Opowiem wam śmieszna historię.
W naszej szkole organizowane są co jakiś czas wyjazdy do kina na tzw. akademię filmową. Przed przerwą zimową (podlaskie) pojechaliśmy i cała nasza klasa wzięła nachosy. Po przyjeździe do szkoły rzygali dalej niż widzieli. Ale tylko wybrańcy (ja i inne 2 osoby) nie. Czemu? Sam nie wiem. Podsumowując straciliśmy całą fizykę na której miała być kartkówka bo klasa siedziała w kiblu. Od tego czasu nauczyciele nie pozwalają brać nachosów. Profit mocno (jęki nieszczęśników były tak satysfakcjonujące)
@Grayland: Narobiłeś mi smaka. Wbrew pozorom osoby co rzygaly żyły całe życie na fast foodach, a ja wręcz przeciwnie. Może po prostu jak ziomkowie stawiają to lepiej smakuje i przechodzi dalej?
@Kryfon: Zgadzam się. Pamiętam kiedyś, byliśmy klasowo zjeść coś w Fast-foodzie. Kończyliśmy klasę, więc wypadało to jakoś uczcić. Wcześniej po drodze zahaczyliśmy o altankę w parku, posyłając jednego do pobliskiego sklepu po coś mocniejszego. Kiedy każdy był wstępnie narąbany, To idziemy. robimy klasycznie zrzutę i byliśmy wtedy ledwo po osiemnastce, więc wszyscy poczuli się jakoś nie tak, po około 3 piwkach na łba. Po jakimś czasie wszyscy ustawili się dwójkami, jak żołnierze na Westerplatte, z tym że zamiast bronić, przystąpili do ataku na jedyne 2 wolne kabiny. Zostawiając mnie, i kolegę, który był na jakichś lekach i nie mógł akurat nic wypić. Przeczuwając jakimiś nadprzyrodzonymi zmysłami, że spotkanie raczej zakończy się w tym momencie, a koledzy raczej już nie wrócą, postanowiłem pomóc im pozbyć się jedzenia z tac, by się nie zmarnowało, bo inaczej trzeba by było to wszystko wyrzucić. Nie mam pojęcia jakim cudem wpadłem na tak głupi pomysł, chyba też zaszkodził mi alkohol, ale zerzarłem całe może frytek i górę Hamburgerów. Myślałem że pęknie mi żołądek. Czułem że z pewnością tego nie przeżyje. Ale wytrzymałem. A potem... A potem nic. Zupełnie. Zjadłem śmieciowe żarcie z pięciu, sosów tyle że nawet ich nie zliczę. Byłem pewien że przynajmniej dostanę od tego bólu żołądka. A tutaj nic.
@Kryfon: W to wierzę. Tylko ja się wacham. Ostatnio jestem pod grubą kreską. Ostatnie 2 tygodnie żyję na zupkach chińskich. Dopiero teraz dowiedziałem się , jak dużo mają różnych rosołów...
@Grayland: to słaby start mieliście. Ja jak zacząłem tak więcej pić (wcześniej były pojedyncze piwa) to zaczęliśmy od 3 połówek na 4 osoby. Teraz daje rade na dwie osoby - przekonałem się o tym akurat wczoraj :b
@Lekki69: Piwo jakoś nigdy dobrze mi nie szło. Z wódka lub Whisky nie mam takich problemów.
Piwa zawsze jakoś mi szkodziły. Zwykle maksymalnie 6 zanim siódme znacznie mi szkodzić. (No, chyba że ktoś postawi na stole podczas picia chipsy. Wtedy jest lepiej i nie odpadne tak szybko.)
@Grayland: W sumie coś w tym jest. Ale ogólnie ja mam bardzo dużą tolerancję na alkohol, nawet na mixy (oczywiście w mix w granicach rozsądku) także fajna sprawa jak dla mnie.
@Lekki69: Ja też. Moge wypić naprawdę dużo, tylko jakoś piwo mi dobrze nie podchodzi.
Chociaż, powiem szczerze. Mix alkocholu jest ok, tylko z jednym wyjątkiem. Cola z wódką. Czystą mogę pić kieiszek za kieliszkiem. Ale jeśli zmieszam wódkę z colą, to mi nie smakuje. Popić Colą ujdzie, ale jeśli zmieszam przed wypiciem, to mnie odrzuca. Dziwne...
