Kto ma go w drużynie, ten wygrywa

ja przez tą trójkę wysportowanych uczniów boję się grać w ręczną i siatkową

Ja lubiłam zabawę w Dwa Ognie (choć wiem, że różnie to inni nazywają). Dwie drużyny, dwie niezbijalne, ale niezbyt mobilne matki po przeciwnych stronach pola.

W gimnazjum miałyśmy WF z równoległa klasa. Na każdą klasę przypadała jedna, która była jak połączenie czołgu i ninja.
Trafić takiej nie trafisz, bo uniki zwinne jak pantera robiły, ale jak dorwały piłkę to lepiej kryj ryj. Miałam zaszczyt być jedną z tych dwóch dziewczyn. Czasami walka trwała na tyle długo, że nauczycielka sama kończyła zabawę, 6 do dziennika wpadało, a reszta klasy zadowolona bo nic nie musiały robić.
Wspaniałe czasy

Ja osobiście bardzo lubiałam zbijaka, to była jedna z moich ulubionych zabaw na WF-ie. Miałam nawet swoją metode na nie zostanie zbitym. Mianowicie kiedy osoba rzucająca piłką znajduje się na jednym końcu sali tak cała moja klasa biegła na drugi, ja natomiast zostawałam przy osobie rzucającej starając się nie wchodzić w jej pole widzenia. Zazwyczaj ta metoda działała bo uczeń który rzuca bardziej skupia się na osobach które pobiegły na drugi koniec klasy niż na mnie bo najzwyczajniej mnie nie zauważał. Jedyną sytuacją kiedy ta metoda zawodzi, następuje wtedy gdy ktoś na ciebie nakabluje że stoisz tuż koło rzucającego.

W zbijaku to trochę nie działa, ale w innych konkurencjach już bardziej. Nie jestem zbyt wysportowana, ale oszczędzałam energię stojąc i nie zwracając na siebie uwagi, tylko gdy leciała na mnie piłka to jej unikałam. I ta taktyka okazała się naprawdę skuteczna

Najlepszą kombinacją na zbijaka jest celność (by trafić skutecznie przeciwnika) oraz zwinność (by nak00rwiać uniki jak w Soulsach)

rel, ale i tak każdy w zbijaku boi się patusa jeżeli taki jest w klasie

Nierel, dostałem uwagę, za używanie działka obrotowrgo :/

uwielbuam trafiać do drużyny z samymi grbasami i ciamajdami bo jak wszystkich powybijają to 1v15 gram i to najbardziej lubie

Rel uwielbiałem zbijaka w podstawówce, samemu na kilku było łatwe...eh, kiedyś byłem bardziej wysportowany niż teraz

ja bylem zawsze tym ulanym

Znam takiego co normalnie jak ninja przy unikach rozpędzał się i tak jakby biegł po ścianie

Gorzej jak jest takich 3 w tym baba

J...ny zwinny michałek, całą drużne przeciwną w pojedynkę rozj...ł.