Polecam film od Piotrek Parking. Chyba się Koszmar Handlu nazywał
8 miesięcy jako kasjerka żabki, nigdy więcej. Niedawno skończyłam swoją pracę w sklepie i zdecydowanie tam nie wracam. W święta i sylwestra również pracowaliśmy, żadnych dodatków do wypłaty w związku z pracą w takie dni, klienci różni (mieliśmy sytuację, że wzywaliśmy policję ze względu na agresywnego klienta), dostawy wnosisz samemu, a przy średniej wielkości żabce jeden pracownik wnosi to przy małym ruchu 2h, nie mówiąc o wprowadzeniu całości w system, rozłożeniu i wniesieniu koszy z alkoholami, kosze potrafiły ważyć więcej niż ja.
Tak, mieliśmy 1 pracownika na zmianie. Nie 2.
Często dokończenie dostawy zostawało dla drugiej zmiany w związku z tym, że musisz od razu rozłożyć chłodnie i mrożonki, co też chwilę zajmie, nie możesz tego zrobić po wrzuceniu całej dostawy na sklep.
Jeśli coś ukradziono (alkohol np właśnie), to oddajesz z własnej kieszeni, a to, że to nie twoja wina to już druga sprawa. Jeden pracownik nie może zajmować się magazynem, sklepem i biurem na raz. Alarm czasem nie działał, to człowiek nawet nie wiedział, że ktoś wszedł na sklep, wziął wódkę i uciekł
Ogólnie i tak źle i tak niedobrze zawsze będzie dla kogoś i będzie spór o to.
Przed wprowadzeniem wolnej niedzieli dla handlu pracodawca musiał płacić przynajmniej 50% więcej za pracę w niedzielę i sobotę, więc chętnych nie brakowało co chciało szybciej zarobić za to dostawali 2 dni w środku tygodnia na odpoczynek. Mogli też łatwo załatwić sprawy urzędowe czy w innych miejscach nie otwartych w weekendy bez brania urlopu.
Po zmianie skończyło się na tym, że w tygodniu sklepy działają dłużej aby zrekompensować czas stracony w niedziele, a pracownicy mają być co 2 sobotę w pracy. W ten sposób ograniczyło się tylko plastyczność harmonogramu. Nie wspominając już o studentach i innych osobach które chciały tylko dorobić w weekendy i straciły właściwie ten sposób.
Ale jeśli ktoś powie mi, że PiS wprowadził tą zmianą tylko że względu by przypodobać się kościołowi to wiem, że nie mam o czym już rozmawiać. Wystarczy spojrzeć na mapę Europy gdzie jest podobne prawo to właśnie dominują kraje o dość niskim poziomie religijności.
Najchętniej to bym jednak zobaczył zmianę godzin otwarcia urzędów aby część dni była do np. 7-15 a część 14-22 może być nawet jeden tydzień tak drugi tak i np. jedna sobota w miesiącu przez cały dzień. A gdy teraz większość się zamyka do 16 a najwyżej do 17 to co mają powiedzieć ci co pracują zmianowo do nawet 15? Często muszą wcześniej wychodzić z pracy aby odebrać pojedynczy papierek. Cyfryzacja dosięga tą gałąź ale przebiega w sposób, że dalej jest masę absurdów z tym.
Porównywanie urzędu ze sklepem to lekka przesada. Urzędnik, sprawuje służbę wobec państwa, gdzie jedną z zasad jest iezarobkowy charakter świadczonych usług. W umowach niektórych organizacji jest powiedziane wprost, że pensje są na poziomie takim by wykluczyć zarobkowy charakter świadczonej usługi. Sklep zarabia i po to jest. Urząd nie.
Czy urzędy powinny być otwarte w niedzielę? Pytanie po co? W sobote wiele społecznych miejsc jest otwarte i co? Nikogo tam nie ma. Baseny miejskie no. Są otwarte cały tydzień a jest to miejsce świadczące usługi za niską opłatą, gdzie większość leci z budżetów.
