Wydawałoby się, że to oczywiste

ja miałem tak dwa razy

Ja kiedyś się tak położyłem. Zasnąłem tak szybko a rano obudziłem się i wstałem w takiej samej pozycji jak się kładłem

Ja miałam tak bardzo dużo razy. I byłam nie wyspana

Mi w dzieciństwie często się śniła niedaleka przyszłość, dosłownie, śniły mi się wydarzenia, które jak się okazało stały się następnego dnia, nie takie rutynowe jak powodzenie cześć koledze, tylko całe zdania i sytuacje w których zostały wypowiedziane np przez nauczyciela przed tablicą, jak np opowiadał o jakimś wydarzeniu z jego przeszłości, gdy mówił "Jak byłem w waszym wieku miałem wycieczkę do..." i zanim dokańczał wiedziałem co powie, ale siedziałem cicho zdumiony, czy też na stołówce ktoś się potknął i wylał pomidorową na drugą osobę, śniło mi się to w nocy przed tym wydarzeniem, kto wylał, na kogo, o co się potknął i jak się zachowywali ruch w ruch dokładnie tak jak we śnie, ale po takim śnie nigdy nie mogłem sobie go przypomnieć dopóki to się nie wydarzyło, wtedy było coś w stylu "de ja vu" że ej, mi się to śniło, ale do tego momentu nie pamiętałem że się śniło. Czytałem że inni też czasem mają "prorocze sny" (chyba tak to się nazywało) czyli śnisz o czymś i następnego dnia to się dzieje, przez lata i do teraz się zastanawiam nad tym czym tak na prawdę jest przyszłość i czym jest sen, gdzie się wtedy znajdujemy i jak rzeczywistośc wpływa na sen i jak widać na odwrót, chyba nie biorę pod uwagę jakiegoś matrixa, ale to mega dziwne w jakim stanie jesteśmy zdolni do "wejrzenia" w niedaleką przyszłość, oglądałem wykłady o tych zjawiskach i przez to jeszcze bardziej jestem ciekaw, odpowiedzi brak, a hipotezy w takim wypadku nic nie dają bo może ich być miliard ¯\_(ツ)_/¯

Ostatni raz miałem taki chyba z 7 lat temu? Dziecięcy umysł też może być podpowiedzią...

xD

Też kiedyś ledwie mrugnąłem i stał się dzień.

Jak hyłem mały i miałem deja vu to myślałem że umiem przewidywać przyszłość i chciałem założyć zakład w którym był przewidywał przyszłość

>bądź mną
>obudziłeś się na chwilę o 4:00 rano
>zasypiasz ponownie
*3 sekundy później*
>budzik (6:00 rano)
>WTF.EXE

>Bądź moim przyjacielem
>miej fizykę
>początek lekcji
>facetka sprawdza obecność
>chwilę później, ochoi.EXE
>cała lekcja minęła nawet nie wiesz kiedy
>koniec lekcji

Też tak mi się zdarzyło, że dosłownie na chwile zamknąłem oczy po czym po chwili otwarłem a tu ranek...Najgorsze jest to, że nadal byłem zmęczony

Ja miałem kiedyś tak, że obudziłem się w nocy o 1 i po chwili byłem kompletnie rozbudzony, patrzę na godzinę no niby pierwsza, no ok
Kładę się ale rozbudzony nie mogę się ułożyć, mija nw może 10 minut leżenia, i wkurzony sprawdzam na godzinę i się okazuje że magicznie zrobiła się 3 w nocy
To było dziwne przeżycie

Ja tak chyba nigdy nie miałem, jeśli chodzi o sen w nocy. Za to wiele razy zdarzyło mi się to gdy byłem chory. Pamiętam, że w zeszłym roku we wrześniu obudziłem się chory, ale wtedy był odpust i chciałem pójść do kościoła. Po powrocie czułem się bardzo źle i położyłem się na kanapie. Zasnąłem wtedy o czternastej, a obudziłem się o siedemnastej i nie czułem, by czas minął.

U mnie było tak że zdrzemnąłem się,, na 5 minut" a obudziłem się godzinę później nie wiedząc który jest dzień

To trochę niecodzienna sytuacja, bo zazwyczaj mamy poczucie tego, że od momentu zaśnięcia do przebudzenia minęło sporo czasu.