Narkotyki o smaku miętowym są najlepsze. Można trollować rodziców i policję.
Zwłaszcza, gdy są w tak małych dawkach, że trzeba wziąć co najmniej 5 tabletek, żeby poczuć efekt.
Raz w gimbazie miałam zrobić projekt o narkotykach i dla lepszego efektu zrobiłam też falsyfikaty. Najpierw poszłam do biolożki (żeby nie dostała zawału na lekcji). Rozmawiała z inną nauczycielką, więc żeby było zabawnie po prostu wyciągnęłam torebki i powiedziałam, że się postarałam na projekt. Babka obok zrobiła największy wytrzeszcz jaki w życiu widziałam a biolożka złapała się za serce i powoli zaczęła osuwać się na ziemie. Wtedy szybko powiedziałam, że to sztuczne (cukier puder i zielona herbatka). Wtedy spojrzały na siebie i zaczęły się głośno śmiać (ona wciąż trzymała się za serce).
Później na lekcji wszyscy widząc moje ,,prochy" zrobili wielkie gały, które się jeszcze bardziej rozszerzyły, gdy pani powiedziała żebym dała je klasie do obejrzenia. Po prezentacji wróciła do mnie tylko jedna torebka. W połowie pusta.
Komentarze
Odśwież13 sierpnia 2015, 14:55
Narkotyki o smaku miętowym są najlepsze. Można trollować rodziców i policję.
Zwłaszcza, gdy są w tak małych dawkach, że trzeba wziąć co najmniej 5 tabletek, żeby poczuć efekt.
Odpisz
26 listopada 2020, 10:13
@Mijak: myślałem że tylko ja wpadłem na ten pomysł...
Odpisz
Edytowano - 16 sierpnia 2015, 13:10
Raz w gimbazie miałam zrobić projekt o narkotykach i dla lepszego efektu zrobiłam też falsyfikaty. Najpierw poszłam do biolożki (żeby nie dostała zawału na lekcji). Rozmawiała z inną nauczycielką, więc żeby było zabawnie po prostu wyciągnęłam torebki i powiedziałam, że się postarałam na projekt. Babka obok zrobiła największy wytrzeszcz jaki w życiu widziałam a biolożka złapała się za serce i powoli zaczęła osuwać się na ziemie. Wtedy szybko powiedziałam, że to sztuczne (cukier puder i zielona herbatka). Wtedy spojrzały na siebie i zaczęły się głośno śmiać (ona wciąż trzymała się za serce).
Później na lekcji wszyscy widząc moje ,,prochy" zrobili wielkie gały, które się jeszcze bardziej rozszerzyły, gdy pani powiedziała żebym dała je klasie do obejrzenia. Po prezentacji wróciła do mnie tylko jedna torebka. W połowie pusta.
Odpisz
6 lipca 2016, 18:31
@albatrosia: Ciekawa historia.
Odpisz
4 sierpnia 2015, 16:32
raz zabrałem podobne do szkoły każdy myślał że to tabletki nasenne albo jakiś lek
Odpisz
13 sierpnia 2015, 13:08
i co dalej się stało?
Odpisz
13 sierpnia 2015, 13:12
@mrklorens: wyje**ł im gonga w ryj i uciekł do Meksyku pełnego pingwinów
Odpisz
13 sierpnia 2015, 16:14
@mrklorens: ci którzy spróbowali i uwierzyli że to jakieś cukierki
Odpisz
13 sierpnia 2015, 13:45
😂😂😂
Odpisz
4 sierpnia 2015, 22:09
Wszystko może być dildo...
Odpisz
13 sierpnia 2015, 13:45
...jeśli masz miętówki?
Odpisz
13 sierpnia 2015, 14:29
@Janusz_Przewodnik: Dla jaj to napisałem.
Odpisz