@Kaczkodon: zależy jeszcze w jakim miejscu ten urząd jest. Biedna czy bogata okolica ma znaczenie. I jeszcze ilość pracowników w danym dziale. Czasem dochodzi to tego, że nie ma specjalisty w jakiejś dziedzinie, np. geodety więc jakiś inny pracownik, bez kwalifikacji w tym temacie, po cichu musi zająć się obowiązkami geodety, żeby sprawy szły do przodu w jakiś sposób
@szimio: Mnie bardzo śmieszyło gdy dowiedziałem się że do wycinki drzewa musisz znać jego gatunek, jak nie znasz to przyślą urzędnika który to stwierdzi. Zapytasz jak to zrobi? No jakoś musi może chociaż e necie poczyta
@Kaczkodon: niezarobkowy to jest wolontariat.
Jak idziesz do pracy to idziesz zarobić.
I nie myl pojęć, to że usługi urzędu są nieodpłatne, oraz że co do zasady urzędy są nakierowanie n korzyść społeczności a nie zysk, nie oznacza że ich pracownikom nie należy się pensja. I to stosowna do ponoszonej odpowiedzialności.
Co do zakazu handlu, to uważam że jak wszyscy mają labę to wszyscy. Pogotowie, restauracje, straż pożarna. Księża też powinni mieć wolną niedzielę.
@Annika1: Pensje dostają, o wysokości podyktowanej charakterem urzędu jako istytutcji świadczącego usługi publiczne. Gdyby zarabiało się tam baaardzo dobrze to charakter ten byłby nadużywany, kasa ma lecieć na obywateli, nie do kieszeni pracowników urzędu. Jak wspomniałem, dostają pensję.
Uwažam że jednak wolne nie może miec każdy z uwagi na charakter wykonywanej pracy. I nagłości zapotrzebowania. Kobieta będzie musiała wytłumaczyć dziecku co to niedziela, a kuchenka gazowa wybuchać tylko w dni powszednie. Wojne prowadzimy tylko od pon-sob. Jaja sobie robię jednak taki charakter pracy niektórych osób
@Kaczkodon: część o wolnym w niedzielę ma podtekst ironiczny. Jak piszesz sklep to biznes a biznes musi zarabiać.
Moja awersja do wypowiedzi typu "należy się wolna niedziela" bierze się właśnie ze zrozumienia, że osoby w branżach kluczowych i strategicznych nie mogą sobie pozwolić na takie przestoje. Ponadto w trakcie gdy zakaz handlu w niedzielę sypnoł się po raz pierwszy osoby broniące zakazu handlu często traktowały inne usługi per noga.
Łooo panie. Popatrz na kolejne rządy i powiedz mi że pieniądze idą do obywateli a nie do kieszeni dygnitarzy to cię wyśmieję.
Problem w urzędach (w części przedsiębiorstw też) jest taki, że najcięższe i często najbardziej odpowiedzialne zadania powierzane są pracownikom niskoopłacanym. Osobami de facto odpowiedzialnymi za wielomilionowe inwestycje są Panie Krysia, Stasia i Pan Józek, którzy odwalają szarą robotę a premie i tak zgarnia ich naczelnik.
@Annika1: co do zarobków.ja rozpisuje się o teoretycznym fundamencie działania państwa, tak samo mógłbym powiedzieć o wladzy. Rządy sprawowane w państwie, służą obywatelom, nie odwrotnie. Podarki są płacone w celu rozwoju oanstwa i wspierania systemów solidsrnościowych jak NFZ oświata czy wojsko.
Czy tak to działa? No nie raczej nie. Jak się o tym mówi to aż dziwnie się człowiek czuje jednak taka jest prawda.
Co do wykonywanej pracy, pracownicy najniższego szczebla mają do wykonanaia pracę powtarzalną i "wprawiającą w ruch" przedsiębiorstwa i Urzędu. Silnik zawsze pracuje ciężej niż kierowca. Taka jest kolej rzeczy i nie ma przebacz.
