardziej nierównym filmem z całej sagi - z jednej strony elementy bardzo dobre, jak wątek upadku Luke'a czy relacja Rey i Kylo, z drugiej strony wątek romantyczny Finna i Rose, który był tak zły, że myślałem że to żart (Abrams też tak myślał i w dziewiątce kompletnie go wyciął). Dziewiątka to z kolei film, który powstał, bo musiał. W oczy rzuca się fakt, że najpierw postanowili, że zrobią taki film, a dopiero potem postanowili JAK go zrobią. Jest dużo niedociągnięć, jest dużo "poprawiania" po Johnsonie, ale ostatecznie wyszło z tego całkiem przyjemne fantasy (bo całe SW przypomina bardziej fantasy, niż science fiction, a "Skywalker. odrodzenie" jest najbardziej fantasy spośród całej sagi). Jedno się nowej trylogii udało - w tym natłoku wątków wykreowała postaci, które na długo zapamiętam, a to był ważny element Star Wars już od samego początku.

Powiem tak. Film niezły. Solidne 5/10. Najlepszą scenę można opisać tak, że piorun mocno je**ął i brakło prądu.

Lepiej być nie mogło.

Polecam serdecznie 9 część

Jak ci się 7 i 8 nie podobały to 9 też ci się nie spodoba

poje**ne było