@JaJestemZWami: Jednorazowy wydatek 120 zł niewiele zmieni w twoim życiu skoro korzystasz z internetu (choćby nawet to był na abonament w telefonie). Nawet gdyby, to pożyczanie pieniędzy jest bezsensu, bo i tak musisz je zwrócić, a ty jeśli chcesz wykupić netflixa możesz zawsze cierpliwie poczekać na dogodną do tego sytuację.
@jacek1s: Nigdy w życiu nie dostałem kieszonkowego, kilka razy po 10 zł jedynie. Wydatek 120 zł to chyba bym musiał wszystko co dostałem z urodzin na to wydać. Naprawdę są różne sytuacje i mówienie "To nie jest duży wydatek" jest bardzo względne.
@kacper1411: No to może na przykład skoś trawę za 40 złotych czy nawet 20, albo posprzątaj w domu za 10 złotych, odkurz samochód, cokolwiek. Rodzice znajdą Ci zajęcie.
@jacek1s: jacek, skoro rzadko dostawał, lub w ogóle nie dostawał kieszonkowego to nie oczekuj, że jego rodzice nagle wyczarują pieniądze za drobne prace porządkowe
@jacek1s: Co ty sobie gościu wyobrażasz? To, że ty masz dobrą sytuację rodzinną i nie brakuje wam pieniędzy, nie oznacza, że każdy ma tak dobrze. Nie przyzwala ci to ja takie patrzenie z góry i gadanie, że "co to za pieniądze", bo dla niektórych może to być naprawdę dużo. Nie każdy dostaje kieszonkowe, niektórzy się cieszą, że mają w ogóle co jeść.
@MrocznyWilk: Nie zawsze miałem, gdy pracował tylko mój tata to musiałem się wykazać by dostać pieniądze, nosiłem węgiel czy sprzątałem podwórko, za to dostawałem pieniądze, bo to było ciężkie zajęcie.
Teraz gdy pracuję to mogę Ci powiedzieć, że 120 złotych raz na 2 i pół miesiąca to nie są żadne pieniądze, ale i wtedy bym Ci tak powiedział gdy musiałem wykonać jakieś zadania by dostać pieniądze.
@jacek1s: Ty chyba niczego nie zrozumiałeś. Jeżeli ktoś ma złą sytuację rodzinną, to skąd rodzice mają mu wytrzasnąć tę kasę za pomoc? Jak jest ciężko, to pomaga się bez oczekiwania za to kasy, to byłoby bardzo egoistyczne.
@jacek1s: Oj Jacku. Z Ciebie to się strasznie płytki człowiek zrobił. Kto Ci dał zezwolenie lub chociaż przyzwolenie na wrzucanie ludzi ze sobą do jednego worka? Pracowałeś, nosiłeś węgiel i dostawałeś pieniądze. No tak, bo każdy może nosić węgiel i dostawać pieniądze za to, prawda? Ze swojego doświadczenia wiem, że ciężka praca opłaca się tylko wtedy, gdy wiesz że dostaniesz za to należne Ci wynagrodzenie. W moim przypadku każde czynności jakie robiłem w domu były tylko "pomocą", a nie pracą za którą otrzymywałem pieniądze. Za pewne większość osób, która się udzieliła w tej rozmowie, ma podobnie jak ja. Za czasów gimnazjalnych moje kieszonkowe wynosiło 5zł na tydzień. To były bardzo wielkie pieniądze. Policzmy!
5x8= 40. Cholipka, nie wystarczy na 2,5 miesiąca.
Hm, co by tu powiedzieć. A no tak! Uczę się, zarabiam dorywczo, opłacam rachunki, podatki i wiesz co? Ciężko pogodzić życie nastolatka, który powinien się uczyć z życiem doroslego, który ma dom, ojca i siostrę na utrzymaniu. 120zł na 2,5 miesiąca w moim przypadku to jest dużo.
Może mi też powiesz, że mogę nosić węgiel to dostanę pieniądze?