@ambasadorpolskipolnocnej: ja tylko twierdze, że każda praca ma swoje lepsze i gorsze strony wraz z tym, że nie należy ich porównywać
A jak porównywać to brać wszystko pod uwage
Wczytywanie gifa. Możesz włączyć autostart gifów w opcjach profilu.
@kiwi999999: osoby pracujące na grafiku mają taką samą liczbę dni wolnych w miesiącu jak te co pracują pon-pt (zakładając taki sam etat). Oprócz tego mają mieć wolne 2 weekendy w miesiącu.
Pracowałam na oba sposoby. O dziwo grafik był o tyle wygodniejszy, że nie trzeba było brać urlopów na opiekę czy lekarzy albo konieczność wizyty w urzędzie. Tylko się ustawiało grafik. U mnie był problem z ruchomymi godzinami pracy bo na grafiku raz zaczynałaś o 6 (czasem po 5) a raz o 10 (a jak były imprezy to i 14 się zdarzało).
Jak bezsensu ? Kasjerki też ludzie, jak w niedzielę kupisz w sklepie to też załatwisz sprawę w urzędzie, pełna zgoda. Poza tym nie traktuj ich jakby One wszystkie nie chciały pracować w niedzielę, zwykły dzień a większą pensja jak wspomniałeś, tydzień rozj...ny ale to nie jest aż taki problem.
@Annika1: śmieciarz
Medyk
Lekarz
Plus sprzeczka z klientem sprzeczce z klientem nie równa
Od kasjerki by chcieli sobie pójść i nie stać już w kolejce, u urzędnika to będą walczyć dopóki się nie podda, bo nie chcą zmarnować okazji jeśli już się do niego dostali
@Schabowy_nie_mielony: nie wiem jak śmieciarze, ale jak myślisz że służba zdrowia nie użera się z ludźmi, to w życiu chyba nie byłeś chory.
Osobiście widziałam jak lekarz zrobił babie wyfruwajkę z gabinetu za komentowanie diagnozy "ale google napisał" i "ale na YouTube było". Ponoć po n-tej takiej wizycie stracił nerwy
Komentarze
Odśwież4 stycznia, 14:29
Polecam film od Piotrek Parking. Chyba się Koszmar Handlu nazywał
8 miesięcy jako kasjerka żabki, nigdy więcej. Niedawno skończyłam swoją pracę w sklepie i zdecydowanie tam nie wracam. W święta i sylwestra również pracowaliśmy, żadnych dodatków do wypłaty w związku z pracą w takie dni, klienci różni (mieliśmy sytuację, że wzywaliśmy policję ze względu na agresywnego klienta), dostawy wnosisz samemu, a przy średniej wielkości żabce jeden pracownik wnosi to przy małym ruchu 2h, nie mówiąc o wprowadzeniu całości w system, rozłożeniu i wniesieniu koszy z alkoholami, kosze potrafiły ważyć więcej niż ja.
Tak, mieliśmy 1 pracownika na zmianie. Nie 2.
Często dokończenie dostawy zostawało dla drugiej zmiany w związku z tym, że musisz od razu rozłożyć chłodnie i mrożonki, co też chwilę zajmie, nie możesz tego zrobić po wrzuceniu całej dostawy na sklep.
Jeśli coś ukradziono (alkohol np właśnie), to oddajesz z własnej kieszeni, a to, że to nie twoja wina to już druga sprawa. Jeden pracownik nie może zajmować się magazynem, sklepem i biurem na raz. Alarm czasem nie działał, to człowiek nawet nie wiedział, że ktoś wszedł na sklep, wziął wódkę i uciekł
Odpisz
4 stycznia, 13:52
Ogólnie i tak źle i tak niedobrze zawsze będzie dla kogoś i będzie spór o to.
