Biorąc pod uwagę że kościoły są wysokie (zwykle koło 5m) a ciężki kościelny żyrandol waży pewnie koło 40 kg (nwm dokładnie) i spada z tych pięciu metrów rozpędzając się do prędkości 10 metrów na sekundę (36 kilometrów na godzinę) uderzając babcie z siłą 396.4 newtona
Ja zawsze podziwiałem obrazy albo witraże, liczyłem ile jest ławek w kościele, bawiłem się jeszcze z księdzem w "Raz dwa trzy baba Jaga patrzy" Mianowicie, kiedy wszyscy pochylali głowy do modlitwy, tylko ja normalnie siedziałem, chyba że ksiądz patrzył, to wtedy szybko ją pochylałem :D
@Ignisus: zależy od duchownego, u mnie jest jeden i jego kazania...
Co tydzień to samo:
-macie chodzić do kościoła
-macie nie oglądać telewizji
-macie chodzić do kościoła
Jak na początku te kazania były w miare znośne, ale coś mu się stało i coraz bardziej kieruje się w strone jakiejś sekty.
Zależy od księdza. Byłem na kazaniach, gdzie dosłownie wszyscy ziewali, ale od paru lat jest nowy ksiądz, młody, z werwą, chętnie cytuje Biblię i tłumaczy jaką naukę współcześnie możemy z niej wyciągnąć... I w przeciwieństwie do starego proboszcza jeszcze po mieście nie chodzą plotki o tym, że ma dwójkę dzieci...
Komentarze
OdświeżEdytowano - 6 lutego, 22:39
Biorąc pod uwagę że kościoły są wysokie (zwykle koło 5m) a ciężki kościelny żyrandol waży pewnie koło 40 kg (nwm dokładnie) i spada z tych pięciu metrów rozpędzając się do prędkości 10 metrów na sekundę (36 kilometrów na godzinę) uderzając babcie z siłą 396.4 newtona
Odpisz
31 stycznia, 01:15
Ja zawsze podziwiałem obrazy albo witraże, liczyłem ile jest ławek w kościele, bawiłem się jeszcze z księdzem w "Raz dwa trzy baba Jaga patrzy" Mianowicie, kiedy wszyscy pochylali głowy do modlitwy, tylko ja normalnie siedziałem, chyba że ksiądz patrzył, to wtedy szybko ją pochylałem :D
Ps. Też myślałam o żyrandolu.
Odpisz
2 lutego, 18:55
@Piket: czyli jak uczeń w szkole, chowa telefon jak nauczyciel się odwraca od tablicy
Odpisz
30 stycznia, 14:15
Chociażbyście spróbowali posłuchać tych kazań
Odpisz
31 stycznia, 14:57
@Ignisus: zależy od duchownego, u mnie jest jeden i jego kazania...
Co tydzień to samo:
-macie chodzić do kościoła
-macie nie oglądać telewizji
-macie chodzić do kościoła
Jak na początku te kazania były w miare znośne, ale coś mu się stało i coraz bardziej kieruje się w strone jakiejś sekty.
Odpisz
31 stycznia, 16:10
@kiwi999999: zmień duchownego. Trzeba głosować stopami. Jak gdzieś przynudza, jechać do innego kościoła.
Odpisz
31 stycznia, 23:27
@Ignisus: jak ich matka zmusza żeby łazili do kościoła, to jaki w tym sens? I tak tam nie są z własnej woli
Odpisz
1 lutego, 08:29
@parufki_w_poczekalni: to niech przynajmniej coś z tego wyniosą
Odpisz
31 stycznia, 22:15
Akurat kazania to bardzo ciekawa część Mszy.
Odpisz
Edytowano - 31 stycznia, 17:04
Zależy od księdza. Byłem na kazaniach, gdzie dosłownie wszyscy ziewali, ale od paru lat jest nowy ksiądz, młody, z werwą, chętnie cytuje Biblię i tłumaczy jaką naukę współcześnie możemy z niej wyciągnąć... I w przeciwieństwie do starego proboszcza jeszcze po mieście nie chodzą plotki o tym, że ma dwójkę dzieci...
Odpisz
30 stycznia, 15:24
Ja potrafiący robić obie rzeczy naraz:
Odpisz