@MrocznyWilk: W Polsce masz tyle świadczeń socjalnych, że nie da się być na tyle biednym by nie móc sobie kupić raz na dwa miesiące netflixa, starczy Ci na dom, jedzenie, wodę, prąd i jeszcze na skrzynki z alkoholem starcza, więc i na netflixa też. Co innego gdybyś chciał co niedzielę homara jeść.
Problemem nie są pieniądze, a najprawdopodobniej praktyki wychowawcze jego rodziców. Jeśli harujesz za darmo zwłaszcza gdy jest ciężko, to wychowują Cię na głupiego robola, a nie porządnego człowieka, który poradzi sobie w życiu.
Później wyjdzie taki z domu i nie będzie go stać na netflixa, bo będzie pracował jak wół za pół darmo.
To jest właśnie Twój problem w rozumowaniu, należy nauczyć dziecko, że nie ma w życiu niczego za darmo.
Nawet gdy pożycza pieniądze od rodziców, to musi je spłacić, nie ma tak, że rodzice mu dadzą te pieniądze i już albo że nie dają mu wcale, bo obydwie skrajności są idiotyczne.
@DeadExtreme: Co do pierwszych dwóch pytań to tak. Zgadza się, nie różnimy się niczym, więc możemy być w jednym worku jak i również każdy może sobie dorabiać.
Jeśli dostawałeś 5 złotych za nic, to przykro mi, że tak Cię wychowano, ale to jest głównie Twoja wina, że nie domagałeś się więcej, ani nic z tym nie robiłem. Z resztą wydaje mi się, że w czasach gdy były jeszcze gimnazja Netflix nie był tak popularny, więc nie miałeś takiego zmartwienia jak dziś gdy Netflix, HBO czy Amazon to najpopularniejsze co jest oglądane w telewizji.
Ale wracając do Twojego kieszonkowego, mogłeś domagać się więcej, powiedzmy 15-20 złotych, wtedy byłoby Cię stać byś kupił sobie raz na jakiś czas Netflixa i mógł obejrzeć to co Cię w danej chwili interesowało.
Nawet lepiej, mógłbyś odśnieżyć (w tamtych czasach był jeszcze śnieg) i poprosić za to pieniądze, nie musiałeś konkretnie nosić worków z węglem czy sprzątać w domu, nawet głupie wyprowadzenie psa sąsiada mógłbyś zaoferować i wziąć za to 5-10 złotych.
Ludzie mają masę pieniędzy, a z lenistwa wolą oddać pieniądze niż wykonywać zadania, wiem to bo nie od wczoraj pracuję.
Nawet powiem więcej - chyba w niedzielę, ale nie pamiętam już dokładnie, być może był to piątek, robiłem ksero za 1,40 zł, dostałem 5 złotych i wiesz co? Facet nie chciał reszty. W dosłownie pół minuty zarobiłem tyle ile Ty przez tydzień, o czym to świadczy? O tym, że patologiczny stan konta Twojej rodziny wcale nie musi znaczyć, że masz w nim brodzić. Możesz sąsiadowi chodnik odśnieżyć za pieniądze, nie musisz od własnej rodziny brać pieniędzy.
Ja akurat nigdy dla sąsiada nie pracowałem, bo tak właściwie nawet ich nie znam, ale sposób na zarobek jest tyle, że głowa mała.
@jacek1s: Chyba jedyna bieda z jaką miałeś styczność, to bieda umysłowa. Jakie praktyki wychowawcze? Jak nie masz pieniędzy, to jak dasz je dziecku? Pożyczysz? Jak ktoś pomaga rodzicom za darmo, to od razu ma wyrosnąć na głupiego robola? Co jest nie tak z twoim rozumowaniem? Jak ktoś wychowuje się w biedzie, to tym bardziej będzie wiedział, że nie ma niczego za darmo, bo co krok to zauważa. Prędzej takie problemy będzie miał dzieciak, który dostaje za nic kieszonkowe i ma wszystko, czego chce. Trudniej docenić wartość, jak zawsze żyje się w dostatku. Wtedy wyrasta się na zrozumiałego ślepca.
