Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Ważne informacje:

  1. Komentarz obrazkowy musi być powiązany z komentowanym obrazkiem
  2. ZABRONIONE są obraźliwe, wulgarne obrazki
  3. ZABRONIONE są obrazki przedstawiające osoby w pozach prowokacyjnych oraz zbliżenia piersi, pośladków i inne treści o podobnym charakterze.

Komentarze

Odśwież
Avatar KapitanJohnPrice

2 września 2020, 16:16

Mmmmm szkoda że nie lwów

Avatar kurczak1122

4 września 2020, 22:02

@KapitanJohnPrice: zawsze można jeszcze bardziej zdestabilizować ukraine

Avatar shell232

7 września 2020, 18:05

@kurczak1122: Chyba to się dzieje. Kresowiacy ponoć na Ukrainie się buntują za to, że czczą UPA.

Avatar KapitanJohnPrice

7 września 2020, 18:58

@shell232: to ch*j
Organizuje krucjatę na lwów
DEUS VULT!

Avatar shell232

7 września 2020, 19:05

@KapitanJohnPrice: Tylko Lwów? Czemu się nie połasić na Żytomierz czy Kamieniec Podolski. A jak Wołynia nie chcesz to czemu by nie jeszcze Równe?

Avatar KapitanJohnPrice

7 września 2020, 19:36

@shell232: a czy ludzie na krucjacie się powstrzymywali od dodatkowych łupów...

Avatar shell232

Edytowano - 7 września 2020, 19:38

@KapitanJohnPrice: Ponoć kradli co się dało. Z wyjątkiem rzeczy związanych z religią.

Avatar KapitanJohnPrice

7 września 2020, 20:01

@shell232: no widzisz... To se po zabieramy co Polskie

Avatar shell232

Edytowano - 7 września 2020, 20:04

@KapitanJohnPrice: Ale Podole jest typowo Polskie. Czyli to co proponowałem jeszcze zabrać.

Avatar KapitanJohnPrice

7 września 2020, 20:06

@shell232: to co plan na 2021 stworzyć prawowitą WIELKĄ LECHIĘ?

komentarz obrazkowy

Avatar shell232

Edytowano - 7 września 2020, 20:07

@KapitanJohnPrice: Za mała. Zdominujmy Europę Środkowo-Wschodnią i tak w 2028 zrobimy,

Avatar SerduszeG

2 września 2020, 13:05

Wystarczy dać im azyl to będą mieli lepiej, bez zabijania, bez ofiar. Gdybyśmy mieli podobną sytuację do Białorusi to czy Niemcy powinni wkroczyć? Łukaszenka kiedyś umrze, władza się zmieni i być może będzie lepiej.

Avatar piotrkacz

Edytowano - 2 września 2020, 16:42

@SerduszeG: Jeśli Łukaszenka nie zrezygnuje, to po jego śmierci, władza zmieni się tylko personalnie. Białorusinon raczej lepiej się żyć nie będzie, bo wejdzie kolejny "prezydent" wspierany przez Moskwę.

Avatar SerduszeG

2 września 2020, 21:28

@piotrkacz: Piszę o tym aby inne państwa nie ingerowały w to co się dzieje na Białorusi poza azylem dla tych co boją się o swoje życie. Przy zmianie wysokich stanowisk istnieje szansa że w końcu któryś nie okaże się głupi i da ludziom to co chcą, czyli w tym przypadku sprawiedliwych wyborów.

Avatar DuxVimes

4 września 2020, 20:41

@SerduszeG: Tylko że jak jeden czy dwóch wejdzie to nic nie da, bo reszta ich zablokuje. W takiej sytuacji realna zmiana wewnętrzna mogłaby zaistnieć tylko poprzez krwawą rewolucje, tylko wtedy wejdzie Rosja by pomóc w obronie "legalnej" władzy.

Avatar SerduszeG

4 września 2020, 23:54

@DuxVimes: Rewolucje jakoś niespecjalnie się sprawdzają, kończą się przede wszystkim zmianą władzy na osobę, która będzie musiała ją dzierżyć jeszcze bardziej rygorystycznie żeby nie skończyć jak poprzednik.

Avatar Wardan

5 września 2020, 00:32

@SerduszeG: Istnieją różne poziomy ingerencji. Oczywiście nie mamy (mam tu na myśli ONZ) prawa wkroczyć zbrojnie na Białoruś, by obalić "legalną" władzę. Możemy natomiast wywierać presję, grozić i straszyć.

