Rel

@BardzoOryginalnaNazwa: A ja (chłopak) mam taką koleżankę, nazywa się Laura, która już chyba 2 razy popłakała się ze śmiechu na moich oczach, za pierwszym śmiała się chyba z 5 minut na wigilii klasowej

Ja nawet nie płaczę ze śmiechu
Znaczy zdarza się
Po prostu mój śmiech brzmi jakbym płakała xD

To wy nie płaczecie podczas śmiechu?

Ja zawsze gdy kisnę, a że obracam się w środowisku wręcz komików, to każdy co jakiś czas znajdzie coś tak mocnego, że jak chodzimy po mieście to się np. w galerii na podłodze dusimy xD Co żart, pocisk czy gag to lepszy xD

@Towarzysz777:
Ale tu chodzi o łzy takie jak przy ziewnięciu, czy bardziej jak płacz, niczym po śmierci np. ojca?

Nie no są 3 rodzaje

1. "Pocenie się oczu" czyli np. Gdy zjesz za szybko gorącą zupę

2. Płacz wywołany silnymi emocjami czyli np. po śmierci, często towarzyszy mu lament

3. Łzawienie i wręcz ból przepony ze śmiechu, tylko że to nie jest coś takiego jak pocenie się oczu, bo już łzy mogą lecieć strumieniami, a ty nie masz na to wpływu, kiśniesz to kiśniesz, z oczu łzy spływają, a ty śmiejesz się aż przepona boli ¯\_(ツ)_/¯

I u mnie występuje wyłącznie 3 rodzaj, właśnie na wyjściach ze znajomymi xD

@Towarzysz777:
"a"

@Towarzysz777: Właściwie ani razu w życiu ja nie płakałem ze śmiechu (albo nie pamiętam)

@BencV: U mnie też.