@jacek1s: a niby dlaczego nie? uważasz, że świadczenia socjalne wystarczą, żeby każdego utrzymać powyżej stanu biedy? obawiam się, że życie nie jest takie kolorowe, a szczególnie w Polsce... wystarczy przejść się po świecie, by przekonać się, że wiele osób żyje w nędzy, chociaż dom posiadają (co twoim zdaniem powinno oznaczać, że nie są biedni). takie osoby często są dyskryminowane, a pomimo tych świadczeń (które i tak nie każdy ma szansę dostać) ledwo starcza im na opłacenie rachunków. powody mogą być różne, a jest takich sytuacji naprawdę sporo. niektórzy po prostu albo tak mało zarabiają, albo są tak r*chani przez państwo, że starają się ograniczać prywatne wydatki jak najbardziej jest to możliwe.
Jak się postarasz to możesz być biedny, ale byłoby to oznaką patologii. Dodatkowo nikt nie mówi tu o świecie, ani nigdzie nie mówię, że jak masz dom to nie jesteś biedny, bo bieda tak naprawdę nie jest w kieszeni a w głowie, szczególnie gdy ktoś nie potrafi robić pieniędzy.
Dodatkowo to co opisujesz o przejściu się po świecie to są właśnie widoki patologii na slamsach czy starszych kobiet, które są na emeryturze i jedzą suchy chleb.
@jacek1s: pierwsze zdanie nie ma sensu, bo nikt raczej by się nie starał by być biednym. niektórzy po prostu są biedni i tego nie zmienisz, chyba, że opłacisz im remonty lub załatwisz lepszą pracę, bo z twoich wiadomości można wywnioskować, że twoi rodzice biedą nie grzeszą
Mylisz się, nie grzeszą biedą, bo pracują i korzystają ze świadczeń, dodatkowo czasami pożyczam im pieniądze. Gdybym tego nie robił to byliby biedniejsi, szczególnie, że mój tata potrzebował ostatnio leków za ponad tysiąc złotych. Tak czy inaczej biedą ich stanu bym nie nazwał, bo mają to co chcą, a nawet stać ich na więcej. Mam podobnie, a nie zarabiam wcale tak wiele. Stać mnie na netflixa, stać mnie na książki, wypożyczenie filmu czy kupienie tego co chcę, bo robię pieniądze non stop, gdybym siedział całymi dniami w fotelu, to byłbym biedny i byłbym w stanie patologicznym.
Jeśli czegoś chcesz to musisz sobie na to zarobić, nie ma nic za darmo. Nawet jak pożyczysz pieniądze od kogoś to musisz oddać.
Nie trzeba też odnawiać non stop netflixa, bo ja mówię o kartach za 120 złotych na 2 i pół miesiąca. Równie dobrze można kartę za 60 złotych kupić albo jeśli ktoś ma ochotę to podłączyć kartę i płacić równo tyle ile kosztuje.
@jacek1s: Ja nie mam 5 lat, aby płacić mi za obowiązki. Czyli coś, co muszę zrobić obowiązkowo. Mama mnie zostawiła jak miałem 16 lat i żyje sam z alimentów ojca, którego o nic nie zamierzam prosić, bo sam zarabia na 2 mieszkania, mojej babci i Swojej kobiety... Pół roku pomaga, mi babcia od strony matki a pół mieszkam sam. I za 500 zł opłacać wszystko, kupić jedzenie ledwo starcza i nagle mam wyczarować 120zł na netfliksa.
Tak, mam 20 lat i mogę pracować, ale moja matka takie upośledzenie mi wyrobiła, że zamiast, do zawodu mnie wziąć moich wyuczonych to proponują segregowanie śmieci, albo do noszenia drzewa do cięcia (całe bale). Nigdy nie byłem, za silny i cały dzień nosić drewno myślę, że mógłbym nie dać rady. Mogłem na sprzątaczkę pójść, ale już mi zabrali tę pracę też.
Z moimi papierami to raczej ciężko cokolwiek zrobić. Moja matka wyrobiła mi upośledzenie trzeciego stopnia, aby brać na mnie pieniądze. Bo podobno jestem nieśmiały. Dwóch psychologów, do których musiałem, iść miało inną opinię na ten temat. Ja nie wiem, jak się załatwia takie sprawy, aby mi to anulowali.
