Kuźwa na wf to był dramat z tym. Szarfy wsadzano za spodenki i miały imitować ogonki, za które się łapało ten kto nie miał ogonka łapał innych i zabierał no pomylone. Skok przez kozła to był wyczyn nie dość, ze się skakało od dłuższej jego strony to jeszcze weź tam doskocz, jak dawali wszystkie elementy. Skakanie przez ławkę albo przechodzenie przez jej dziury na dole dawało nieźle we znaki już po dwóch skokach czy nawet jednym przejściu masz dość, a musisz to robić przez całą lekcję by dostać 5 z aktywności. I piłka lekarska( pomijam woreczki, bo nawet ich nie miałam to się nie wypowiadam). Kosz kurde na ileś metrów w górę, a sufit tak nisko, że łatwiej było w niego trafić niż do kosza. Jeszcze rzucanie za siebie taką wielką piłką co była połowa tobą jak byłeś w podstawówce i liczenie kto dalej rzucił. No podstawówka dawała większy z Ciebie wycisk niż szkoła średnia, gdzie wszyscy mieli wywalone.
Tęsknię za takim gimnazjalnym wf-em. Zabawa połączona z ćwiczeniami. W technikum przypisali nam taką nauczycielkę, że potrafiła zrobić nam - dziewczynom, biegi dookoła drzew w parku przez całą lekcję, co latem było okropnym ćwiczeniem. Nie dość, że korzenie wystawały i można było się zabić o te drzewa, to jeszcze brak jakiejkolwiek rozrywki z tego, po prostu biegaj wokół drzew i spróbuj się nie przewrócić. Chłopcy za to mieli nauczyciela, który robił im krótką rozgrzeweczkę na rozciągnięcie i mogli robić co chcieli, a zazwyczaj była to piłka, ewentualnie koszykówka. Nie zapomnę jak miłość do wf przeszła w nienawiść. Po prostu nienawidziłam czasem dwugodzinnej tury ćwiczeń. Paskudne wspomnienia.
szarfy - rel
worki - z tego co pamiętam to się chyba nadeptywało na nie / kładło na stopie i trzymać tak by nie spadło
ławki - na nich też się pompki robiło
skrzynia - u nas to był śmieć który leżał na końcu korytarzu i nikt nie używał (chyba że przedstawienie)
piłka lekarska - z nią to się przysiady z wyskokiem robiło a u mnie dodatkowo rzucało się przed siebie na odległość
jakieś tory przeszkód były ale już za dużo czasu mineło by wszystko dobrze pamiętać
Komentarze
Odśwież15 sierpnia 2022, 13:54
Kuźwa na wf to był dramat z tym. Szarfy wsadzano za spodenki i miały imitować ogonki, za które się łapało ten kto nie miał ogonka łapał innych i zabierał no pomylone. Skok przez kozła to był wyczyn nie dość, ze się skakało od dłuższej jego strony to jeszcze weź tam doskocz, jak dawali wszystkie elementy. Skakanie przez ławkę albo przechodzenie przez jej dziury na dole dawało nieźle we znaki już po dwóch skokach czy nawet jednym przejściu masz dość, a musisz to robić przez całą lekcję by dostać 5 z aktywności. I piłka lekarska( pomijam woreczki, bo nawet ich nie miałam to się nie wypowiadam). Kosz kurde na ileś metrów w górę, a sufit tak nisko, że łatwiej było w niego trafić niż do kosza. Jeszcze rzucanie za siebie taką wielką piłką co była połowa tobą jak byłeś w podstawówce i liczenie kto dalej rzucił. No podstawówka dawała większy z Ciebie wycisk niż szkoła średnia, gdzie wszyscy mieli wywalone.
Odpisz
12 sierpnia 2022, 02:52
kiedyś to były zabawy, teraz widzę te dzieciaki to nawet siniaków nie mają...
Odpisz
12 sierpnia 2022, 02:52
@Quackmore: przypomniałem sobie że jestem na jeja więc muszę dopisać że to sarkazm
Odpisz
12 sierpnia 2022, 19:29
@Quackmore: ok
Odpisz
9 sierpnia 2022, 01:45
🥺
Odpisz
7 sierpnia 2022, 20:50
Spoiler: następna konkurencja to podpalanje bezdomnych
Odpisz
7 sierpnia 2022, 20:57
@Kuman: edgy
Odpisz
7 sierpnia 2022, 22:14
@Kuman: ahahahaha chłopaki patrzcie jaka komedia, zrobił żart o brutalnym zabijaniu ludzi, hehehehehe
Odpisz
7 sierpnia 2022, 22:58
@Bleash_Prophet: nie zesraj się 😎👊🏿
Odpisz
8 sierpnia 2022, 01:23
@Kuman: widać, że pięść brązowa bo świeżo z dupy wyjęta
Odpisz
Edytowano - 8 sierpnia 2022, 17:03
@Murarzowa: cuman jest koneserem wsadzania wsadzania sobie dużych obiektów w odbyt (jego kanał analny ma średnicę 3 letniego dziecka)
Odpisz
8 sierpnia 2022, 22:39
@Sirius830: To bardzo niepokojąco dokładny opis...
Odpisz
Edytowano - 8 sierpnia 2022, 22:28
Tęsknię za takim gimnazjalnym wf-em. Zabawa połączona z ćwiczeniami. W technikum przypisali nam taką nauczycielkę, że potrafiła zrobić nam - dziewczynom, biegi dookoła drzew w parku przez całą lekcję, co latem było okropnym ćwiczeniem. Nie dość, że korzenie wystawały i można było się zabić o te drzewa, to jeszcze brak jakiejkolwiek rozrywki z tego, po prostu biegaj wokół drzew i spróbuj się nie przewrócić. Chłopcy za to mieli nauczyciela, który robił im krótką rozgrzeweczkę na rozciągnięcie i mogli robić co chcieli, a zazwyczaj była to piłka, ewentualnie koszykówka. Nie zapomnę jak miłość do wf przeszła w nienawiść. Po prostu nienawidziłam czasem dwugodzinnej tury ćwiczeń. Paskudne wspomnienia.
Odpisz
8 sierpnia 2022, 19:25
Slalomem między słupkami, raz raz.
Odpisz
8 sierpnia 2022, 19:10
Ah nostalgia mnie dopadła
Odpisz
8 sierpnia 2022, 17:26
moja szkoła nie ma piłki lekarskiej 😃😃👍
Odpisz
8 sierpnia 2022, 18:41
@Kiilano:
Odpisz
8 sierpnia 2022, 19:10
@Legnicki:
Odpisz
7 sierpnia 2022, 22:01
Na sam widok tych rzeczy dostaje PTSD, wf w szkole bardzo nienawidziłem bo jako jedynemu nie podobało mi się za....lnaie za piłką jak pies.
Odpisz
7 sierpnia 2022, 21:23
Na sam widok tej j...nej skrzyni mam dreszcze
Odpisz
7 sierpnia 2022, 20:56
szarfy - rel
worki - z tego co pamiętam to się chyba nadeptywało na nie / kładło na stopie i trzymać tak by nie spadło
ławki - na nich też się pompki robiło
skrzynia - u nas to był śmieć który leżał na końcu korytarzu i nikt nie używał (chyba że przedstawienie)
piłka lekarska - z nią to się przysiady z wyskokiem robiło a u mnie dodatkowo rzucało się przed siebie na odległość
jakieś tory przeszkód były ale już za dużo czasu mineło by wszystko dobrze pamiętać
Odpisz