Zgadzam się z tym. Człowiek nie ma być dobry dla nagrody tylko, dlatego, bo to jest słuszne. A chrześcijaństwo zabrania chwalenia się tym co się zrobiło dla człowieka i względem Boga.
Nie ma nic gorszego od katolika, który jest dla Ciebie miły i uczynny, robi coś dobrego tylko po to, żeby jego Bóg łaskawie wpuścił go do raju (czy gdzie tam sobie chrześcijanie idą po śmierci). Jak tu nie kopnąć takiego fałszywego dziada w dupę? Jeżeli ktoś udaje dobrego człowieka tylko po to, by się komuś przypodobać, to rzeczywiście jest kawałem żałosnego ścierwa, godnym pogardy. Mam nadzieję, że obrazek trafi na główną, bo być może przemówi komuś do rozumu.
@fruszerka: Zbawienie w chrześcijaństwie uzyskuje się poprzez uznanie Jezusa swoim Panem i Zbawicielem. Człowiek sam siebie swoimi uczynkami zbawić nie może. No ale takie czasy :) Wspaniałych i rozsądnych ateistów i ciemnych, słabych psychicznie ścierw wierzących w bajeczki, co? :)
@fruszerka: Czym innym jest ktoś kto udaje przyjaciela chociaż cię nie cierpi, a czym innym jest to, że jeszcze cię nie zabił tylko dlatego, że wiara go powstrzymuje pomimo, że cię nie cierpi. :P
@Jendrula420: @Jendrula420: Wytłumacz mi to, proszę, bo może niekumata jestem. Piszesz, że "człowiek sam siebie swoimi uczynkami zbawić nie może". Och, naprawdę? Czyli dla Twojego Boga nie ma najmniejszego znaczenia, co robisz w swoim życiu, jakim jesteś człowiekiem? Jemu wystarczy to, że w Niego wierzysz i uznajesz za swojego "Pana"? Mam rozumieć, że człowiek, który był zbrodniarzem przez całe swoje życie będzie potraktowany na równi z tym, który czynił dobro? Piszesz, że takie czasy. No, ale skoro na tym - według Ciebie - polega wiara chrześcijańska, to się nie dziw, że coraz więcej ludzi od niej odchodzi. Była ona dobra w średniowieczu, żeby pospólstwo trzymać krótko za pysk. Czasy się zmieniają, ale czy ludzie...?
@fruszerka: Ma znaczenie. Przyjmujesz Boga jako swojego Pana to znaczy stosujesz się do jego zasad. A zasady znamy jako przykazania, nauki itp. Uznanie Jezusa za Zbawiciela to nie kilkusekundowa modlitwa, w której to powiesz, ale całe życie, którym pokażesz że faktycznie Jezus jest dla Ciebie królem. "Nie każdy kto mówi Mi : Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebieskiego". Chodziło mi głównie o to, że podstawą do zbawienia w chrześcijaństwie jest ofiara Jezusa na krzyżu, jako odkupienie grzechów, a nie dobre uczynki. Faktycznie - ludzie się nie zmieniają. Jedni żyją z Bogiem, drudzy całe życie pienią się ze złości, że ktoś ma czelność wierzyć w Boga, jeszcze inni mają wyrąbane
@fruszerka: Przykro mi, ale z tym "nie ma nic gorszego" to się nie zgodzę. Owszem, lepiej być dobrym i uczynnym "bo tak", niż dla boskiej nagrody, ale nie każdy tak potrafi. I wtedy wiara się przydaje, choć przestrzeganie wszelkich religijnych przykazań już niekoniecznie.
@Mijak: To jest właśnie to. Ludzie nie potrafią być dobrzy, bo sami tego chcą, tylko w imię czegoś tam; nie dla siebie samych, czy dla innych ludzi, ale dla kogoś tam, w kogo "wierzą". Tak, jakby się próbowali usprawiedliwiać. "Wiara się przydaje". Jak dla kogo. Ja nie potrzebuję wierzyć w żadne bóstwo, aby być dobrym człowiekiem (ja się za takiego uważam). Co do tych przykazań... najzabawniejsze jest to, że niejeden ateista tak nie grzeszy przeciwko Bogu (zakładając, że jest), jak co niektórzy, uważający się za Jego wyznawców.
@Siemien: Prawda, za wszystkich bez wyjątku. Ale masz wolną wolę i to Ty decydujesz czy tej ofiary chcesz czy nie. Niektórzy nie chcą, nikt ich nie zmusza :)
@Siemien: Tak, ale zdaje mi się, że zgodnie z nauką Kościoła większym grzechem jest odrzucić wiarę katolicką, niż kraść i mordować całe życie, o ile tuż przed śmiercią będzie się tego żałować.
