Prawie nie ma się czym martwić

@Niemadrogi: powiem tak, żaden latający samolot nie jest sprawny w 100% z wyjątkiem tych, co dopiero wyleciały z fabryki (tu też nie ma 100% gwarancji że są w pełni sprawne).

@Archiwator: Tak samo można powiedzieć o innych pojazdach. A w samolotach linia lotnicza nie wyzeruje drogomierza, by tylko okłamać o rzeczywistym stanie maszyny.

@Niemadrogi: systemy w samolotach są redundancyjne

@gelo1238: Za ich poprawne funkcjonowanie odpowiedzialni są wykwalifikowani do tego ludzie.

@Maly_KSIAZE: Następnym razem obejrzyj w trakcie lotu.

@Kawento: w trakcie nie mam jak.. legalnie..

@Maly_KSIAZE: Czemu? Zakaz jakiś?

@Kawento: brak zasięgu :) no i coś stewardessa zawsze mówi o trybie samolotowym.. a na tel nie ściągam, bo to nielegalne :D

@Szymek_J: Końce śmigła samolotu XF-84H Thunderscreech nawet przy obrotach jałowych przekraczały prędkość dźwięku, natomiast co do lotów pasażerskich samolotami napędzanymi śmigłami dalej popularny na krótkich dystansach jest Dash q400

@Mikas1092: przy obrotach jałowych dzwięku
to jaka siła jest w stanie w ciągu kilku sekund rozkręcić śmigło do takich prędkości że pojawia się sonic boom

@Figarus: tylko, że raczej masz większe szanse przeżyć wypadek samochodowy, czyli w samolocie rzadko kiedy coś się zj...., ale jak już się zj.... to po całości

@brzydkafrytka: tak, ale wypadków samochodowych jest tak dużo, że nawet ten mniejszy procent wypadków śmiertelnych przeważa nad szansą katastrofy lotniczej. Czyli wsiadając do samochodu jest większe prawdopodobieństwo, że umrzesz, niż do samolotu.

@brzydkafrytka: No właśnie niekoniecznie, to co się uznaje za katastrofę lotniczą przeżywa 95% osób, chyba że dochodzi do rozerwania kadłuba, w takim przypadku szanse maleją do 1/10000 promila.

@SoulGuardian: Właściwie to już jest raj dla mechaników. Każda jedna pierdółka ma swoją własną kartę pracy z opisem idiotoodpornym. Jeśli masz wymienić śrubkę z jakiejś klapki to masz kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt, podpunktów/kroków, jak to zrobić. Chyba że, chcesz zostać licencjonowanym mechanikiem. Wtedy musisz zrobić kursy z, z tego co pamiętam, trzynastu tzw. modułów (np. fizyka, matematyka, materiałoznawstwo, podstawy aerodynamiki itd.). I trzeba jeszcze zdać z tego egzamin, na którego zdanie potrzeba conajmniej 90%, czy tam nawet 92. No i za wszystko musisz zapłacić sam. A pytania są czasami tak durne albo niejednoznaczne, że niewielu w ogóle chce je robić.

@KittyQueen: powodzenia aby jakis seba na ciebie nie trąbil i nie wyprzedzał na przejściu

@gelo1238: Z Sebixami chyba nic się nie da zrobić. Chyba że dojechać mu do tylu

@Kaspar: spokojnie, od tego jest pieczątka mechanika, która zatwierdza, że te usterki nie wpływają na bezpieczeństwo lotu