Będą z tego nieprzyjemności

Kumpel kiedyś tak z głupa poleciał do Anglii ze stówą w kieszeni i tym, co miał na sobie. Trzy dni spał na lotnisku i z trudem wygrał cokolwiek w kasynie, żeby mieć na jedzenie. Takich szalonych przygód to nawet ja nie miałem, a już różne rzeczy robiłem.

Ale przypominasz sobie że mieszkasz w małym miasteczku które jest oddalone dwa kilometry od miasta w którym aktualnie przebywasz

Ja pamiętam, że raz miałam jechać z moją rodziną do jakiejś cioci i mieliśmy też zabrać babcie. Jak przyjechaliśmy ją odebrać to jej nie było w domu. Matka dzwoni i się okazuje, że zapomniała o tym, że ma z nami jechać i że jest w jakimś mieście w uj daleko

Rel. Tylko, że w innym kraju byłem.

Mój znajomy kilka lat temu w wakacje do Częstochowy pojechał autobusem.
Mama napisała do niego smsa, że ma być w domu za 30 minut, bo do cioci jadą.

A Częstochowa jest od naszego miasta godzinę samochodem i powrotny autobus był za 30 minut.

Trzeba wbić siódmy bieg i czas zapi.....ać!

Chyba że mieszkasz w Trójmieście, Śląskopolis, czy w podwarszawakich miejscowościach to wtedy aż takiego przypalu nie ma