Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Ulepszenie przyszłości
To powinno pomóc
I to i to się rozp... to po co przepłacać
Meet Podrywacz
Poza tym roznoszą choroby i pasożytują
Niefortunne zdjęcie
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież11 stycznia 2021, 14:06
literalnie taką myśl miałem wczoraj, zacząłem myśleć smutne rzeczy i w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że przecież nie mam komu o tym gadać więc powiedziałem sobie ,,no i ch*j (z tego)" przestań się użalać i zająłem się sprawami istotnymi. I wam powiem, że to jest lepsze niż jęczeć komuś jak to nam źole lepiej się wziąć za siebie
Odpisz
12 stycznia 2021, 11:40
@Sebzer: Mam podobnie. Egoistyczne jest zrzucanie własnych problemów na kogoś, więc "no i ...j" i do przodu
Odpisz
Edytowano - 13 stycznia 2021, 10:24
@Sebzer: jest różnica między jeczeniem komuś nad głową, a dzieleniem się problemami. Jedno jest toksyczne i destrukcyjne, drugie może być wspierające i budujące. Wszystko zależy od komu, kiedy i jak mówimy o naszym problemie. Dla przykładu rozmowa z psychologiem nie byłaby jęczeniem, ale ciągle wrzucanie jak komuś źle do każdej rozmowy już tak. Niektóre rzeczy lepiej obgadać i wyrzucić z siebie jeżeli ma się zaufaną osobę, która chętnie posłucha. Są też rzeczy, z którymi człowiek nie poradzi sobie samym "dam sobie radę"
Odpisz
13 stycznia 2021, 10:29
Szczerze mówiąc nie sądzę, że powiedzieć o swoich problemach komuś jest równe z zrzuceniem ich na kogoś. Nie oczekuje się przecież, że dana osoba za ciebie rozwiąże twoje problemy. Zauważyłem jednak, że większości łatwiej jest mówić komuś, nawet jeśli to monolog, niż samemu nad tym myśleć.
Czasem, kiedy mają wybór i o nim mówią to zauważą, że o jednym wypowiadają się trochę bardziej pochlebnie, czyli, że podświadomie próbują tej drugiej osobie, która nie wie nic, pokazać przewagę jednej z opcji. Innym razem odwrotność, jak tak masz komuś, kto nie zna żadnej z tych dwóch rzeczy, obiektywnie opisać i zauważasz, że jedno z nich ma wiele minusów, a nie oferuje więcej plusów niż opcja druga. Jeszcze innym razem chodzi o to, że wydaje ci się, że twój problem jest wielki i wyjątkowy, a tu się okazuje, że każdy go ma i z nim żyje. Prosty przykład jakiś, załóżmy, że ci się z ojcem nie układa. Wydaje ci się, że tragedia, w końcu rodzina to powinna być zawsze razem, a tu się okazuje, że większość znajomych, z którymi jesteś szczery (a nie te k...y co chcą udowodnić swoją wyższość albo pogłębić twoje zmartwienia), ma podobnie, nawet jeśli z różnych powodów. Z jednego ojciec ciągle robi żarty, inny nie dogaduje się w kwestii jego przyszłości, bo mu już ojciec zaplanował karierę informatyka, a on chce być lekarzem, inny jeszcze czegoś w ojcu nie lubi, co prowadzi do zwad, i nagle jakoś raźniej, kiedy złamiesz tą bańkę "idealności" i pogodzisz się, że to nic złego mieć taki problem.
Ostatnia rzecz, powiedzenie "no i ...j" nie rozwiąże problemu. Czasem powinieneś się zatrzymać i poszukać rozwiązań lub błędów w swoim zachowaniu. Co jak wyżej opisałem jest raźniejsze w grupie. Udawanie, że wszystko jest dobrze w końcu się na tobie odbije, problem zlewany latami w końcu nałoży się z paroma innymi i nie starczy ci do rozwiązania wszystkich czasu, pieniędzy i/lub cierpliwości.
Odpisz
13 stycznia 2021, 10:54
@Sebzer: ja działam tak że, gdy czuję się smutnie, to myślę sobie "mój przodek z niedźwiedziem się napi...alał o mięso, a ja tu "cierpię", bo dostałem kosza. Nie nie, tak nie będzie"
Odpisz
11 stycznia 2021, 11:31
Dobrze jest mieć znajomych. Całkowite życie ssmotnika nie jest dobre.
Odpisz
Edytowano - 11 stycznia 2021, 10:00
Samotność nie jest w porządku.
Ale, z drugiej strony, ktoś może niezmiernie łatwo nanieść w głąb twojego jestestwa wielkie ilości ch*jozy, a tą trudno wyrugować kiedy indziej, niż w samotności.
Odpisz
11 stycznia 2021, 09:59
no i cześć
Odpisz
11 stycznia 2021, 09:58
Rel m.in. dlatego już nie jestem smutny :)
Odpisz