absolutnie beznadziejnie. Ogólnie język obcy uczony jest w sposób : nikt nigdy tak nie mówi ale to będzie na maturze więc się tego nauczymy , zamiast nauczyć się płynnie prowadzić konwersację z kimś zza granicy. Jedyne co przypomina naprawdę naukę języka to wypowiedź ustna , ale i tak bardziej uczony jest jej schemat niż faktycznie umiejętność jej tworzenia
@korsti: Ja mówię o czym innym. Miałem lekcje z dziesięcioma różnymi anglistkami i większość z nich sprawiała wrażenie, jakby umyślnie starała się, aby lekcje były jak najbardziej nudne i nieprzyjemne. A przecież to nauka języka! Daje tyle możliwości: można opowiadać historie ciekawsze niż czytanka o Marku, co to mieszka blisko gór i ma dwie siostry, a czasem wychodzi do kina. Można wskazywać ciekawe cechy tego języka, omawiać je i porównywać z innymi językami… Ale nie, bo łatwiej natrzaskać dziesięć tysięcy podobnych zdań z prezent simpel i prezent kontinius, i karać uczniów, którzy ośmielą się okazać jakiekolwiek oznaki znudzenia.
@torelq: Nie nazwałbym tego niebem. Różnica jest taka, że angielski jest nauczany źle, zaś informatyka prawie wcale nie jest nauczana. Bo czy „lekcje” pisania w wordzie czy korzystania z painta można nazwać nauczaniem informatyki? Nawet w licbazie przy godzinie w tygodniu przez jeden rok (a także podejściu wielu nauczycieli) bardzo niewiele można w szkole poznać. Chyba że mówisz o rozszerzonej infie; w takim wypadku nic nie powiem, bo nie wiem, jak to wygląda.
rozszerzona infa : Access , Excel , CPP(ewentualnie jakiś inny język) i rozwiązywanie matur z poprzednich lat / próbnych. Dość podstawowa wiedza ale wciąż jest to o niebo lepsze niż zmienianie czcionek w Wordzie. No i jak ma się szczęście to można pobawić się w jakieś Arduino czy apki
Narzekacie. Żeby normalnie się nauczyć języka, trzeba z niego regularnie korzystać. Zważając na sumaryczny czas w szkole i celowość, robi się całkiem sporo.
Ale prawda, nauczyciele którzy wymawiają "blajnk" albo nie znają słówka "unsatisfied" nie pomagają.
Ja się nie stresowałem na maturalnym słuchaniu, bo na co dzień słucham metalu po angielsku i jak się z tego rozumie tekst ze słuchu, to już nic nie jest straszne
Komentarze
Odśwież11 kwietnia 2021, 21:59
Słuchanie najgorsze moim zdaniem
Odpisz
Edytowano - 11 kwietnia 2021, 22:25
@Jadeja: Tak. Też z losowych?
Odpisz
12 kwietnia 2021, 07:54
@nieKolejarz: Co masz na myśli?
Odpisz
12 kwietnia 2021, 08:25
@Jadeja: zgadzam się że słuchanie jest najgorsze i pytam się czy jesteś tutaj z losowych
Odpisz
12 kwietnia 2021, 09:53
@nieKolejarz: Tak
Odpisz
18 czerwca 2021, 19:41
@Jadeja: też tu jestem
Odpisz
18 czerwca 2021, 19:49
@srebrenica: to dobrze
Odpisz
17 stycznia 2021, 07:17
Odpisz
23 stycznia 2021, 19:48
@PridSanisi: Rel
W sumie
Im starszy jestem tym angielski łatwiej opanowuje
Odpisz
23 stycznia 2021, 17:17
dałbym łapke w góre moja klasa jest głośna za głośna
Odpisz
18 stycznia 2021, 12:51
Wszystko jest łatwe prócz uzupelniania luk gdy nie ma podanych słów
Zawsze gdy jest takie zadanie to mam pomysł na 20-30 słów które by pasowały gdyby nie np. słowo przed lub słowo po
dają lukę w którą można włożyć kilkaset różnych słów, tyle ze tylko jedno pasuje
Odpisz
18 stycznia 2021, 12:54
@Havuxi: Czytam komentarze i się zastanawiam jak ludzie mogą uznać słuchanie za najtrudniejsze? To zawsze wygląda tak:
Pytanie 1: Ile lat ma rozmówca?
Dialog:
- Yes, hello. My name is X and I'm 15.
- Hello. *koniec dialogu*
Odpisz
Edytowano - 18 stycznia 2021, 19:22
@Havuxi: No na rozszerzonej maturce w ogóle tak nie jest. Robią je tak, by nie padło w dialogu żadne słowo, które jest w odpowiedziach
No ale nie powiem, i tak rozszerzony angielski, którego w szkole nie rozszerzałam, podszedł mi lepiej niż ustny angielski i ustny polski xd
Odpisz
19 stycznia 2021, 09:06
@Havuxi: Ale tak jest w 1 klasie, chyba, ze moze w 2% szkół , na egzaminie będzie namieszane, przeczenia itd.
