@MineDan: Dobra, załóżmy hipotetycznie, że jestem Kotem w Butach: Ostatnim Życzeniem. Zarobiłem $306,394,640, a Avatar: Istota Wody zdobył $2,074,750,771. Jest to niespełna siedmiokroć moich zarobków. Choć zdobyłem lepsze oceny od krytyków jak i widowni, to pieniężnie nie mam nawet startu do oponenta.
@Niemadrogi: Ok, i? Po pierwszym avatarze było widać jak mało same zarobki znaczą. Prawie nikt nie pamiętał jak główny bohater się nazywał, prawie nikogo film nie obchodził tydzień po obejrzeniu. Z dwójką będzie podobnie.
@MineDan: Film wpłynął na ewolucję efektów specjalnych. A co do niepamiętania imion, ja w większości obejrzanych filmów wymieniłbym imiona co najwyżej dwóch postaci. Np Człowiek z Blizną: Tony Montana, Truman Show: Truman Burbank, Sylwia. Gdybym obejrzał tego Kota w Butach najpewniej mógłbym wymienić tylko tytułowego bohatera. Jest ogromna ilość filmów, które pomimo dobrych ocen znacznego wpływu na obraz kina nie zrobiły. Wpływ produktu na medium nie wynika tylko i wyłącznie z jakości historii, którą opowiada. Joker miał swoich krytyków ale niezaprzeczalnie wpłynął na kino i powodem nie była tylko jakość filmu ale także i w jakich czasach powstał, jak się prezentował na tle reszty oraz ile ZAROBIŁ.
@Niemadrogi: Nie chodziło mi o wpływ filmu na medium tylko impakt kulturalny. Zgadza się, Avatar był benchmarkiem technologicznym, ale nie za bardzo czymkolwiek więcej.
@MineDan: Ale to jest impakt kulturalny. A nawet jeśli według twojej definicji nie, to co w tym złego? Jaki kot w butach robi impakt kulturalny poza byciem dobrym filmem animowanym? Elcanto też miało chwilę sławy, ale dziś nikt o tym nie mówi.
@Niemadrogi: wiesz. Avatar jest hypowany od lat i wielu na niego czeka od lat. O Kocie w Butach dowiedziałem się w grudniu i mało kto czekał na sequel gdyż pierwsza część była przeciętna (typowy film aby dzieciom zapchać czas).
@KacperSyta: No i fajnie. Kot w butach zyskał dobre oceny, ale nie jest to żadna rewolucja, jeśli już to miła niespodzianka. A Avatar: Istota Wody ze swoimi efektami napewno w dzisiejszych czasach przypomniało, że filmy powinny się starać wyglądać coraz lepiej, a nie pompować absurdalne ilości zawartości z nijakim wykonaniem.
@Niemadrogi: zależy kogo zapytasz. To jest kwestia raczej subiektywna. Ja raczej się opowiem po stronie endgame'u, ale nie ze względu na cgi, tylko dobre domknięcie pewnej epoki filmów superhero.
@Niemadrogi: wracając do kwestii zarobków, to kot w butach całkiem nieźle na siebie zarobił (90 mln $ budżetu, 460 mln zysku). Owszem, jest to znacznie mniej niż avatar (2 bln $ zarobku na budżet nieco mniej niż 300 mln $), ale wciąż film dobrze zarobił, szczególnie patrząc na to że przed trailerami nie zapowiadało się nic wartego uwagi
Szczerze mi się bardziej podobał Avatar. Dużo ładniejsze animacje, choć przeplatanie 3D z 2D w Kocie w Butach też było interesującym zabiegiem.
