Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Zgadza się ukradłem z zagranicy
Zawsze sie ktos taki znajdzie w klasie..
Nowa część zapowiada się dobrze
Oberwał rykoszetem
Może chociaż schodom nic się nie stało
Moja najukochańsza lektura <33
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież23 października 2021, 23:27
W drugiej klasie na świetlicy pani powiedziała że będziemy grać w zbijaka. Oczywiście ja dostałam taką genialna drużynę że po minucie zostałam ja i moja koleżanka kontra około siedmiu chłopaków. Nasz los był przesądzony. Wszyscy obserwatorzy strasznie się nudzili i postanowili, że dodadzą pięć dodatkowych piłek. Tak się wczułam w grę, że robiąc uniki wywaliłam się o koleżankę tak, że złamałam sobie palec, a ona miała wielką śliwę na oku. Potem miałam założoną szynę, która oczywiście postanowiła się rozwalić i musiałam nosić gips jeszcze kolejne 3 tygodnie.
Odpisz
13 maja 2021, 09:19
Jak byłam w 3 klasie to chodziłam na "gimnastyke korekcyjną". Pewnego dnia ta opiekunka/nauczycielka postanowiła zabrać nas na plac zabaw, bysmy troche poćwiczyli, a później mieli czas wolny. No i zaczeliśmy robić fikołki na takich drążkach. Ta pani pomagała to robić itp. Z mojej perspektywy wyglądało to tak jakby ona trzymała innych, i nie trzeba było tych fikołów robić bo ona to robiła. Gdy nadeszła moja kolej to byłam trochę zestresowana, ale i tak tam podeszłam. Ja się jeszcze nie złapałam tego drążka bo sie zamyśliłam czy coś, a pani już zaczeła to odliczanie (1,2,3 ) i jak mnie przechyliła, to ja sie jeszcze nie złapałam. Los tak spadł, że spadłam z drążka na twardą ziemie na ryj. Straciłam przytomność na trochę czasu, a jak się ocknełam to nie miałam pojęcia co sie stało. Po prostu siedziałam tam, cała w piasku. Nie czułam upadku, ale wyobrażam sobie jak boleśnie to musiało wyglądać
Odpisz
15 stycznia 2021, 15:23
Ja kiedyś w przedszkolu złamałem obojczyk ;-;
Odpisz
26 marca 2020, 10:46
Jak byłem gówniakiem to ktoś podczas zimy zrobił rampę na górcę z której zjeżdżało się na saniach
Zjechałem z niej, zaje**łem sobie głową w tył sanek (takich plastikowych, na których się leżało) i miałem tymczasowy paraliż
Odpisz
25 marca 2020, 20:04
Gdy byłem mały i wyszedłem z mamą na spacer poszedłem na rynek. Spotkałem tam znajomego i chwilę się z nim bawiłem, ale musiał iść do domu. Postanowiłem, że dokończę zabawę w berka bez niczyjej pomocy. Przewróciłem się na beton i zdarłem sobię kolano. Kolejną sytuacją było złamanie ręki po spadnięciu z krawężnika - pomyślałem, że bieg po krawężniku będzie najlepszym pomysłem w moim życiu, myliłem się.
Odpisz
22 marca 2020, 20:07
A potem się utopił w oceanie.
Odpisz
21 marca 2020, 23:40
w 1 klasie podstawówki poszliśmy z takim jednym maćkiem dziwnym na huśtawki 2 osobowe takie wagowe i mi nią zęby wybił
Odpisz
20 marca 2020, 16:54
Jak byłam mała i się bawiłam wpadłam głową w futryne i odłamałam sobie p9ł zęba
Odpisz
Edytowano - 19 marca 2020, 12:17
Za czasów PRL były takie potężne łóżka małżeńskie, ale tak naprawdę to tylko dwa łóżka jednoosobowe złączone metalowymi prętami i odziane w materiał. Moi rodzice byli w posiadaniu takiego łóżka, znajdowało się ono w pokoju gościnnym, a ja często tam się bawiłam bo wtedy wszyscy zapominali o moim istnieniu i miałam święty spokój. W tych czasach leciała taka bajka, której główna bohaterka miała dziadka szewca, ona mu te nowo naprawione buty kradła i przenosiła się do innego świata wymawiając "ciekawe, dokąd dzisiaj zabiorą mnie buty?". Otóż zrobiłam dokładnie to samo skacząc z komody na te łóżko i idealnie przywalając w te oddzielające pręty, co dało mi lekkie wstrząśnienie mózgu.
