Bruh

@Humus: Niektórym po prostu nie podobał się film i nie są zainteresowani teoriami spiskowymi z tego uniwersum.

@Nanook: uuu, mamy tu przednapisowego wychodka

@Nanook: Nie potrafię sobie wyobrazić żeby komuś nie podobał się film Marvela, chyba że jest malkontentem albo nie lubi wcale filmów superbohaterskich. Ale w takiej sytuacji po co w ogóle iść na ten film?

@Anantashesha: Ale że skąd człowiek ma wiedzieć, czy lubi film zanim go obejrzy? Filmy Marvela nie są identyczne i co rusz na forach widać, że osoby same siebie nazywające "fanami Marvela" krytykują konkretne produkcje, które ich zdaniem nie są na poziomie innych marvelków

@przemek1ni: jeżeli ktoś jest fanem marvela i krytykuje jakąś ich produkcję, to i tak raczej zostanie po napisach, bo jest fanem tego uniwersum

@SpaceNinjaYT: A pewnie tak, ale ja o czym innym

@przemek1ni: Chciałem wyjść, ale dzieciaki, którymi się opiekowałem uznały mnie za heretyka i stwierdziły, że one chcą czekać do samego końca. Więc musiałem zostać.

@Nanook: Właśnie dlatego ja planuję się hajtnąć z fanką DC, żeby potomnym trefnego DNA nie przekazać

@Anantashesha: Naprawdę uważasz, że tylko malkontentom lub osobom, które nie lubią filmów o superbohaterach mogą się nie podobać filmy Marvela? Trochę zalatuje brakiem dystansu do tej wytwórni filmowej i ich produktów.

Obejrzałem, z różnych powodów, kilka filmów Marvela i za każdym razem trafiałem na chłam. W większości nie oglądałem tego w kinie, no ale i nawet w domu czy w innym miejscu nie czułem potrzeby sprawdzenia jaka jest scena po napisach. Nawet mimo tego, że wiedziałem, że takie są. Poza tym nawet jak ktoś nie lubi filmów o superbohaterach to może chcieć sprawdzić o co ten cały raban z MCU.

@Nanook: Jakie filmy obejrzałeś?

@Anantashesha: Pierwszych Avengersów, Ant-Man vs. Osa, Thor Ragnarok i Dr Strange. Ach, no i Strażników Galaktyki.

W sumie trochę zbyt surowo wszystkie te filmy określiłem jako chłam. Ant-Man i Strażnicy Galaktyki pamiętam, że nawet całkiem mi się podobali i oceniałem ich tak 6/10, ale Avengersi, Dr Strange i Thor Ragnarok niestety mocno poniżej moich oczekiwań.

@Nanook: A jakie kino superbohaterskie lubisz?

@Anantashesha: Szczerze to żadne. Trylogia Batmana reżyserii Nolana mi się najbardziej podobała z filmów o superbohaterach.

@Anantashesha: Teraz się go spytasz, czemu chodzi do kina na superbohaterszczyznę, jak jej nie lubi, czy o powody jego bycia malkontentem?

@Nanook: Pozwolisz w takim razie że przytoczę swoją pierwszą wypowiedź:
"Nie potrafię sobie wyobrazić żeby komuś nie podobał się film Marvela, chyba że jest malkontentem albo nie lubi wcale filmów superbohaterskich. Ale w takiej sytuacji po co w ogóle iść na ten film?"
Wpisujesz się w podany przeze mnie wyjątek. Być może w oba, ale nie znam cię, więc nie mam tego jak wiedzieć :)

@Anantashesha: Rzeczywiście podpadam pod przynajmniej jeden z podanych przez ciebie przypadków, ale tak jak pisałem: jest sporo fanów filmów o superbohaterach, którzy nie są malkontentami, a którym się filmy Marvela nie podobają. Jest przecież DC, które ma sporą rzeszę fanów i dla nich, z tego co czytałem, filmy Marvela są zbyt cukierkowe. Taki Przemek na przykład, który odrzucił zaloty 12 dziewczyn, bo wszystkie wolały MCU od DC.