No i na Kocie w Butach mieliśmy prywatny seans i całą salę dla siebie :3
@Lintu: znaczy w zasadzie racja, jednak trzeba przy tym pamiętać, że kot w butach miał zapewne trochę lekko ZNACZNIE mniejszy budżet niż avatar (250 mln avatar, 90 mln kot w butach) więc trzeba o tym pamiętać. Jednak pomimo tego moim skromnym zdaniem kot w butach ma najlepszą animację chyba ze wszystkich filmów animowanych jakie kiedykolwiek widziałem, licząc też te najnowsze (dajmy na to Auta 3). Avatara nie jestem w stanie ocenić bo go nie widziałem.
@KacperSyta: W porządku, rozumiem Twoje stanowisko. I ten mniejszy budżet zdecydowanie widać - Kot w Butach jest krótszy, a animacje w dużej mierze uproszczone (dosłownie widać klatkowanie), jednak całościowo jest ładnie zrobiony, to muszę przyznać. Po prostu Avatar bardziej przypadł do mojego gustu i jest to moje osobiste zdanie.
Dodam jeszcze, że Avatara oglądało mi się przyjemnie, przy Kocie w Butach odczuwałam bardzo silny dyskomfort, szczególnie przy scenach w kocim przytułku (i brzuch psa, fuuuuj), zaś fabuła była na tyle przewidywalna, że w pierwszych minutach filmu można było znać zakończenie. Avatar mimo wszystko bardziej mnie zainteresował i mam nadzieję na rozwinięcie poruszonych wątków, chociażby wyjątkowej więzi z Aiwą.
@Lintu: Oczywiście rozumiem i szanuje twoje zdanie, ale mnie osobiście te sceny z przytułku jakoś nie raziły (ale mówi to człowiek który pożera długopisy, ołówki, cyrkle i ekierki) natomiast na ilość klatek nie zwróciłem uwagi. Bardziej kupił mnie bardzo ładny styl (ten styl z szpuderman juniwersum które w kontekście tego filmu pojawiło się z miliard razy, ale bez tylu wręcz epileptycznych błysków itp.). Szczególnie walki wyglądały wdg mnie bardzo ładnie. Natomiast fabuła to zgódźmy się, bajka bardziej pod młodszą widownię musi mieć happy end, chociaż ten film podejmuje bardziej przystępną dorosłym tematykę niż zwykłe filmy z tego gatunku. Zresztą najfajnieszą rzeczą do tego filmu jest "przeskok złoczyńców" względem prequela.
"-Ej, bo generalnie zrobiliśmy po prostu zbyt słaby czarny charakter w poprzedniej części, w jaki sposób to poprawimy?
-Hmmm, ...j k...a (spoiler) śmierć i jakiś psychol z traumą
-....... genialne"
No i też kot w butach wygrywa na polu MeMiCZnyM (2:0) co zdecydowanie i ostatecznie potwierdza że to jest znacznie lepszy film i absolutnie zaden użytkownik jeja nie powinien mieć absolutnie żadnych wątpliwości co do tego oczywistego faktu
@Lintu: Pies nie jest najbardziej komfortową rzeczą, not gonna lie. A jak czułaś się w scenach z wilkiem. Gdy on miał dopaść kota w kiblu, to bałem się bardziej niż gdy oglądałem predatora
@Geraltzriviv: Szczerze mówiąc, Wilk mnie nie przerażał ani trochę. Wiedziałam, że jest wyobrażeniem Kota w Butach, co miało symbolizować fakt, że na ogół ludzie boją się śmierci. Ja się jej nie boję, jestem pogodzona ze świadomością, że czeka każdego z nas.
@Lintu: Wiec po prostu dałem się złapać lekko niepokojącemu klimatowi. Dobra, dla ciebie to on raczej nie był, ale pomyśl o dzieciach które go znały ze Shreka lub pierwszej części i myślą ,,Oo, to kontynuacja jego przygód”. A później widza jak krew po nim spływa i jak życie przemija mu przed oczami. Scena w barze jest po prostu idealna. Tak jak Jacek Placek jest zły, ale nie z powodu jakiejś traumy czy czegoś innego. Po prostu jest zły
@Geraltzriviv: No właśnie nie do końca mogę się zgodzić, że Jacek Placek jest "po prostu" zły, bo nie zostało to pokazane wprost, tylko pozostawione widzowi do głębszej analizy. Nie przejmuj się, może po prostu pozostałam niewrażliwa na ten klimat ze względu na osobisty gust. Co do Shreka... Myślisz, że gdyby KwB nie był z uniwersum Shreka, odniósłby aż taki sukces? Mi się tak nie wydaje.
