Gdyby Harry był narcyzem

@BloodWarsKing: słuchaj ja tu jestem kibicem sletherenu i mnie tu nie wk...iaj smarkaczu zafajdany

@Sniegstopnialy6: Ja też, ale Snape jest pi..ą

@BloodWarsKing: pie....enie ty i ja jesteśmy 10000 wièkszymi pi..ami on k...a wiedział że umrze bolesną śmiercią j...ny mógł umrzeç w każdej chwili wystarczyłoby drobne zawahanie mało osób w bo jest taka odważna

@Sniegstopnialy6: Noo. I Lily była wobec niego totalną suką.

@Sniegstopnialy6: zdałam sobie sprawę, że Snape był simpem

@darcus: przecież była dla niego w porządku, póki nie przyłączył się do grupy, która chciała pozbyć się takich jak ona

@Sniegstopnialy6: Przepraszam, ale mogę ci wymienić wiele postaci które poświęciły więcej. Co takiego zrobił Snape? Siedział sobie na ciepłej posadce, jak to dobrze określiła Bellatrix - wielkie poświęcenie jaśnie pana Severusa, nie może uczyć ukochanego przedmiotu. Pozatym co z niego za podwójny agent? Nic istotnego nie zrobił. Z resztą Snape nie był dobrą osobą, stosował przemoc psychiczną wobec uczniów, a Harry'm opiekował się tylko dlatego że miał oczy Lily. Nie miał wyrzutów sumienia gdy powiedział Voldkowi o przepowiedni, skazując dziecko na śmierć, ale gdy dowiedział się że celem jest dziewczyna którą kochał to poleciał do A.W.B.D i "Ratuj ją Bożu"
Mogę ci z pamięci wymienić kilkadziesiąt większych bohaterów, którzy na własne życzenie wycierpieli więcej.

@darcus: Przepraszam, co?
Oni byli przyjaciółmi, dopóki Snape tego nie spieprzył więc nie rozumiem o co ci chodzi.

@BloodWarsKing: A.P.W.B.D.*

@BloodWarsKing: no Nie wycierpiał najwięcej ale myślisz że czemu stosował przemoc psychiczną bo nie mógł pokazać że jest dobry zabił przyjaciela i nie mógł nawet drgnąć bo sam by umarł.
Był dręczony jako dzieciak przez Jamesa dlatego wyjątkowo nie lubił uczniów i pokazał że kochał Lili aż po grób.
I myślisz że najpotężniejszy czarodziej (Dambeldore) by zaufał jakiemuś gniotowi zamiast wziąść lepszego nauczyciela

@BloodWarsKing: Niczego nie spieprzył. Raz w emocjach ją obraził, potem ją błagał o wybaczenie, ale ona wtedy stwierdziła że za karę puści się z gościem który gnębił ich obojga.

@darcus: Potter nigdy nie gnębił Lily. A weź pod uwagę że to się dzieje x lat temu. Wtedy ludzie nie rzucali k...ami na prawo i lewo

@Sniegstopnialy6: Najpotężniejszym czarodziejem był według mnie Grindelwald, ale to akurat nie istotne w tym momencie. A idąc twoją argumentacją, jeśli u kogoś w domu za dzieciaka stosuje się przemoc, to ma prawo bić żonę jak dorośnie. To że jemu było źle niczego nie usprawiedliwia

@BloodWarsKing: nie ale jak wyżej napisałem przykrywką i dambyldor by go na zbity ryj wywalil ale wiedział że kusi być (podoba mi się ta konwersacja)

@Sniegstopnialy6: Dumbledor nie jest żadnym autorytetem. W momencie HP miał już chyba demencje starczą, bo to co on odwalał to się nie mówi

@BloodWarsKing: on to też się poświęcił i to mocno Zara pewnei napiszesz że rodzice nevilla też nei cierpieli

@Sniegstopnialy6: Nie miał demencji i nie poświęcił się. Uknuł podły, wyrachowany plan.