@Grayland: mixy nie ze kociołki. Miałem na myśli że po tym jak się skończy wódka, zaczyna się mieszanie; tequila, whisky w desperacji nawet i wino chleją :v
Ja się uczę robić drinków - ale legendarna wódka z cola/whisky jakoś odrzuca. Popijac ok, ale nie pić z
Komentarze
Odśwież27 lutego 2020, 18:24
2!!!!!!!!!
Odpisz
17 lutego 2020, 21:29
Opowiem wam śmieszna historię.
W naszej szkole organizowane są co jakiś czas wyjazdy do kina na tzw. akademię filmową. Przed przerwą zimową (podlaskie) pojechaliśmy i cała nasza klasa wzięła nachosy. Po przyjeździe do szkoły rzygali dalej niż widzieli. Ale tylko wybrańcy (ja i inne 2 osoby) nie. Czemu? Sam nie wiem. Podsumowując straciliśmy całą fizykę na której miała być kartkówka bo klasa siedziała w kiblu. Od tego czasu nauczyciele nie pozwalają brać nachosów. Profit mocno (jęki nieszczęśników były tak satysfakcjonujące)
Odpisz
Edytowano - 17 lutego 2020, 21:45
@Kryfon: Człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego. Widocznie zjadłeś tyle śmieciowego żarcia, że to ci już nie zaszkodziło.
Ja na przykład, jestem w stanie zjeść praktycznie wszystko. Dosłownie. Nie ważne co to jest. I nigdy nic i nie jest...
Odpisz
17 lutego 2020, 21:47
@Grayland: Narobiłeś mi smaka. Wbrew pozorom osoby co rzygaly żyły całe życie na fast foodach, a ja wręcz przeciwnie. Może po prostu jak ziomkowie stawiają to lepiej smakuje i przechodzi dalej?
Odpisz
17 lutego 2020, 22:08
@Kryfon: Zgadzam się. Pamiętam kiedyś, byliśmy klasowo zjeść coś w Fast-foodzie. Kończyliśmy klasę, więc wypadało to jakoś uczcić. Wcześniej po drodze zahaczyliśmy o altankę w parku, posyłając jednego do pobliskiego sklepu po coś mocniejszego. Kiedy każdy był wstępnie narąbany, To idziemy. robimy klasycznie zrzutę i byliśmy wtedy ledwo po osiemnastce, więc wszyscy poczuli się jakoś nie tak, po około 3 piwkach na łba. Po jakimś czasie wszyscy ustawili się dwójkami, jak żołnierze na Westerplatte, z tym że zamiast bronić, przystąpili do ataku na jedyne 2 wolne kabiny. Zostawiając mnie, i kolegę, który był na jakichś lekach i nie mógł akurat nic wypić. Przeczuwając jakimiś nadprzyrodzonymi zmysłami, że spotkanie raczej zakończy się w tym momencie, a koledzy raczej już nie wrócą, postanowiłem pomóc im pozbyć się jedzenia z tac, by się nie zmarnowało, bo inaczej trzeba by było to wszystko wyrzucić. Nie mam pojęcia jakim cudem wpadłem na tak głupi pomysł, chyba też zaszkodził mi alkohol, ale zerzarłem całe może frytek i górę Hamburgerów. Myślałem że pęknie mi żołądek. Czułem że z pewnością tego nie przeżyje. Ale wytrzymałem. A potem... A potem nic. Zupełnie. Zjadłem śmieciowe żarcie z pięciu, sosów tyle że nawet ich nie zliczę. Byłem pewien że przynajmniej dostanę od tego bólu żołądka. A tutaj nic.
Odpisz
17 lutego 2020, 22:10
@Grayland: przekroczyłeś swoje granice. Każdy coach jest z ciebie dumny
Odpisz
17 lutego 2020, 22:14
@Kryfon: Tylko niestety nie było okazji tego powtórzyć. Nie było już chętnych.
Odpisz
17 lutego 2020, 22:17
@Grayland: Myślę, że jejacy mogliby ci pomóc w powtórzeniu tego
Odpisz
Edytowano - 17 lutego 2020, 22:39
@Kryfon: W to wierzę. Tylko ja się wacham. Ostatnio jestem pod grubą kreską. Ostatnie 2 tygodnie żyję na zupkach chińskich. Dopiero teraz dowiedziałem się , jak dużo mają różnych rosołów...