Przed wprowadzeniem wolnej niedzieli dla handlu pracodawca musiał płacić przynajmniej 50% więcej za pracę w niedzielę i sobotę, więc chętnych nie brakowało co chciało szybciej zarobić za to dostawali 2 dni w środku tygodnia na odpoczynek. Mogli też łatwo załatwić sprawy urzędowe czy w innych miejscach nie otwartych w weekendy bez brania urlopu.
Po zmianie skończyło się na tym, że w tygodniu sklepy działają dłużej aby zrekompensować czas stracony w niedziele, a pracownicy mają być co 2 sobotę w pracy. W ten sposób ograniczyło się tylko plastyczność harmonogramu. Nie wspominając już o studentach i innych osobach które chciały tylko dorobić w weekendy i straciły właściwie ten sposób.
Ale jeśli ktoś powie mi, że PiS wprowadził tą zmianą tylko że względu by przypodobać się kościołowi to wiem, że nie mam o czym już rozmawiać. Wystarczy spojrzeć na mapę Europy gdzie jest podobne prawo to właśnie dominują kraje o dość niskim poziomie religijności.
Najchętniej to bym jednak zobaczył zmianę godzin otwarcia urzędów aby część dni była do np. 7-15 a część 14-22 może być nawet jeden tydzień tak drugi tak i np. jedna sobota w miesiącu przez cały dzień. A gdy teraz większość się zamyka do 16 a najwyżej do 17 to co mają powiedzieć ci co pracują zmianowo do nawet 15? Często muszą wcześniej wychodzić z pracy aby odebrać pojedynczy papierek. Cyfryzacja dosięga tą gałąź ale przebiega w sposób, że dalej jest masę absurdów z tym.
Odpisz
3 stycznia, 14:07
Porównywanie urzędu ze sklepem to lekka przesada. Urzędnik, sprawuje służbę wobec państwa, gdzie jedną z zasad jest iezarobkowy charakter świadczonych usług. W umowach niektórych organizacji jest powiedziane wprost, że pensje są na poziomie takim by wykluczyć zarobkowy charakter świadczonej usługi. Sklep zarabia i po to jest. Urząd nie.
Czy urzędy powinny być otwarte w niedzielę? Pytanie po co? W sobote wiele społecznych miejsc jest otwarte i co? Nikogo tam nie ma. Baseny miejskie no. Są otwarte cały tydzień a jest to miejsce świadczące usługi za niską opłatą, gdzie większość leci z budżetów.
Odpisz
3 stycznia, 14:10
@Kaczkodon: Dodam tylko że Sklepy mają niezły zapiernicz, urzędnik ma różnie w zależności od dnia i pory roku
Odpisz
4 stycznia, 11:00
@Kaczkodon: zależy jeszcze w jakim miejscu ten urząd jest. Biedna czy bogata okolica ma znaczenie. I jeszcze ilość pracowników w danym dziale. Czasem dochodzi to tego, że nie ma specjalisty w jakiejś dziedzinie, np. geodety więc jakiś inny pracownik, bez kwalifikacji w tym temacie, po cichu musi zająć się obowiązkami geodety, żeby sprawy szły do przodu w jakiś sposób
Odpisz
4 stycznia, 12:19
@szimio: Mnie bardzo śmieszyło gdy dowiedziałem się że do wycinki drzewa musisz znać jego gatunek, jak nie znasz to przyślą urzędnika który to stwierdzi. Zapytasz jak to zrobi? No jakoś musi może chociaż e necie poczyta
Odpisz
4 stycznia, 12:26
@Kaczkodon: niezarobkowy to jest wolontariat.
Jak idziesz do pracy to idziesz zarobić.
I nie myl pojęć, to że usługi urzędu są nieodpłatne, oraz że co do zasady urzędy są nakierowanie n korzyść społeczności a nie zysk, nie oznacza że ich pracownikom nie należy się pensja. I to stosowna do ponoszonej odpowiedzialności.
Co do zakazu handlu, to uważam że jak wszyscy mają labę to wszyscy. Pogotowie, restauracje, straż pożarna. Księża też powinni mieć wolną niedzielę.
