Odbierają cały fun

@Talerz: Wszystkie rzeczy były, od nieślubnych dzieci, rozwiedzionych małżeństw i jednopłciowych par, ale w mniejszym %, więc szansa na natrafienie była mniejsza

@Myszkapl: Skąd wiesz, że niby w mniejszym procencie?

@TrueStoryGuy:

@Jgnatiusus: Jakaś jest różnica widzę, ale aż tak wielka żeby ludzie tego nie zauważali, raczej nie

@TrueStoryGuy: Duża różnica, ponieważ większa ilość rozwodów jest skorelowana z mniejszą ilością zawierania małżeństw w ogóle

Nie mówiąc już o spadającej liczbie Polaków

@Myszkapl: Tak niski procent? No to słabo. Przyrost naturalny według statystyk powinien być mocno na minusie. Chociaż istnieją też związki niemałżeńskie, więc może część po prostu nie chce się w taki sposób zobowiązywać. W takim razie jest to duża różnica. Jednak wciąż to niemożliwe, że wcześniej prawie 40% rozwodów lub więcej było niezauważalne przy o wiele większej ilości małżeństw.

@TrueStoryGuy: Nie 40%, a 40 tysięcy. Nie mówiąc i tym, że dla boomerów lata 2000' to już zepsute czasy dzisiejsze, a nie historia

@Myszkapl: W takim razie nie zrozumiałem wykresu kolegi wyżej, bo nie miał dokładnych danych. W tym wypadku jest to ogromna różnica... choć jakoś nie zauważam za dużo przypadków w swoim okręgu, ale to pewnie dlatego, że znam niewielu ludzi.