Nie chcę wyjść jak zawsze na Baturaja-marudę, ale prawda jest taka, że ten klon jest przykładem tego, jak Filoni miał wywalone nie tylko na ówczesny kanon pozafilmowy, ale na same filmy. Klon zdradzający Republikę w 1. sezonie (co go Cody i Rex aresztowali) czy właśnie ten klon z farmy, wszystkie takie postacie są sprzeczne ze słowami Taun We z Ataku Klonów, w których wyraźnie stwierdziła, że klony są genetycznie modyfikowane do wypełniania rozkazów bez wahania.
A jeśli Wasza odpowiedź brzmi: "Ale wtedy wszystko byłoby takie nudne" to nic bardziej mylnego. Od 2002 do 2008 o Wojnach Klonów powstała cała baza tysięcy opowieści (komiksów, książek i gier) tworzonych przez dziesiątki współpracujących ze sobą autorów, które zarysowały tak dojrzały, interesujący i realistyczny obraz Wojen Klonów że nawet jedna dziesiąta tego bije na głowę cały serial The Clone Wars. I najsmutniejszy w tym wszystkim jest fakt, że kiedy Filoni dostał władzę, to zamiast po prostu kontynuować i rozwinąć te wszystkie opowieści, albo chociażby najlepsze z nich przenieść na ekran (co by było epickie tak, że teraz ten serial byłby klasykiem na miarę samej sagi, jestem o tym przekonany!), zachował się jak młodzieńczy, egoistyczny autor fanfików (którym najwidoczniej po prostu w środku jest) i zaczął przeczyć co drugiemu dziełu o okresie Wojen Klonów, rozwalając ówczesny kanon od środka i tworząc doskonały argument dla Disneya dla resetu całego kanonu kilka lat później.
Komentarze
Odśwież4 marca, 15:44
Nie chcę wyjść jak zawsze na Baturaja-marudę, ale prawda jest taka, że ten klon jest przykładem tego, jak Filoni miał wywalone nie tylko na ówczesny kanon pozafilmowy, ale na same filmy. Klon zdradzający Republikę w 1. sezonie (co go Cody i Rex aresztowali) czy właśnie ten klon z farmy, wszystkie takie postacie są sprzeczne ze słowami Taun We z Ataku Klonów, w których wyraźnie stwierdziła, że klony są genetycznie modyfikowane do wypełniania rozkazów bez wahania.
A jeśli Wasza odpowiedź brzmi: "Ale wtedy wszystko byłoby takie nudne" to nic bardziej mylnego. Od 2002 do 2008 o Wojnach Klonów powstała cała baza tysięcy opowieści (komiksów, książek i gier) tworzonych przez dziesiątki współpracujących ze sobą autorów, które zarysowały tak dojrzały, interesujący i realistyczny obraz Wojen Klonów że nawet jedna dziesiąta tego bije na głowę cały serial The Clone Wars. I najsmutniejszy w tym wszystkim jest fakt, że kiedy Filoni dostał władzę, to zamiast po prostu kontynuować i rozwinąć te wszystkie opowieści, albo chociażby najlepsze z nich przenieść na ekran (co by było epickie tak, że teraz ten serial byłby klasykiem na miarę samej sagi, jestem o tym przekonany!), zachował się jak młodzieńczy, egoistyczny autor fanfików (którym najwidoczniej po prostu w środku jest) i zaczął przeczyć co drugiemu dziełu o okresie Wojen Klonów, rozwalając ówczesny kanon od środka i tworząc doskonały argument dla Disneya dla resetu całego kanonu kilka lat później.
Odpisz
4 marca, 22:11
@Baturaj: Pokaż mi na lordzie Sithów gdzie Filoni cię skrzywdził.
Odpisz
4 marca, 15:39
A nie był on jednym z tych, którzy wyrwali sobie czipy?
Odpisz
4 marca, 15:02
gość nazywał się Cut Lawquane i był o nim cały odcinek clone warsów
https://ossus.pl/biblioteka/Dezerter
Odpisz