Struktury władzy nie są z natury przyjazne ludziom. Jeśli spojrzymy na przekrój historii, państwa faktycznie dbające o obywateli są nowinką. Przez lwią część historii władcy mieli gdzieś większość społeczeństwa i nie możemy powiedzieć, że trend ten został całkowicie zażegnany. Stwierdzenie, że ktoś "nie głupi" da ludziom, czego chcą jest po prostu naiwne i niemal utopijne. Należy pamiętać że władza w swym najbardziej pierwotnym wydźwięku nie potrzebuje naszego szczęścia, a generowanego przez nas zysku. Jak widać, skoro wolne wybory są zbędne, władza potrafi z nich zrezygnować. Ograniczenie się do udzielania azylu to prosta droga do muru berlińskiego 2.0.

Avatar SerduszeG

5 września 2020, 06:45

@Wardan: czemu jedno nie może się łączyć z drugim. Z potrzeby zysku władze muszą dbać o obywateli, bo istnieje ryzyko że ci po prostu przeprowadzą się do innego kraju. Jak wybudują mur to wtedy będziemy się martwić, dziś mogą legalnie przekraczać granice więc nie jest tragicznie.

Avatar Wardan

5 września 2020, 10:59

@SerduszeG: Po pierwsze jeśli dostrzegamy potencjalny problem nie powinniśmy odkładać go na później z myślą "zajmiemy się tym jak już się posypie". Po drugie Białoruś nie należy do Unii, więc jej mieszkańcy nie mogą swobodnie wjeżdżać na nasze terytorium. Po trzecie dopóki władza na po swojej stronie wojsko zablokowanie granic i zmienienie kraju w więzienie nie jest żadnym problemem. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnego luksusu, jakim jest życie w demokratycznym kraju z otwartymi granicami. Możemy, jak mówiłeś w dowolnym momencie uciec do innego państwa. Nie możemy jednak uznać tego za stan domyślny.

Avatar SerduszeG

5 września 2020, 15:54

@Wardan: Unia nie ma nic do otwartości granic, wolne przemieszczanie jest związane ze strefą Schengen. Łukaszenka nie jest naszym problemem, tylko Białorusinów. On nam wojny nie wypowie, bo po naszej stronie stanie pół świata więc nie widzę tego za problem. Naszymi problemami są zapaść rynku, spodziewany ogromny wzrost zachorowań na covid czy chociażby niska jakość powietrza. Nie składałem wniosku o azyl to nie wypowiem się czy jest ciężko, wiem jedynie że w Polsce są miliony ukraińskich imigrantów, więc przyznanie wniosku o migracje nie powinno być problemem. Ingerencja prawdopodobnie wyglądałaby jak wojny na bliskim wschodzie, jedno mocarstwo chce zwiększyć wpływy, drugie mocarstwo podrzuca sprzęt i kraj wygląda jak poligon, tylko trupów więcej.

Avatar Wardan

Edytowano - 6 września 2020, 02:06

@SerduszeG: Strefa Schengen to wymysł Unii i dotyczy jej członków (i kilku innych panstw). Białoruś nie leży w tej strefie. Łukaszenko nie jest bezpośrednio naszym problemem, ale oczernia nas na arenie międzynarodowej, a zwykła ludzka empatia każe nam się przejmować faktem, że jest problemem naszych sąsiadów. Jest również coś bezczelnego w jednoczesnym twierdzeniu, że bałagan za wschodnią granicą to nie nasz problem i jednoczesnym liczeniu na pomoc połowy świata, jeśli to my wpadniemy w kłopoty.

Avatar piotrkacz

6 września 2020, 08:16

@Wardan: właśnie, to liczenie na pomoc NATO, w przypadku problemów, np. wojny mogłaby się powtórzyć sytuacja z II Wojny Światowej, czyli z ich strony tylko na formalnym wypowiedzeniu wojny i nie uczestniczeniu w niej