Ja pracowałem na podwórku, aby ułatwić Sobie robotę a nosiłem drewno i węgiel, aby nie zamarznąć.
A i drewna nie kupuje za Swoje, bo kupuje mi je babcia od strony mojej matki.
Więc skąd mam wytrzasnąć te 120zł?
Ja tu nikogo nie znam, aby chodzić po sąsiadach i pytać się, czy nie chcą, abym odśnieżył im podwórko.
Wyślą mnie zaraz do psychiatryka, wyglądnij za okno i powiedz, gdzie masz śnieg.
@JaJestemZWami: Tak jak mówiłem patologia. Szczególnie widoczne w tej historii jest Twoje lenistwo.
Dodatkowo czytaj ze zrozumieniem, bo nie pisałem nic o śniegu w tym roku.
@jacek1s: A gdzie ja napisałem, że nie chcę pracować? Nie napisałem tego. Jak chłopak mojej siostry zwalniał się z pracy i zaproponował, że poleci mnie dla kierownika to ja byłem gotowy 25km za Suwałkami (moim miejscem zamieszkania) jechać rowerem do pracy na szóstą a z mojego miejsca zamieszkania to jeszcze dalej. Więc lenistwa mi nie możesz zarzucić. Więc tę opinię wyjąłeś chyba z miejsca, gdzie słońce nie dochodzi.
Komentarze
OdświeżEdytowano - 24 grudnia 2019, 11:57
A później ten Silvan powiedział że chyba matka Geralta chędożyła yetiego
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:02
@EpicGruby1337: bałwana*
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:26
@EpicGruby1337: Jak patrzę na strzałki, to na polski mogli inaczej przetłumaczyć, ale w oryginale było "did your mother fuck a snowman?"
Odpisz
Edytowano - 24 grudnia 2019, 14:02
@MrocznyWilk: w lektorze jest yeti
Odpisz
24 grudnia 2019, 14:16
@MrocznyWilk: w napisach też jest bałwan
Odpisz
24 grudnia 2019, 16:41
@MrocznyWilk: yetiego
Odpisz
23 grudnia 2019, 14:37
Kto chce mi pożyczyć konto na netflix, bo nie stać mnie na to. :C
Odpisz
23 grudnia 2019, 14:39
@JaJestemZWami: 120 złotych na 2 miesiące i tydzień lub dwa (nie pamiętam dokładnie), to nie jest jakiś wielki wydatek za najdroższą wersję.
Odpisz
23 grudnia 2019, 15:05
@jacek1s: Nie każdy zarabia w końcu.
Odpisz
23 grudnia 2019, 15:53
@TrueStoryGuy: Z kieszonkowego też można.
Odpisz
23 grudnia 2019, 17:54
@jacek1s: Nie, nie można.
Odpisz
23 grudnia 2019, 18:09
@JaJestemZWami: No to nie narzekaj, że Cię nie stać tylko zacznij oszczędzać lub naucz się zarządzać kieszonkowym tak by Ci starczyło.
Odpisz
23 grudnia 2019, 18:26
@jacek1s: Sytuacja rodzinna mi nie pozwala, nie muszę się tłumaczyć.
Odpisz
23 grudnia 2019, 20:10
@JaJestemZWami: Jednorazowy wydatek 120 zł niewiele zmieni w twoim życiu skoro korzystasz z internetu (choćby nawet to był na abonament w telefonie). Nawet gdyby, to pożyczanie pieniędzy jest bezsensu, bo i tak musisz je zwrócić, a ty jeśli chcesz wykupić netflixa możesz zawsze cierpliwie poczekać na dogodną do tego sytuację.
Odpisz
24 grudnia 2019, 10:19
@jacek1s: Nigdy w życiu nie dostałem kieszonkowego, kilka razy po 10 zł jedynie. Wydatek 120 zł to chyba bym musiał wszystko co dostałem z urodzin na to wydać. Naprawdę są różne sytuacje i mówienie "To nie jest duży wydatek" jest bardzo względne.
