Niepokój intensywnie odczuwany

Nie rel, już w ostatniej klasie przedszkola powoli umiałem czytać, a w 1 klasie byłem najlepszy w klasie

W sumie to ja już w wieku 4 lat zaczęłam czytać, prawie od razu wielkie encyklopedie.
No i nauczycielka musiała mnie uciszać, jak zaczynałam na przykład mówić o tym, że ta książkowa czarna owieczka mogła zostać zagryziona przez syna Wiernej lub nią samą, i tym podobne.
A wszyscy brali mnie za inteligentną osobę, bo miałam duży zasób słów, a tak naprawdę to ja używałam książek, żeby uciec w świat fantazji i odejść chwilowo od tego swego szarego, nudnego żywota.

Ja w 1 klasie to umiałem tylko napisać nazwe miasta w którym mieszkam i moje imię i nazwisko

U mnie w przedszkolu potrafiliśmy już liczyć (dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić), pisać, czytać i powiedzieć coś po angielsku

Im współczuję najbardziej

Moja siostra jest w 2 klasie i źle mi z tego powodu, że musi siedzieć na e-lekcjach. Ogólnie dzieci w tym okresie potrzebują obecności w szkole, obcowania z innymi dziećmi i nauczycielem, bo uczą się najważniejszych rzeczy, podstaw. U mnie przynajmniej mama może z nią siedzieć, bo nie pracuje, ale pomyślmy o dzieciach, których rodzice pracują do późna..

To idealnie obrazuje sens powiedzenia "rzucić się na głęboka wodę"

Mam brata w zerówce, i no niezbyt to widzę. Dzieciakom szybko kończy się chęć do siedzenia nad tym w domu.