A ja to się identyfikuję jako mikser Esperanza EKM007G. Nawet nie wiecie jak było mi przykro, kiedy całe dzieciństwo musiałem bawić się hot wheelsami, a w środku zawsze chciałem ubijać pianę i mieszać krem do ciasta jak inne miksery... pieprzone ramy społeczne...
Niepopularna, długa opinia: w kwestii płci biologicznej rzeczywiście jest tak jak Korwin mówi, to normalne (chociaż pamiętajmy o istnieniu osób o zaburzonej płci biologicznej, posiadające cechy obu płci). Jednakże nauki społeczne czy psychologiczne rozróżniają płeć biologiczną od płci społecznej. Niektórzy mówią "jeśli czuje się kobietą, to niech zrobi sobie operację". Tylko, że a) nie zawsze ma się na nią pieniądze b) czasem ktoś może po prostu bać się operacji c) rozpoczęcie samej terapii hormonalnej może odbić się na zdrowiu d) myślicie, że po zmianie płci szkalowanie ustaje? Wspomnijmy chociażby posłankę Grodzką - nie jestem fanem kariery politycznej, ale sama ilość niepochlebnych słów jakie się pojawiała sprawia, że, tak jak w przypadku Margot, stwierdzenie o "zrobieniu sobie operacji" nie zmienia nic w kwestii braku akceptacji społecznej. Z drugiej strony pojawiająca się przy tym temacie argumentacja/żart o tym, wykorzystujący zmianę imienia Karola Wojtyły na Jana Pawła II, moim zdaniem jest dosyć nietrafiony. Zapraszam do dyskusji i wyrażania swojej opinii.
@Sebicc: Pragnę zauważyć iż to jaka jest twoja płeć "społeczna", jest dyktowane tym jakie zachowania i preferencje są uważane za kobiece, a jakie męskie. Według mnie to jest problem który stoi na drodze uczynienia tej kwestii klarowną. Większość osób, według standardów społecznych, to nie są ani w 100% kobiety ani mężczyźni. Ludzie rożnym przedmiotom i zachowaniom przypisują płeć, niektórym słusznie (np podpaski, karmienie dziecka piersią czy też rodzenie dzieci są ściśle kobiece z oczywistych powodów, warunkuje to biologia), a niektórym nie (czemu np. zawody techniczne są uważane za męskie, a społeczne i artystyczne za kobiece?). Osoby które identyfikują się z inną płcią niż ich płeć biologiczna, swój osąd płci społecznej opierają na tym jak oceniane są ich zachowania (w tym charakter), preferencje i gusta. Jestem na 98% pewien, że jeśli społeczeństwo przestałoby po tym stwierdzać jaką kto ma płeć, a skupili by się jedynie na biologii (nie mylić z wyglądem, wygląd to preferencje) to ludzie by się identyfikowali ze swoją płcią biologiczną, a zmiany dokonywałyby tylko osoby którym doskwiera samo ich ciało i jego budowa
@kokokochi: rzeczywiście, odejście od definiiwania co jest "męskie" a co "damskie" wpłynęłoby na ilość osób transpłciowych, ale to dosyć utopijne spojrzenie. Mężczyzna w sukience (poza księżmi - ironia?) będzie wzbudzał nieprzychylne komentarze ze strony postronnych, bo sukienka należy do sfery "kobiecej", a wynika to z tradycji i dotychczasowego postrzegania
@kokokochi: podział zawodów na męskie i żeńskie bierze się z uwarunkowań biologicznych - choć zdarzają się jednostkowe wyjątki, większość mężczyzn interesuje się rzeczami, a większość kobiet interesuje się ludźmi. Ponoć w krajach skandynawskich (gdzie panuje skrajnie egalitarna polityka społeczna) mamy największy kobtrast zawodów męskich i żeńskich na świecie - większość inżynierów to faktycznie mężczyźni, a większość lekarzy i pielęgniarek to kobiety. Wg Jordana Petersona to właśnie polityka krajów skandynawskich dała ludziom równe szanse w wyborze zawodów, i to dało wyjść na jaw różnicom biologicznym (niezdeterminowanym kulturowo).
