Ja mam pierwsze wspomnienie jak miałam może 2, 3 latka. Wakacje. Idę z mamą do sklepu, do Lidla. Przechodzimy obok krzewu z czerwonymi kuleczkami. I jeszcze kilka z pierwszego przedszkola. Miałam jasnozieloną piżamę i nie chciałam jeść ich kiełbasy na śniadanie
Jak miałem 5 lat to ogarnąłem, że kiedyś umrę.
Wyobraźcie sobie jak się musieli czuć moi rodzice, jak wbiegłem im w nocy do sypialni płacząc i mówiąc przez łzy, "Mamo, ja umrę"
💀
Jest ktoś kto to w ogóle pamięta? Bo ja pamiętam ten moment i tak jakby dosłownie wchodziłem do własnego ciała, jakbym przedtem był duchem któy opętał ciało jakiegoś dzieciaka
Wiem że to brzmi w opór dziwnie ale takie miałem wrażenie, chyba za dużo brałem wtedy żelków witaminowych
@CupOfWater: pamiętam że szedłem sobie do piaskownicy przy bloku i nagle miałem takie "ej, ja istnieję, mam wolną wolę. Fajnie" Nic więcej nie pamiętam
@CupOfWater: Moje pierwsze wspomnienie jest gdy jechałem z mamą autem do przedszkola, totalnie nie ogarniałem co się dzieję, nagle zacząłem rozumieć i pamiętać rzeczy, dowiedziałem się jak się nazywam, że muszę chodzić od jakiegoś czasu do miejsca zwanego przedszkolem i że są tam inne dzieci, które niby znam od 0,5 roku choć pierwszy raz je na oczy widziałem. To było straszne, życie zaczęło się nagle w biegu, tutorial do Polski wszedł mocno.
@CupOfWater: To tak zwana faza lustra Lacana. Dziecko ludzkie rozwija się wolniej niż małpa do czasu, gdy zobaczy się w lustrze i uświadomi sobie swoją podmiotowość, formę, miejsce we wszechświecie
Ja pamiętam, jak mama wiozła mnie w spacerówce koło piaskownicy. Do dziś mogę wskazać dokładne miejsce. Nie umiałem jeszcze za bardzo gadać, ale cieszyłem się, bo padał deszcz, a moja mama nałożyla folie przeciwdeszczową i czułem ten komfort, że inni mokną, a ja nie
@IkarAviator: @Darwidx: Osobiście jest mi trochę przykro, że ludzie mają takie wspomnienia podczas podczas gdy sam mało co pamiętam ze swojego dziećiństwa a jedyne wspomnienie z przedszkola to jak tańczyliśmy wokół stołu za rączki i j....ąłem się o róg i bolało .Pamiętam też widok paskudnej huśtawki na zewnątrz i jak płakałem w aucie i nie chciałem tam więcej chodzić.
@CupOfWater: Moje uświadomienie sobie swojego istnienia wyglądało tak że na śniadanie codziennie jadłem kleik i pewnego dnia po obudzeniu się zapytałem się mojej mamy czemu codziennie jadłem kleik w tamtym momencie wyrwałem się ze śniadaniowego matrixa i jadłem to na co miałem ochotę. Wsm trochę szkoda bo ten kleik był przepyszny i nigdy więcej nie zjadłem czegoś o podobnym smaku
@PiesAndaluzyjski: Z przedszkola mógłbym napisać kilka odcinków serialu. Głównie o zimnej wojnie chłopców z dziewczynkami (Kącik małego mechanika lepszy niż kącik Barbie), ostracyzmie, na jaki skazaliśmy chłopca, który wymieniał się karteczkami winx z dziewczynami (i tak ciągle z nimi siedział), o budowaniu podwozia samochodów z tego, co miało być pudełkiem na śrubki (potem dwóch pchało pojazd, a jeden na nim jechał), przetaczaniu granicy dywanu, szoku pochorobowym, cukierku za buraczki, legendarnej czarnej kropce na czole, czasu leżakowania, pianinie pani Arlety, dniu piosenek, dniu pluszaka, heyah na zajęciach z farbkami, nadgorliwym dyżurnym i tragedii lampy w domku dla lalek. Ogólnie trochę tego było
@mafiax2006: Ja jakoś w podstawówce wpadłem w limbo jedzenia co rano kanapek z dżemem. Były smaczne, ale dawno soę przejadły i wciskałem je w siebie, bo mój mózg zablokował w ogóle myśl, że możnaby jeść na śniadanie cokolwiek innego przed szkołą. W końcu się jakoś z tego otrząsnąłem i zapytałem mamy, czy mogę cos innego. Ona zdziwiona, że przecież lubię kanapki z dżemem, a ja tal "No... uświadomiłem sobie, że nie... przynajmniej nie tak dzień w dzień od lat"
Komentarze
Odśwież24 sierpnia 2023, 16:29
,,Raz nad wozem raz pod wozem'', zaczyna nabierać znaczenia...
Odpisz
21 sierpnia 2023, 01:41
I po co
Odpisz
18 sierpnia 2023, 16:42
"Życie przestało być takie kolorowe"
Nie rel, wciąż było.
Odpisz
18 sierpnia 2023, 16:01
Rel, raz leżałem w łóżku a raz szedłem
Odpisz
18 sierpnia 2023, 13:15
Co to jest w porównaniu do wiedzy że za 10 miliardów lat Słońce wybuchnie
Odpisz
18 sierpnia 2023, 11:26
Ja do dziś zastanawiam się co ze mną nie tak, bo taki stan osiągnęłam dopiero w wieku około 12-13 lat
Odpisz
18 sierpnia 2023, 11:22
Ja mam pierwsze wspomnienie jak miałam może 2, 3 latka. Wakacje. Idę z mamą do sklepu, do Lidla. Przechodzimy obok krzewu z czerwonymi kuleczkami. I jeszcze kilka z pierwszego przedszkola. Miałam jasnozieloną piżamę i nie chciałam jeść ich kiełbasy na śniadanie
Odpisz
18 sierpnia 2023, 10:27
Jak miałem 5 lat to ogarnąłem, że kiedyś umrę.