@Mijak: Z tego co się dowiedziałem na lekcjach religii i w kościele, dobry ateista lub innowierca może przyjąć Jezusa na Zbawiciela na łożu śmierci lub już po "tamtej stronie" i zostanie zbawiony (wpierw jednak musi odbyć karę wv czyśćcu) Jednak to dotyczyło tylko osób wychowanych w swojej religii i ateizmie, osoby które świadomie odrzucili chrześcijaństwo mają, jak to moja katechetka powiedziała, "pod górkę".
Nawet robiąc dobre uczynki ważna jest intencja i powód. Bóg będzie brał pod uwagę to czy robiłeś to dla pieniędzy, po to aby uczynić zło lub nawet jeśli robiłeś to tylko, żeby dostać się do nieba. Chrześcijanin ma czynić dobro bez względu na nagrodę.
Ja czynię dobro i okazuję miłosierdzie, ponieważ chcę być księżniczką z bajki, a one zawsze są dobre i miłe. A w oczekiwaniu na Boską nagrodę walczę z niewiernymi i bezbożnikami.
Komentarze
Odśwież18 lipca 2015, 14:39
Zgadzam się z tym. Człowiek nie ma być dobry dla nagrody tylko, dlatego, bo to jest słuszne. A chrześcijaństwo zabrania chwalenia się tym co się zrobiło dla człowieka i względem Boga.
Odpisz
5 stycznia 2015, 10:56
Katolik (i każda inna osoba) nie powinien robić dobrych rzeczy na pokaz tylko po to, by pomóc innym.
Odpisz
Edytowano - 24 marca 2014, 21:26
Czy ktoś zdaje sobie sprawę że to jest scena z filmu pt. "Witaj w klubie" (chodzi o obrazek)?
Odpisz
Edytowano - 16 marca 2014, 12:29
Nie ma nic gorszego od katolika, który jest dla Ciebie miły i uczynny, robi coś dobrego tylko po to, żeby jego Bóg łaskawie wpuścił go do raju (czy gdzie tam sobie chrześcijanie idą po śmierci). Jak tu nie kopnąć takiego fałszywego dziada w dupę? Jeżeli ktoś udaje dobrego człowieka tylko po to, by się komuś przypodobać, to rzeczywiście jest kawałem żałosnego ścierwa, godnym pogardy. Mam nadzieję, że obrazek trafi na główną, bo być może przemówi komuś do rozumu.
Odpisz
18 marca 2014, 18:04
@fruszerka: Nie sądzę by ten obrazek wzbudził jakieś większe refleksje aczkolwiek na pewno wzbudzi różne kontrowersję. Twoja prośba się spełniła :D
Odpisz
Edytowano - 18 marca 2014, 19:24
@fruszerka: Zbawienie w chrześcijaństwie uzyskuje się poprzez uznanie Jezusa swoim Panem i Zbawicielem. Człowiek sam siebie swoimi uczynkami zbawić nie może. No ale takie czasy :) Wspaniałych i rozsądnych ateistów i ciemnych, słabych psychicznie ścierw wierzących w bajeczki, co? :)
Odpisz
18 marca 2014, 19:55
@fruszerka: Czym innym jest ktoś kto udaje przyjaciela chociaż cię nie cierpi, a czym innym jest to, że jeszcze cię nie zabił tylko dlatego, że wiara go powstrzymuje pomimo, że cię nie cierpi. :P
Odpisz
Edytowano - 18 marca 2014, 19:58
@Jendrula420: @Jendrula420: Wytłumacz mi to, proszę, bo może niekumata jestem. Piszesz, że "człowiek sam siebie swoimi uczynkami zbawić nie może". Och, naprawdę? Czyli dla Twojego Boga nie ma najmniejszego znaczenia, co robisz w swoim życiu, jakim jesteś człowiekiem? Jemu wystarczy to, że w Niego wierzysz i uznajesz za swojego "Pana"? Mam rozumieć, że człowiek, który był zbrodniarzem przez całe swoje życie będzie potraktowany na równi z tym, który czynił dobro? Piszesz, że takie czasy. No, ale skoro na tym - według Ciebie - polega wiara chrześcijańska, to się nie dziw, że coraz więcej ludzi od niej odchodzi. Była ona dobra w średniowieczu, żeby pospólstwo trzymać krótko za pysk. Czasy się zmieniają, ale czy ludzie...?