@Lintu: Wiesz, może niewiele. To animacja od DreamWorks wiec by i tak to reklamowali jako nowy produkt wielkiej marki. Ale w sumie sam Jacek trochę ubolewa nad tym, ze był on postacią z wierszyka, ale po rozmowie ze świerszczem widać, ze ma świadomość ze robi zle. A niby pod koniec okazuje się ze nie wie. No taka trochę nieścisłość. A, i świerszcz gdy zostaje zepchnięty, traci skrzydło i nóżkę, dlatego musi poruszać się na Feniksie
Wolę 93% z 5000 głosów niż 98% z 50 głosów, co to za niemiarodajne porównanie, Avatar nawet według tych statystyk zmiażdżył kota w butach, bo jego wynik jest stabilny, a kota w butach nie wiadomo, prawdopodobnie nie
Jedno opowiada historię, jest zabawne dla całej rodziny i pełne emocjonującej akcji i pięknej animacji, drugie to James Cameron stojący przed kamerą z megafonem i przez 3h12m krzyczący "BIAŁY CZŁOWIEK ZŁY"
@BokuGartes: ale w avatarze nie ma "BIAŁY CZŁOWIEK ZŁY!!" bardziej że ludzkość niszcząca naturalne ekosystemy jest zła a głównym złym jest typowy zły stary generał tak jak w każdym amerykańskim filmie
Komentarze
Odśwież28 stycznia, 21:44
Porównajmy zarobki.
Odpisz
28 stycznia, 23:04
@Niemadrogi: Ok, ile zarabiasz?
Odpisz
28 stycznia, 23:05
@MineDan: Zarobki filmów.
Odpisz
28 stycznia, 23:06
@Niemadrogi: I to wielce.
Odpisz
28 stycznia, 23:22
@MineDan: Dobra, załóżmy hipotetycznie, że jestem Kotem w Butach: Ostatnim Życzeniem. Zarobiłem $306,394,640, a Avatar: Istota Wody zdobył $2,074,750,771. Jest to niespełna siedmiokroć moich zarobków. Choć zdobyłem lepsze oceny od krytyków jak i widowni, to pieniężnie nie mam nawet startu do oponenta.
Odpisz
28 stycznia, 23:24
@Niemadrogi: Ok, i? Po pierwszym avatarze było widać jak mało same zarobki znaczą. Prawie nikt nie pamiętał jak główny bohater się nazywał, prawie nikogo film nie obchodził tydzień po obejrzeniu. Z dwójką będzie podobnie.
Odpisz
Edytowano - 28 stycznia, 23:51
@MineDan: Film wpłynął na ewolucję efektów specjalnych. A co do niepamiętania imion, ja w większości obejrzanych filmów wymieniłbym imiona co najwyżej dwóch postaci. Np Człowiek z Blizną: Tony Montana, Truman Show: Truman Burbank, Sylwia. Gdybym obejrzał tego Kota w Butach najpewniej mógłbym wymienić tylko tytułowego bohatera. Jest ogromna ilość filmów, które pomimo dobrych ocen znacznego wpływu na obraz kina nie zrobiły. Wpływ produktu na medium nie wynika tylko i wyłącznie z jakości historii, którą opowiada. Joker miał swoich krytyków ale niezaprzeczalnie wpłynął na kino i powodem nie była tylko jakość filmu ale także i w jakich czasach powstał, jak się prezentował na tle reszty oraz ile ZAROBIŁ.