Avatar SerduszeG

6 września 2020, 09:52

@Wardan: Czyli jednak Schengen. Wielu ludzi oczernia nas na arenie międzynarodowej, nawet osoby polskiego pochodzenia, jakiś Łukaszenka dowodzący mniejszą armią i bez dostępu do arsenału atomowego nie robi mi różnicy. Embargo na Litwę będzie prawdopodobnie czymś tragicznym w skutkach, ale czy przez to powinniśmy ingerować na Białorusi czy raczej pomóc Litwinom? Ja jednak nie mogę uwierzyć, że tak bezczelnie porównujesz umowy międzynarodowe o sojuszu obronnym i ingerowanie w politykę Białorusi. Umów należy przestrzegać, po to się je zawierało. Mam pytanie, w jaki sposób właściwie chcielibyśmy wprowadzić demokrację na Białorusi? Embargo (kit z tym, że oberwą przez to najbiedniejsi)? Uznanie przedstawiciela opozycji jako rządzącego(zmienia to tyle co w Wenezueli)? Łukaszenka kiedyś wstanie rano, zobaczy ludzi demonstrujących "chcemy demokracji", zacznie rzewnie płakać, zadzwoni do Maduro (który chwilę później zrobi to samo) i odda władzę w ręce opozycji. Na zamianę PRL nie wystarczyły tylko protesty, ale zgoda rządzących na zmianę. Gdyby rządzący chcieli, to mogliby zrobić wojnę domową. Na Białorusi musi pojawić się ktoś, kto na zmianę pozwoli i będą mieli demokrację.

Avatar Wardan

6 września 2020, 11:08

@SerduszeG: Skoro lubisz przykłady historyczne to pragnę przypomnieć, że po pierwszej wojnie światowej państwo Polskie zostało utworzone dzięki naciskom Zachodu, między innymi Ameryki. Bez ingerencji w "nasze" sprawy nie mielibyśmy dziś święta 11 listopada, zaborcom przecież nie bardzo spieszyło się oddawać nam niepodległość.
Co do demokratyzacji Białorusi to problem jest niestety bardziej złożony, niż Łukaszenko. Wolność Białorusi oznacza głównie rozmowy z Moskwą, władze Białorusi czują się silne tylko dzięki wsparciu Rosji. Nie twierdzę, przekonanie / zastraszenie Moskwy do wycofania się z Białorusi byłoby proste (czy nawet możliwe), ale mamy (ponownie, mam tu na myśli ONZ) moralny obowiązek spróbować. Chociażby po to, by zwykli Bialorusini wiedzieli, ze nie są w tym sami. Poza tym nawet pomoc Litwinom w wypadku embargo jest tu ingerencją, bo podważa sens embargo i wytraca władzy jedną kartę z ręki.
Gdy chodzi o politykę międzynarodową nie istnieje coś takiego jak neutralność. Nie podjęcie akcji również jest uważane za akcję i odpowiednio oceniane przez naszych sojuszników.
"Umowy podpisuję się po to, by ich dotrzymywać".
Druga wojna. Anglia i Francja obiecały pomóc, nie zrobiły nic. Rosja obiecała neutralność, zaatakowała. Kilka miesięcy wcześniej Hitler dostał od Aliantów tereny sporne na Czechosłowacji pod warunkiem, że nie zajmie reszty tego kraju. Następnie Hitler zajął resztę Czechosłowacji.

Co próbuje tu powiedzieć to to, że w świecie polityki oprócz umowy potrzebna jest jeszcze chęć do jej przestrzegania. Naszą rolą jest zachowywać się tak, by w razie czego inne władze chciały dotrzymywać z nami umów. Troszczenie się o sytuację w sąsiednim państwie i szeroko rozumiane próby pomocy są tu jak najbardziej wskazane.