Odpisz
21 stycznia 2021, 10:05
@Havuxi:
-Hi, my name is Y, and you are.. Z?
-No, im X
-I'm 15 y/o and you look like you are 16.
-Im not 16, my brother is 14, but i'm 15 too.
Odpisz
20 stycznia 2021, 10:49
oh wow
Odpisz
18 stycznia 2021, 12:29
Właśnie trzymam ołówek w zębach
Odpisz
18 stycznia 2021, 11:00
Boję się pomyśleć jak wygląda J.Polski.
Odpisz
18 stycznia 2021, 10:37
słuchanie u mnie.
Odpisz
18 stycznia 2021, 09:09
Zdemcydowanie słuchamnie
Odpisz
18 stycznia 2021, 08:48
słuchamnie jestem na serio niepełnosprawny pod tym względem
Odpisz
18 stycznia 2021, 08:19
Chyba najgorsza reklama
Odpisz
25 stycznia 2021, 12:55
@ExtraDip: Co ci w niej nie pasuje?
Odpisz
27 stycznia 2021, 18:46
@AmiArmi: Pieseł
Odpisz
17 stycznia 2021, 20:51
Pamiętam jak ja to zauważyłem na facebooku
Odpisz
17 stycznia 2021, 16:17
❤
Odpisz
17 stycznia 2021, 00:15
Angielski w szkołach jest uczony naprawdę beznadziejnie.
Odpisz
17 stycznia 2021, 01:03
absolutnie beznadziejnie. Ogólnie język obcy uczony jest w sposób : nikt nigdy tak nie mówi ale to będzie na maturze więc się tego nauczymy , zamiast nauczyć się płynnie prowadzić konwersację z kimś zza granicy. Jedyne co przypomina naprawdę naukę języka to wypowiedź ustna , ale i tak bardziej uczony jest jej schemat niż faktycznie umiejętność jej tworzenia
Odpisz
17 stycznia 2021, 01:14
Angielski w szkołach to niebo przy informatyce.
Odpisz
Edytowano - 17 stycznia 2021, 01:22
@korsti: Ja mówię o czym innym. Miałem lekcje z dziesięcioma różnymi anglistkami i większość z nich sprawiała wrażenie, jakby umyślnie starała się, aby lekcje były jak najbardziej nudne i nieprzyjemne. A przecież to nauka języka! Daje tyle możliwości: można opowiadać historie ciekawsze niż czytanka o Marku, co to mieszka blisko gór i ma dwie siostry, a czasem wychodzi do kina. Można wskazywać ciekawe cechy tego języka, omawiać je i porównywać z innymi językami… Ale nie, bo łatwiej natrzaskać dziesięć tysięcy podobnych zdań z prezent simpel i prezent kontinius, i karać uczniów, którzy ośmielą się okazać jakiekolwiek oznaki znudzenia.
Odpisz
Edytowano - 17 stycznia 2021, 01:27
@torelq: Nie nazwałbym tego niebem. Różnica jest taka, że angielski jest nauczany źle, zaś informatyka prawie wcale nie jest nauczana. Bo czy „lekcje” pisania w wordzie czy korzystania z painta można nazwać nauczaniem informatyki? Nawet w licbazie przy godzinie w tygodniu przez jeden rok (a także podejściu wielu nauczycieli) bardzo niewiele można w szkole poznać. Chyba że mówisz o rozszerzonej infie; w takim wypadku nic nie powiem, bo nie wiem, jak to wygląda.
Odpisz
17 stycznia 2021, 01:51
rozszerzona infa : Access , Excel , CPP(ewentualnie jakiś inny język) i rozwiązywanie matur z poprzednich lat / próbnych. Dość podstawowa wiedza ale wciąż jest to o niebo lepsze niż zmienianie czcionek w Wordzie. No i jak ma się szczęście to można pobawić się w jakieś Arduino czy apki
Odpisz
17 stycznia 2021, 03:44
Narzekacie. Żeby normalnie się nauczyć języka, trzeba z niego regularnie korzystać. Zważając na sumaryczny czas w szkole i celowość, robi się całkiem sporo.
Ale prawda, nauczyciele którzy wymawiają "blajnk" albo nie znają słówka "unsatisfied" nie pomagają.
Odpisz
17 stycznia 2021, 01:07
Ja się nie stresowałem na maturalnym słuchaniu, bo na co dzień słucham metalu po angielsku i jak się z tego rozumie tekst ze słuchu, to już nic nie jest straszne
Odpisz