A z Avatara pamiętam Jake'a i... Quadritch
Odpisz
28 stycznia, 23:57
@Niemadrogi: Nie chodziło mi o wpływ filmu na medium tylko impakt kulturalny. Zgadza się, Avatar był benchmarkiem technologicznym, ale nie za bardzo czymkolwiek więcej.
Odpisz
29 stycznia, 00:00
@MineDan: Ale to jest impakt kulturalny. A nawet jeśli według twojej definicji nie, to co w tym złego? Jaki kot w butach robi impakt kulturalny poza byciem dobrym filmem animowanym? Elcanto też miało chwilę sławy, ale dziś nikt o tym nie mówi.
Odpisz
30 stycznia, 19:40
@Niemadrogi: wiesz. Avatar jest hypowany od lat i wielu na niego czeka od lat. O Kocie w Butach dowiedziałem się w grudniu i mało kto czekał na sequel gdyż pierwsza część była przeciętna (typowy film aby dzieciom zapchać czas).
Odpisz
30 stycznia, 19:48
@KacperSyta: No i fajnie. Kot w butach zyskał dobre oceny, ale nie jest to żadna rewolucja, jeśli już to miła niespodzianka. A Avatar: Istota Wody ze swoimi efektami napewno w dzisiejszych czasach przypomniało, że filmy powinny się starać wyglądać coraz lepiej, a nie pompować absurdalne ilości zawartości z nijakim wykonaniem.
Czy Avengers: Koniec Gry przegrało z Jokerem?
Odpisz
30 stycznia, 20:13
@Niemadrogi: zależy kogo zapytasz. To jest kwestia raczej subiektywna. Ja raczej się opowiem po stronie endgame'u, ale nie ze względu na cgi, tylko dobre domknięcie pewnej epoki filmów superhero.
Odpisz
13 marca, 18:30
@Niemadrogi: wracając do kwestii zarobków, to kot w butach całkiem nieźle na siebie zarobił (90 mln $ budżetu, 460 mln zysku). Owszem, jest to znacznie mniej niż avatar (2 bln $ zarobku na budżet nieco mniej niż 300 mln $), ale wciąż film dobrze zarobił, szczególnie patrząc na to że przed trailerami nie zapowiadało się nic wartego uwagi
Odpisz
30 stycznia, 20:06
Jeżeli dobrze słyszałem to Avatar został przebity zarobkami przez M3GAN XDD
Odpisz
2 lutego, 17:47
@olimpicYT3356: Źle usłyszałeś.
Odpisz
28 stycznia, 22:11
Szczerze mi się bardziej podobał Avatar. Dużo ładniejsze animacje, choć przeplatanie 3D z 2D w Kocie w Butach też było interesującym zabiegiem.
No i na Kocie w Butach mieliśmy prywatny seans i całą salę dla siebie :3
Odpisz
29 stycznia, 00:49
@Lintu: znaczy w zasadzie racja, jednak trzeba przy tym pamiętać, że kot w butach miał zapewne trochę lekko ZNACZNIE mniejszy budżet niż avatar (250 mln avatar, 90 mln kot w butach) więc trzeba o tym pamiętać. Jednak pomimo tego moim skromnym zdaniem kot w butach ma najlepszą animację chyba ze wszystkich filmów animowanych jakie kiedykolwiek widziałem, licząc też te najnowsze (dajmy na to Auta 3). Avatara nie jestem w stanie ocenić bo go nie widziałem.
Odpisz
29 stycznia, 00:55
@KacperSyta: W porządku, rozumiem Twoje stanowisko. I ten mniejszy budżet zdecydowanie widać - Kot w Butach jest krótszy, a animacje w dużej mierze uproszczone (dosłownie widać klatkowanie), jednak całościowo jest ładnie zrobiony, to muszę przyznać. Po prostu Avatar bardziej przypadł do mojego gustu i jest to moje osobiste zdanie.
