Patent na zniszczenie inspirujących cytatów

@TrueStoryGuy: Nieskończoność to hipotetyczne pojęcie, abstrakcja

@IkarAviator: Dlatego może być obliczalna.

@TrueStoryGuy: No i tu nas chyba inaczej w szkołach uczono. Nieskończoność nie może być obliczona, bo nie jest wartością, tylko hipotetycznym pojęciem, do którego nie dotrzemy, bo ujęcie jej w jakiejkowiek jednostce zajęłoby... cóż... nieskończoność.

poza tym ∞+20=∞ to równanie prawdziwe, ale jak zabierzemy ∞
zostaje 20=0, co jest równaniem sprzecznym... tak... nie. Problem tkwi w tym, że potraktowałem tu ∞ jak wartość (tak jak sugerujesz) i uznałem, że ∞-∞=0. Tymczasem na to równanie nie ma odpowiedzi. Nie jest to 0, nie jest to ∞ ani -∞. Gdzieś wcześniej pod tym memem napisałem, że matematyka powinna też operować wymiarem czasu. ∞ to x, którego wartości jeszcze nie obiczyliśmy, bo każda nasza propozycja jest za mała

@IkarAviator: Co ty, liczysz nieskończoność matematyczną? Oczywiście, że nic ci nie wyjdzie, jeśli nie podstawisz pod nieskończoność liczby, która będzie ją odwzorowywać (może być to nawet miliardy miliardów miliarda, jednak wciąż ma swoją obliczalną możliwość).

@TrueStoryGuy: nieskończoność to więcej niż miliardy, miliadrdy miliardów, deciliony, vigintyliony, centylion, googolplexy czy jakakolwiek znana ludzkości liczba. W porównaniu do niej taki googolplex może być równie dobrze 1. Nie ma swojej obiczalności, bo nie może być czegoś nieskończoność, tylko to coś może dążyć do nieskończoności

@IkarAviator: To tylko stwierdzenie, dlatego jeśli ktoś zobaczy ten koniec nieskończoności, teoria zaczyna się posypywać. Poza tym nieskończoność może być wielotematyczna i w wielu tematach nie do końca prawidłowa. Jeśli zobaczymy, że nagle coś co powinno być nieskończone ma swój koniec, to tak naprawdę nieskończoność staje się tylko argumentem do czegoś co dla nas jest niemożliwe i nie do zrozumienia, a w rzeczywistości możliwe i obliczalne.

@TrueStoryGuy: próbujesz mi udowodnić, że istnieje koniec czegoś, co z definicji nie ma końca. Nie bez powodu to się nazywa nieskończoność

Temat i twoje wypowiedzi wydają mi się jednak zbyt inteligentne na trollowanie

@IkarAviator: W skrócie, nieskończoność to tylko wygodny argument dla braku większej wiedzy, w każdym razie ja tak to postrzegam z mojej analitycznej strony, bo sama nieskończoność nie opisuje w żaden sposób wielkości, z którą ma się do czynienia.

@TrueStoryGuy: zgadzam się z tym, że „nieskończoność nie opisuje w żaden sposób wielkości, z którą ma się do czynienia”. Potrzebujemy jednak symbolu nieskończoności, by jako opisywać zbiory otwarte, czyli np. Warunek spełniają wszystkie liczby, które są dodatnie. 235346624423546745242446454123167 spełnia ten warunek

@JaJestemZWami: Jak w każdej formułce którą nauczyciele matematyki chcą ci wbić do głowy: BO TAK

@JaJestemZWami: Bo to półprosta

@JaJestemZWami: półprosta to linia która po prostu nie ma końca
Można ją przedłużać w nieskończoność a jej końca nigdy nie znajdziesz

@Kapitalistka_: Ale tylko w jedną stronę

@ZnawcaZwierzat: tak oczywiście

@JaJestemZWami: Bo uczysz się matematyki w 2d lub 3d. Czyli bierzesz pod uwagę wysokość, szerokość i ewentualnie odległość/głębokość. Półprosta to odcinek, który nie został jeszcze dokończony, a więc kwestia czasu – czwartego wymiaru, w który w geometrii matematyka się nie bawi

@Darwidx: To nadal półprosta.

@starmagedon: Na tym polegają rozważania, zmieniają pogląd na sprawe nie zmieniając tak naprawdę nic.