@Sebicc: Zgadzam się z Tobą i sądzę, że dokładnie o to chodziło pani Gil-Piątek. Chłopak nie musi być taki jak oczekuje od niego społeczeństwo, czyli nie musi na przykład interesować się piłką nożną czy samochodami, bo większość facetów tak robi (z czego spora część robi to tylko po to, żeby właśnie przynależeć do grupy i nie być uznanym za niemęski). Tak samo nie wszystkie dziewczyny muszą się interesować ciuchami na przykład. O to właśnie chodzi w gender, ale prawactwo tego nie rozumie, więc się tego boi, bo tak jest im łatwiej niż wysilić szare komórki.
@niggiddu: jak najbardziej zgadzam się, istnieją pewne biologiczne predyspozycje. Jednak skandynawski system ma olbrzmią zaletę - jeśli np znajdzie się kobieta o predyspozycjach do pracy jako inżynier (umie, zna się, lubi itd.), to system skandynawski (przynajmniej w założeniu, chociaż mam nadzieję, że i w praktyce) przeciwdziała dyskryminacji na zasadzie: "Ty inżynierką? To przecież męski zawód". I także w drugą stronę, np gdyby mężczyzna chciał pracować jako wychowawca w przedszkolu.
@Sebicc: niezaprzeczalnie to dobry system, jako że liczą się w nim osobiste aspiracje i kompetencja, a nie mimowolna przynależność do płci, i przez to pozwala się realizować wyjątkowym jednostkom. Niemniej ciekawe jest zaobserwowanie tak intuicyjnie tworzonych różnic między większościami - bez ideologicznych nacisków, sama biologia, która przypomina nam pewne naturalne mechanizmy różnicujące. O ile powinniśmy nauczyć się te różnice szanować (w tym doceniać ludzi angażujących się w działalność wymagającą konkretnej wrażliwości czy manipulacji abstrakcjami - wszyscy jesteśmy sobie potrzebni), o tyle tworzenie na ich podstawie sztywnych reguł jest nie tyle złe, co szkodliwe, bo zabija potencjał jednostek wyjątkowych i w pewnym stopniu też zastrasza jednostki zwyczajne.
Owszem, wyrastają. Tylko że faktem jest, że osoby transpłciowe na poziomie mózgu były tą płcią, z którą się identyfikują tak naprawdę od zawsze, niekoniecznie tylko o tym wiedziały, więc w zdaniu "z dziewczynek wyrastają kobiety a z chłopców mężczyźni" nie ma nieprawdy, tylko kwestia tego, jak zaawansowana jest wiedza biologiczna osoby się wypowiadającej.
Komentarze
Odśwież1 listopada 2020, 15:42
Wait co k...a?
Odpisz
24 sierpnia 2020, 11:26
Odpisz
24 sierpnia 2020, 10:37
O ku*wa xD
Odpisz
Edytowano - 24 sierpnia 2020, 08:43
Jest tylko jedna płeć
Cierpienie
Odpisz
Edytowano - 24 sierpnia 2020, 08:06
A ja to się identyfikuję jako mikser Esperanza EKM007G. Nawet nie wiecie jak było mi przykro, kiedy całe dzieciństwo musiałem bawić się hot wheelsami, a w środku zawsze chciałem ubijać pianę i mieszać krem do ciasta jak inne miksery... pieprzone ramy społeczne...