Dodam jeszcze, że Avatara oglądało mi się przyjemnie, przy Kocie w Butach odczuwałam bardzo silny dyskomfort, szczególnie przy scenach w kocim przytułku (i brzuch psa, fuuuuj), zaś fabuła była na tyle przewidywalna, że w pierwszych minutach filmu można było znać zakończenie. Avatar mimo wszystko bardziej mnie zainteresował i mam nadzieję na rozwinięcie poruszonych wątków, chociażby wyjątkowej więzi z Aiwą.
Odpisz
Edytowano - 29 stycznia, 01:07
@Lintu: Oczywiście rozumiem i szanuje twoje zdanie, ale mnie osobiście te sceny z przytułku jakoś nie raziły (ale mówi to człowiek który pożera długopisy, ołówki, cyrkle i ekierki) natomiast na ilość klatek nie zwróciłem uwagi. Bardziej kupił mnie bardzo ładny styl (ten styl z szpuderman juniwersum które w kontekście tego filmu pojawiło się z miliard razy, ale bez tylu wręcz epileptycznych błysków itp.). Szczególnie walki wyglądały wdg mnie bardzo ładnie. Natomiast fabuła to zgódźmy się, bajka bardziej pod młodszą widownię musi mieć happy end, chociaż ten film podejmuje bardziej przystępną dorosłym tematykę niż zwykłe filmy z tego gatunku. Zresztą najfajnieszą rzeczą do tego filmu jest "przeskok złoczyńców" względem prequela.
"-Ej, bo generalnie zrobiliśmy po prostu zbyt słaby czarny charakter w poprzedniej części, w jaki sposób to poprawimy?
-Hmmm, ...j k...a (spoiler) śmierć i jakiś psychol z traumą
-....... genialne"
No i też kot w butach wygrywa na polu MeMiCZnyM (2:0) co zdecydowanie i ostatecznie potwierdza że to jest znacznie lepszy film i absolutnie zaden użytkownik jeja nie powinien mieć absolutnie żadnych wątpliwości co do tego oczywistego faktu
Odpisz
30 stycznia, 23:48
@KacperSyta: Gość z traumą? On jest po prostu zły. I tyle.
Odpisz
Edytowano - 30 stycznia, 23:49
@Lintu: Pies nie jest najbardziej komfortową rzeczą, not gonna lie. A jak czułaś się w scenach z wilkiem. Gdy on miał dopaść kota w kiblu, to bałem się bardziej niż gdy oglądałem predatora
Odpisz
30 stycznia, 23:53
@Geraltzriviv: Szczerze mówiąc, Wilk mnie nie przerażał ani trochę. Wiedziałam, że jest wyobrażeniem Kota w Butach, co miało symbolizować fakt, że na ogół ludzie boją się śmierci. Ja się jej nie boję, jestem pogodzona ze świadomością, że czeka każdego z nas.
Odpisz
30 stycznia, 23:58
@Lintu: Wiec po prostu dałem się złapać lekko niepokojącemu klimatowi. Dobra, dla ciebie to on raczej nie był, ale pomyśl o dzieciach które go znały ze Shreka lub pierwszej części i myślą ,,Oo, to kontynuacja jego przygód”. A później widza jak krew po nim spływa i jak życie przemija mu przed oczami. Scena w barze jest po prostu idealna. Tak jak Jacek Placek jest zły, ale nie z powodu jakiejś traumy czy czegoś innego. Po prostu jest zły
Odpisz
31 stycznia, 00:04
@Geraltzriviv: No właśnie nie do końca mogę się zgodzić, że Jacek Placek jest "po prostu" zły, bo nie zostało to pokazane wprost, tylko pozostawione widzowi do głębszej analizy. Nie przejmuj się, może po prostu pozostałam niewrażliwa na ten klimat ze względu na osobisty gust. Co do Shreka... Myślisz, że gdyby KwB nie był z uniwersum Shreka, odniósłby aż taki sukces? Mi się tak nie wydaje.