Wyobraźcie sobie jak się musieli czuć moi rodzice, jak wbiegłem im w nocy do sypialni płacząc i mówiąc przez łzy, "Mamo, ja umrę"
💀
Odpisz
18 sierpnia 2023, 11:19
@Kaspar: Też tak miałem kiedy byłem bodaj ośmiolatkiem.
Odpisz
18 sierpnia 2023, 10:42
Ja wstający codziennie rano i orientujący się że jestem tylko urojeniem waszej wypaczonej przez internet wyobraźni:
Odpisz
18 sierpnia 2023, 10:23
Najgorzej
Odpisz
13 sierpnia 2023, 21:39
Jest ktoś kto to w ogóle pamięta? Bo ja pamiętam ten moment i tak jakby dosłownie wchodziłem do własnego ciała, jakbym przedtem był duchem któy opętał ciało jakiegoś dzieciaka
Wiem że to brzmi w opór dziwnie ale takie miałem wrażenie, chyba za dużo brałem wtedy żelków witaminowych
Odpisz
13 sierpnia 2023, 21:45
@CupOfWater: pamiętam że szedłem sobie do piaskownicy przy bloku i nagle miałem takie "ej, ja istnieję, mam wolną wolę. Fajnie" Nic więcej nie pamiętam
Odpisz
13 sierpnia 2023, 21:53
@CupOfWater: Moje pierwsze wspomnienie jest gdy jechałem z mamą autem do przedszkola, totalnie nie ogarniałem co się dzieję, nagle zacząłem rozumieć i pamiętać rzeczy, dowiedziałem się jak się nazywam, że muszę chodzić od jakiegoś czasu do miejsca zwanego przedszkolem i że są tam inne dzieci, które niby znam od 0,5 roku choć pierwszy raz je na oczy widziałem. To było straszne, życie zaczęło się nagle w biegu, tutorial do Polski wszedł mocno.
Odpisz
13 sierpnia 2023, 22:59
@CupOfWater: To tak zwana faza lustra Lacana. Dziecko ludzkie rozwija się wolniej niż małpa do czasu, gdy zobaczy się w lustrze i uświadomi sobie swoją podmiotowość, formę, miejsce we wszechświecie
Ja pamiętam, jak mama wiozła mnie w spacerówce koło piaskownicy. Do dziś mogę wskazać dokładne miejsce. Nie umiałem jeszcze za bardzo gadać, ale cieszyłem się, bo padał deszcz, a moja mama nałożyla folie przeciwdeszczową i czułem ten komfort, że inni mokną, a ja nie
... widać od początku byłem samolubny
Odpisz
13 sierpnia 2023, 23:32
@IkarAviator: @Darwidx: Osobiście jest mi trochę przykro, że ludzie mają takie wspomnienia podczas podczas gdy sam mało co pamiętam ze swojego dziećiństwa a jedyne wspomnienie z przedszkola to jak tańczyliśmy wokół stołu za rączki i j....ąłem się o róg i bolało .Pamiętam też widok paskudnej huśtawki na zewnątrz i jak płakałem w aucie i nie chciałem tam więcej chodzić.
Odpisz
14 sierpnia 2023, 00:29
@CupOfWater: Moje uświadomienie sobie swojego istnienia wyglądało tak że na śniadanie codziennie jadłem kleik i pewnego dnia po obudzeniu się zapytałem się mojej mamy czemu codziennie jadłem kleik w tamtym momencie wyrwałem się ze śniadaniowego matrixa i jadłem to na co miałem ochotę. Wsm trochę szkoda bo ten kleik był przepyszny i nigdy więcej nie zjadłem czegoś o podobnym smaku
Odpisz
Edytowano - 14 sierpnia 2023, 00:33
@PiesAndaluzyjski: Z przedszkola mógłbym napisać kilka odcinków serialu. Głównie o zimnej wojnie chłopców z dziewczynkami (Kącik małego mechanika lepszy niż kącik Barbie), ostracyzmie, na jaki skazaliśmy chłopca, który wymieniał się karteczkami winx z dziewczynami (i tak ciągle z nimi siedział), o budowaniu podwozia samochodów z tego, co miało być pudełkiem na śrubki (potem dwóch pchało pojazd, a jeden na nim jechał), przetaczaniu granicy dywanu, szoku pochorobowym, cukierku za buraczki, legendarnej czarnej kropce na czole, czasu leżakowania, pianinie pani Arlety, dniu piosenek, dniu pluszaka, heyah na zajęciach z farbkami, nadgorliwym dyżurnym i tragedii lampy w domku dla lalek. Ogólnie trochę tego było
Odpisz
14 sierpnia 2023, 00:58
@mafiax2006: Ja jakoś w podstawówce wpadłem w limbo jedzenia co rano kanapek z dżemem. Były smaczne, ale dawno soę przejadły i wciskałem je w siebie, bo mój mózg zablokował w ogóle myśl, że możnaby jeść na śniadanie cokolwiek innego przed szkołą. W końcu się jakoś z tego otrząsnąłem i zapytałem mamy, czy mogę cos innego. Ona zdziwiona, że przecież lubię kanapki z dżemem, a ja tal "No... uświadomiłem sobie, że nie... przynajmniej nie tak dzień w dzień od lat"
Odpisz
13 sierpnia 2023, 22:01
Do dziś tak mam
Odpisz