Odpisz
24 grudnia 2019, 10:56
@kacper1411: No to może na przykład skoś trawę za 40 złotych czy nawet 20, albo posprzątaj w domu za 10 złotych, odkurz samochód, cokolwiek. Rodzice znajdą Ci zajęcie.
Odpisz
24 grudnia 2019, 11:39
@jacek1s: jacek, skoro rzadko dostawał, lub w ogóle nie dostawał kieszonkowego to nie oczekuj, że jego rodzice nagle wyczarują pieniądze za drobne prace porządkowe
Odpisz
24 grudnia 2019, 11:47
@jacek1s: Co ty sobie gościu wyobrażasz? To, że ty masz dobrą sytuację rodzinną i nie brakuje wam pieniędzy, nie oznacza, że każdy ma tak dobrze. Nie przyzwala ci to ja takie patrzenie z góry i gadanie, że "co to za pieniądze", bo dla niektórych może to być naprawdę dużo. Nie każdy dostaje kieszonkowe, niektórzy się cieszą, że mają w ogóle co jeść.
Odpisz
24 grudnia 2019, 11:49
Właśnie o to chodzi, że skoro rzadko dostawał to powinien pokazać, że potrzebuje dostawać częściej.
Odpisz
24 grudnia 2019, 11:51
@MrocznyWilk: Nie zawsze miałem, gdy pracował tylko mój tata to musiałem się wykazać by dostać pieniądze, nosiłem węgiel czy sprzątałem podwórko, za to dostawałem pieniądze, bo to było ciężkie zajęcie.
Teraz gdy pracuję to mogę Ci powiedzieć, że 120 złotych raz na 2 i pół miesiąca to nie są żadne pieniądze, ale i wtedy bym Ci tak powiedział gdy musiałem wykonać jakieś zadania by dostać pieniądze.
Odpisz
24 grudnia 2019, 11:57
@jacek1s: Ty chyba niczego nie zrozumiałeś. Jeżeli ktoś ma złą sytuację rodzinną, to skąd rodzice mają mu wytrzasnąć tę kasę za pomoc? Jak jest ciężko, to pomaga się bez oczekiwania za to kasy, to byłoby bardzo egoistyczne.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:10
@JaJestemZWami: Na alltube masz za darmo.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:23
@jacek1s: Oj Jacku. Z Ciebie to się strasznie płytki człowiek zrobił. Kto Ci dał zezwolenie lub chociaż przyzwolenie na wrzucanie ludzi ze sobą do jednego worka? Pracowałeś, nosiłeś węgiel i dostawałeś pieniądze. No tak, bo każdy może nosić węgiel i dostawać pieniądze za to, prawda? Ze swojego doświadczenia wiem, że ciężka praca opłaca się tylko wtedy, gdy wiesz że dostaniesz za to należne Ci wynagrodzenie. W moim przypadku każde czynności jakie robiłem w domu były tylko "pomocą", a nie pracą za którą otrzymywałem pieniądze. Za pewne większość osób, która się udzieliła w tej rozmowie, ma podobnie jak ja. Za czasów gimnazjalnych moje kieszonkowe wynosiło 5zł na tydzień. To były bardzo wielkie pieniądze. Policzmy!
5x8= 40. Cholipka, nie wystarczy na 2,5 miesiąca.
Hm, co by tu powiedzieć. A no tak! Uczę się, zarabiam dorywczo, opłacam rachunki, podatki i wiesz co? Ciężko pogodzić życie nastolatka, który powinien się uczyć z życiem doroslego, który ma dom, ojca i siostrę na utrzymaniu. 120zł na 2,5 miesiąca w moim przypadku to jest dużo.
Może mi też powiesz, że mogę nosić węgiel to dostanę pieniądze?
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:24
@MrocznyWilk: W Polsce masz tyle świadczeń socjalnych, że nie da się być na tyle biednym by nie móc sobie kupić raz na dwa miesiące netflixa, starczy Ci na dom, jedzenie, wodę, prąd i jeszcze na skrzynki z alkoholem starcza, więc i na netflixa też. Co innego gdybyś chciał co niedzielę homara jeść.