Odpisz
Edytowano - 31 stycznia, 00:11
@Lintu: Wiesz, może niewiele. To animacja od DreamWorks wiec by i tak to reklamowali jako nowy produkt wielkiej marki. Ale w sumie sam Jacek trochę ubolewa nad tym, ze był on postacią z wierszyka, ale po rozmowie ze świerszczem widać, ze ma świadomość ze robi zle. A niby pod koniec okazuje się ze nie wie. No taka trochę nieścisłość. A, i świerszcz gdy zostaje zepchnięty, traci skrzydło i nóżkę, dlatego musi poruszać się na Feniksie
Odpisz
31 stycznia, 15:24
@Geraltzriviv: Znaczy generalnie w zasadzie ma jakieś lore, że coś tam z pinokiem
Odpisz
2 lutego, 00:01
@KacperSyta: Ale nie wydaje się tym straumatyzowany. On jest po prostu zły. On i wilk to po prostu super postacie
Odpisz
31 stycznia, 11:05
Na kota w butach też czekaliśmy dekadę
Odpisz
31 stycznia, 09:07
Jak już być pokonanym to tylko przez uroczego kicusia
Odpisz
31 stycznia, 08:46
Czemu je tak porównujemy? Obydwa filmy są super i nie widzę sensu w przekomarzankach się na temat tego, co jest lepsze
Odpisz
30 stycznia, 19:50
No tak, bo to jest film z ścisłym przekazem, zaś Awatar na dość ogólny przekaz, aczkolwiek zwrócił się wiele bardziej.
Odpisz
30 stycznia, 18:54
To jest Polska.ston ang memow k...a
Odpisz
30 stycznia, 18:58
@DragonMaster: naucz się pisać k...a
Odpisz
30 stycznia, 20:10
@DragonMaster: polskaston w natarciu
Odpisz
Edytowano - 29 stycznia, 00:14
Wolę 93% z 5000 głosów niż 98% z 50 głosów, co to za niemiarodajne porównanie, Avatar nawet według tych statystyk zmiażdżył kota w butach, bo jego wynik jest stabilny, a kota w butach nie wiadomo, prawdopodobnie nie
Odpisz
Edytowano - 29 stycznia, 00:17
@Towarzysz777: Aktualizacja
Tendencja spadkowa = audience score za drugie tyle głosów spadnie poniżej Avatara
Odpisz
28 stycznia, 21:58
Jedno opowiada historię, jest zabawne dla całej rodziny i pełne emocjonującej akcji i pięknej animacji, drugie to James Cameron stojący przed kamerą z megafonem i przez 3h12m krzyczący "BIAŁY CZŁOWIEK ZŁY"
Odpisz
28 stycznia, 23:23
@BokuGartes: A co jeśli ma rację?
Odpisz
30 stycznia, 18:26
@BokuGartes: ale w avatarze nie ma "BIAŁY CZŁOWIEK ZŁY!!" bardziej że ludzkość niszcząca naturalne ekosystemy jest zła a głównym złym jest typowy zły stary generał tak jak w każdym amerykańskim filmie
Odpisz
30 stycznia, 23:51
@Catboy: Generał? Dajcie mi w końcu jakiegoś czarnego billa czy innego złego kowboja
Odpisz
28 stycznia, 23:06
Bycie pokonanym przez film z franczyzy shreka nie wydaje mi się przegraną...
Czekam na dalsze sequele obu filmów, bo i Cameron i Dream Works potrafią
Odpisz
28 stycznia, 21:21
No nie było bo za piątym razem jest w formie tweeta
Odpisz
28 stycznia, 21:23
@Bright32: niedługo będzie zdjęcie ekranu na którym jest ten mem
Odpisz
28 stycznia, 21:45
@CzerwonyPoniacz: stawiasz mi wyzwanie?
Odpisz
28 stycznia, 21:46
@Bright32: następne będzie jako piss kwadracik a na dole podpis
Odpisz