Odpisz
19 marca 2020, 12:23
@NaiNeko27: oo pamietam, i ona zabierala buty klientom i potem je ubierała i w zależnosci do kogo należły buty taką miała przygode itp. Jak ona sie nazywała?
Odpisz
19 marca 2020, 12:25
@MlodyKamil96: właśnie nie pamiętaj, trzeba by było poszukać
Odpisz
19 marca 2020, 12:29
@NaiNeko27: Małgosia i buciki
Odpisz
19 marca 2020, 12:33
@NaiNeko27: Nie wiem czy to to, ma bardzo podobną fabułe, ale znalazłam "Małgosia i buciki"
Odpisz
20 marca 2020, 04:10
@NaiNeko27: no to rzeczywiście cię te buty gdzieś zabraly
Odpisz
20 marca 2020, 04:07
Ja gdy miałam 4 lata pojechałam do mojej cioci i bawiłam się z kuzynką. Potem gdy poszłyśmy do kuchni to zobaczyłam nóż na stole. No i mówię do tej kuzynki: ej Ania przecież ten nóż wygląda jak z plastiku, on w ogóle nie jest twardy!
A jeszcze dodam że ten nóż był zielony więc wyglądał jak z plastiku.
No i biorę ten nóż i przejeżdżam po nim palcem. No i chyba wiadomo jak się to skończyło. A skończyło się to tak że poleciała mi krefff i zaczęłam krzyczeć na całe osiedle: AaAa MaMo PrZeCiEłAm SiĘ aAa BoLiIiiiiii
Odpisz
19 marca 2020, 12:07
Mój brat zrobił domowej roboty łuk i strzały i strzelił mi w kolano. Strzała utknęła w nodze. Miałam wtedy 6 lat
Odpisz
19 marca 2020, 13:11
@Muneyuki: Straż miejska wita.
Odpisz
19 marca 2020, 17:25
@Muneyuki: A wcześniej byłaś poszukiwaczką przygód?
Odpisz
20 marca 2020, 00:17
@Legolas9988: nie pamiętam, kim byłam w poprzednim życiu
Odpisz
19 marca 2020, 22:53
W domu kolegi
"Hej, siniaki są fajne"
"Nom"
*uderza kolanami o podłogę*
Auć.exe
Następna rzecz, którą pamiętam, było przewożenie mnie do szpitala i przejechałem się wózkiem inwalidzkim.
Nic mi nie było. Chyba.
Odpisz
Edytowano - 19 marca 2020, 14:18
Jak miałem dwa lata to zrzuciłem na siebie wrzątek.
Odpisz
19 marca 2020, 22:15
@Pitrekkk: Miałem podobnie, też jak miałem około 2 lat
Odpisz
19 marca 2020, 21:41
Zawsze byłam kalecznym dzieckiem, poczynając już od wieku 4 lat, kiedy to bawiąc się z siostrą w skoki narciarskie, skoczyłam z może niecałe półtorametrowej wersalki i doszło do paskudnego złamania kości piszczelowej(matka się zorientowała z dziadkiem, że coś jest z nogą nie tak, gdy kulałam przez następne dni, noga przy takim złamaniu nie puchnie :V). Potem siostrzyczka znów mi pecha przyniosła, ucząc mnie fikołków na trzepaku, kiedy miałam 8 lat. Nie mogę do tej pory pojąć, jak mogłam się zamachnąć i przywalić sobie zębami o rurę trzepaka >_> Pół jedynki stracone. Potem dziura w nodze zrobiona przez jeden cholerny spory gwóźdź wystający na drewnianym placu zabaw - nie dziwię się, że drewniaki zostały polikwidowane, bez kitu.
Odpisz
19 marca 2020, 20:05
Jakoś w wieku 7-8 lat wpadłem na genialny pomysł na zjeżdżanie na rowerze z kamienistej górki, zahaczłem przednim kołem o zajebiście duży kamień i spadłem w dół obdzierająć prawą rękę od nadgarstka do łokcia i rozbijając oba kolana
Odpisz