Odpisz
23 sierpnia 2020, 23:20
Wlazłam w komentarze żeby zobaczyć czy ktoś coś gada o tym że są w Polaroidach a tu polityka
Odpisz
22 sierpnia 2020, 14:47
Niepopularna, długa opinia: w kwestii płci biologicznej rzeczywiście jest tak jak Korwin mówi, to normalne (chociaż pamiętajmy o istnieniu osób o zaburzonej płci biologicznej, posiadające cechy obu płci). Jednakże nauki społeczne czy psychologiczne rozróżniają płeć biologiczną od płci społecznej. Niektórzy mówią "jeśli czuje się kobietą, to niech zrobi sobie operację". Tylko, że a) nie zawsze ma się na nią pieniądze b) czasem ktoś może po prostu bać się operacji c) rozpoczęcie samej terapii hormonalnej może odbić się na zdrowiu d) myślicie, że po zmianie płci szkalowanie ustaje? Wspomnijmy chociażby posłankę Grodzką - nie jestem fanem kariery politycznej, ale sama ilość niepochlebnych słów jakie się pojawiała sprawia, że, tak jak w przypadku Margot, stwierdzenie o "zrobieniu sobie operacji" nie zmienia nic w kwestii braku akceptacji społecznej. Z drugiej strony pojawiająca się przy tym temacie argumentacja/żart o tym, wykorzystujący zmianę imienia Karola Wojtyły na Jana Pawła II, moim zdaniem jest dosyć nietrafiony. Zapraszam do dyskusji i wyrażania swojej opinii.
Tl;dr Niby tak, ale ku**a nie do końca
Odpisz
Edytowano - 22 sierpnia 2020, 16:50
@Sebicc: Pragnę zauważyć iż to jaka jest twoja płeć "społeczna", jest dyktowane tym jakie zachowania i preferencje są uważane za kobiece, a jakie męskie. Według mnie to jest problem który stoi na drodze uczynienia tej kwestii klarowną. Większość osób, według standardów społecznych, to nie są ani w 100% kobiety ani mężczyźni. Ludzie rożnym przedmiotom i zachowaniom przypisują płeć, niektórym słusznie (np podpaski, karmienie dziecka piersią czy też rodzenie dzieci są ściśle kobiece z oczywistych powodów, warunkuje to biologia), a niektórym nie (czemu np. zawody techniczne są uważane za męskie, a społeczne i artystyczne za kobiece?). Osoby które identyfikują się z inną płcią niż ich płeć biologiczna, swój osąd płci społecznej opierają na tym jak oceniane są ich zachowania (w tym charakter), preferencje i gusta. Jestem na 98% pewien, że jeśli społeczeństwo przestałoby po tym stwierdzać jaką kto ma płeć, a skupili by się jedynie na biologii (nie mylić z wyglądem, wygląd to preferencje) to ludzie by się identyfikowali ze swoją płcią biologiczną, a zmiany dokonywałyby tylko osoby którym doskwiera samo ich ciało i jego budowa
Odpisz
22 sierpnia 2020, 17:19
@kokokochi: rzeczywiście, odejście od definiiwania co jest "męskie" a co "damskie" wpłynęłoby na ilość osób transpłciowych, ale to dosyć utopijne spojrzenie. Mężczyzna w sukience (poza księżmi - ironia?) będzie wzbudzał nieprzychylne komentarze ze strony postronnych, bo sukienka należy do sfery "kobiecej", a wynika to z tradycji i dotychczasowego postrzegania
Odpisz
23 sierpnia 2020, 19:16
@Sebicc: Nie ma czegoś takiego jak płeć społeczna. a lewacki genderowy bełkot to nie są "nauki".
Odpisz
23 sierpnia 2020, 19:17
@Aramil1993: mam na studiach socjologię, to chyba jest nauka, nie?
Odpisz
Edytowano - 23 sierpnia 2020, 19:52
@kokokochi: podział zawodów na męskie i żeńskie bierze się z uwarunkowań biologicznych - choć zdarzają się jednostkowe wyjątki, większość mężczyzn interesuje się rzeczami, a większość kobiet interesuje się ludźmi. Ponoć w krajach skandynawskich (gdzie panuje skrajnie egalitarna polityka społeczna) mamy największy kobtrast zawodów męskich i żeńskich na świecie - większość inżynierów to faktycznie mężczyźni, a większość lekarzy i pielęgniarek to kobiety. Wg Jordana Petersona to właśnie polityka krajów skandynawskich dała ludziom równe szanse w wyborze zawodów, i to dało wyjść na jaw różnicom biologicznym (niezdeterminowanym kulturowo).
