Serduszko szybciej zabiło

Phi, ja robiłem to na laptopie nauczyciela

Logujesz się rodzicom, żeby pokazać swoje oceny, a potem magiczne "zbadaj źródło".

Stare czasy ... teraz to elektroniczne i tyle... nawet sfałszować nieobecności się nie da teraz... a co dopiero 1 na 5 albo 5 na 4 uczniowi perfekcjoniscie który dostaje ADHD kiedy nie zrobi czegoś na 100%

Rel, miałem takie same oceny jak kolega 2 numerki wyżej a nauczyciel wpisal mi końcową niższą. To oczywiste, że trzeba było poprawić ten błąd

Kiedyś gdy pani oddawała sprawdziany dopisalem sobie to trójki plusa bo akurat miałem czerwony długopis

Papierowe dzienniki miały w sobie ten klimat, widziałeś przedmiot który może rozj...c ci wakacje, ale nie mogłeś nic z nim zrobić

u mnie baba od bilogii sie z dziennika nigdy nie wylgowuje , także można se dopisać

Tak, osobiście nie dopisywałam ale zdarzyło mi się kilka razy stać na czatach, przy drzwiach od kibla XDD
Szkoda że młodsi już nie pamiętają papierowych dzienników. Plus to słynne nauczycielskie "nie biegajcie, bo się spocicie lub coś złamiecie". Oni nic ze szkolnych lat nie będą pamiętać. Bo to co się działo gdy my mieliśmy 7-19 lat, to kroniki można pisać.

Teraz już jest elektroniczny dziennik, już nigdy nie będzie takich emocji...

Czyli poprostu uczył się?

Nigdy nie dopisałem, ale w podstawówce oskarżono mnie o to. Cięta na mnie w-fistka (stażystka) stwierdziła, że to musiałem być ja, bo kilka osób dostało 4, a ja 5 czy jakoś tak. Przysięgałem, ale nikt mi nie wierzył. Nie tylko moralnie nie umiałbym tego zrobić, po prostu nie wpadłbym na to, no ale sprawa skończyła się wezwaniem rodziców, interwencją dyrektora, całą szopką. Od tego traumatycznego wspomnienia wyważam, kiedy coś przysięgam i robię to bardzo rzadko, w sytuacjach tego wymagających

Nie miałem nigdy takiej potrzeby.

Nie rel, w podstawówce nauczyciele ciągle mieli dziennik przy sobie, a w technikum jest elektroniczny.

Szczególnie jeśli jest nauczycielem