”I choćbym szedł ciemną doliną…”

przypomina mi się śmierć ze Świata Dysku.

Złodziejka książek

Dokładnie. Sam mam jedno z haseł życiowych:
"Śmierci, o przyjaciółko moja".
Śmierć nie jest mi wrogiem. Jest czymś, co zabierze mnie do nieba.

Wydaje mi się źe to dlatego, że po prostu to jest pierwsza istota którą spotykasz po przejściu tego wszystkiego i to ona jest twarzą tego etapu życia w ktorej tracisz wszystko.Jest jak taki pracownik firmy która cię oje#ała-on ma tylko przekazać smutną wiadomość i sam nie ma na to wpływu ale i tak swoją złość kierujesz na niego bo to on jest wystawiony na kontakt z tobą.

Z tym że w zamyśle miała to być kobieta... A że nie ma ciała, poza kośćmi, to ludzie myślą że mężczyzna, ciekawe dlaczego hmm, bo można wytypować setki możliwości dlaczego akurat ludzie mówią że to mężczyzna

Jakbyś poszedł sam to mógłbyś się zgubić a on pamięta trasę na pamięć

To najlepszy ziomek po śmierci

chętnie bym go przytulił ale wiem że on jest homo i jego jedyną częścią ubioru jest jego płaszcz

Od zawsze wiedziałem, że Żniwiarz to dobry ziomek.

U Prattchetta tak jest

Ten mem zmienił moje nastawienie do tej postaci.

*przytulas dla żniwiarza*

* przytula żniwiarza *

gość miał zły piar

Ja go nigdy nie traktowałem jako tego złego. To bardzi fajny ziomek który robi fajną rzecz i miłą. W końcu prowadzi ludzi przez duży ciemny tunel w lepsze miejsce