Problemem nie są pieniądze, a najprawdopodobniej praktyki wychowawcze jego rodziców. Jeśli harujesz za darmo zwłaszcza gdy jest ciężko, to wychowują Cię na głupiego robola, a nie porządnego człowieka, który poradzi sobie w życiu.
Później wyjdzie taki z domu i nie będzie go stać na netflixa, bo będzie pracował jak wół za pół darmo.
To jest właśnie Twój problem w rozumowaniu, należy nauczyć dziecko, że nie ma w życiu niczego za darmo.
Nawet gdy pożycza pieniądze od rodziców, to musi je spłacić, nie ma tak, że rodzice mu dadzą te pieniądze i już albo że nie dają mu wcale, bo obydwie skrajności są idiotyczne.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:39
@DeadExtreme: Co do pierwszych dwóch pytań to tak. Zgadza się, nie różnimy się niczym, więc możemy być w jednym worku jak i również każdy może sobie dorabiać.
Jeśli dostawałeś 5 złotych za nic, to przykro mi, że tak Cię wychowano, ale to jest głównie Twoja wina, że nie domagałeś się więcej, ani nic z tym nie robiłem. Z resztą wydaje mi się, że w czasach gdy były jeszcze gimnazja Netflix nie był tak popularny, więc nie miałeś takiego zmartwienia jak dziś gdy Netflix, HBO czy Amazon to najpopularniejsze co jest oglądane w telewizji.
Ale wracając do Twojego kieszonkowego, mogłeś domagać się więcej, powiedzmy 15-20 złotych, wtedy byłoby Cię stać byś kupił sobie raz na jakiś czas Netflixa i mógł obejrzeć to co Cię w danej chwili interesowało.
Nawet lepiej, mógłbyś odśnieżyć (w tamtych czasach był jeszcze śnieg) i poprosić za to pieniądze, nie musiałeś konkretnie nosić worków z węglem czy sprzątać w domu, nawet głupie wyprowadzenie psa sąsiada mógłbyś zaoferować i wziąć za to 5-10 złotych.
Ludzie mają masę pieniędzy, a z lenistwa wolą oddać pieniądze niż wykonywać zadania, wiem to bo nie od wczoraj pracuję.
Nawet powiem więcej - chyba w niedzielę, ale nie pamiętam już dokładnie, być może był to piątek, robiłem ksero za 1,40 zł, dostałem 5 złotych i wiesz co? Facet nie chciał reszty. W dosłownie pół minuty zarobiłem tyle ile Ty przez tydzień, o czym to świadczy? O tym, że patologiczny stan konta Twojej rodziny wcale nie musi znaczyć, że masz w nim brodzić. Możesz sąsiadowi chodnik odśnieżyć za pieniądze, nie musisz od własnej rodziny brać pieniędzy.
Ja akurat nigdy dla sąsiada nie pracowałem, bo tak właściwie nawet ich nie znam, ale sposób na zarobek jest tyle, że głowa mała.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:40
@jacek1s: Chyba jedyna bieda z jaką miałeś styczność, to bieda umysłowa. Jakie praktyki wychowawcze? Jak nie masz pieniędzy, to jak dasz je dziecku? Pożyczysz? Jak ktoś pomaga rodzicom za darmo, to od razu ma wyrosnąć na głupiego robola? Co jest nie tak z twoim rozumowaniem? Jak ktoś wychowuje się w biedzie, to tym bardziej będzie wiedział, że nie ma niczego za darmo, bo co krok to zauważa. Prędzej takie problemy będzie miał dzieciak, który dostaje za nic kieszonkowe i ma wszystko, czego chce. Trudniej docenić wartość, jak zawsze żyje się w dostatku. Wtedy wyrasta się na zrozumiałego ślepca.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:42
@MrocznyWilk: Powtórzę to jeszcze raz, nie da się być biednym w Polsce, wyjątkiem są emeryci i ewentualna patologia.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:48
@jacek1s: Wypisujesz kocpoły i tyle. Nie mam zamiaru kontynuować tej dyskusji. Mimo wszystko, wesołych Świąt.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:52
@jacek1s: a niby dlaczego nie? uważasz, że świadczenia socjalne wystarczą, żeby każdego utrzymać powyżej stanu biedy? obawiam się, że życie nie jest takie kolorowe, a szczególnie w Polsce... wystarczy przejść się po świecie, by przekonać się, że wiele osób żyje w nędzy, chociaż dom posiadają (co twoim zdaniem powinno oznaczać, że nie są biedni). takie osoby często są dyskryminowane, a pomimo tych świadczeń (które i tak nie każdy ma szansę dostać) ledwo starcza im na opłacenie rachunków. powody mogą być różne, a jest takich sytuacji naprawdę sporo. niektórzy po prostu albo tak mało zarabiają, albo są tak r*chani przez państwo, że starają się ograniczać prywatne wydatki jak najbardziej jest to możliwe.