@BloodWarsKing: A więc zaczynamy. Co takiego zrobił Snape? Poświęcił swoje życie po to, aby Harry mógł pokonać Voldemorta. Owszem, przez kilkanaście lat siedział sobie w zamku ale przez cały czas zżerały go wyrzuty sumienia. Severus przez całe swoje życie kochał Lily. Racja, popełnił błąd nazywając ją szlamą, ale zrobił to w nerwach po tym jak został ośmieszony na oczach całej szkoły, chyba każdy byłby zdenerwowany a wtedy mówimy coś czego potem bardzo żałujemy. Poza tym żałował swoich słów i przepraszał ją mnóstwo razy. Snape przyjaźnił się z ludźmi którzy tępili takich jak ona ale Lily wcale nie była lepsza bo przyjaźniła się z jego dręczycielami a doskonale zdawała sobie sprawę z tego jak go traktują. Zachowała się strasznie egoistycznie, chciała żeby Severus przestał się z nimi zadawać ale sama nie miała zamiaru przestać zadawać się z bandą Jamesa. Co z niego za agent? Bardzo dobry. Szpiegując ryzykował własnym życiem aby zdobywać informacje dla zakonu. Żył w stresie i za każdym razem gdy szedł na spotkanie towarzyszyła mu myśl czy Czarny Pan dowiedział się o jego podwójnej roli, a Voldemort na pewno nie byłby łaskawy dla zdrajcy i Snape godzinami umierałby w męczarniach i pomimo tego wciąż tam chodził. Voldemort był doskonałym legimentą i życie Severusa zależało m. in. od jego zdolności oklumentycznych. Wyobraź sobie że najpotężniejszy czarnoksiężnik świata i zarazem wybitny legimenta regularnie przeszukuje twoje myśli a twoje życie zależy od tego czy będziesz umiał utrzymywać maskę spokoju i bariery na umyśle. Nieco stresujące, nieprawdaż? Chyba każdy byłby wtedy nerwowy. Przekazał zakonowi wiele cennych informacji jak chociażby to, że Draco dostał zadanie zabicia Dumbledore'a czy informacje o tym czy Voldemort ma nowych popleczników. Gdyby nie jego informacje Zakonowi znacznie byłoby zdecydowanie trudniej podejmować decyzje. Oczywiście musiał też podawać informacje Czarnemu Panu bo inaczej nabrałby podejrzeń co do jego lojalności, ale jeśli zdradzał jakieś istotne fakty miał też plan dla Zakonu aby ponieśli jak najmniejsze szkody. Chociażby akcja 7 Potterów, to on zdradził datę przeniesienia Harrego ale również on podsunął pomysł z elikisirem Wielosokowym. Do tego podczas tej akcji ochraniał członków Zakonu, gdy zobaczył że jakiś śmierciożerca celuje w Lupina który wraz z Georgem radzili sobie coraz gorzej chciał rzucić na niego Sectusempre (na śmierciożerce, nie Lupina), niestety nie trafił i George stracił ucho, ale nie zrobił tego celowo. Poza tym zasłużył się dla Zakonu Feniksa czynami. Mnóstwo razy uratował Harremu życie, podczas meczu Quidditcha na 1 roku, na 3 roku chciał go bronić przed Syriuszem, owszem okazało się że Syriusz nie chce skrzywdzić Harrego ale Snape nie znał jego zamiarów i myślał że chce go zabić więc chciał go uratować. Chronił Harrego przed Umbridge dając jej fałszywe Veritaserum do przesłuchania.

@trawapl: Gdy Harry poinformował go o swojej wizji z uwięzieniem Syriusza szybko sprawdził czy wszystko z nim dobrze, a kiedy Harry nie wrócił z zakazanego lasu to właśnie Snape powiązał fakty i szybko powiadomił Zakon do tego próbował powstrzymać Syriusza przed pójściem tam bo wiedział że może się to dla niego skończyć tragicznie. Co miesiąc robił dla Remusa Wywar Tojadowy i pilnował aby nie zapomniał go wypić. Przeszkodził też Quirrelowi w kradzieży Kamienia Filozoficznego. Faworyzowanie Ślizgonów, karanie za wszystko Gryfonów i ogólna nienawiść do nich to część jego roli. Snape wiedział że Czarny Pan powróci więc przez te wszystkie lata utrzymywał swoją rolę bo byłoby to nieco podejrzane gdyby traktował Gryfonów a zwłaszcza Harrego normalnie. Tak więc reasumując Snape nie był zły, był bardzo ważny dla Zakonu i był jednym z większych bohaterów tej wojny. Po prostu odgrywał rolę nieczułego drania ale wciąż robił to dla Harrego, aby móc pomagać jemu i całemu Zakonowi zdobywając często kluczowe informacje od Samego Voldemorta. Nie twierdzę też że był aniołkiem, co to to nie. Był wredny i zależało mu głównie na tym aby to Lily przeżyła, ale czego mu sie dziwić? Dobra, nie przejął się losem dzieciaka i to nie było do końca ok ale dlaczego miał przejmować się Jamesem, człowiekiem który niszczył mu życie? Po swojej przemianie każde morderstwo które musiał popełnić było dla niego ciężkie i wyrzuty sumienia zżerały go od środka. Śmierć Lily była tym co go przełamało i przekonało, że Voldemort wcale nie jest dobry i nie tą drogą należy podążać. Dobra, może nie zależało mu zbytnio na życiu niewinnego dziecka i tutaj też zachował się nie najlepiej ale to normlane że najbardziej przejmował się życiem swojej ukochanej.