Odpisz
4 stycznia, 12:54
@Annika1: Pensje dostają, o wysokości podyktowanej charakterem urzędu jako istytutcji świadczącego usługi publiczne. Gdyby zarabiało się tam baaardzo dobrze to charakter ten byłby nadużywany, kasa ma lecieć na obywateli, nie do kieszeni pracowników urzędu. Jak wspomniałem, dostają pensję.
Uwažam że jednak wolne nie może miec każdy z uwagi na charakter wykonywanej pracy. I nagłości zapotrzebowania. Kobieta będzie musiała wytłumaczyć dziecku co to niedziela, a kuchenka gazowa wybuchać tylko w dni powszednie. Wojne prowadzimy tylko od pon-sob. Jaja sobie robię jednak taki charakter pracy niektórych osób
Odpisz
4 stycznia, 13:13
@Kaczkodon: część o wolnym w niedzielę ma podtekst ironiczny. Jak piszesz sklep to biznes a biznes musi zarabiać.
Moja awersja do wypowiedzi typu "należy się wolna niedziela" bierze się właśnie ze zrozumienia, że osoby w branżach kluczowych i strategicznych nie mogą sobie pozwolić na takie przestoje. Ponadto w trakcie gdy zakaz handlu w niedzielę sypnoł się po raz pierwszy osoby broniące zakazu handlu często traktowały inne usługi per noga.
Łooo panie. Popatrz na kolejne rządy i powiedz mi że pieniądze idą do obywateli a nie do kieszeni dygnitarzy to cię wyśmieję.
Problem w urzędach (w części przedsiębiorstw też) jest taki, że najcięższe i często najbardziej odpowiedzialne zadania powierzane są pracownikom niskoopłacanym. Osobami de facto odpowiedzialnymi za wielomilionowe inwestycje są Panie Krysia, Stasia i Pan Józek, którzy odwalają szarą robotę a premie i tak zgarnia ich naczelnik.
Odpisz
4 stycznia, 13:47
@Annika1: co do zarobków.ja rozpisuje się o teoretycznym fundamencie działania państwa, tak samo mógłbym powiedzieć o wladzy. Rządy sprawowane w państwie, służą obywatelom, nie odwrotnie. Podarki są płacone w celu rozwoju oanstwa i wspierania systemów solidsrnościowych jak NFZ oświata czy wojsko.
Czy tak to działa? No nie raczej nie. Jak się o tym mówi to aż dziwnie się człowiek czuje jednak taka jest prawda.
Co do wykonywanej pracy, pracownicy najniższego szczebla mają do wykonanaia pracę powtarzalną i "wprawiającą w ruch" przedsiębiorstwa i Urzędu. Silnik zawsze pracuje ciężej niż kierowca. Taka jest kolej rzeczy i nie ma przebacz.
Odpisz
3 stycznia, 09:13
A zapie.... + chęć odpoczynku chociaż jednego dnia?
Odpisz
Edytowano - 3 stycznia, 09:20
@kiwi999999: POJ...ŁO?
Odpisz
Edytowano - 3 stycznia, 09:38
@ambasadorpolskipolnocnej: ja tylko twierdze, że każda praca ma swoje lepsze i gorsze strony wraz z tym, że nie należy ich porównywać
A jak porównywać to brać wszystko pod uwage
Odpisz
3 stycznia, 14:27
@kiwi999999: luzik, przecież odpoczynek to rzecz ludzka
Odpisz
4 stycznia, 12:34
@kiwi999999: osoby pracujące na grafiku mają taką samą liczbę dni wolnych w miesiącu jak te co pracują pon-pt (zakładając taki sam etat). Oprócz tego mają mieć wolne 2 weekendy w miesiącu.
Pracowałam na oba sposoby. O dziwo grafik był o tyle wygodniejszy, że nie trzeba było brać urlopów na opiekę czy lekarzy albo konieczność wizyty w urzędzie. Tylko się ustawiało grafik. U mnie był problem z ruchomymi godzinami pracy bo na grafiku raz zaczynałaś o 6 (czasem po 5) a raz o 10 (a jak były imprezy to i 14 się zdarzało).