Odpisz
23 sierpnia 2020, 22:36
@Sebicc: Zgadzam się z Tobą i sądzę, że dokładnie o to chodziło pani Gil-Piątek. Chłopak nie musi być taki jak oczekuje od niego społeczeństwo, czyli nie musi na przykład interesować się piłką nożną czy samochodami, bo większość facetów tak robi (z czego spora część robi to tylko po to, żeby właśnie przynależeć do grupy i nie być uznanym za niemęski). Tak samo nie wszystkie dziewczyny muszą się interesować ciuchami na przykład. O to właśnie chodzi w gender, ale prawactwo tego nie rozumie, więc się tego boi, bo tak jest im łatwiej niż wysilić szare komórki.
Odpisz
23 sierpnia 2020, 22:44
@niggiddu: jak najbardziej zgadzam się, istnieją pewne biologiczne predyspozycje. Jednak skandynawski system ma olbrzmią zaletę - jeśli np znajdzie się kobieta o predyspozycjach do pracy jako inżynier (umie, zna się, lubi itd.), to system skandynawski (przynajmniej w założeniu, chociaż mam nadzieję, że i w praktyce) przeciwdziała dyskryminacji na zasadzie: "Ty inżynierką? To przecież męski zawód". I także w drugą stronę, np gdyby mężczyzna chciał pracować jako wychowawca w przedszkolu.
Odpisz
23 sierpnia 2020, 23:18
@Sebicc: niezaprzeczalnie to dobry system, jako że liczą się w nim osobiste aspiracje i kompetencja, a nie mimowolna przynależność do płci, i przez to pozwala się realizować wyjątkowym jednostkom. Niemniej ciekawe jest zaobserwowanie tak intuicyjnie tworzonych różnic między większościami - bez ideologicznych nacisków, sama biologia, która przypomina nam pewne naturalne mechanizmy różnicujące. O ile powinniśmy nauczyć się te różnice szanować (w tym doceniać ludzi angażujących się w działalność wymagającą konkretnej wrażliwości czy manipulacji abstrakcjami - wszyscy jesteśmy sobie potrzebni), o tyle tworzenie na ich podstawie sztywnych reguł jest nie tyle złe, co szkodliwe, bo zabija potencjał jednostek wyjątkowych i w pewnym stopniu też zastrasza jednostki zwyczajne.
Odpisz
23 sierpnia 2020, 19:14
Odpisz
23 sierpnia 2020, 21:28
@Karakan_z_ZSRR: Thonks, przyda się, mi akurat nie, bo leżę i nie czytam za bardzo, ale innym - tak
Odpisz
23 sierpnia 2020, 20:49
I cyk burza
Odpisz
23 sierpnia 2020, 19:46
Kiedy twoja dziewczyna zmienia płeć na Eąćśawē, więc z tobą zrywa, bo ty jesteś mężczyzną
Odpisz
Edytowano - 22 sierpnia 2020, 12:09
Owszem, wyrastają. Tylko że faktem jest, że osoby transpłciowe na poziomie mózgu były tą płcią, z którą się identyfikują tak naprawdę od zawsze, niekoniecznie tylko o tym wiedziały, więc w zdaniu "z dziewczynek wyrastają kobiety a z chłopców mężczyźni" nie ma nieprawdy, tylko kwestia tego, jak zaawansowana jest wiedza biologiczna osoby się wypowiadającej.
Odpisz
22 sierpnia 2020, 14:24
lol
Odpisz
22 sierpnia 2020, 14:25
co, takie są obecne fakty naukowe
Odpisz
22 sierpnia 2020, 12:04
No w moim przypadku to nie działa
Odpisz
22 sierpnia 2020, 12:20
@CHrumchrummagic: zdarza się
Odpisz
22 sierpnia 2020, 12:13
Doświadczenie podpowiada mu, że nie warto nawet się wysilać w masakrowaniu jej
Odpisz
22 sierpnia 2020, 12:12
Poziom lewactwa przerósł Krula.
Odpisz
22 sierpnia 2020, 11:59
Odpisz