Odpisz
24 grudnia 2019, 12:57
Jak się postarasz to możesz być biedny, ale byłoby to oznaką patologii. Dodatkowo nikt nie mówi tu o świecie, ani nigdzie nie mówię, że jak masz dom to nie jesteś biedny, bo bieda tak naprawdę nie jest w kieszeni a w głowie, szczególnie gdy ktoś nie potrafi robić pieniędzy.
Dodatkowo to co opisujesz o przejściu się po świecie to są właśnie widoki patologii na slamsach czy starszych kobiet, które są na emeryturze i jedzą suchy chleb.
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:01
@jacek1s: pierwsze zdanie nie ma sensu, bo nikt raczej by się nie starał by być biednym. niektórzy po prostu są biedni i tego nie zmienisz, chyba, że opłacisz im remonty lub załatwisz lepszą pracę, bo z twoich wiadomości można wywnioskować, że twoi rodzice biedą nie grzeszą
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:10
Mylisz się, nie grzeszą biedą, bo pracują i korzystają ze świadczeń, dodatkowo czasami pożyczam im pieniądze. Gdybym tego nie robił to byliby biedniejsi, szczególnie, że mój tata potrzebował ostatnio leków za ponad tysiąc złotych. Tak czy inaczej biedą ich stanu bym nie nazwał, bo mają to co chcą, a nawet stać ich na więcej. Mam podobnie, a nie zarabiam wcale tak wiele. Stać mnie na netflixa, stać mnie na książki, wypożyczenie filmu czy kupienie tego co chcę, bo robię pieniądze non stop, gdybym siedział całymi dniami w fotelu, to byłbym biedny i byłbym w stanie patologicznym.
Jeśli czegoś chcesz to musisz sobie na to zarobić, nie ma nic za darmo. Nawet jak pożyczysz pieniądze od kogoś to musisz oddać.
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:12
@jacek1s: wciąż nie rozumiesz tego, co każdy tutaj próbuje ci przekazać - nie każdy tyle zarabia, żeby żyć luksusowo i pozwalać sobie na wiele rzeczy.
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:31
Nie trzeba żyć luksusowo by móc sobie kupić raz na dwa miesiące netflixa.
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:32
@jacek1s: zgadza się. ale można mieć takie małe przychody, że 100 zł w pewnym momencie może przekroczyć szalę ważności.
Odpisz
24 grudnia 2019, 13:42
Nie trzeba też odnawiać non stop netflixa, bo ja mówię o kartach za 120 złotych na 2 i pół miesiąca. Równie dobrze można kartę za 60 złotych kupić albo jeśli ktoś ma ochotę to podłączyć kartę i płacić równo tyle ile kosztuje.
Odpisz
Edytowano - 24 grudnia 2019, 20:07
@jacek1s: Ja nie mam 5 lat, aby płacić mi za obowiązki. Czyli coś, co muszę zrobić obowiązkowo. Mama mnie zostawiła jak miałem 16 lat i żyje sam z alimentów ojca, którego o nic nie zamierzam prosić, bo sam zarabia na 2 mieszkania, mojej babci i Swojej kobiety... Pół roku pomaga, mi babcia od strony matki a pół mieszkam sam. I za 500 zł opłacać wszystko, kupić jedzenie ledwo starcza i nagle mam wyczarować 120zł na netfliksa.
