wygląda to jak cope z powodu trudności w relacjach społecznych. Poza tym nie znalazłem potwierdzenia że Jung tak powiedział, a trochę wątpię żeby zajmował się robieniem gównianych demotowych cytatów
@Orzechowy: Wlaśnie sobie uświadomiłem że tzw cope to jest ściśle związane z tzw resentymentem o ktorym pisał np Nietzsche w kontekscie moralności niewolnoczej, just sayin. Generalnie cope to słowo ktorego nienawidzę, bo widziałem wiele razy jak ktoś pisał o jakieś mojej nadziei zyciowej jako o cope, że religia to cope, wszystko co nie polega na byciu normikiem - cope, just sayin.
@PiesAndaluzyjski: wgłębiłem się trochę w pojęcie resentymentu i rzeczywiście ogromnie pasuje do postawy z mema. Sam byłem w takiej sytuacji oraz podobnym rodzaju myślenia więc wie, że w niczym to nie pomaga. Nawet jak ostatnio miałem ciężkie przeprawy z paroma ...jami wiedziałem że stanowią oni może z 5% ludzi których spotykam i trzeba przeć do ludzi z którymi się czuje dobrze
taka trochę gównoprawda, raczej nikły procent ludzi mógłby rzeczywiście wytrzymać całkiem sam, a wmawianie sobie, że nikogo nie potrzebuje mimo, że jest mi z tym źle jest szkodliwe
Komentarze
Odśwież21 stycznia, 09:25
Czyli jestem uzależniony od samotności
Odpisz
Edytowano - 19 stycznia, 23:34
wygląda to jak cope z powodu trudności w relacjach społecznych. Poza tym nie znalazłem potwierdzenia że Jung tak powiedział, a trochę wątpię żeby zajmował się robieniem gównianych demotowych cytatów
Odpisz
20 stycznia, 00:17
@Orzechowy: Wlaśnie sobie uświadomiłem że tzw cope to jest ściśle związane z tzw resentymentem o ktorym pisał np Nietzsche w kontekscie moralności niewolnoczej, just sayin. Generalnie cope to słowo ktorego nienawidzę, bo widziałem wiele razy jak ktoś pisał o jakieś mojej nadziei zyciowej jako o cope, że religia to cope, wszystko co nie polega na byciu normikiem - cope, just sayin.
Odpisz
Edytowano - 20 stycznia, 17:31
@PiesAndaluzyjski: wgłębiłem się trochę w pojęcie resentymentu i rzeczywiście ogromnie pasuje do postawy z mema. Sam byłem w takiej sytuacji oraz podobnym rodzaju myślenia więc wie, że w niczym to nie pomaga. Nawet jak ostatnio miałem ciężkie przeprawy z paroma ...jami wiedziałem że stanowią oni może z 5% ludzi których spotykam i trzeba przeć do ludzi z którymi się czuje dobrze
Odpisz
20 stycznia, 12:14
taka trochę gównoprawda, raczej nikły procent ludzi mógłby rzeczywiście wytrzymać całkiem sam, a wmawianie sobie, że nikogo nie potrzebuje mimo, że jest mi z tym źle jest szkodliwe
Odpisz