A odpowiadając na pytanie "po co w ogóle iść na ten film?" jak się nie przepada za filmami o superbohaterach to jest wiele powodów. Bo znajomym na tym zależy, bo chce się poderwać fankę Avengersów, bo chce się sprawdzić co ludzie widzą w takich filmach, bo chce sprawdzić czy może twoja opinia na temat tego gatunku się zmieniła, bo lubi się danego aktora albo po prostu film zapowiada się ciekawie.
Np. Dr Strange'a obejrzałem, bo lubię Cumberbatcha, w filmie miały być użyte utwory z pierwszego albumu Pink Floydów, których jestem wielkim fanem i podobał mi się koncept zaginania czasu.

@Nanook: Nie potrafię patrzeć poważnie na opinię kogoś, kto odrzucił inne osoby ze względu na to, że lubią co innego :)
Co więcej, potrzebowałabym sporo przekonywania, żeby uwierzyć, że taka osoba w ogóle istnieje :)

Co do reszty, nie jestem przekonana czy to są dobre powody. Przy wspomnieniu o "poderwaniu fanki Avengersów", być może niesłusznie, poczułam się urażona.

@Anantashesha: Sorry, ostatnio coraz bardziej się pogrążam w sarkazmie. Ale no weź, to była dość wyraźna ironia. Sam tekst o tym, że jakaś dziewczyna leci na Przemka był jasnym znakiem, że to nie był w pełni poważnie napisany komentarz ;)

No ale tak na serio teraz. Konflikt między fanami Marvela a DC wydaje mi się, że jest dość znany, na każdym forum filmowym znajdziesz ludzi, którzy będą pisać "Marvel jest do kitu, tylko filmy DC są spoko/DC jest do kitu, tylko Marvel". Więc są fani filmów superbohaterskich, którzy nie lubią MCU.

Co do powodów to wydaje mi się, że dwa powody są najważniejsze: poszerzanie horyzontów i sprawdzanie czy na pewno twoje przekonania na temat tego gatunku są prawidłowe. Gusta przecież się zmieniają. Jeszcze parę lat temu nienawidziłem pomidorów z całego serca, ale pomyślałem sobie "a dobra tam, spróbuję" i teraz pomidory uwielbiam. Nigdy nie przepadałem za Kanyem Westem i ogólnie za rapem, ale ostatnio sobie obczaiłem jego dyskografię i okazało się, że ma całkiem porządne albumy. Tak że myślę, że od czasu do czasu warto sprawdzać "nielubiane przez nas rzeczy" też jako takie wychodzenie z własnej strefy komfortu.
Jeżeli chcesz możesz się podzielić ze mną swoim ulubionym filmem z uniwersum Marvela, chętnie obczaję. A nuż mi się spodoba :)

@Nanook: Z tego co wiem fani DC też nie przepadają za filmami DC :)
Wiesz, cały ten szum o snyderverse, pisanie petycji tak silnych że ulegają im wytwórnie filmowe i tak dalej...
Jeżeli zaś chodzi o wychodzenie ze swojej strefy komfortu, to moim zdaniem ten powód jest sprzeczny ze wszystkimi innymi które podałeś na to dlaczego nie zostaje się na scenie po napisach. Serio, te sceny to część filmu, nie jakiś niezwiązany dodatek.

Jeśli chodzi o filmy Marvela które polecam, to nie polecę ci mój ulubiony, tylko ten który według mnie ma największą szansę spodobać się komuś kto nie lubi tego typu kina: "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz".

"Avengers: Endgame" jest moim zdaniem najlepszym filmem w historii kinematografii (i wynik finansowy filmu jest mocnym argumentem za), ale żeby właściwie go docenić trzeba znać uniwersum, więc ci go nie polecam.

@Nanook:

@przemek1ni: Mem na rozluźnienie ;)

@Anantashesha: To neiprawda wcale a wcale, ja bardzo lubię dobre filmy, taką Ligę Sprawiedliwości Snydera mogę nawet kilka razy w ciągu dnia obejrzeć, światowy poziom światowej kinematografii to moje życie