Odpisz
18 marca 2014, 20:21
@fruszerka: Ma znaczenie. Przyjmujesz Boga jako swojego Pana to znaczy stosujesz się do jego zasad. A zasady znamy jako przykazania, nauki itp. Uznanie Jezusa za Zbawiciela to nie kilkusekundowa modlitwa, w której to powiesz, ale całe życie, którym pokażesz że faktycznie Jezus jest dla Ciebie królem. "Nie każdy kto mówi Mi : Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebieskiego". Chodziło mi głównie o to, że podstawą do zbawienia w chrześcijaństwie jest ofiara Jezusa na krzyżu, jako odkupienie grzechów, a nie dobre uczynki. Faktycznie - ludzie się nie zmieniają. Jedni żyją z Bogiem, drudzy całe życie pienią się ze złości, że ktoś ma czelność wierzyć w Boga, jeszcze inni mają wyrąbane
Odpisz
18 marca 2014, 23:36
@fruszerka: Przykro mi, ale z tym "nie ma nic gorszego" to się nie zgodzę. Owszem, lepiej być dobrym i uczynnym "bo tak", niż dla boskiej nagrody, ale nie każdy tak potrafi. I wtedy wiara się przydaje, choć przestrzeganie wszelkich religijnych przykazań już niekoniecznie.
Odpisz
Edytowano - 19 marca 2014, 12:06
@Mijak: To jest właśnie to. Ludzie nie potrafią być dobrzy, bo sami tego chcą, tylko w imię czegoś tam; nie dla siebie samych, czy dla innych ludzi, ale dla kogoś tam, w kogo "wierzą". Tak, jakby się próbowali usprawiedliwiać. "Wiara się przydaje". Jak dla kogo. Ja nie potrzebuję wierzyć w żadne bóstwo, aby być dobrym człowiekiem (ja się za takiego uważam). Co do tych przykazań... najzabawniejsze jest to, że niejeden ateista tak nie grzeszy przeciwko Bogu (zakładając, że jest), jak co niektórzy, uważający się za Jego wyznawców.
Odpisz
19 marca 2014, 12:59
@Jendrula420: Przecież ludzie innej wiary i ateiści, jeśli czynią dobro, mają szansę wstąpić do nieba. Jezus umarł na krzyżu za WSZYSTKICH.
Odpisz
19 marca 2014, 17:43
@Siemien: Prawda, za wszystkich bez wyjątku. Ale masz wolną wolę i to Ty decydujesz czy tej ofiary chcesz czy nie. Niektórzy nie chcą, nikt ich nie zmusza :)
Odpisz
19 marca 2014, 23:10
@Siemien: Tak, ale zdaje mi się, że zgodnie z nauką Kościoła większym grzechem jest odrzucić wiarę katolicką, niż kraść i mordować całe życie, o ile tuż przed śmiercią będzie się tego żałować.
Odpisz
20 marca 2014, 00:34
@Siemien: W sumie jestem w stanie sam sobie to wyjaśnić, ale jestem ciekaw twojej wersji.
Odpisz
20 marca 2014, 10:30
@Mijak: Z tego co się dowiedziałem na lekcjach religii i w kościele, dobry ateista lub innowierca może przyjąć Jezusa na Zbawiciela na łożu śmierci lub już po "tamtej stronie" i zostanie zbawiony (wpierw jednak musi odbyć karę wv czyśćcu) Jednak to dotyczyło tylko osób wychowanych w swojej religii i ateizmie, osoby które świadomie odrzucili chrześcijaństwo mają, jak to moja katechetka powiedziała, "pod górkę".
Odpisz
19 marca 2014, 14:52
ludzie nie pojmujecie że to jakiś kretyn ??
i nie we do cholery do czego można przypisać takie słowo jak ścierwo !
Odpisz
19 marca 2014, 12:54
Nawet robiąc dobre uczynki ważna jest intencja i powód. Bóg będzie brał pod uwagę to czy robiłeś to dla pieniędzy, po to aby uczynić zło lub nawet jeśli robiłeś to tylko, żeby dostać się do nieba. Chrześcijanin ma czynić dobro bez względu na nagrodę.
Odpisz
18 marca 2014, 18:40
Ja czynię dobro i okazuję miłosierdzie, ponieważ chcę być księżniczką z bajki, a one zawsze są dobre i miłe. A w oczekiwaniu na Boską nagrodę walczę z niewiernymi i bezbożnikami.
Odpisz
18 marca 2014, 19:27
@SockPuppet: księżniczką ??
Odpisz
19 marca 2014, 09:35
Tak. Dlaczego pytasz?
Odpisz
18 marca 2014, 19:36
Proste, logiczne, prawdziwe.
Odpisz