Tak, mam 20 lat i mogę pracować, ale moja matka takie upośledzenie mi wyrobiła, że zamiast, do zawodu mnie wziąć moich wyuczonych to proponują segregowanie śmieci, albo do noszenia drzewa do cięcia (całe bale). Nigdy nie byłem, za silny i cały dzień nosić drewno myślę, że mógłbym nie dać rady. Mogłem na sprzątaczkę pójść, ale już mi zabrali tę pracę też.
Z moimi papierami to raczej ciężko cokolwiek zrobić. Moja matka wyrobiła mi upośledzenie trzeciego stopnia, aby brać na mnie pieniądze. Bo podobno jestem nieśmiały. Dwóch psychologów, do których musiałem, iść miało inną opinię na ten temat. Ja nie wiem, jak się załatwia takie sprawy, aby mi to anulowali.
Ja pracowałem na podwórku, aby ułatwić Sobie robotę a nosiłem drewno i węgiel, aby nie zamarznąć.
A i drewna nie kupuje za Swoje, bo kupuje mi je babcia od strony mojej matki.
Więc skąd mam wytrzasnąć te 120zł?
Ja tu nikogo nie znam, aby chodzić po sąsiadach i pytać się, czy nie chcą, abym odśnieżył im podwórko.
Wyślą mnie zaraz do psychiatryka, wyglądnij za okno i powiedz, gdzie masz śnieg.
Odpisz
24 grudnia 2019, 20:11
@JaJestemZWami: Tak jak mówiłem patologia. Szczególnie widoczne w tej historii jest Twoje lenistwo.
Dodatkowo czytaj ze zrozumieniem, bo nie pisałem nic o śniegu w tym roku.
Odpisz
24 grudnia 2019, 20:13
@jacek1s: Możesz sprecyzować "lenistwo"?
Odpisz
24 grudnia 2019, 20:48
@JaJestemZWami: Bo nie chcesz pracować mimo, że masz mało pieniędzy.
Odpisz
Edytowano - 24 grudnia 2019, 22:54
@jacek1s: A gdzie ja napisałem, że nie chcę pracować? Nie napisałem tego. Jak chłopak mojej siostry zwalniał się z pracy i zaproponował, że poleci mnie dla kierownika to ja byłem gotowy 25km za Suwałkami (moim miejscem zamieszkania) jechać rowerem do pracy na szóstą a z mojego miejsca zamieszkania to jeszcze dalej. Więc lenistwa mi nie możesz zarzucić. Więc tę opinię wyjąłeś chyba z miejsca, gdzie słońce nie dochodzi.
Odpisz
24 grudnia 2019, 22:58
@JaJestemZWami: Przecież mogłeś segregować śmieci.
Odpisz
24 grudnia 2019, 10:46
lol, Cavill zajebiście wygląda jako Geralt
Odpisz
23 grudnia 2019, 14:38
Dajcie mu dziegciu, kulek żelaznych i czegoś tamjeszcze tylko nie pamiętam
Odpisz
24 grudnia 2019, 10:46
@McMocarz: - Weźmij orzechów jedną przygarść - ciągnęła babka, wodząc palcem po pergaminie. - Weźmij zasię kulek żelaznych przygarść drugą. Miodu łagiewkę, dziegciu drugą. Mydła szarego faskę, twarogu drugą. Kędy diaboł siedzi, pójdź nocną porą. A jeść pocznij orzechy. Wraz diaboł, któren łakomy jest, przybieży i spyta, smaczne li. Wonczas daj onemu kulki żelazne(...) zębów nadłamawszy, diaboł, baczywszy, jak miód jesz, takoż miodu zapragnie. Daj onemu dziegciu, a sam twaróg jedz. Posłyszysz niebawem, jak diabołowi we wnętrzu burczy a kurczy, ale pozór daj, jakoby to nic. A zechce diaboł twarogu, daj onemu mydła. Po mydle zasię diar boł nie zdzierży...
Odpisz
23 grudnia 2019, 15:02
Odpisz
23 grudnia 2019, 14:37
Standardowo szablonik:
Odpisz