@trawapl: *klaszcze nieironicznie*
Brawo, nieźle się rozpisałeś. Jak ja miedy ktoś obrazi mój ulubiony ship.
Nie zgodzę się z tobą w każdym razie. Nie mówie że Snape nie zrobił nic dobrego, ale wszystko co robił dla Harrego robił bo Dumbledor mu kazał, przeciw Voldkowi działał bo Lily, A Voldzio nie mieści się nawet na podium najpotężniejszych czarodziei tak btw. On nie miał kodeksu moralnego, wszystko co robił robił najpierw by chronić Lily a potem dla zemsty, i tyle. Rozbawiło mnie porównanie niedorobionego Hitlera i SS do ludzi którzy dokuczali ci w szkole. Serio?

@BloodWarsKing: Nie zgodzę się z tym że Snape nie miał kodeksu moralnego. Gdy jeszcze był śmierciożercą wierzącym w to co głosi Voldemort rzeczywiście nie miał ograniczeń i robił okropne i niemoralne rzeczy, ale po swojej przemianie wielokrotnie prosił Dumbledore'a aby nie musiał czegoś robić ale niestety obowiązywała go obietnica złożona Dumbledore'owi i chcąc nie chcąc robił to. Z tym że Snape chciał się jedynie zemścić również bym polemizowała. Gdyby chciał się po prostu zemścić rzuciłby się na jakiegoś śmierciożerce albo samego Voldemorta przy pierwszej lepszej okazji, a to co robił było raczej zaplanowane i przemyślane. Severus nie robił też tego wszystkiego dla Harry'ego tylko dlatego, że Dumbledore mu kazał. Chciał po prostu aby poświęcenie Lily nie zostało zmarnowane i chciał też w pewien sposób choć trochę odkupić swoje winy, wiedział że Lily chciałaby aby pomógł jej synowi więc starał się zrobić to jak najlepiej potrafił. Poza tym chciał też porażki Czarnego Pana nie tylko dlatego, że zabił Lily ale również dlatego, że to co on mówił to zwykłe brednie w które on niegdyś wierzył i wiedział że świat bez niego będzie lepszy, chciał jego śmierci tak samo jak każdy inny kto był po jasnej stronie.

@trawapl: Snape nie jest debilem, i wiedział że gdyby rzucił się na Voldka to by go skasował i nie byłoby Snape.
A co do Harrego. Snape miał go gdzieś. Robił to bo Lily. Szanuje twoje zdanie, ale prędzej kupie gadkę że Luke się zrehabilitował.

@Sergiusz1234: ale zniszczenie wszystkich horkruksów nie gwarantuje śmierci czarodzieja, horkruksy po prostu zapewniają to, że czarodziej nie umrze. Jeśli chodzi o scenę śmierci voldemorta to nie wygląda na to, że ani harry ani neville go zabił.
Jeśli masz na myśli, że pomógł, to tak, jednak tak samo pomógł na przykład ronald niszcząc medalion

@jestem_Ziemianinem: Rowling bardzo nie chciała kalać śnieżnobiałego imienia Potterka nawet najmniejszym czynem zahaczającym o moralnie niejednoznaczny, bo Potterek musiał być obiektywnie idealny, więc Voldek ostatecznie padł bo różdżka go nie posłuchała i zaklęcie się odbiło.