Odpisz
Edytowano - 4 stycznia, 10:08
Jak bezsensu ? Kasjerki też ludzie, jak w niedzielę kupisz w sklepie to też załatwisz sprawę w urzędzie, pełna zgoda. Poza tym nie traktuj ich jakby One wszystkie nie chciały pracować w niedzielę, zwykły dzień a większą pensja jak wspomniałeś, tydzień rozj...ny ale to nie jest aż taki problem.
Odpisz
3 stycznia, 12:19
jaką pierdołą życiową trzeba być, żeby nie móc wytrzymać, że sklep jest zamknięty jeden dzień w tygodniu
Odpisz
3 stycznia, 09:24
Przeciw. Jednym co robią to skanują makaron a urzędnik zarabiający mniej robi księgowość i zajmuje sieproblemami ludzi
Odpisz
3 stycznia, 09:41
@Schabowy_nie_mielony: jak moim problemem jest głód to nie idę do urzędnika a do sklepu w którym obsłuży mnie gorący kasjer
Odpisz
3 stycznia, 09:50
@Polymorphism1: nie wiem co to niby zmienia, ale tak. Jeśli Pani Krysia, 50-letni smok który ma gniazdo w stanowisku jest dla ciebie gorący, to tak
Odpisz
3 stycznia, 09:55
@Schabowy_nie_mielony: ależ ty masz upodobania ja pie....e
Odpisz
4 stycznia, 07:54
@Polymorphism1: o czym ty pie....isz?
Odpisz
4 stycznia, 12:35
@Schabowy_nie_mielony: źle przeliterowałeś: musi użerać się z ludźmi
Odpisz
4 stycznia, 14:02
@Annika1: urzędnik też musi się użerać z ludźmi. Szczególnie, że ludzie są już zirytowani czekaniem kilka godzin na przyjęcie
Odpisz
5 stycznia, 09:34
@Schabowy_nie_mielony: wymień 3 zawody gdzie nie musi użerać się z ludźmi
Odpisz
5 stycznia, 11:47
@Annika1: śmieciarz
Medyk
Lekarz
Plus sprzeczka z klientem sprzeczce z klientem nie równa
Od kasjerki by chcieli sobie pójść i nie stać już w kolejce, u urzędnika to będą walczyć dopóki się nie podda, bo nie chcą zmarnować okazji jeśli już się do niego dostali
Odpisz
5 stycznia, 11:50
@Schabowy_nie_mielony: fryzjer? Pilot? Reporter, oni się tylko pytają, no chyba że jestem niedoinformowany
Odpisz
5 stycznia, 17:41
@Schabowy_nie_mielony: nie wiem jak śmieciarze, ale jak myślisz że służba zdrowia nie użera się z ludźmi, to w życiu chyba nie byłeś chory.
Osobiście widziałam jak lekarz zrobił babie wyfruwajkę z gabinetu za komentowanie diagnozy "ale google napisał" i "ale na YouTube było". Ponoć po n-tej takiej wizycie stracił nerwy
Odpisz
8 stycznia, 08:02
@Annika1: zazwyczaj mi doktór wystawia receptę i się wychodzi, bo po co komu narnowac tam więcej czasu
Odpisz
8 stycznia, 11:13
@Schabowy_nie_mielony: ... Też się zastanawiam, ale dla grona ludzi to jest pasja
Odpisz
3 stycznia, 09:12
„Co z tego, że nie podobają ci się warunki. Zobacz ile osób z pocałowaniem ręki wzięłoby twoją pracę”
Odpisz
3 stycznia, 09:23
@ambasadorpolskipolnocnej: dosłownie na tym polega wszystko, jeśli nie zgadzasz się na warunki to weźmiemy kogoś kto się na nie zgadza
Odpisz
3 stycznia, 09:10
Za. Znam kilka kasjerek i taki mają zapie....
Odpisz