Odpisz
18 lutego 2020, 18:49
@Grayland: to słaby start mieliście. Ja jak zacząłem tak więcej pić (wcześniej były pojedyncze piwa) to zaczęliśmy od 3 połówek na 4 osoby. Teraz daje rade na dwie osoby - przekonałem się o tym akurat wczoraj :b
Odpisz
18 lutego 2020, 19:00
@Lekki69: Piwo jakoś nigdy dobrze mi nie szło. Z wódka lub Whisky nie mam takich problemów.
Piwa zawsze jakoś mi szkodziły. Zwykle maksymalnie 6 zanim siódme znacznie mi szkodzić. (No, chyba że ktoś postawi na stole podczas picia chipsy. Wtedy jest lepiej i nie odpadne tak szybko.)
Odpisz
18 lutego 2020, 19:09
@Grayland: W sumie coś w tym jest. Ale ogólnie ja mam bardzo dużą tolerancję na alkohol, nawet na mixy (oczywiście w mix w granicach rozsądku) także fajna sprawa jak dla mnie.
Odpisz
Edytowano - 18 lutego 2020, 21:00
@Lekki69: Ja też. Moge wypić naprawdę dużo, tylko jakoś piwo mi dobrze nie podchodzi.
Chociaż, powiem szczerze. Mix alkocholu jest ok, tylko z jednym wyjątkiem. Cola z wódką. Czystą mogę pić kieiszek za kieliszkiem. Ale jeśli zmieszam wódkę z colą, to mi nie smakuje. Popić Colą ujdzie, ale jeśli zmieszam przed wypiciem, to mnie odrzuca. Dziwne...
Odpisz
Edytowano - 19 lutego 2020, 07:57
@Grayland: mixy nie ze kociołki. Miałem na myśli że po tym jak się skończy wódka, zaczyna się mieszanie; tequila, whisky w desperacji nawet i wino chleją :v
Ja się uczę robić drinków - ale legendarna wódka z cola/whisky jakoś odrzuca. Popijac ok, ale nie pić z
Odpisz
19 lutego 2020, 09:06
@Lekki69: chodziło mi o to, że Mix alkocholi jest spoko. Powiedziałem tylko jedną rzecz która mi nie pasuje.
Odpisz
Edytowano - 19 lutego 2020, 14:07
@Grayland: mamy dużo wspólnego :)
Odpisz
18 lutego 2020, 16:08
Mmm serek
Odpisz
18 lutego 2020, 15:03
Ja wolę sos salsa.
Odpisz
17 lutego 2020, 20:09
Oczywiscie ze salsa. Najlepiej taka co zapiecze 2 razy, i to mocno.
Odpisz
18 lutego 2020, 07:46
oooo takkk
Odpisz
18 lutego 2020, 11:46
tyle ze niestety w kinach to nie istnieje
Odpisz
18 lutego 2020, 12:20
@Piotreksulk: No niestety, ja sobie wole sam salse zrobic i kupic paczke doritosow.
Odpisz
15 lutego 2020, 11:19
Ale ta pani ma dupala
Odpisz
Edytowano - 15 lutego 2020, 11:26
@EternalSailorMoon: że tak powiem, ma czym srać
Odpisz
Edytowano - 15 lutego 2020, 12:07
@didujakaskemm: *pan maruda mode on* ale wiecie, że po prostu się wypięła, więc wygląda na większy?
Odpisz
15 lutego 2020, 12:09
@aniam_131: dupa to dupa
Odpisz
17 lutego 2020, 20:09
@didujakaskemm:
Odpisz
17 lutego 2020, 21:14
@aniam_131:
Odpisz
17 lutego 2020, 21:02
Ten naczosy są droższe niż bilet do kina
Odpisz
17 lutego 2020, 20:36
O boże to moja miłość ❤
No oczywiście że serowy :)
Odpisz
17 lutego 2020, 20:35
Serowy
Odpisz
17 lutego 2020, 20:28
I choose that ass
Odpisz
17 lutego 2020, 20:20
Wolę sos serowosalsowy i ch*j
Odpisz
17 lutego 2020, 20:12
Odpisz
17 lutego 2020, 20:09
Oczywiście ze z serowym, nachosy to jem od razu ostre.
Odpisz
Edytowano - 15 lutego 2020, 13:53
Serowym, oczywiście.
Odpisz
15 lutego 2020, 10:43
odpowiedź jest prosta
Odpisz