Avatar SerduszeG

6 września 2020, 12:57

@Wardan: Wilson nie ingerował u nas dlatego, że miał moralny obowiązek, tylko po to, aby wygrać wybory prezydenckie. Zachód nie dał nam niepodległości z powodu empatii, tylko po to, aby stworzyć przeciwwagę na kontynencie europejskim dla Niemiec (obawiali się też że zbyt mocne osłabienie Niemiec sprawi, że Francja i Polska będą za silne, lub że Niemcy zaczną interesować się komunizmem). Poza tym, nie wiemy jak potoczyłaby się historia gdyby Ententa nie chciała nas utworzyć, zawsze mieliśmy silną tożsamość narodową, po osłabieniu okupantów moglibyśmy wywołać powstania tj. Wielkopolskie czy Śląskie (taktycznie przegrane, strategicznie wygrane).
To całkiem naturalne kiedy jedno państwo nałoży na inne embargo i trzeba szukać innej drogi przepływu towarów. Ingerencją moim zdaniem byłoby kolejne embargo, tym razem trzeciego państwa nakładające je na to pierwsze "bo tak".
Skoro nie istnieje międzynarodowa neutralność to jakie stosunki były między Polską w roku 1500, a państwem Inków? Polityka między nami a nimi opierała się na "wy istniejecie, ale równie dobrze moglibyście nie istnieć".
Nie obwiniałbym tak bardzo Francji i Zjednoczonego Królestwa o nieatakowanie Niemiec. Tylko głupcy twierdzą że na linii Zygfryda nikt nie stał. Kiedy sytuacja aliantów była tragiczna wszedł Winston Churchill, powiedział "żadnego pokoju, walczymy do końca" i walczyli do końca. Gdyby nie walczyli to albo cała Europa byłaby komunistyczna, albo pół świata faszystowskie. To prawda, że jako wygrani przegraliśmy, no ale cóż historii nie zmienimy + polityka to nie miejsce na sentymenty.
Co do umów, niezależnie jak bardzo spieralibyśmy się na przykład z Niemcami, jak bardzo byśmy ich nie lubili musimy im pomóc, bo my i oni są w NATO. Gwarantujemy im pomoc, a oni jednocześnie nam.
Jeżeli ktoś złamie postanowienia NATO to wylatuje i nie trzeba mu pomagać, lecz odmawiając pomocy łamie się postanowienie NATO.
Ja piszę abyśmy się troszczyli o ludzi, którzy chcą się czuć bezpiecznie. Jeśli ktoś czuje się zagrożony władzą Łukaszenki niech przyjeżdża, składa papiery i ma spokój.

Avatar Wardan

6 września 2020, 22:23

@SerduszeG: Wiem, że piszę nieco chaotycznie, postaram się być dokładniejszy.
Nie twierdzę, że władza na najwyższych szczeblach zawsze kieruje się empatią w sprawach pomocy innym narodom. Przykład odbudowy Polski po Pierwszej Wojnie miał tylko wskazać, że ingerencja wzajemna ingerencja państw w swoje sprawy czasem jest po prostu potrzebna. Nie było moim celem twierdzenie, że dobrzy Amerykanie nas wyzwolili, ani też rozgrzebywanie ich motywów.
Embarg na Białoruś nie nakładamy "bo tak". Napięcia na linii Unia-Białoruś narastają od lat dziewięćdziesiątych, czyli od przejęcia władzy przez Łukaszenkę i stopniowego wypierania demokracji z kraju, czego efekty dziś widzimy. Różnie rozumiane sankcje były w tym czasie wielokrotnie planowane, nakładane i zdejmowane.
Różnica między stosunkami międzynarodowymi 500 lat temu i dziś polega na tempie przesyłu informacji. Stosunki dyplomatyczne między Polską a Inkami były żadne, ponieważ nasza flota w tych czasach była żadna. Po prostu nie mieliśmy się jak porozumieć. Dziś, w erze natychmiastowego przesyłu danych sprawa ma się inaczej. Załóżmy na przykład, że Katalonia ogłasza niepodległośc od Hiszpanii. Musimy podjąć decyzję - wysłać dyplomatów, czy nie? Nie podjęcie żadnej akcji, zignorowanie tematu, będzie odebrane jako poparcie środowiska uważającego Katalonię za zbuntowaną prowincję, nie osobne państwo. Nie podejmując działania i tak obierzemy stronę w konflikcie.
Tu nie chodzi o obwinianie naszych sojuszników o brak pomocy. Moje twierdzenie było proste - umowy podpisuje się, by ich dotrzymać, ale tylko do momentu, gdy jest nam to na rękę. Wybierając między dotrzymaniem umowy a zyskiem skuteczny polityk zawsze wybierze to drugie. NATO nie będzie tu (w sytuacji krytycznej) żadnym wyjątkiem.

Avatar ArbuzWmeloniku

2 września 2020, 21:52

Jeśli zajęcie Grodna zrzuciłoby nas z 69 miejsca pod względem powierzchni, to nie potrzebujemy tego grodna

Avatar MlodyKamil96

5 września 2020, 00:20

@ArbuzWmeloniku: będziemy wyzej wiec potrzebujemy

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Może następnym razem będzie bardziej uważać

Tutuł zapomniał podlać kwiatka

Pradawna wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie

Już po nim

Pamięta ktoś o tamtej aferze?

Jak zniszczyć rywala

Zobacz więcej popularnych memówpopularne memy strzałka